fbpx

Julius Meinl – o takim sklepie marzę w Warszawie

27 października 2018
julius meinl

W samym sercu Wiednia, na ulicy Graben, usytuowane są delikatesy Julius Meinl. To kulinarne epicentrum i wspaniałe miejsce dla smakoszy. Najlepsze składniki z całego świata są w sprzedaży na trzech piętrach w bardzo przyjemnej, powiedziałabym, że wręcz intymnej, atmosferze. Przygaszone oświetlenie, punktowe światła na produkty, drewniana podłoga i szafy wypełnione od dołu do góry smakołykami. Marzę, by takie miejsce hedonistycznej rozpusty każdego smakosza ziściło się kiedyś w Warszawie. Bo sami zobaczcie czy nie byłoby miło mieć takie składniki pod ręką?

Julius Meinl am Graben – prawdziwa atrakcja w Wiedniu!

julius meinl

Podobno oferta sklepu obejmuje więcej niż 16000 produktów, wśród nich 400 rodzajów serów, szeroki wybór szynek i wędlin, najlepsze czekoladki, kawior, trufle, najrzadsze wina z Bordeaux i wiele więcej.

julius meinl

I choć nie są to najładniejsze delikatesy, w których byłam, wszak nie wiem czy pod tym względem coś może przebić stoisko spożywcze w Harrod’sie, ale atmosfera w tym sklepie jest doprawdy niezwykła. Mahoniowe podłogi i drewniane okładziny ścian tworzą niesamowity klimat. Wszystkie produkty są idealnie poukładane na półkach. Panuje austriacki ład i porządek.

Przy balustradzie, zaraz obok wielkich schodów prowadzących na piętro, siedzi chłopiec w charakterystycznej czerwonej czapeczce z filiżanką kawy – to znak firmowy marki Julius Meinl.

julius meinl

W sklepie tym ponadto można pójść do Restauracji Meinl (ponoć należy do TOP5 restauracji austriackich), która usytuowana została na pierwszym piętrze i oferuje, poza jedzeniem oczywiście, wyjątkowe widoki na Graben i Kohlmarkt. W Café Meinl można zaś kupić kawę, na stolisku Meinl To Go można znaleźć ciekawe dania na wynos do domu. Natomiast Bar Meinl usytuowany w piwnicy jest przyjemnym miejscem na drinka – pisałam Wam o nim więcej przy okazji wpisu „Gdzie jeść w Wiedniu?„.

julius meinl

Wiedeńczycy odwiedzają Juliusa Meinla tłumnie. Chodzą tam na zakupy, czy też na spotkania. Widać, że miejsce to jest niebywale popularne, a mimo to w sklepie odczuwa się przyjemny spokój, nawet kolejki do kas są krótkie.

julius meinl

Bardzo podobało mi się to, że na każdej etykiecie jest umieszczona flaga państwa, z którego pochodzi dany produkt.

julius meinl

Nawet wyłącznie dla wrażeń estetycznych warto zajść do takiego sklepu, choć ceny na produkty podstawowe nie są jakoś znacząco wyższe od innych marketów. Drogie są oczywiście przysmaki, ale w końcu nie kupuje się ich codziennie, prawda?

julius meinl

Julius Meinl w Wiedniu, a co w Polsce?

Bardzo żałuję, że takiego miejsca, choć jednego, nie ma w Polsce. Powiedzmy sobie szczerze, nasz Piotr i Paweł czy nawet już nieistniejąca Alma są tylko imitacją prawdziwych delikatesów. Szkoda, że luksusowe Delikatesy 13 zlokalizowane w Vitkacu są tak bardzo niedostępne, chłodne i naprawdę mało zapraszające. Julius Meinl pomimo mnogości produktów i dużej rozpiętości cenowej to w dalszym ciągu sklep dostępny dla przeciętnej osoby. I właśnie chyba w tym tkwi problem: że u nas powstają miejsca albo tanie jak dyskonty czy masowe supermarkety, albo też oderwane od rzeczywistości jak właśnie Delikatesy 13.

julius meinl

Niestety jak do tej pory wszelkie próby otworzenia delikatesów z prawdziwego zdarzenia nie odnosiły większych sukcesów, bo najpierw zamknęła się Alma, potem „Food&Joy”, a niedawno „Piotr i Paweł” przechodził poważne problemy. Póki co na masową skalę w siłę rosną (wcale przecież nie tak tanie) dyskonty, a najbliższe piękne sklepy z jedzeniem znajdują się w berlińskim KaDeWe czy w Wiedniu właśnie. Niestety kawałek trzeba przejechać, by doświadczyć prawdziwej kulinarnej przyjemności zakupów. Mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się takiego pięknego miejsca także na Wisłą. Nie oczekuję, że będzie to miejsce z taką tradycją, jak sięgający XIX Julius Meinl, ale niech to będzie miejsce, do którego będzie można zarówno iść po kulinarne prezenty, bardziej wymyślne składniki, jak i doskonałe produkty codziennego zastosowania.

A na koniec mam pytanie do Was: jakich najpiękniejszych i najlepiej zaopatrzonych delikatesach byliście? Polećcie proszę w komentarzu swoje ulubione adresy.

Do przeczytania!

E.

julius meinl

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4.3 / 5. Liczba głosów: 6

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

20 odpowiedzi na “Julius Meinl – o takim sklepie marzę w Warszawie”

  1. Michał pisze:

    Stary wpis – ale dodam nieco dziegciu do tych zachwytów. Otóż sklepy Meinla pojawiły się w Polsce na krótko zaraz na początku lat 90-tych, a przynajmniej był jeden w Gdańsku przy Al. Grunwaldzkiej w dzielnicy Wrzeszcz.
    Mój dziadek, z pochodzenia warszawiak, zwrócił mi wtedy – jako dziecku – uwagę na ten sklep. Wspomniał wtedy sklep firmy Julius Meinl, który pamiętał z Warszawy. Sklep z tabliczką „Nur für Deutsche”…

  2. Agata pisze:

    W mojej kawiarni serwujemy herbatę Julius Meinl. Od początku wiedziałam, że to właśnie ta herbata. Żadna inna. A ta jest unikatowa i pyszna.

  3. Dina pisze:

    sankt Petersburg delikatesy Eliseevsky, istnieje ponad 100 lat, zrobił na mnie ogromne wrażenie.

  4. ewa pisze:

    Niestety jeszcze sporo czasu minie zanim coś takiego otworzą w Polsce

  5. Maria pisze:

    Eataly to sieć delikatesów, w samym Włoszech jest ich 18. Do rzymskiego sklepu trafiłam przypadkiem tylko dlatego że jest tuż stacji metra Piramide.

  6. Maria pisze:

    Zgadzam się Eataly w Rzymie też mi się ogromnie spodobał. Poza tym dział spożywczy w Galerie Lafayette w Berlinie zrobił na mnie wrażenie.

  7. magdalena r-b pisze:

    Eataly 🙂

  8. Magda pisze:

    W Meinlu nie byłam, mimo że mieszkałam kilka miesięcy w Wiedniu – nie wiem, jak mogłam go pominąć i muszę to nadrobić w przyszłości 😀 ale za to byłam kilka razy w KaDeWe w Berlinie i bardzo lubię tamtejszą część gastronomiczną za przystępne ceny i duży wybór produktów.

  9. Renata pisze:

    Fortnum & Mason w Londynie polecam:)

    • Madame Edith pisze:

      Oj tak, racja. Byłam tam ostatnio w kwietniu. I muszę powiedzieć, że t była wielka przyjemność – kupiłam ciasteczka i oczywiście herbatę 🙂

  10. El Hombre pisze:

    Historia źle nam kojarzy sklepy Meinla – wielu jeszcze pamięta te sklepy z napisem „Nur
    für Deutsche” … wiem, mamy inne czasy, ale pamięć jeszcze trwa …

  11. Beatrice pisze:

    Rewelacja! Marzy mi się wpaść do takich delikatesów i zaopatrzyć się w masę cudowności 🙂

  12. O my gosh 2 dni jak nie więcej potrzebowałabym żeby porządnie pobuszować po takim sklepie. A ile skarbów można tam nabyć.

  13. Kasia S, pisze:

    fakt, to przyjemność pobyć sobie przez chwilę w tak kolorowym, świetnie urządzonym sklepie.
    Zatrzymałam jednak oko na cenie doraty, 54 Euro za kilo,powiem, że może to zniechęcić do kupowania.
    Pozdrawiamy Tapenda

    • Madame Edith pisze:

      Macie rację. To drogo jak na polskie warunki (dorada u nas kosztuje ok. 40-45 zł z tego, co pamiętam).

      Jednak uwzględniając, że Austriacy wydają na żywność jedynie 10% swoich dochodów, a Polacy aż 25% (mając przecież niższe ceny), trzeba przyznać, że cena jak na ich warunki nie jest powalająca.

      Fajnie by było wydawać tylko co dziesiątą zarobioną złotówkę na produkty żywnościowe, zamiast co czwartą…

      Pozdrawiam Was serdecznie,
      Edith

  14. justka2712 pisze:

    Sam spacer po takim sklepie to czysta przyjemność:) Osobiście wolę wycieczki do takich sklepów niż buszowanie po sklepach z ciuchami 🙂 Chyba jestem dziwna 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Julius Meinl – o takim sklepie marzę w Warszawie


W samym sercu Wiednia, na ulicy Graben, usytuowane są delikatesy Julius Meinl. To kulinarne epicentrum i wspaniałe miejsce dla smakoszy. [...]
@MadameEdith on Instagram