fbpx

Łosoś po tajsku

10 grudnia 2014
łosoś po tajsku
Łosoś to jedna z ryb, jaka często pojawia się w mojej kuchni. Jak wiecie robię go na wiele sposobów, ale najbardziej lubię w wersji na parze. Niezmiennie marzę o kolejnej podróży do Azji. Obmyślanie potencjalnej wyprawy i szlaków, które chciałabym przemierzyć osładzam sobie przygotowywaniem dań inspirowanych azjatyckimi smakami. W dzisiejszym wpisie używam bok choy – mojej ulubionej w ostatnim czasie chińskiej kapusty, a także dużych ilości ostrej papryki, kolendry i sosu sojowego, który można bez problemu zdobyć w wersji bezglutenowej. Do tego oczywiście któryś z azjatyckich makaronów, czy to ryżowy, z fasoli, grochu, czy sojowy i już jestem myślami na odległym kontynencie. Polecam Wam taką kulinarną wyprawę bez ruszania się z domu. Zwłaszcza zimą!

Łosoś po tajsku na parze – składniki:

/na 2 porcje/
  • ok. 400 filetu łososia (ze skórą) lub ok. 350 g bez skóry
  • garść świeżej kolendry
  • 2 limonki
  • 1-2 małe ostre papryczki
  • 2 łyżki sosu sojowego (bezglutenowego)
  • 1 łyżka oliwy
  • 3 małe kapusty bok choy
  • czrny pieprz
  • 200 g makaronu ryżowego (użyłam Vermicelli – cienkie nitki)
łosoś po tajsku

Łosoś po tajsku na parze – przepis:


Łososia myjemy pod bieżącą wodą i wycieramy ręcznikiem papierowym.
Kolendrę oraz papryczki myjemy i drobno siekamy.
Łososia smarujemy oliwą.

łosoś po tajsku

Oprószamy pieprzem i posypujemy posiekaną ostrą papryczką.

łosoś po tajsku

Doprawiamy 2 łyżkami sosu sojowego.

łosoś po tajsku

Następnie rybę skrapiamy sokiem z połowy limonki i posypujemy obficie posiekaną kolendrą.

łosoś po tajsku

Łososia umieściłam na górnym poziomie i ustawiłam parowar Tefal na 15 minut. W połowie gotowania na dolny poziom dorzuciłam pokrojoną kapustę bok choy, gdyż nie wymagała aż tak długiego czasu gotowania.

W między czasie zalałam wrzątkiem makaron ryżowy w rondelku Tefal z zestawu Duetto na dosłownie 1 minutę makaron ryżowy i następnie go odcedziłam (jest niemal przezroczysty, więc praktycznie „zlał się” na zdjęciu z wodą).

Przy użyciu wyciskarki Tefal Infiny Press zdążyłam także przygotować sok przecierowy z dwóch jabłek i pomarańczy oraz jednego grejpfruta (z 5 owoców uzyskałam 0,75 litra soku) z wyciskarką.

Łosoś po tajsku na parze – podanie:


Łososia kładziemy na makaronie lub obok. Bok choy wykładamy obok. Całość polewamy sosem sojowym do smaku, a także skrapiamy sokiem z limonki.

Smacznego!
E.
Follow Madame Edith on Instagram

łosoś po tajsku

P.S.
Wpis powstał w ramach współpracy z marką Tefal. Jak widzicie na zdjęciach do przygotowania łososia użyłam kilku produktów z portfolio tej marki:

  • Parowaru Tefal Vitacuisine Compact
  • Wyciskarki Tefal Infiny Press 
  • Garnka z 10-częściowego zestawu Tefal Duetto
Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie te rzeczy możecie wygrać w konkursie, do wzięcia udziału w którym Was serdecznie zapraszam!

O nagrodach przeczytacie poniżej, ale najpierw opiszę w kilku zdaniach sprzęty, które mi towarzyszyły podczas przygotowywania przepisu. Największe emocje na moim fanpage’u wywołała wyciskarka Tefal, którą obiecałam solidnie przetestować. I tak, po pierwszym tygodniu robiłam już kilka różnych soków przecierowych zarówno z owoców, jak i warzyw. Po samym rozpakowaniu bardzo ucieszyło mnie solidne wykonanie wyciskarki – jest ciężka i bardzo elegancka, bo wykonana z metalu. Obsługuje się ją bardzo prosto. Wystarczy pokroić obrane warzywa, czy owoce (obiera się tylko te z grubą skórką) i od razu można działać! Maszyna jest zaskakująco cicha i bardzo efektywna – z 6-7 owoców uzyskujemy aż litr soku. Bez problemu poradziła sobie z marchewką, selerem, czy pietruszką, a wyciskanie pomarańczy, grejpfrutów, czy jabłek trwało dosłownie moment. Jestem nią zachwycona i ogromnie się cieszę, że trafiła w moje ręce. Wiem, że będzie bardzo regularnie używana.

Parowar Tefal Vitacuisinie nie był dla mnie tak dużym zaskoczeniem, ale także sprawdził się znakomicie. Dzięki opcji „Vitamin+” jedzenie przygotowywane zostało bardzo szybko i, jak twierdzi producent, nie straciło tylu witamin, jak przy normalnym gotowaniu na parze. Urządzenie wbrew pozorom jest bardzo kompaktowe i bez problemu mieści się w szafce, co przy mojej małej kuchni jest ogromną zaletą. Podoba mi się w nim także fakt, że jednocześnie można przygotowywać składniki posiłku aż na trzech poziomach, a wszystkie elementy można myć w zmywarce.

łosoś po tajsku

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

6 odpowiedzi na “Łosoś po tajsku”

  1. Anonimowy pisze:

    http://madameedith.blogspot.com/2013/01/new-york-cheesecake.html Jak należałoby zwiększyć proporcje na tortownicę 24cm (mam 1kg sera)?

  2. agatawnuk pisze:

    tyle, ze w Tajlandii sosu sojowgo sie nie uzywa, ale to tak na marginesie:)

    • Madame Edith pisze:

      Agato,
      Ależ oczywiście, że się używa! Sos sojowy jest bardzo popularną, obok rybnego, przyprawą w Tajlandii. Co prawda tajski sos sojowy smakuje trochę inaczej niż ten chiński, czy japoński, gdyż metoda produkcji jest inna (tajski sos zawiera również pszenicę – w swoim przepisie polecam sosy bezglutenowe, dostępne w sklepach orientalnych i dużych marketach). W Polsce można kupić oryginalny tajski sos sojowy 🙂

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Łosoś po tajsku

Czas przygotwania:

@MadameEdith on Instagram