fbpx

Wielkanocny konkurs z E.Wedel

22 marca 2013

Jako, że Wielkanoc tuż tuż razem z E.Wedel zapraszam Was do udziału w przedświątecznym konkursie. Mam nadzieję, że zarówno formuła zabawy, jak i słodkie zestawy nagród przypadną Wam do gustu.

Nagrody (za I, II, III, IV, V miejsce) – zestaw słodyczy E.Wedel, w skład którego wchodzi:

  • Ptasie Mleczko waniliowe
  • Ptasie Mleczko śmietankowe
  • Mieszanka Wedlowska Classic
  • Mieszanka Wedlowska Galaretki
  • Torcik Wedlowski
  • Czekolada mleczna dla dzieci (z zającem)
  • Czekolada mleczna dla dzieci (z owcą)
  • Czekolada mleczna dla dzieci (z kurczakiem)

Zasady Konkursu


Wstęp
1. Organizatorem konkursu jest Blog Madame Edith.
2. Partnerem konkursu i fundatorem nagród jest LOTTE Wedel Sp. z o.o.
3. Konkurs organizowany jest na obszarze Polski w dniach od 22.03.2013 r. do godziny 19:00 24.03.2013 r.
4. Konkurs skierowany jest do Czytelników, którzy posiadają adres korespondencyjny w Polsce.
Zadanie konkursowe
5. Zadaniem Uczestników konkursu jest dodać pod niniejszym postem komentarz, w którym udzielicie odpowiedzi na pytanie: „Jaki jest Wasz ulubiony wielkanocny deser i dlaczego?”
Osoby komentujące Anonimowo proszone są o podpisanie się w treści komentarza imieniem lub nickiem.

Nagrody i Laureaci
6. W konkursie nagrodzonych zostanie pięciu Uczestników (zwanych dalej „Laureatami”).
7. Laureatami Konkursu zostaną osoby, których Zgłoszenia zostaną ocenione jako najciekawsze. Wyboru dokona powołana w tym celu Komisja Konkursowa (w składzie Madame Edith, Przedstawiciel Fundatora Nagród), która spośród wszystkich zgłoszeń wybierze 5 Laureatów.
8. Nagrodami są zestawy słodyczy składające się z Ptasiego mleczka waniliowego, Ptasiego mleczka śmietankowego, Mieszanki Wedlowskiej Classic, Mieszanki Wedlowskiej Galaretki, Torciku Wedlowskiego i trzech czekolad mlecznych dla dzieci (po jednej z zającem, owcą i kurczakiem na opakowaniu).
9. Wyłaniając Laureatów Komisja Konkursowa kierować się będzie swoim swobodnym uznaniem, uwzględniając w szczególności: oryginalność udzielonej odpowiedzi i kreatywność Uczestnika.
10. Uczestnik Konkursu może być Laureatem tylko jednego miejsca.
Wyniki
11. Informacja o wynikach konkursu zostanie opublikowana na stronie Bloga Madame Edith najpóźniej 26.03.2013 r.

Przekazanie nagród
12. Warunkiem otrzymania przesyłki z Nagrodą jest przesłanie na adres madame.edith.blog@gmail.com przez Laureatów Konkursu danych kontaktowych do wysyłki (imię, nazwisko i adres zamieszkania wraz z kodem pocztowym i numerem telefonu) w ciągu 5 dni roboczych od dnia opublikowania na blogu informacji o wynikach. Przesyłając dane teleadresowe Laureaci wyrażają zgodę na wykorzystanie podanych danych osobowych w celu wysyłki nagrody.

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

36 odpowiedzi na “Wielkanocny konkurs z E.Wedel”

  1. Anonimowy pisze:

    Mój ulubiony deser wielkanocny to babka – oczywiście "na bogato", tyle bakalii ile się zmieści. Babka to w sumie prosty, standardowy deser, ale pierwszy jaki udało mi się stworzyć w mojej nowej kuchni. Zaczęło się trzy lata temu. Urządziłam swoją nową kuchnię i pierwsze co przygotowałam, to pyszna pachnąca wanilią i cytryną babka. To deser, który jemy nie tylko na wielkanoc, przypomina nam jak dobrze być RAZEM.
    SMACZNEGO
    mARZENA

  2. Madame Edith pisze:

    Bardzo Wam dziękuję za wszystkie nadesłane odpowiedzi. Wyniki konkursu zostaną opublikowane najpóźniej we wtorek (26 marca).

    Serdecznie pozdrawiam,
    E.

  3. k w pisze:

    Mój ulubiony wielkanocny deser to pascha wielkanocna.Dlatego że kształt ściętej piramidki ma według tradycji symbolizować grób Chrystusa, więc bardziej wielkanocnego deseru nie znalazłem w kulinarnej składnicy słodkości. A i składniki, z których jest robiona pascha wielkanocna mają swoje specjalne znaczenie. Robi się ją przede wszystkim z mleka i jajek, które kojarzone są z wiosennym odradzaniem się przyrody. A jakie znaczenie w tradycji świąt wielkanocnych mają jaj nie trzeba nawet przypominać. Dodatki do paschy – cukier, orzechy, rodzynki, migdały, skórka pomarańczowa to świadectwo dobrobytu i wróżba bogactwa na kolejny rok.

    ratel1984@gmail.com

  4. Anonimowy pisze:

    Mój ulubiony świąteczny deser to domek (ciasto).:)
    Jest to moje ulubione ciasto przypomina mi czasy gdy byłem małym chłopczykiem który zaczynał właśnie gotować:) Zawsze w święta babcia wyjmowała z szafki pełną blachę "domku" każdy go zjadał że po półgodzinie pozostała pusta blacha (wyskrobałem z blachy polewę 😀 ).
    Aaaa… i jeszcze kiedyś jak miałem 11LAT próbowałem sam zrobić te ciasto robiłem powoli krok po kroku a wyszła mi wielka papka 🙂 Trochę brzydko to wyglądało ale smakowało wybornie 🙂
    Więc te ciasto jest wyjątkowe,nie jest zbyt drogie,jest sycące a co najważniejsze pyszne:)
    Mogę ci obiecać nade wszystko że jak podasz je swojej rodzinie to zostanie pusta blacha no chyba że… przed podaniem sama je zjesz 🙂

    mój nick/mail: barti978@Interia.pl

  5. Anonimowy pisze:

    Spośród świątecznych słodkości mogę wymienić dwa ulubione.
    Po pierwsze to bakaliowy sernik na zimno mojego taty przypominający nieco wielkanocną paschę. Jest od lat przygotwywany tylko na święta, własnie przez mojego tatę, wg przepisu, pochodzącego jeszcze z jego domu rodzinnego. Deser ów darzę niezwykłym sentymentem, nie tylko ze względu na tradycyję przepisu, ale również dlatego, że było to jedno z pierwszych ciast, przy przygotowywaniu którego pomagałam jeszcze jako dziecko, podjadając przy tym bakalie, których z tego względu trzeba było przygotwać więcej niż nakazywał przepis 😉
    Drugim ciastem, tym razem przygotowywanym wyłacznie przeze mnie, jest mazurek z konfiturą różaną i marcepanem, który, jak dla mnie, łaczy w sobie cechy ciasta tradycyjnego i eksluzywnego, chyba dlatego, że marcepan zawsze kojarzył mi się z produktem luksusowym, a konfiturę z róży używało się dawniej w moim domu tylko do tortów na specjalne okazje. Ten świąteczny wypiek dekoruję zawsze bardzo wiosennie – wierzch z polowy czekoladowej zdobią zazwyczaj migdałowe bazie, kolorowe kwiatki z kandyzowanych i suszonych owoców, oraz wycięte z resztek marcepanu motylki i ptaszki 🙂

    Pozdrawiam
    h_anka

    • Anonimowy pisze:

      komentarze anonimow bez podanego e-maila nie powinny byc brane pod uwage, bo teraz każdy moze sobie założyć konto tak się zaczynajace i mówić że to jego wpis !!

  6. Dzikowiec pisze:

    Najbardziej lubię wszelkiej maści muffinki z motywami wielkanocnymi. Nie muszą mieć w sobie bakalii (choć najbardziej przepadam za tymi z dodatkiem orzechów), ważne, by zdobiła je słodka warstwa bitej śmietany i dodatki typu jajeczka, króliczki, albo… orzechy w karmelu. Jasna sprawa, że najpierw jemy oczami, zatem wielkanocny wypiek musi kusić wzrokiem 😉

    marikac1@wp.pl

  7. Anonimowy pisze:

    Wielkanoc w moim domu równa się sernik!!!:-) Pyszny, puszysty,z sera ręcznie mielonego, bez rodzynek, jedynie z polewą z prawdziwej czekolady o kruchym spodzie pachnącym przepysznie masełkiem.

    Wesołych i smaczynych Świąt życzę Wam wszystkim, oby każde z Waszych ulubionych ciast wyszło rewelacyjnie i rozpływało się ustach:-)

    Pozdraiam
    Gosia_Jelenia_Góra

  8. Anonimowy pisze:

    Ja uwielbiam na Wielkanoc iść pod prąd. Nie ma u mnie ani babki, ani mazurków. Od dwóch lat robię czekoladowe smakołyki – wafle z masą czekoladową i blok czekoladowy. Aby złagodzić czekoladowych posmaków wystarczy pascha waniliowa pełna bakalii i mnie już na Święta niczego więcej nie trzeba:) Babki, mazurki są zawsze, moje Wielkanoce rodzinne nie różniły się niczym. Postanowiłam, że kiedy ja będę przygotowywać Święta zmienię coś, urozmaicę tradycyjnymi wypiekami, ale bez tej tradycyjności. Robię wafle, blok i paschę raz do roku, ale takie wypasione co by na te 12 miesięcy wystarczyło po pachy! I to jest dla mnie najważniejsze, by nie tylko czekać na spotkanie z rodziną, ale także na wyjątkowe smakołyki, które tego dnia znikają w zastraszającym tempie:)

    Madamadelaina
    madamadelaina@wp.pl

  9. Ada Kostrzoń pisze:

    Moim ulubionym świątecznym deserem jest sernik na kruchym, maślanym spodzie, polany sosem z mlecznej lub gorzkiej czekolady otoczony świeżymi owocami, najlepiej wiśniami. Mniam!
    Dlaczego?

    Jego cudownie wiejska struktura świetnie komponuje się z ciepłą jeszcze nie zastygniętą czekoladą, a smak wiśni dodaje całości tego czegoś! Cały deser jest idealny na świąteczne obżarstwo, ponieważ jest leciutki i zawsze znajdzie się miejsce na leniuchowanie na kanapie i degustowanie się jednym małym kawałeczkiem tego tradycyjnego, świątecznego smakołyku.

    Słodko pozdrawiam,
    Ada z bloga Słodkie Przyjemności

  10. Anonimowy pisze:

    Ulubione smaki świąteczne to te, które pamięta się z dzieciństwa, prawda? Wielkanoc spędzałam zawsze w domu babci. Wszyscy pamiętają z babcine babki piaskowe, delikatne paschy i pięknie dekorowane mazurki. A ja? I tu się zaczyna kłopot. Bo moja babcia była świetnym pediatrą, ale za to fatalną kucharką. Najgorzej było ze słodkościami, których babcia prawie nie przygotowywała. Ale był wyjątek. Wyjątkiem tym był SERNIK.

    SERNIK babci (obowiązkowo kapitalikami, bo ważny dla mnie niezmiernie) był pieczony w tortownicy. Niski, bez spodu, mocno serowy. Z rodzynkami i skórką pomarańczową. Nie byłoby w nim nic wyjątkowego, poza tym, że był zawsze… SPALONY! Zawsze! Wierzch był mocno brązowy i konsystencją przypominał folię, a spód prawie czarny. Babcia próbowała ratować sytuację polewą czekoladową, ale i tak twarda skórka była silnie wyczuwalna.

    A jednak ten SERNIK jest jednym z wspaniałych wspomnień wielkanocnych. Przepis na niego chowam głęboko w szafie i piekę na święta… I zawsze trzymam w piekarniku kilka minut za długo, żeby lekko przypalić ciasto i poczuć na talerzu magię rodzinnych Świąt 🙂

    Pozdrawiam,
    Agata
    agatawiencis (at) o2.pl

  11. Anonimowy pisze:

    Z Wielkanocą kojarzy mi się sernik. W moim domu nigdy nie było mazurków ani paschy. Próbowałam parę lat temu zrobić mazurka i poniosłam klęskę na całej linii. Nigdy więcej! Zniechęcona odczekałam ze dwa lata by w końcu nabyć drogą kupna mazurka (nie dawało mi spokoju czym ludzie się zachwycają) i… fiasko. To nie dla mnie!

    Tradycyjne babki też specjalnie nie przemawiają do mnie. I choć piekę zawsze babkę na Święta to to ciasto jest takie… zwyczajne.

    Sernik – to inna bajka! Cudownie wilgotny, nie za słodki, nie mdły (z cytrynką!), jest taki polski! i daje tyyyle możliwości! Z malinami, z galaretką, z czekoladą, kawowy, japoński, z makiem, z białą czekoladą… i mogłabym tak wymieniać godzinami 🙂 Sernik nigdy mi się nie znudzi. I musi być na wielkanocnym stole!

    W zeszłym roku zrobiłam sernikowe jajeczka w czekoladzie, z "żółtkiem" z lemon curd i to był dopiero szał. Dzieciaki nie mogły się zdecydować czy na nie patrzeć, czy zjeść! W końcu spałaszowały, a do kuchni przyniosły czekoladowe jajka z prośbą by jeszcze zrobić z nich te serniczkowe. Widocznie miłość do sernika mają już we krwi!

    Warto też dodać, że ser miał zawsze ogromne znaczenie w obrzędach wielkanocnych. Symbolizuje on harmonię człowieka z siłami natury, a jego obecność w koszyku na święconkę miała zapewnić dobry rok dla zwierząt domowych i rozwój stada. Co prawda zwierząt hodowlanych w obejściu nie mam, ale kwestie harmonii z naturą są dla mnie ważne.

    Z SERdecznymi pozdrowieniami 🙂
    Kaja

  12. isia1986 pisze:

    Moim ulubionym deserem na Święta jest puszysta, pełna bakalii baba drożdżowa! a dlaczego…?no właśnie może dlatego że jak tylko sięgam pamięcią to przed oczyma ukazuje mi się babcia która z uśmiechem na twarzy zagniatała żółciutkie od jaj ciasto, dodawała namoczone w Napoju Bogów(tak ta rumie:) rodzynki, własnoręcznie zrobioną kandyzowaną skórkę z pomarańczy, obierane i siekane przez dziadka orzechy i oczywiście ziarenka z całej wanilii! Specjalnie wstawała rano żeby baba gotowa była jak my wstaniemy…uwielbiałam patrzeć zza rogu,a babcia udawała że mnie nie widzi, żeby nie psuć mi tej całej magii…Dziś ja staram się odtworzyć ten smak który mam w pamięci i tak jak Moja Babcia wstaję o świcie i rozpoczynam rytuał na nowo…A czy się udaje to już nie ja będę kiedyś oceniać

    isia1986@poczta.onet.pl

  13. KasiaZet pisze:

    Ooooo deser! 🙂 Zacznijmy od tego, że jest to ulubiona część domowego, świątecznego menu! 🙂 jajka, sałatki, mięsko to jedno, ale deser to wyczekiwany gość specjalny! Moim faworytem zdecydowanie jest sernik. Dość pospolita odpowiedź nieprawdaż? Z tym, że w moim domu nie robi się (albo nie robiło się do tej pory, w tym roku wprowadzam rewolucję!!!) sernika. Makowce, murzynki, ucierane i inne takie owszem pojawiają się i to dość często. A sernik jakoś nie bardzo. A to przecież taki pyszny, rozpływający się w ustach kawałek nieba. Naszym dostawcą sernika na wszelkie święta jest zawsze moja chrzestna no ale kurcze tyle w kuchni siedzę to co? sernika nie ukręcę? Mam nadzieję, że się uda. Dlatego ten deser, lekki, puszysty, kremowy z nutką wanilii… ah, cudo! 🙂 Już się nie mogę doczekać aż będę mogła go zjeść! Mogłabym tu pisać wiersze i poematy wychwalające zalety tej słodyczy, ale myślę, że sernik nie musi się niczym bronić, jest wspaniały w swojej prostocie, tyle! 🙂 A już za tydzień będzie nim pachniało w całym domu! Mama będzie zachwycona! 🙂
    Pozdrawiam gorąco,
    KasiaZet

  14. Agnieszka C. pisze:

    Moim ulubionym deserem wielkanocnym jest nieodmiennie sernik wiedeński z mnóstwem bakalii i dużą ilością czekoladowej polewy! Dlaczego właśnie on? Jestem wielką fanką serników i bakalii właśnie, kocham serniki wilgotne, puszyste i co najważniejsze- jedzone w gronie najbliższych przy filiżance dobrej kawy.

  15. Ajka pisze:

    Kiedy zaczęłam się zastanawiać nad ulubionym smakiem Wielkanocy, nagle stwierdziłam ze smutkiem, że … Święta straciły smak wiele lat temu. Pamiętam jak byłam młodsza, że z racji sytuacji rodzinnej zawsze miałam podwójne Święta. Najpierw u jednych dziadków – babka piaskowa, której nadmiar w trakcie pieczenia uciekał z formy a ja tylko czekałam, żeby zobaczyć jaki kształt z tego wyjdzie, po czym zjadałam to ze smakiem a sama babka, taka zgrabna i elegancka kręciła mnie już znacznie mniej. Potem u drugich dziadków, których dziś już nie ma ze mną – zawsze był cukrowy baranek, którego lizałam tak, aby nikt nie zauważył, że trochę go brakuje i ciasto. Nie mogę wybrać ulubionego bo zawsze było inne, w zależności od tego co babcia akurat znalazła przed Świętami w gazecie "Tina" lub "Claudia". Ale każde były pyszne. Zresztą, to nie o ciasta i słodycze chodzi w Świętach, dla mnie teraz nawet najbardziej wykwintne mazurki i inne pyszności nie zaczarują Wielkanocy. Coś uciekło, kiedy ich zabrakło i ta słodycz nigdy już nie wróci.

  16. whiness pisze:

    Mój ulubiony deser Wielkanocny?
    Och, to ciężkie pytanie.
    Czas cofnąć się w przeszłość. Wrócić do czasu, kiedy byłam małą, uśmiechniętą dziewczyną, tak podekscytowaną całą tą świąteczną atmosferą.
    Na święta zawsze było w moim domu naprawdę mnóstwo słodkości. Nie tyle na wielkanocnym stole, co w moim pokoju, w świątecznych pudełkach i torbach. Uwielbiałam słodkości, które rodzice kupowali mi na święta i, szczerze mówiąc, ciężko było mi się od nich oderwać i zjeść coś upieczonego, co zostało przygotowane specjalnie na tę okazję w naszym domu. Jeśli jednak już odstawiłam na bok wszelkie czekolady, cukierki i pianki, długo nie mogłam zdecydować się, które ciasto Mamy uważałam za najlepsze. Biszkoptowy torcik przekładany budyniową masą? Sernik na zimno z galaretką i owocami? Och, nie, to przecież robiła stosunkowo często. To nie były ciasta SPECJALNE.
    Specjalne było jedno ciasto.
    Mazurek.
    BA. Więcej.
    Mazurek na kruchym cieście z KARMELEM I SUSZONYMI ŚLIWKAMI.
    Kiedy widziałam tę gęstą masę, która słodką wydawała się być nawet na odległość, momentalnie zapominałam o jakichkolwiek słodyczach, jakimkolwiek cieście.
    Nigdy nie mogłam zrozumieć, jak można takk przypadkowo, tak lekko i beztrosko zrobić najlepsze wielkanocne ciasto w całej historii mojego dziecięcego życia. Każdy jego, nawet malutki kawałeczek, był przeze mnie celebrowany tak długo, jak tylko się dało, a każdy kawałek znikający pod moją nieobecność odnotowywany w umyśle z przezornością. Zawsze chciałam, by ten ostatni z całego ciasta został tylko dla mnie. 😉
    Wydaje się to śmieszne, ale tak właśnie lubiłam kajmakowo-śliwkowy mazurek mojej mamy. I choć od lat już go nie robi, wydaje mi się, że na zawsze zostanie moim osobistym najlepszym wielkanocnym ciastem… nie tylko dzieciństwa.

    whiness@o2.pl

  17. 56manka pisze:

    Mój Wielkanocny deser jest słodziutki,
    rozpływający się w ustach, oh jakże kruchutki,
    miękka konsystencja przemiło w ustach się rozpływa,
    zajadając ten deser czas świąteczny fajnie upływa.
    No ależ jaką nazwę nosi owy smakołyk sederowy?
    Czy jest w polewie, czy jest duży? czy czekoladowy?
    O już chwila, już wyjaśniam, zaraz Wam powiem,
    ze szczegółami wszystkie jego cechy opowiem.
    A więc mój Wielkanocny deser nosi nazwę BABECZKI,
    oczywiście takiej z foremki, nie takiej żywej laleczki 🙂

    Babeczka w własnej polewie i dekoracji jest moim ulubionym wielkanocnym deserem , ponieważ jest :

    W* WYŚMIENITA , gdy tylko na nią patrzę to oczy aż się radują,
    że już niedługo, że już niebawem tego deserku mocno zasmakują.
    Babeczka to mój ulubiony deser, w niej do pierwszego kęsa się zakochałam,
    ją za partnera Wielkanocnego stołu sobie na zawsze już obrałam.
    W niej zachwyca mnie kształt, łatwość zjedzenia i ta wspaniała oprawa,
    z pieczeniem takiej babki to dopiero jest udana , rodzinna zabawa.
    Jest to babeczka wyśmienita, bo kusi, oszałamia i w sobie rozkochuje,
    mój wesoły wielkanocny nastrój, właśnie na jej podstawie się buduje.

    E* EKSKLUZYWNA, przyznam że najlepszy wygląd ma z deserów Wielkanocnych
    gdy smakuje ją rodzina, mam wiele radości i przyjemności owocnych.
    Polewam ją polewą w usteczkach się rozpływającą, przyozdobioną owocami,
    delikatnie ubarwionej kokosami, ja o niej myślę w ciąż zimowymi nocami.
    Jest dla mnie ekskluzywna, bo z każdym kęsem czuję się jak Królowa,
    Myśląc,że może tego deseru na świątecznym stole zabraknąć boli mnie głowa.
    Uwielbiam ten deser bo jest lekki, nie muszę obawiać się o swoją figurę,
    a babeczka ta świetnie prezentuje jako ozdobę swoją posturę.

    D* DELIKATNA, sam jej widok sprawia, że unoszę się w obłoki marzeń,
    Z nią wyobrażam sobie mnóstwo nieprawdopodobnych zdarzeń.
    Jest tak wspaniała, że jej delikatność żądze we mnie rozbudza,
    do ochoczego działania, swym aromatem mnie pobudza.
    I to już jest od lat wielu moja świąteczna tradycja, taka czadowa,
    że nie dorówna mojej babeczce żadna inna – sklepowa.
    Smakuje tak dobrze jak ptasie mleczko z Wedla, tak wyraziście,
    oba smakołyki te kocham nad życie, koniec, kropka, oczywiście.

    E* EMOCJONALNA, ponieważ wiążą się z nią coroczne rodzinne wspomnienia,
    które wraz z przyrządzaniem tego deseru nie są do zapomnienia.
    W samym wykonaniu tego deseru jest historia mej rodziny wpisana,
    jakby w sam wygląd babeczki świątecznej była ona zapisana.
    To mój ulubiony deser, bo przyprawia mnie o radość i ciarki na ciele
    i dlatego, że uwielbia ją także rodzina i moi przyjaciele .
    Babeczka – ona jest jak wierny przyjaciel, który osłodzi życie,
    który mnie nie opuści, i w którym kocham się o jakże skrycie.

    L* LENIWA, i dlatego właśnie ją uwielbiam,daje mi powód do odpoczynku
    do umysłowego i fizycznego od smutków i złości wypoczynku.
    Uwielbiam ją bo jest relaksem, bo przy niej mogę się odprężyć,
    i chociaż przez czas nią smakowania swego ciała nie nadwyrężyć.

    56manka@gmail.com

  18. Alex pisze:

    hmmm…moim ulubionym deserem było zawsze to, co mogłam sama przygotować, pieczenie jest moją pasją a odkrywanie nowych smaków zawsze dawało mi ogromną radość, a gdy do tego dochodziło zadowolenie i rozkosz na buziach bliskich – wtedy to było dopiero coś! szczególnie, że moja Mama nigdy nie lubiła piec i nie było u nas tradycji pieczenia ciast, z reguły wszelkie próby kucharzenia kończyły się słowami: "nigdy więcej niczego nie upiekę, nie namówicie mnie!" w tym roku natomiast wszystko się odmieni… pierwszy raz po roku nie widzenia się z rodzicami, przyjadę w odwiedziny z dalekiej Norwegii… a Mama zrobi dla mnie…sernik z czekoladą:) i juz wiem że będzie to najlepszy wypiek jaki tylko mogę sobie wymarzyć:)

  19. kolaaa pisze:

    Zawsze jak jest Wielkanoc
    to sernik nadaje im moc
    Puszysty, delikatny, kremowy
    a mleko na ser jest od najlepszej krowy
    klasyczny, czy cytrynowy
    może być nawet kawowy
    nie ważne jaki jest
    ale zawsze w zdaje swój test

  20. Ola pisze:

    http://img7.imageshack.us/img7/1768/wedelh.jpg

    I wszystko jasne 😀

    Dlaczego Mazurek?

    Cóż… Sernik piecze się też na inne święta. Urodziny, imieniny, odwiedziny.
    Babka? Mama i babcia dość często kupowały do niedzielnej kawy.
    Pascha… niestety u mnie w domu ten deser nie gości na świątecznym stole (podobnie jak kutia).

    Za to mazurek od ZAWSZE kojarzył mi się z Wielkanocą, bo to jedyny czas w roku kiedy mogę się objadać jego kruchym spodem i kajmakowym nadzieniem. Kajmakowym – prawdziwym, domowym, godzinami kręconym z mleka, masła i cukru 🙂

    (*zdjęcie przerobione z oryginału ściągniętego ze strony Firmy Wedel.
    Jeśli podany link nie działa chętnie podeślę swoją pracę mailowo 😉 lub na FB)

    Pozdrawiam. KOKILKA

  21. Anonimowy pisze:

    Moim ulubionym deserem wielkanocnym jest Pascha.. z dobrego świeżego twarogu (najlepiej domowego), z dodatkiem bakalii, posypana płatkami migdałowymi.. pycha! Pascha nie jest zbyt popularnym deserem w Polsce, ale w moich stronach, położonych za jej wschodnią granicą, jest obowiązkowym punktem świątecznego menu w każdym domu. Dla mnie osobiście – jest to jeden z najpiękniejszych smaków dzieciństwa..

    Polecam i zachęcam do spróbowania 🙂

    Katia

  22. monami pisze:

    Jakkolwiek absurdalnie to nie zabrzmi, moim ulubionym wielkanocnym deserem jest gotowa babka w proszku pewnej znanej firmy.
    Moja zupełnie nieutalentowana cukierniczo mama, potrafiła przyrządzić tylko tę oto babkę. Kupowała dwie paczki, do jednej części dodawała kakao i piekła na dużej blasze jedną dużą babkę marmurkową.

    Wiem, wiem. "ciasto w proszku to zło, wszystko co w proszku cię zabije". Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie jest smak mojej Wielkanocy i mojego dzieciństwa. I choć teraz sama piekę na święta (i bynajmmniej nie z proszku)to zawsze brakuje mi na stole właśnie tej babki.

  23. Anonimowy pisze:

    Na Wielkanoc dobry torcik,
    gdy go widzę już mnie korci.
    Śmietankowy, z czekoladą,
    przełożony marmoladą.
    Na nim pisakiem malowane jajka,
    gdy go podają, wiem, że to bajka.
    W mojej rodzinie same łasuchy,
    kochają nasz torcik bardziej niż kluchy.
    Jest taki słodki i kolorowy,
    od razu radość uderza do głowy.
    Tak więc najbardziej uwielbiam ten deser,
    jem go co rok… taki ze mnie koneser 🙂

    Ola Smardzewska aleksandra-smardzewska@wp.pl

  24. Anonimowy pisze:

    Mazurek królewski od lat jest stałym gościem na wielkanocnym stole w moim rodzinnym domu. Myślę, że największe znaczenie ma ogromny sentyment do tego ciasta. W oryginalnym przepisie widziałam bogactwo składników. "Nasz mazurek" składa się z biszkoptowego spodu i pysznej czekoladowej receptury mojej mamy. Proste połączenie, które bije na głowę wszystkie wymyślne wypieki. To symbol naszych świąt przy którym powracają wszystkie wspaniałe wspomnienia i tworzą się nowe. Pozdrawiam!
    Ania / Mazury

  25. Może będzie to trochę nietypowa odpowiedź, ale odkąd 3 lata temu na święta moja mama zrobiła tiramisu, cała rodzinka co roku na święta domaga się tego deseru. Może nie być kolejnej baby czy mazurka ale tiramisu mysi być 😉 To mój ulubiony deser, łączy w sobie to, co lubię najbardziej, czyli czekoladowo-kawowy smak oraz lekkość i puszystość. Rozpływa się w ustach. Uwielbiam…

  26. Wiewióra pisze:

    moja ukochaną wielkanocnym deserem jest…
    oj trudno mi się zdecydować… myślę, że żaden z moich wytworów nie umywa się do tego co odświętnie przygotowywała moja mama, ja tylko udaję, że umiem i robię z jej przepisów…
    mamy nie ma już 5 lat ale smak sernika wiedeńskiego i paschy mam gdzieś na podniebieniu.
    TAK! moją ukochaną słodkością w te święta zawsze była pascha… wnosiło się z ogródka gar, na którym opierał się wielki durszlak, rozchylało się ściereczkę i nabierało masy tyle ile chciało… słodka, kwaśna, napakowana rodzynkami i orzechami i te ślady, wzorki jakie zostawiał materiał… nie do podrobienia!

  27. Moim ulubionym deserem jest babka czekoladowa na jogurcie – jest wilgotna, nie za słodka, nie za gorzka, piękna w swojej prostocie, urzeka każdego! Zjadana do ostatniego kęsa jeszcze tego samego dnia;) Na Święta nigdy nie może jej zabraknąć – koniecznie w klasycznej formie jak na WIelkanocną babę przystało!

  28. pinkcake pisze:

    Moim ulubionym wielkanocnym deserem jest mazurek morelowy z kandyzowanymi fiołkami. Bardzo prosty a niebanalny.

  29. Moim wielkanocnym faworytem jest mazurek. O żadnej innej porze nie smakują mi tak słodkie i ciężkie desery 😉 Nie wyobrażam sobie Świąt Wielkiej nocy bez choćby malutkiego kawałka mazurka kajmakowego. Może banalnie, ale na pewno pysznie !

  30. Patyska pisze:

    Moim ulubionym deserem jest mazurek kawowy. Chyba nieszczególnie popularny, a szkoda, bo wyjątkowo pyszny. Wkłada się do niego małe cukrowe jajeczko, kto je znajdzie – dostaje nagrodę 🙂

  31. No to sie bawcie, ja nie moge bo pkt 3 i 4 ale powiem tylko ze moim osobistym faworytem jest sernik mojej mamy. Wiaza sie z nim nie tylko specyficzne smaki i zapachy, ale przede wszystkim uczucia i serdeczne wspomnienia:)))) milego dnia i powodzenia dla wszystkich uczestnikow

  32. Moim ulubionym wielkanocnym (i nie tylko) deserem jest czekolada. Nie przepadam za ciężkimi ciastami z kremem, skąpanymi obficie w lukrze babkami czy przecukrzonymi mazurkami. W święta wielkanocne zamiast nich zajadam czekoladowe zajączki – muszą być jednak zrobione z prawdziwej czekolady, nie czekoladopodobnego paskudztwa.
    Czekolada jest dobra zawsze i wszędzie. Jest dla mnie deserem wyjątkowym, dlatego gości u mnie również w Święta.

    tyskatyska88@gmail.com

  33. klementynka pisze:

    A mój deser ulubiony
    co Wielkanoc jest robiony.
    Biszkopty kawą nasączane
    budyniem toffi przekładane
    i owoców z puszki wiele
    bo tak lubią przyjaciele.
    Do pucharków wszystko kładę,
    gorzką scieram czekoladę,
    każdą warstwę posypuję
    jeszcze tylko potrzebuję
    kleks śmietanki danej szprycą
    i znów wszyscy się zachwycą!

    pozdrawiam, lena.fulat@gmail.con

  34. Gdy Mazurek jest na stole
    Czuję w sercu swym swawolę
    Kajmakowy, z czekoladą
    Za oknami goście jadą!
    Z tej odkroją, z tamtej skubną
    Tylko ciocię mięsolubną
    Mazurek nie zadowoli…
    …nie ma w sercu jej swawoli. 😉

    Każdy ciasto to świąteczne
    Zjada, bo jest tak bajeczne
    Pomysłowe, kolorowe,
    Ciocia łapie się za głowę
    Bo by chciała schabowego
    Zamiast Mazurka pysznego. 🙂

  35. Agnieszka pisze:

    Moim ulubionym Wielkanocnym deserem jest babka. Nie ważne jaka; puszysta, cytrynowa, kolorowa, piaskowa, poznańska …. Najważniejsze jest, aby przybrała ten charakterystyczny, pofalowany krztałt okręgu z dziurką.
    PS. Chodźbym nie wiem jak się starała nigdy nie dorównam w pieczeniu babki mojej babci ^^

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Wielkanocny konkurs z E.Wedel


Jako, że Wielkanoc tuż tuż razem z E.Wedel zapraszam Was do udziału w przedświątecznym konkursie. Mam nadzieję, że zarówno formuła zabawy, jak i [...]
@MadameEdith on Instagram