fbpx

Jak przetrwać zimę w mieście i nie zwariować? – 14 sposobów

8 grudnia 2016

Jak przetrwać zimę w mieście

Okres jesieni i zimy w Polsce nie należy do najprzyjemniejszych. Dzień jest krótki, gdy wychodzimy i wracamy z pracy, często jest ciemno, pada deszcz lub śnieg i jest po prostu nieprzyjemnie. Gdy ostatnio rozmawiałem z kolegą z pracy usłyszałem, że czas zimowy w Polsce to okres, który po prostu chcemy jakoś przetrwać. Tutaj zatrzymam się i spróbuję pokazać Wam kilka sposobów na radzenie sobie z tym trudnym okresem. Okazuje się bowiem, że można przetrwać zimę i nie zwariować!

Jak przetrwać zimę w mieście – 14 sposobów

1. Aktywności fizyczne

Aby poczuć przypływ szczęścia warto zastanowić się nad aktywnością fizyczną. W czasie wysiłku fizycznego wytwarzają się endorfiny, które odpowiadają za nasz dobry nastrój i uczucie zadowolenia. Nasze mięśnie stają się silniejsze a kości zdrowsze. Poprawia się też odporność. Krótko mówiąc: w zdrowym ciele zdrowy duch.
Siłownia / Fitness / Aerobik / Zumba / Pilates
Wybierając się na siłownie musimy poznać sposób korzystania z przyrządów. Warto ustalić z trenerem plan ćwiczeń i poprosić o demonstrację ponieważ źle wykonywane mogą zaszkodzić naszemu zdrowiu. Dla mnie powtarzanie ćwiczeń samemu jest zbyt monotonne, a czekanie na zajęty przyrząd wydaje się stratą czasu. Dobrą alternatywa mogą być ćwiczenia grupowe w rytm muzyki. Tutaj nie musimy na nic czekać tylko wspólnie realizujemy te same ćwiczenia.
Basen
Wiele osób wybiera basen jako aktywność która pozwala się zmęczyć a jednocześnie zrelaksować.
Łyżwy
Łyżwy są bardzo przyjemną formą spędzania czasu. Podczas półtoragodzinnej jazdy można się nieźle zmęczyć jeżdżąc szybko, ale także porozmawiać ze znajomymi, gdy wybierzemy jazdę wolną. Czas uprzyjemni nam muzyka wydobywająca się z głośników, a jeśli nam nie odpowiada to zawsze możemy założyć słuchawki ze swoją ulubioną. Trzeba jednak pamiętać, by się dobrze przygotować do wejścia na lodowisko. Łyżwy można wypożyczyć, ale warto mieć ze sobą czapkę, rękawiczki i mięciutkie, siatkarskie ochraniacze zrobione z materiału z gąbką lub żelową wkładką w środku (te plastikowe, jakie są przeznaczone na rolki, nie zdadzą egzaminu i stanowią duże zagrożenie!).

Jak przetrwać zimę w mieście
Squash
Dla mnie jest niezwykle ciekawą formą odpoczynku bo angażuje nie tylko mięśnie, ale także myślenie. Jest także dobrą okazją do spotkania, bo wymaga drugiej osoby. Wadą jest wcześniejsza konieczność rezerwacji kortu i jego dostępność. Uważać należy także na kontuzje. Udając się pierwszy raz na squasha musimy wypożyczyć tylko rakietę oraz piłeczkę. Jest to jednak jedna z najbardziej lubianych przeze mnie aktywności.
Taniec
Dla osób które lubią muzykę i ją czują może być niezwykłą frajdą. Taniec daje dużo szczęścia i tworzy więzi, szczególnie ten towarzyski. Na początku znajomości z Edith przed dwa semestry trenowaliśmy rumbę, cha-chę, walca i tango 😉

Gokarty / Pit bike
Bardzo lubię także jazdę gokartami. Niskie położenie powoduje że mamy wrażenie większej szybkości. Można także poćwiczyć technikę jazdy.
Trampoliny
W końcu udało nam się na nie wybrać! Co zaskakujące: to bardzo męcząca aktywność, ale daje dużo frajdy. W końcu można się poczuć jak dziecko i co najważniejsze: na trampoliny można pójść całą rodziną (jeśli tylko Wasze pociechy są wystarczająco duże).


Ściana wspinaczkowa
Ciekawa forma spędzania czasu, w której nie tylko ćwiczymy swoją wytrzymałość, ale też musimy pomyśleć w jaki sposób złapać się, aby nie spaść. Dla mnie największym zaskoczeniem był moment gdy wspiąłem się na samą górę i musiałem odbić się od ściany, by zeskoczyć. Te kilkanaście metrów na większości robi wrażenie i zanim się skoczy, trzeba się przełamać. Można powiedzieć, że to sport dla odważnych i tych, którym wysokość nie jest straszna.

Jak przetrwać zimę w mieście

2. Spacer

Gdy spadnie śnieg miło jest pójść na spacer do lasu lub po prostu przejść się po osiedlu. Wszystko wtedy wygląda zupełnie inaczej! Najlepiej oczywiście zabrać kogoś do towarzystwa.

Jak przetrwać zimę w mieście

Polecamy Wam także Królewski Ogród Światła w Wilanowie – piękne miejsce na wieczorny spacer.

3. Odnowa biologiczna / sauna / zabiegi w spa / baseny termalne

Jestem nawet większym zmarzluchem niż Edith. Dlatego zimą regularnie chodzę na saunę. Godzina lub dwie (oczywiście z przerwami!) spędzone w ciepłym pomieszczeniu sprawiają, że od razu jestem bardziej zrelaksowany i wygrzany.

4. Restauracje/ kursy kulinarne

Zimą często odwiedzamy restauracje serwujące orientalne smaki. Ostatnio zaszliśmy do restauracji koreańskiej – Miss Kimchi, hawajskiej – Raj w Niebie oraz meksykańskiej i japońskiej. Kolorowe, ładnie podane i co najważniejsze: rozgrzewające jedzenie od razu poprawia nam humor. Zimą odwiedzamy tylko takie optymistyczne miejsca.


Długie wieczory można też wykorzystać na zajęcia praktyczne. O tej porze roku studia kulinarne oferują mnóstwo kursów. Najwięcej znajdziecie oczywiście w Warszawie, ale w innych, większych miastach też możecie uczyć się gotowania.

5. Smoothie

Owocowe koktajle to dla mnie smak lata, choć oczywiście wykorzystujemy w dużej mierze sezonowe składniki, jak granat czy cytrusy. Nieskromnie powiem, że jestem mistrzem smoothie. Edith robi je zimą znacznie rzadziej niż ja. Do naszych koktajli dodaję obowiązkowo kawałek imbiru – dzięki temu żadne przeziębienia się nas nie trzymają.

 

6. Suplement diety

Humor poprawi Wam też regularnie przyjmowana witamina D, której Polacy na ogół mają spory niedobór (poziom witaminy D można szybko sprawdzić robiąc badanie krwi i dzięki temu lekarz będzie mógł dobrać odpowiednią dawkę). Pamiętajcie jednak, że trzeba ją łykać w trakcie posiłku zawierającego tłuszcze, bo inaczej się nie wchłonie.

7. Zimowa herbata i Irish Coffee

Specjalistką od herbat (poza pomarańczową z imbirem, która jest moją specjalnością) jest za to Edith. To ona wyszukuje mieszanki, a także sama je komponuje. Lubimy pić ciemne herbaty z dużą ilością przypraw jak np. Masala Chai. Podobnie jak w przypadku koktajli, także do herbaty bardzo często dodajemy starty imbir lub przynajmniej ze dwa jego plasterki. Czasami robimy też Irish Coffee lub inne świąteczne, gorące napitki z niewielką zawartością procentów.

8. Krótkie wycieczki

Na weekendy planujemy sobie krótkie wypady. Niedawno odwiedziliśmy Żyrardów, byliśmy też na Lubelszczyźnie. Pomimo tego, że pogoda nie sprzyja długim spacerom i podziwianiu architektury, zauważamy dużo uroku w zimowych podróżach po Polsce.

9. Urlop w zimie / narty / ciepłe kraje, by naładować akumulatory

Jeśli macie więcej czasu i możecie pozwolić sobie na nieco dłuższy wypad, niż tylko na weekend, możecie zawsze pomyśleć o wyjeździe na zimowe wakacje. I to nie tylko na narty! W tym roku w styczniu odwiedziliśmy Maderę, wcześniej zimą byliśmy w Lizbonie, a w niedługo lecimy do Hiszpanii. Kilkudniowy wypad w cieplejsze rejony ładuje baterie jak mało co. Przynajmniej tak jest w naszym przypadku, a jak wspomniałem, jesteśmy ciepłolubni 😉

10. Czytanie książek / plany na wakacyjne wyprawy

W ostatnim wpisie z poradami prezentowymi pisaliśmy Wam o „Atlasie wysp odległych”. Jak nie oglądamy seriali na dobranoc, to czytamy do poduszki opowiadania z tej książki. Bardzo przypadła nam do gustu. Już jesteśmy przy końcu, więc najwyższy czas znaleźć kolejną, która będzie nam towarzyszyła przez dalszą część jesieni i zimy.

11. Przygotowanie i celebracja czasu świątecznego

Edith nauczyła mnie cieszenia się z małych rzeczy. Od początku listopada w naszym mieszkaniu panuje iście świąteczna atmosfera. Robimy pierniczki, kupujemy śledzie, a Edith dodatkowo nastawia ciasto na piernik staropolski, które zajmuje pół naszej lodówki… Generalnie jest ciekawie i dużo się dzieje. Lubię celebracje związane z przygotowywaniem kalendarza adwentowego oraz z nadchodzącymi świętami. Dzięki perfekcyjnemu rozplanowaniu wszystkich czynności (patrz: Jak zaplanować Święta i zrobić 12 potraw?), zawsze mamy dość czasu na ulubiony serial.

12. Dekorowanie mieszkania

Od listopada zaczynamy też dekorowanie mieszkania. Idziemy do piwnicy i przynosimy wielkie pudło ze światełkami, bombkami i innymi szpargałami. Edith robi świąteczne wieńce, które zdobią ścianę, a ja staram się jej wtedy nie przeszkadzać, bo jest uzbrojona w pistolet na gorący klej, który jest bardzo niebezpieczny 😉

13. Seriale

Nałogowo oglądamy seriale. Często przez to zarywamy noce i spóźniamy się do pracy, bo trudno nam rano wstać 😉 O naszych ulubionych w ostatnim czasie powstanie oddzielny wpis. Opublikujemy go na samym początku stycznia. Mamy sporo przemyśleń po ostatnich dwóch sezonach. Serialowe zaległości z wiosny nadrabiamy właśnie zimą. To najlepszy moment!

14. Wasze pomysły na zimową porę

A teraz czas na Wasze pomysły, podzielcie się nimi w komentarzach! 🙂

Monsieur

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

5 odpowiedzi na “Jak przetrwać zimę w mieście i nie zwariować? – 14 sposobów”

  1. Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś dodałabym jeszcze wieczory filmowe i spotkania z przyjaciółmi.
    To właśnie teraz jest najlepszy czas na „zakopanie” się pod kocykiem, popijanie grzanego wina i delektowanie się ulubionym sezonem serialu czy ukochanym filmem. Oczywiście nie może zabraknąć doborowego towarzystwa i dłuuugich rozmów! 🙂

  2. gin pisze:

    Herbatkę pijam litrami, małe spa mam na podorędziu, więc też korzystam, jak najczęściej się da. Książki towarzyszą mi ciągle, ale już w serialach mam niesamowite zaległości. Na większość opisanych tu przyjemności nie mam jednak zupełnie czasu – jak się na pracy i dojazdach do niej spędza minimum trzynaście godzin dziennie, ciężko wykrzesać z siebie energię na cokolwiek innego…

  3. Ania_S pisze:

    W Waszym domu musi być bardzo świątecznie i magicznie :)) Ja nie czuję świątecznej atmosfery i co roku mam z tym problem. Może gdybym udekorowała mieszkanie, byłoby inaczej, ale te ozdoby u siebie jakoś mnie nie cieszą (wywiesiłam tylko skarpetkę na klamkę, żeby Mikołaj miał gdzie zostawić prezent :D)

    Mnie przetrwanie zimy ułatwiają szybkie spacery, świąteczne filmy, seriale (ostatnio nadrabiam zaległości z Grey’s anatomy), gorąca czekolada (herbaty też lubię, ale bez przypraw), świeczka o zapachu waniliowej muffinki, no i witaminę D także suplementuję – nawet dzisiaj przyszło mi opakowanie z większą niż dotąd dawką :)) A niedługo może wybiorę się na łyżwy 🙂

  4. mowmimoniska pisze:

    Łyżwy! Podsunęłaś mi świetny pomysł na ten weekend ;).
    Muszę tylko znaleźć jakieś lodowisko w pobliżu ;).

    • Madame Edith pisze:

      Jeśli mieszkasz w Warszawie, to najbardziej polecam Torwar – tam jest najlepszy lód. W ubiegłym roku testowaliśmy też Zimowy Narodowy oraz Figlowisko – niestety nie polecam tych miejsc, lód jest w strasznym stanie, jest na nim wiele nierówności i można się po prostu łatwo wywrócić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Jak przetrwać zimę w mieście i nie zwariować? – 14 sposobów


Okres jesieni i zimy w Polsce nie należy do najprzyjemniejszych. Dzień jest krótki, gdy wychodzimy i wracamy z pracy, często jest ciemno, pada [...]
@MadameEdith on Instagram