fbpx

Szentendre – węgierski Kazimierz Dolny

2 marca 2016

Szentendre

Szentendre to niewielkie miasto położone ok. 20 km na północ od Budapesztu. Odwiedziliśmy je we wrześniu podczas naszej przejażdżki po Europie. Od wielu lat chciałam tam pojechać, ale jakoś nigdy nie było okazji. A to trafialiśmy na nieprawdopodobne upały, a to były remonty dróg i dojazd był utrudniony. W końcu jednak szczęśliwie udało się tam trafić i powiem Wam, że długo nie mogłam uwierzyć, że takie miasteczko istnieje naprawdę! Jest absolutnie urocze, malownicze i cudnie położone. Jak nasz Kazimierz Dolny. Zresztą z miastem nad Wisłą Szentendre ma wiele wspólnego: także położone jest nad najważniejszą rzeką w kraju (Dunajem), ma piękne, stare zabudowania, wzniesienie i słynie z artystów.

Szentendre – jak dojechać?

Do Szentendre dojedziemy dobrą i szeroką drogą prosto z Budapesztu. Jeśli jednak nie dysponujecie samochodem, to nic nie stoi na przeszkodzie, by także tu wpaść. Do miasta dojeżdża bowiem kolejka HÉV, która kursuje z lewobrzeżnej części węgierskiej stolicy.

Szentendre – co warto zobaczyć?

Szentendre to prawdziwa perełka. Jest chętnie odwiedzana przez turystów, ale podczas krótkich, kilkudniowych pobytów w Budapeszcie jest jednak zwykle pomijana, gdyż musi konkurować z rozlicznymi stołecznymi atrakcjami.

Miasto jest pełne krętych i wąskich uliczek. Czasami są one tak bardzo wąskie, że dwie osoby się nie miną 🙂 W wielu z nich znajdziemy g a lesie sztuki, a także małe muzea.

Szentendre

Najwęższa z dróg prowadząca na wzniesienie, na którym znajduje się Kościół Św. Jana

Szentendre

Kościół Św. Jana

Znajdziemy tu m.in. znakomite muzeum marcepanu. W wielu miejscach spotkacie się z informacją, że jest to „jedyne muzeum marcepanu na świecie”, co nie jest prawdą. W Budapeszcie i Egerze też takie znajdziecie i wcale nie są dużo mniejsze (w Budapeszcie znajduje się filia muzeum z Szentendre, a muzeum w Egerze pokażę Wam już za kilka dni w nowym wpisie).

Szentendre 10

W tym budynku znajduje się muzeum, wejście od prawej strony

Szabó-Szamos Marzipan Museum to miejsce absolutnie obowiązkowe! Wstęp kosztuje 500 HUF, czyli ok. 6,50-7 PLN. Muzeum nie jest duże – składa się z kilka pokoików na parterze i na pierwszym piętrze. Jednak biorąc pod uwagę ilość marcepanu, jaką można tam zobaczyć robi ogromne wrażenie. Trzeba koniecznie zwrócić uwagę na opisy przy eksponatach, które zawierają informację, jak długo figura była robiona i ile waży. To niezwykłe oglądać obiekty rzeczywistych rozmiarów wykonane w całości z marcepanu. Przy wejściu mija się przeszkloną pracownię, w której pracują cukiernicy. Po zwiedzaniu przechodzi się przez sklep. Można tu kupić nie tylko marcepan w czekoladzie w przeróżnych kształtach, ale także marcepanowe smarowidło do pieczywa! Jest bardzo słodkie, ale miłośnikom marcepanu bardzo polecam.

 

Szentendre 09

Sklep

Szentendre 08

Szentendre 07

Szentendre 06

Szentendre 05

Szentendre 04

Szentendre

Żeby zakończyć wycieczkę z przytupem należy zajrzeć do budynku przylegającego do muzeum. Tu mieści się cukiernia Szamos, która oferuje wspaniałe ciasta i smaczną kawę. Warto tu wstąpić i chwilę odpocząc w klimatyzowanym pomieszczeniu, zwłaszcza jeśli na zewnątrz będzie panował upał.

Szentendre 24

Szentendre 02

Szentendre 41

Szentendre

Genialny tort marcepanowy ze śliwkami!

Szentendre to miasto wymarzone do długich spacerów. Można się zgubić, by po krótkiej chwili się odnaleźć. Można iść w dół, by zaraz pójść do góry. Można iść lekko krętymi bulwarami wzdłuż rzeki, by trafić do jednej z rozlicznych kawiarenek czy restauracji. Można tu w końcu kupić piękny obraz lub równie atrakcyjne pamiątki. To właśnie stąd przywiozłam filiżankę, o którą pytało tak wielu z Was (zdjęcia na moim Instagramie: tu, tu i tu).

Szentendre 14

Szentendre

Szentendre

Szentendre 01

Szentendre 38

Szentendre 35

Szentendre 37

Szentendre 36

Szentendre 34

Szentendre 32

Szentendre 30

Szentendre 29

Szentendre 22

Szentendre 21

Szentendre

Szentendre 19

Szentendre 17

Szentendre 16

Szentendre 13

Szentendre 12

Szentendre
Głównym punktem miasta jest plac Fő tér otoczony kolorowymi domkami. Na jego środku znajduje się krzyż. Dookoła, jak wszędzie tutaj, jest wiele kawiarni oraz cukierni. Znajdziecie także świetną lodziarnię Lavendula, którą znam z Budapesztu. W Szentendre można kosztować także lokalnych win – tutejsza okolica jest znana w Centralnych Węgrzech właśnie z uprawy winorośli.

Szentendre 31

Szentendre

Szentendre 21

Szentendre

Szentendre – podsumowanie:

Szentendre to znakomite miejsce na półdniową czy nawet całodniową wycieczkę. Jeśli tylko będziecie w Budapeszcie, naprawdę warto tam pojechać. Mam nadzieję, że zachęciłam Was do wycieczki do tego miasteczka i chyba zgodzicie się ze mną, że Szentendre ma wiele wspólnego z naszym Kazimierzem Dolnym.

Do przeczytania!

E.

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

7 odpowiedzi na “Szentendre – węgierski Kazimierz Dolny”

  1. Lissy pisze:

    Serbowie nie maja dzisiaj az takiego znaczenia w Szentendre.Zaczeli tu przybywac w sredniowieczu jako uchodzcy, bo podbili ich Turcy. Czesc Serbow jednak wrocila do swojej ojczyzny w XIX wieku. Zostalo ich zaledwie z 20 % calej ludnosci. Na ich miejsce miasto zaludnili Slowacy i Wegrzy . wiele cerkwi zmieniono na kosciowy katolickie lub ewangielickie.Dzisiaj pozostalo tam jeszcze troche potomkow Serbow (niewiele) , niewielu z nich mowi po Serbsku czy kultywuje Serbska tradycje.Male, przepiekne czarujace miasteczko, po ktorym mozna godzinami podrozowac. Bylam tam ostatnio pewnie ze 35 lat temu.Mam nadzieje, ze bede jeszcze mogla tam kiedys wrocic i podziwiac te niepowtarzalne widoki.

  2. Justyna pisze:

    Witam. A czy ma ktoś namiary na jakas miejscówke w Szentendre sprawdzona 🙂 na pobyt z małym dzieckiem?

  3. Marie pisze:

    Byłam w Szentendre równo rok temu z klasową wycieczką i bardzo żałuję że mogłam tam spędzić tylko kilka godzin. Muzeum marcepanu robi wrażenie jak z resztą całe miasteczko. Wszystkie domki , uliczki – coś pięknego. Mieszkam w Lublinie więc Kazimierz jest mi dobrze znany i mogę się zgodzić z podobieństwem tych dwóch miejsc. Dziękuję za odświeżenie widoków. Pozdrawiam 🙂 🙂

  4. Maria pisze:

    Bardzo się cieszę, że wreszcie napisałaś o Szentendre, bo to jedna z moich ulubionych miejscowości na Węgrzech. I rzeczywiście stanowi odpowiednik polskiego Kazimierza Dolnego. Bardzo pięknie ją opisałaś i sfotografowałaś. Od siebie mogę dodać, że wyjątkowy charakter miasteczko zyskało dzięki Serbom, którzy zaczęli je zamieszkiwać począwszy od XIV wieku. Jeśli chodzi o transport, to oprócz wspomnianych przez Ciebie, można również przypłynąć do Szentendre statkiem z Budapesztu, to bardzo przyjemna opcja, zwłaszcza w letnie upalny dzień. Polecam też degustację win, którą ma w ofercie kilka restauracji, a dla tych, którzy zamierzają spędzić w Szentendre więcej czasu, wizytę w skanseni. Ja również bardzo lubię wyroby cukierni Szamos, i ucieszyłam się, kiedy przeczytałam, że znowu mają w ofercie krem marcepanowy, ponieważ dłuższy czas był nie do zdobycia, nawet w ich firmowym sklepie internetowym 🙂 Lodów w lodziarni Lavendula nie jadłam, (trzeba będzie to nadrobić )ale za to próbowałam pysznychlodów grejpfrutowych w sfotografowanej przez Ciebie Centrum Fagylat. Dziękuję, ż etym wpisem przywołałaś mnóstwo fantastycznych wspomnień. Lektura wpisów podróżniczych na Twoim blogu to mój niezwadony sposób na poprawę humoru, zwłaszcza kiedy za oknem plucha.

    • Madame Edith pisze:

      Mario,
      serdecznie Ci dziękuję za tak cenny komentarz! Do Szentendre z przyjemnością wrócę przy najbliższej okazji. Mam nadzieję właśnie na rejs statkiem, który zupełnie wypadł mi z głowy, a jest z pewnością niezapomnianym przeżyciem.
      Cukiernię Lavendula spotkasz w kilku miejscach w Budapeszcie – robią bardzo ciekawe i nietypowe lody np. o smaku pleśniowego sera, z dodatkiem lawendy, bazylii etc. Jest tam dość drogo, ale uważam, że warto spróbować 🙂
      Moc pozdrowień!
      E.

  5. Maria pisze:

    Bardzo się cieszę, że wreszcie napisałaś o Szentendre, bo to jedna z moich ulubionych miejscowości na Węgrzech. I rzeczywiście stanowi odpowiednik polskiego Kazimierza Dolnego. Bardzo pięknie ją opisałaś i sfotografowałaś. Od siebie mogę dodać, że wyjątkowy charakter miasteczko zyskało dzięki Serbom, którzy zaczęli je zamieszkiwać począwszy od XIV wieku. Jeśli chodzi o transport, to oprócz wspomnianych przez Ciebie, można również przypłynąć do Szentendre statkiem z Budapesztu, to bardzo przyjemna opcja, zwłaszcza w letnie upalny dzień. Polecam też degustację win, którą ma w ofercie kilka restauracji, a dla tych, którzy zamierzają spędzić w Szentendre więcej czasu, wizytę w skansenie. Mnie również bardzo przypadała do gustu cukiernia Szamos, i cieszę się, że znowu mają w ofercie krem marcepanowy, ponieważ dłuższy czas był nie do zdobycia, nawet w ich firmowym sklepie internetowym 🙂 Lodów w lodziarni Lavendula nie jadłam, ale za to próbowałam fantastycznych lodów grejpfrutowych w sfotografowanej przez Ciebie Centrum Fagylat. Rany, ile fantastycznych wspomnień przywołałaś tym wpisem:) Pozdrawiam serdecznie.

  6. Vela pisze:

    Byłam raz w Kazimierzu i absolutnie zakochałam się w tym miejscu. Uwielbiam takie stare miasta, z zabytkowymi kamienicami… muszę kiedyś jeszcze tam wrócić. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Szentendre – węgierski Kazimierz Dolny


Szentendre to niewielkie miasto położone ok. 20 km na północ od Budapesztu. Odwiedziliśmy je we wrześniu podczas naszej przejażdżki po Europie. [...]
@MadameEdith on Instagram