fbpx

Podróże kulinarne: Hiszpania

13 maja 2015

Stojąc przed wyborem celu podróży, zwracamy uwagę na kuchnię. Ten aspekt jest dla nas tak samo ważny jak to, co w danym kraju można zobaczyć. Pewnie dlatego z taką regularnością gościmy na południu Europy. Hiszpania czy Portugalia są po prostu wakacyjnymi rajami dla smakoszy i czujemy się tam niemal jak w drugim domu.


W tym roku liczymy na to, że ponownie odwiedzimy Półwysep Iberyjski. Wstępne plany są już zrobione, a odwiedzenie Andaluzji i pojeżdżenie po okolicy z pewnością dostarczy nam niezapomnianych wrażeń. Także tych smakowych. Andaluzyjska kuchnia jest wyjątkowa i przypomina mi dzieciństwo, podczas którego spędziłam sporo czasu w tamtych okolicach.

Tortas de aceite – andaluzyjskie chlebki

Na pierwszy ogień spróbujemy z całą pewnością churros  z gorącą czekoladą. To danie, jak żadne inne, kojarzy mi się z hiszpańskimi śniadaniami. Jedząc churros do cafe con leche (kawa z mlekiem) od razu wiem gdzie jestem. Do tego miseczka świeżych owoców z jogurtem i szklaneczka świeżo wyciskanego soku i można zaczynać dzień!

Bazą moich hiszpańskich śniadań naprzemiennie z churros jest zwykle genialna w swej prostocie tortilla de patatas.

Churros
Tortilla espanola

Na obiad zaś można popróbować atlantyckich ryb, paelli oraz gęstych, zawiesistych zup, w tym gazpacho z jasnych pomidorów, które w smaku przypominają nasze malinowe, ale zdecydowanie różnią się od nich kolorem miąższu oraz białej wersji tego przysmaku ajo blanco, która w swoim składzie zawiera czerstwy chleb, oliwę, blanszowane migdały i czosnek.

Gazpacho z dodatkami

Na kolację do wina lub piwa podjadamy tapasy (w Andaluzji popularne jest też sherry). Wypad do tapas baru jest zresztą obowiązkowym punktem każdej wizyty w Hiszpanii, a tamtejsze trunki bardzo trafiają w mój gust. Zwłaszcza piwo jest znakomite, bo bardzo delikatne i nie ma takiej goryczki jak popularne marki w Polsce.

Podczas podróży wraz z Monsieur cenimy niezależność. Wypożyczenie samochodu i samodzielne wyprawy po okolicy. I tylko w przypadku atrakcji, których zorganizowanie na własną rękę byłoby niemożliwe lub nieopłacalne, korzystamy z usług lokalnych agentów, którzy oferują np. rejsy katamaranem lub te wzdłuż wybrzeża. Wolimy trzymać się z dala od zorganizowanych wycieczek i dołączamy do nich tylko wtedy gdy to konieczne. Najbardziej cenimy wyprawy skrojone na nasze potrzeby przez nas samych, bo dają one najwięcej satysfakcji i swobody. Możemy wtedy chodzić odwiedzać lodziarnie, cukiernie i restauracje, które wypatrzyliśmy w internecie i nikt nas nie pogania 🙂

 

Aby samodzielnie zaplanować cel i czas podróży można wspomóc się narzędziami dostępnymi w internecie jak np. Traveloppa. W taki sposób łatwiej skoordynować wybór hotelu i przelotu. Idea niezależnego podróżowania dopasowanego do potrzeb urlopowiczów bardzo mi się podoba. Póki co korzystając ze wskazówek Traveloppa zdecydowaliśmy, że jesienią udamy się na krótki wyjazd do Mediolanu na trwające EXPO i liczymy na to, że wcześniej uda się nam dotrzeć do Hiszpanii, bo gorące churros i okrywająca je czekolada już śnią nam się po nocach. 🙂

Gigantyczne churros z dulce de leche w środku

Jestem bardzo ciekawa czy planując wyjazdy także bierzecie pod uwagę kuchnię miejsca, do którego jedziecie? A może ten aspekt nie ma zupełnie wpływu na Wasze decyzje? Dajcie znać w komentarzach.

Do kolejnego przeczytania!
E.

P.S. Wpis powstał w ramach współpracy z Traveloppa.

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

12 odpowiedzi na “Podróże kulinarne: Hiszpania”

  1. Już za kilka tygodni wybieram się do Andaluzji i niestety muszę przemyśleć, jaką atrakcję sobie odpuszczę. W 10 dni nie uda mi się zwiedzić wszystkiego, ale nie ma tego złego. Będzie po co wracać. A kuchnię hiszpańską uwielbiam i już się nie mogę doczekać tych pysznych rybek, paelli oraz obowiązkowo churros, które są lepsze niż gofry nad Bałtykiem 😉

  2. Anonimowy pisze:

    Super, dzieki 🙂

  3. Anonimowy pisze:

    Przepraszam, ze nie na temat, ale moze dostane tu odpowiedz, czy w Hiszpani znają ciasto kopiec kreta? Chcialabym je upiec dla znajomych, jednak wolę zeby to bylo cos dla nich nowego.

    • Madame Edith pisze:

      Czy masz na myśli kupowane w sklepie ciasto w proszku?
      Jeśli tak, to niestety Ci nie pomogę. Nigdy nie korzystam z takich deserów i nie rzuciły mi się w oczy w sklepach spożywczych, bo po prostu nie zwracam na nie uwagi.

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

    • Anonimowy pisze:

      Nie, mam na myśli zwykłe ciasto, które wiem jak upiec. Chodzi mi tylko o to, zeby nie był to deser który jedzą już "enty" raz w życiu, tylko coś dla nich nowego. A nie wiem czy to ciasto jest znane w Hiszpani i pytałam czy może wiesz coś na ten temat. 🙂 Dziękuje za szybką odpowiedz.

    • Madame Edith pisze:

      Aaa, o to Ci chodziło 🙂
      Nigdy tego ciasta tam nie widziałam, więc myślę, że to bardzo dobry pomysł. Znając gust Hiszpanów jestem pewna, że domowej roboty kopiec kreta bardzo im posmakuje.

  4. Anonimowy pisze:

    Edith! Jeśli zamiast Andaluzji wybrałabyś Katalonię to zapraszam do zerknięcia na moje kulinarne wspomnienia z Barcelony w której mieszkam 🙂
    http://jatutylkojem.blogspot.com.es

    – Maja z bloga Ja Tu Tylko Jem

    • Madame Edith pisze:

      Maju,
      Wielkie dzięki! W tym roku jedziemy do Andaluzji. To postanowione 🙂 Ale za rok, kto wie…? Może w końcu uda mi się dotrzeć do Barcelony i Katalonii 🙂

      Serdeczne pozdrowienia
      E.

  5. Anonimowy pisze:

    Jedzenie to coś dla czego warto żyć, więc odpowiedź brzmi TAK!

  6. Anonimowy pisze:

    Pewnie ze bierzemy pod uwage. Malo tego: dobrze wiemy, co (a czasem gdzie) bedziemy konkretnie jesc 🙂 Nawet niekoniecznie musza to byc kuchnie regionalne. Na przyklad kiedy jestesmy w Holandii, z przyjemnoscia swietujemy po surinamsku, bylej kolonii, ktorej kuchnia przewyzsza miejscowa.

  7. Anonimowy pisze:

    ja też mile wspominam te smaki, na południu Hiszpanii byłam kilka razy na zaproszenie wujostwa…
    pyszne owoce morza, owoce i świeże soki….
    Miłego powrotu do smaków z dzieciństwa, pozdrawiam, Hanka

  8. Anonimowy pisze:

    JAAAAAAAAAAAAAAJ! ALe smakowicie.Spróbowanie churros to mój cel na te wakacje. Trzeba poszukać lotów. Dzięki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Podróże kulinarne: Hiszpania


Stojąc przed wyborem celu podróży, zwracamy uwagę na kuchnię. Ten aspekt jest dla nas tak samo ważny jak to, co w danym kraju można zobaczyć. [...]
@MadameEdith on Instagram