fbpx

Wyspy Kanaryjskie – którą wybrać?

16 czerwca 2015

Wakacje tuż tuż. Jednym z coraz bardziej popularnych kierunków z roku na rok stają się Wyspy Kanaryjskie. Przeglądając ceny last minute mam wrażenie graniczące z pewnością, że na Wyspy można pojechać za znacznie mniejsze pieniądze niż np. nad samo Morze Śródziemne. Trochę mnie to dziwi, bo nie dość, że odległość jest znacznie większa, przez co lot dłuższy, to jeszcze na Wyspach hotele są często znacznie fajniejsze. No i macie praktycznie gwarancję stałej, niezbyt wysokiej, temperatury przez cały czas pobytu. Już w poprzednich latach pytaliście mnie wielokrotnie którą wyspę polecam najbardziej. Teraz odpowiedź na to pytanie postanowiłam ująć w postaci całego wpisu, by łatwiej było do niego wracać.

Odkąd pamiętam zawsze chciałam odwiedzić Kanary. Było to moje wielkie marzenie, które miało okazję się zmaterializować przed trzema laty, kiedy podczas blogowego projektu odwiedziłam Fuerteventurę i Lanzarote. W ubiegłym roku natomiast miałam okazję pojechać na Gran Canarię oraz Teneryfę, a przy okazji zwiedziłam La Gomerę. I choć nadal nie dotarłam na El Hierro oraz La Palmę (pomijam mniejsze wyspy, które są całkowicie niezamieszkane lub zamieszkane przez garstkę osób: Graciosa, Alegranza, Lobos, Montaña Clara, Roque del Este i Roque del Oeste), to myślę, że mogę pokusić się o małe podsumowanie, które ułatwi Wam trochę wybór.

Najlepsze banany na świecie są właśnie na Wyspach Kanaryjskich!

Wyspy Kanaryjskie – którą wybrać?

Fuerteventura

Określam ją mianem „wyspy księżycowej”. Jest sroga i bardzo poważna. Przez nagie, ciemne góry wydaje się nieco niebezpieczna i zdecydowanie tajemnicza. To niezwykłe miejsce i pobyt na niej bardzo mi się podobał. Żadna inna wyspa jej nie przypomina. Panuje tam wg mnie unikalna atmosfera. W hotelach położonych na odludziu (oczywiście można wybrać też takie położone w dużych skupiskach) w godzinach wieczornych czuć w powietrzu jakby za moment na niebie miały pojawić się czarownice, które nieopodal skrzyknęły się na wieczorny zlot 🙂

Wrażenia takie potęguje fakt, że wyspa nie jest gęsto zaludniona, a główne drogi nie przypominają autostrad z Gran Canarii lub Teneryfy, gdyż wiją się malowniczo między stożkami wulkanicznymi i pasmami górskimi. To trzeba zobaczyć na własne oczy.

Wycieczka na plażę Corralejo, na północnym krańcu, będzie spełnieniem marzeń surferów. Można tam też nurkować, jak i spacerować po cudnej urody piaszczystej plaży z saharyjskim piaskiem.

Wypad (koniecznie samochodem terenowym) po szutrowych drogach na plażę Cofete i do Willi Wintera dostarczy Wam wrażeń jak z filmu grozy i to za dnia! To gwarantowana i sprawdzona rozrywka 😉 Z czystym sumieniem polecam każdemu, bo wiem, że to miejsce pozostanie w Waszych myślach na długo.

Więcej o Fuerteventurze przeczytacie w poprzednich wpisach.

 

 

 

 

 

 

Lanzarote

Wyspa, która mi osobiście najmniej przypadła do gustu, choć nie można odmówić jej wielu ciekawych atrakcji. Charakteryzuje ją krajobraz iście marsjański, a czerwona ziemia daje znać, że pod stopami skrywa się wielki wulkan. W Parku Narodowym Timanfaya można się o tym przekonać i zobaczyć żywioł na własne oczy. Najładniejsze pod względem architektonicznym są na Lanzarote białe miasteczka zaprojektowane przez Cesara Manrique, ruchome rzeźby oraz jaskinia Jameos del Agua.

Niezwykłej urody jest też El Golfo – kraterowe jeziorko o szmaragdowej barwie oraz Los Hervideros, czyli „Wrzące Wybrzeże”. Warto poświęcić czas, by odwiedzić winnice w rejonie La Geria, który słynie z niezwykłego sposobu uprawy winorośli.

Więcej o Lanzarote przeczytacie w poprzednich wpisach.

 

 

 

 

Gran Canaria

To obok Teneryfy moja ulubiona wyspa. Jest piękna, bo niezwykle zróżnicowana i duża. Na jej objechanie i zwiedzenie zarówno interioru, jak i wybrzeża potrzeba co najmniej 3-4 pełnych dni. Generalnie Gran Canaria ma bardzo wiele do zaoferowania i każdy znajdzie na niej coś dla siebie: można uprawiać surfing i nurkować, chodzić po górach, pokonywać trudne trasy samochodowe, odwiedzić piękną stolicę Las Palmas de Gran Canaria oraz maszerować po, zdających się nie mieć końca, wydmach Maspalomas.

Także miłośnicy nocnego życia nie znajdą lepszego miejsca do zabawy do wczesnych godzin porannych. Gran Canaria określana jest mianem „kontyntntu w miniaturze” i jest w tym twierdzeniu 100% racji.

Wszystkie kurorty znajdują się na południu wyspy, przy czym jedne są większe, a inne mniejsze. Polecam Wam przynajmniej odwiedziny w przecudnym Puerto de Mogan oraz Puerto Rico. Najpiękniejsze plaże na całych Kanarach znajdują się oczywiście koło wydm w Maspalomas, które ciągną się na długości ponad 6 km.

Więcej o Gran Canarii przeczytacie w poprzednich wpisach.

 

 

 

 

 

 

 

Teneryfa

Teneryfa, podobnie jak Gran Canaria, jest niezwykle urozmaicona. Ma wspaniałe trasy: zarówno szeroką autostradę otaczającą większość wyspy, jak i kapitalne serpentyny, po których odległość 30 km pokonuje się w ciągu godziny lub nawet dłużej!

To raj dla każdego bez wyjątku. I dla tych, którzy lubią poleżeć na piasku i dla tych, którzy wolą pochodzić z głową w chmurach. Tu wszystko jest możliwe, bo wyspa ma blisko 3718 m wysokości, a z jej wierzchołka (Teide – najwyższy szczyt Hiszpanii) można przy odrobinie szczęścia rzucić okiem na cały kanaryjski archipelag.

Na Teneryfie znajdziecie winnice, jak i urocze gaje piniowe. Wyspa pachnie i mieni się kolorami, a czarny piasek jest absolutnie wyjątkowy, podobnie jak stolica – Santa Cruz de Tenerife, zwłaszcza jeśli odwiedzicie ją podczas Święta Wysp Kanaryjskich (30 maja – Dia de Canarias).

Wyspa słynie z wypełnionych do granic możliwości kurortów na południu – wzdłuż Playa de las Americas. Jesli nie macie ochoty przebywać w mało autentycznych miescowościach, w których prędzej znajdziecie pizzerię lub restaurację chińską niż autentyczny tapas bar, to wybierzcie okolie Puerto de Santiago (na zachodzie) lub Puerto de la Cruz i okolicę Doliny Orotavy (na północy). Co prawda na północy jest więcej chmurr i są niższe temperatury, za to więcej pięknych miejsc do zwiedzania.

Więcej o Teneryfie przeczytacie w poprzednich wpisach.

 

 

 

 

 

 

 

La Gomera

Miałam duże oczekiwania co do tej wyspy i nieco się zawiodłam, choć krajobrazy są bajkowe. Na wyspie są małe apartamenty i tylko jeden hotel o wyższym standardzie, nie widać więc rozwiniętej turystyki, przez co La Gomera zachowała zwój unikalny charakter.

To dobre miejsce dla miłośników wypoczynku na odludziu, którzy do szczęścia nie potrzebują miasteczek z rozbawioną wieczorami starówką. Plaż jest także niewiele, bo i wyspa jest zdecydowanie mniejsza od pozostałych.

Więcej o La Gomerze przeczytacie w poprzednim wpisie.

 

 

 

Jeśli jeszcze jakimś cudem nie jesteście przekonani czy Wyspy Kanaryjskie to dobry wybór na urlop, koniecznie zajrzyjcie na bloga w ciągu 2 tygodni. Pojawi się wpis o jedzeniu i kuchni na Wyspach. Jestem przekonana, że po jego lekturze w try miga podejmiecie decyzję o odwiedzeniu tej części świata 😉
Do kolejnego przeczytania!
E.
Follow Madame Edith on Instagram




Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

28 odpowiedzi na “Wyspy Kanaryjskie – którą wybrać?”

  1. AS pisze:

    Przyznam, ze na Laznzarotte jechalem niechetnie a bardzo mile sie rozczarowalem. Okolice Playa dorada, playa blanca czy papagayo przepiekne a plaze duzo ladniejsze niz na Teneryfie.bylismy tez w innych rewirach wyspy i juz nie bylo tak ladnie wiec polecam wyzej wymienione jak cos?Teneryfa, świetna i urozmaicona ale im dalej kurortow tym ciekawiej i dziko, chetnie wracam na Teneryfke?no i jak ktos lubi cudne widoczki, to moze sie wybrac na La Gomere.ciekawe doswiadczenie, z tym ze na jeden dzien?

  2. Agnieszka pisze:

    Zgadzam się. Ja też byłam na La Palmie w 2. połowie listopada tego roku. Jest zielono-czarna, bardzo stroma i skrywa wiele cudownych miejsc. Raj dla wielbicieli natury, pieszych wędrówek i ciszy. Wymaga niezłej kondycji, ale widoki są takie, że dech zapiera w piersiach. W Internecie nawet znalazłam artykuł, że La Palma powoduje trwałe i nieodwracalne uszkodzenie mózgu. Ja już należę do chorych 🙂

  3. Jou pisze:

    Właśnie kończę swój pobyt na La Palmie i wg mnie jest jeszcze ładniejsza niż pozostałe, prawie cała zielona, piękna!

  4. Paulina pisze:

    Witam. Która wyspa będzie najbardziej upalna w lipcu .? I która będzie najlepsza pod względem nocnego życia i błogiego leniuchowania w dzień?? PROSZĘ O ODPOWIEDŹ.

    • Madame Edith pisze:

      Klimat jest wszędzie bardzo zbliżony. Na południu jest zwykle cieplej niż na północy (Teneryfa, Gran Canaria), więc tym się można kierować wybierając kurort. Nocne życie kwitnie np. w Maspalomas – jest to też miejsce chętnie z tego powodu wybierane przez pary homoseksualne, co dla jednych jest bez różnicy, ale dla innych może być istotne.

  5. oliwiaaa pisze:

    Lanzarote- ta wyspa ma swój urok, zapiera dech w piersiach…

  6. Paulo pisze:

    Zdecydowanie nie można porównywać żadnej z wysp, ponieważ każda , z nich má swoj niepowtarzalny urok. Każdy ma inny gust I inne percepcje poznawcze wystarczy z nich spojrzec w niebo kazda z nich da sie pokochać. Najlepiej zacząć od El Hierro aby zrozumieć jak działa magia Wysp Kanaryjskich a uzupełnić to magie wystarczy dotknać lądu na Lantharote….

  7. Wyspy Kanaryjskie… nasze wielkie LOVE 🙂
    Każda wyspa jest piękna! My preferujemy Albo Teneryfę, albo połączenie Fuerty z Lanzarote. Na bank jest to miejsce, którego nie da się zwiedzić tylko raz 🙂

  8. Ala pisze:

    Ja osobiście byłam na dwóch z nich – na Fuerteventurze i Teneryfie i zdecydowanie są one różne. W sumie wszystko zależy co chcemy robić na urlopie. Jeśli ktoś marzy o długich spacerach brzegiem oceanu, z tych dwóch wysp poleciłabym Fuerteventure bo Teneryfa ma zdecydowanie bardzo poszarpany brzeg, ale piękna jest krajobrazowo. Mnie się podobało na obu, choć przyznam, że brakowało mi na Teneryfie tych plaż bo lubię spacerować…

  9. Każda z wysp jest inna, każda ma swój urok. W tym roku odwiedzę ostatnią z tych największych – Gran Canarię. Ciekawe czy się zakocham w niej tak jak w Fuercie.
    A za rok będzie trzeba zmienić kierunek 🙂
    Bardzo ciekawy blog i piękne zdjęcia.

  10. Edith, ja wybieram się w lipcu na Teneryfę, nie mogę się doczekać! Z każdym Twoim wpisem o tych wyspach cieszę się z tych planów jeszcze bardziej :)))

    • Madame Edith pisze:

      Kasiu,
      to wspaniale! Jestem przekonana, że wyspa bardzo Wam się spodoba.
      Napisz po powrocie, bo jestem ciekawa Twoich wrażeń, których pewnie będzie bez liku 🙂

      Pozdrawiam ciepło,
      E.

    • Napiszę na pewno! Będę tam tym razem wyjątkowo bez Oliviera, wybieram się na babskie wakacje do koleżanki, która od niedawna mieszka na Teneryfie. 🙂 Pozdrawiam i dziękuję za Twoje szczegółowe wpisy, jestem pewna, że bardzo mi się przydadzą w podróży!

  11. Anonimowy pisze:

    Chciałabym pojechać na Wyspy na początku września , będzie to moj pierwszy wyjazd i chciałabym zapytać ile stopni Celsjusza mozna sie spodziewać ?

    • Madame Edith pisze:

      Generalnie na Kanarach przez cały rok panuje bardzo przyjemna pogoda. Temperaturę dla konkretnej wyspy i miejscowości na dany okres sprawdzić np. na stronie weather.com

  12. Anonimowy pisze:

    Zakochałam sie w Wyspach Kanaryjskich. Fuerta i Lanzarote są cudne, troszke tajemnicze .
    I ten cudowny klimat, nie te koszmarne upały w lecie jak w Grecji czy Turcji. Edytko , post na czasie , dzisiaj za 4 godziny lece na Teneryfę. Czytałam Twoje bardzo ciekawe relacje zTeneryfy , bardzo mi pomogły w wyborze miejsc wartych odwiedzenia.
    Pozdrawiam serdecznie
    Dorota

  13. Daria Bożek pisze:

    Mnie jakoś nie ciągnie w takie miejsca, wolę duże miasta gdzie jest co zobaczyć, chętnie zwiedzilabym Rzym i Londyn a idąc dalej to moim marzeniem jest nowy York 😉

  14. Anonimowy pisze:

    Zdecydowanie Lanzarote.

  15. ola pisze:

    poki co odwiedziłam tylko Fuertę i Lanzarote,ale zgadzam się,ze Wyspy Kanaryjskie bardzo wciągają – chce się więcej i więcej! kolejna w planie Gran Canaria lub Teneryfa,w zależności od cen biletów 😀

  16. Anonimowy pisze:

    w moim przypadku 150 piaszczystych plaż i magia Fuerte zdecydowanie wygrywa z przereklamowaną Gran Canarią, chociaż i tę warto odwiedzić 🙂 Ola

  17. niesamowite zdjęcia – piękne miejsca, cudowna atmosfera
    wpompowałam w siebie okrutne ilości zazdrości 🙂

  18. Anonimowy pisze:

    Miesiąc temu byłam na Lanzarote – mnie ta wyspa oczarowała. Teraz mam chęć na Teneryfę. Może już w sierpniu się uda 🙂 E.

  19. Vela pisze:

    Ach, takie wczasy to moje marzenie i mam nadzieje, że uda mi się je spełnić w przyszłości. 🙂 Jak nie w te wakacje to kolejne!

  20. Jak na razie byłem tylko na dwóch – Gran Canarii i Teneryfie. To pewnie dlatego,że jak miałem czas i chęć, to wybierałem Gran Canarię i to kilkukrotnie. Bardzo mi odpowiada klimat tego miejsca, znaj je naprawdę dobrze. W sumie nie raz wspominałem, że to takie "jedno z moich miejsc" 🙂 Każda z Wysp Kanaryjskich ma coś do zaoferowania. Być może jak udam się na Lanzarote czy El Hierro, to może i one skradną moje serce. Jednak jak ktoś mnie pyta, gdzie ma polecieć, na którą wyspę i z reguły jest to pierwsza podróż na Kanary, to mówię Gran Canaria 🙂

  21. majka pisze:

    Swietny wpis. Ja osobiscie polecam Gran Canarie 🙂 Jak dla mnie najpiekniejsza z wysp. Chociaz na Fuerteventurze tez nam sie bardzo podobalo (ma swoj urok).

    Pozdrowienia 🙂

  22. margaritess pisze:

    Mnie Wyspy Kanaryjskie bardzo przekonują i może kiedyś odwiedzę którąś wyspę 🙂 Z opisów najbardziej mam ochotę odwiedzić Fuertę, Teneryfę i Lanzarote 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Wyspy Kanaryjskie – którą wybrać?


Wakacje tuż tuż. Jednym z coraz bardziej popularnych kierunków z roku na rok stają się Wyspy Kanaryjskie. Przeglądając ceny last minute mam [...]
@MadameEdith on Instagram