Wakacyjny Instagram

Uwielbiam Instagram i uważam, że jest idealną aplikacją do szybkiego dzielenia się zdjęciami. Oczywiście nie są one tak wysokiej jakości jak na blogu. Przeważnie pochodzą prosto z komórki, ale fantastyczną rzeczą jest to, że że można je wrzucić do sieci w jednej chwili. Ostatnie półtora miesiąca obfitowało w wiele ciekawych wydarzeń i wizyt w interesujących miejscach. Zapraszam Was na krótkie podsumowanie tego okresu.

Zacznę od restauracji i kawiarni, które wyjątkowo chętnie odwiedzam latem. Ze względu na upały nie zawsze chciało mi się gotować w domu, więc z tym większą przyjemnością opuszczałam rozgrzane do 30 stopni mieszkanie.

Bardzo miło wspominam spotkanie w Dwie Trzecie, o którym pisałam już wcześniej (patrz: „Dwie Trzecie Restauracja„).

Monsieur z okazji rocznicy pierwszej randki zabrał mnie do oszałamiającej restauracji Belvedere. Było wspaniale! Wnętrze po remoncie zapiera dech w piersiach… ceny także 😉

Wspólnie odwiedziliśmy również jeden z ciekawszych sushi barów – Sakanę przy Teatrze Wielkim. To była prawdziwa uczta skrojona idealnie na nasze podniebienia. Mimo, iż to „sieciówka” z kilkoma restauracjami w Warszawie, to naprawdę jest warta odwiedzenia. Mają piękną, autentyczną zastawę i przygotowują rolki dostosowane do upodobań gości.

Próbowałam też menu restauracji Mercato na Pięknej. Było w nim dużo owoców morza i południowych smaków.

Z przyjaciółką udałyśmy do do Soul Kitchen Bistro na policzki wołowe i pyszne desery. To idealne miejsce na babskie wyjścia. Jest zaciszne, a jedzenie pojawiające się na talerzu smakuje znakomicie.

Nie obyło się też bez wizyty w Cafe Bristol.
Odwiedzam to miejsce regularnie, gdyż bardzo przypomina mi stylowe wiedeńskie kawiarnie, których klimat niesamowicie mi odpowiada. Pierwszy raz zabrał mnie tam M. wiele lat temu, więc to taka „nasza” kawiarnia.

Gościliśmy też na Francuskiej, na Saskiej Kępie. Jak zawsze było kolorowo.

Wakacje to najlepszy czas na zakupy na targu. Nie wiadomo co wyvrać, bo wszystko takie piękne!

Ze zdobycznych jagód zrobiłam przepyszną bezglutenową tartę.

…a ostatnio dla Monsieur upiekłam prosty tort z dużą ilością owoców i galaretki.

To zdjęcie dostarczyło mi chyba najwięcej emocji i zostało docenione przez instagramowy profil Daniel’a Wellington’a (liczy ponad 1,2 mln fanów).

Każde śniadanie było wyjątkowe. A już zupełnie wspaniałe było to w Kanderstegu z własnoręcznie wyciśniętym świeżym sokiem z pomarańczy i genialną kawą podawaną w pięknym dzbanuszku.

Lipiec i sierpień obfitowały, jak zawsze zresztą, w zdjęcia kawy. Nic na to nie poradzę, Nie wyobrażam sobie poranka bez filiżanki cappuccino 🙂

Ten widok z okna i poranek w Szwajcarii zapamiętam do końca życia. Tego zdjęcia gór oraz trzech wodospadów nie mogłam pominąć w wakacyjnym zestawieniu.

Zresztą każda chwila spędzona w Szwajcarii jest na swój sposób wyjątkowa.
Tu, na dole, kolejny piękny poranek nad jeziorem Blausee.

Wakacje to zdecydowanie najwspanialszy czas w roku. Takie obrazki po prostu dają energię, by wytrwale pracować i wypatrtwać kolejnych wakacji.

Na farmie produkującej ser emmentaler nawet pozornie zimowe danie jak fondue można jeść latem. Ależ było pyszne!

Podsumowanie lata zakończę widokiem na niesamowicie niebieskie jezioro Thunersee. Powieszę sobie to zdjęcie nad biurkiem i będę na nie spoglądała gdy za oknem nastanie szarówka i zawierucha.

Do kolejnego przeczytania!
E.