fbpx

Ciasteczka dla psa

9 października 2013

Ciasteczka dla psów to pierwszy, ale myślę, że nie ostatni przepis na przysmak dla czworonogów na moim blogu. Robiłam je z pewną obawą, gdyż nie byłam pewna czy posmakują Frankowi – jednorocznemu goldenowi, który należy do mojej przyjaciółki ze studiów i jednocześnie zajęć języka francuskiego.

Jak się okazało do Franciszka niedawno dołączył pięciomiesięczny Sim, również golden retriever, z dużym potencjałem na prawdziwego championa. To on ubiegł nieco starszego kolegę i jako pierwszy spróbował „Frankowych przysmaków”.

Jak wiadomo podczas szkolnych zajęć zwierzaki na zachętę dostają tzw. „przysmaki”. Tak się złożyło, że na stronie obok Speculoosów w książce „Bouchon Bakery”  znalazłam przepis na psie ciastka. Postanowiłam tym samym zmierzyć się z tym wątróbkowo-boczkowym wypiekiem.

„Malutki”, pięciomiesięczny Sim – pierwszy tester ciasteczek

Ciasteczka dla psa – składniki:

/dzięki foremce w kształcie psiej łapy uzyskałam 56 sztuk/

  • 450 g bekonu
  • 370 g wątróbki (użyłam z kurczaka)
  • 130 g mąki kukurydzianej
  • 540 g mąki pszennej (typ 550)
  • 1 szklanka bulionu warzywnego / rosołu (najlepiej niesolonego)

Glazura:

  • 3 łyżki ketchupu
  • białko z 1 jajka

Ciasteczka dla psa – przygotowanie:

Zaczynamy od podsmażenia boczku przez kilka minut. Wytapiamy z niego większą część tłuszczu.

Po wysmażeniu mięso przekładamy do blendera. Tłuszcz wylewamy, zostawiamy tylko1 łyżkę do podsmażenia wątróbek.

Smażymy je kilka minut, aż zaczną się niemalże rozpadać.

Boczek miksujemy w blenderze.

Dodajemy usmażone wątróbki i również je blendujemy.

Dodajemy mąkę kukurydzianą. Mieszamy łyżką lub w blenderze (o ile sobie poradzi, gdyż konsystencja jest bardzo gęsta).

Całość przekładamy do dużej miski / dzieży miksera.

Dodajemy całą mąkę. Mieszamy aż do uzyskania jednolitej konsystencji – brązowego piasku.

Dolewamy szklankę bulionu i ponownie zagniatamy.

Tak przygotowane ciasto przekładamy na stolnicę (drewnianą dobrze jest wyłożyć przezroczystą folią). Dla ułatwienia z wierzchu nakrywamy je także folią i rozwałkowujemy aż będzie miało około 1 cm grubości.

Przy użyciu dowolnej foremki (w książce wykorzystano psią kość, ale niestety nie mogłam jej zdobyć) przygotowujemy ciastka. Przekładamy je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.

Ciastka pieczemy przez 2-2,5 h (w zależności od ich wielkości i grubości) w piekarniku nagrzanym do temperatury 105 stopni C (z termoobiegiem) lub 125 stopni C (bez tej funkcji). W tym czasie ciastka powinny się dobrze wysuszyć. Jeśli będą nadal wilgotne, to należy je dosuszyć, bo inaczej nie będą zbyt trwałe – wytrzymają maksymalnie kilka dni trzymane w słoiku w temperaturze pokojowej (dlatego najlepiej trzymać je w lodówce!).

Wyciągamy je z pieca i smarujemy rozmieszanym z białkiem ketchupem, by powstała smakowita glazura.

Obniżamy o 10 stopni C temperaturę w piecu i wsadzamy blachy na kolejne 30 minut. Po tym czasie wciągamy blachy i po kilku minutach przekładamy ciastka na kratkę do całkowitego wystudzenia.

Ciastka dla psa – podanie i przechowywanie:

Ciastka mogą być psią przekąską, a także przysmakiem używanym podczas zajęć w szkole. Zarówno Franciszkowi, jak i widocznemu na zdjęciach Simowi bardzo posmakowały. Podczas sesji zdjęciowej na warszawskim Polu Mokotowskim ciastami zainteresowało się także wiele innych piesków, które z oddali przybiegały wywęszywszy ich zapach.

Dobrze wysuszone podczas pieczenia i przechowywane w pojemniku w lodówce powinny wytrzymać do 1 miesiąca.

Jeśli macie w domu czworonoga sądzę, że mogą mu przypaść do gustu, bo mają charakterystyczny „zapaszek”, który psy uwielbiają! Niestety ciasteczka mają w związku z tym jedną wadę – podczas ich przygotowania cała kuchnia pachnie wątróbką oraz boczkiem.

Trochę trudno pozbyć się tego specyficznego zapachu, który szczczególną intensywność przyjmuje w trakcie pieczenia. Czego się jednak nie robi dla pupila, prawda? 🙂

Waszym podopiecznym życzę oczywiście smacznego. Dajcie koniecznie znać jak smakowały im te przysmaki.

Do kolejnego przeczytania na blogu lub Fanpage,
E.

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 3

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

48 odpowiedzi na “Ciasteczka dla psa”

  1. Krzysztof pisze:

    Bonjour 🙂
    Moje psy są zachwycone. Asystowały przy produkcji od momentu blendowania do ostygnięcia. Dziękujemy! PS. Rzeczywiście nie smakują człowiekom 🙂

  2. Roksana pisze:

    Edith a próbowałaś tych ciastek?:) ludziom tez smakują ?:)

  3. amaranthrose pisze:

    Ja też piekę ciasteczka dla mojego pieska.
    Niestety wątróbki yorki jeść nie mogą, ale robiłam już ciasteczka z marchewką i kurczakiem i ostatni hit – serowe.
    Pieski uwielbiają domowe ciasteczka!

  4. Agnieszka Guziak pisze:

    Edith,
    Mój pies oszalał! Dziękuje!

    • Madame Edith pisze:

      Nie mogło być inaczej! 😀 Jak otworzyłam słoik z tymi ciasteczkami na Polu Mokotowskim, to nagle otoczyły mnie wszystkie okoliczne czworonogi, które wyszły na spacer. Zachwytom i mlaskaniu nie było końca 😉

  5. widelce pisze:

    śliczne. i plus za pomysł!

  6. Anonimowy pisze:

    Właśnie przymierzam się do zrobienia tych cudeniek, tylko powiedz mi – mogę je najpierw upiec, później wystudzić, a dopiero gdy ochłoną poglazurować i znów włożyć je do piekarnika? Wynika to wszystko z braku czasu niestety.;/ Klaudia

  7. Anonimowy pisze:

    moja sunia zwariowala na ich punkcie, polecam

  8. Anonimowy pisze:

    Zapomniałam dodać, że oczywiście nie mam takiej uroczej foremki do ciasteczek, więc wycinam po prostu prostokąciki. Pozdrawiam jeszcze raz. Raisona

  9. Anonimowy pisze:

    Wspaniały przepis! Muszę się pochwalić, że na jego podstawie wymyśliłam mój dla naszego szczeniaczka i nie będę ukrywać – też z sukcesem. Użyłam do niego:
    35 dag wędzonego boczku
    45 dag piersi z kurczaka
    3 ugotowane marchewki
    około 40 dag mąki
    50 dag ziaren słonecznika
    zioła prowansalskie do smaku no i oczywiście glazura jajeczno-ketchupowa na wierzch.
    Boczek podsmażyłam, aby się tłuszcz wytopił, na tym tłuszczyku podsmażyłam piersi, wszystko zmiksowałam z marchewką i słonecznikiem. Następnie dodałam mąkę, jajka wyrobiłam ciasto, rozwałkowałam na około 5mm i wstawiłam do piekarnika rozgrzanego do temperatury 160 stopni. glazurę nałożyłam po około 12 minutach pieczenia i podpiekłam jeszcze około 15 minut do wyschnięcia. Bez wątróbki nie śmierdziało – wręcz przeciwnie pachniało w całym domu pizzą. Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za wspaniały pomysł!

  10. forlegs pisze:

    świetny przepis, nie wpadłam, żeby połączyć bekon z wątróbką, od środy mam urlop i będzie wieeelkie psie pieczenie. Mam pytanie: wiem, że rozmaryn ma działanie konserwujące, czy dodatek drobno posiekanych świeżych igiełek może przedłużyć trwałość ciasteczek?? A może jakis inny naturalny sposób jest?

    • Madame Edith pisze:

      Forlegs,
      Niestety nie ma żadnego cudownego sposobu na przedłużenie ich świeżości – najlepiej trzymać je po prostu w lodówce i robić jedną partię na raz. Rozmaryn na 100% nie rozwiąże problemu, bo ciasteczka w większości składają się z mięsa i normalną rzeczą jest, że ono się psuje jeśli nie dodamy żadnych konserwantów. A przecież właśnie o to chodzi, by ciasteczka były w 100% naturalne 🙂

      Z pozdrowieniami,
      E.

    • aleksandra gr pisze:

      Mój pies nie znosi rozmarynu.

  11. Anonimowy pisze:

    Fajny przepis, niedługo wypróbuję na moim piesku 🙂 Mam pytanko, skąd masz taką foremkę? Bardzo mi na takiej zależy, a a stronie internetowej, na której znalazłam podobną foremkę- produkt jest niedostępny… Proszę o odpowiedź 🙂 PS. Świetny blog!

    • Madame Edith pisze:

      Kupiłam ją w sklepie stacjonarnym Bake Shop we wrześniu 2013, więc nie wiem czy nadal mają je w ofercie. Bywają w wielu sklepach internetowych, ale faktycznie foremnki tej firmy nie są jeszcze u nas zbyt popularne.

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

  12. Anonimowy pisze:

    Mam pytanie, czy uzyty jest boczek wędzony czy świeży? Wygląda mi na wędzony, ale wole zapytać 😉 Iwi

  13. Popo pisze:

    Genialnie wyszły !
    Wesołych Świąt! 🙂

  14. Madame Edith – kocham Panią 🙂
    Świetny przepis. Mój pies(ek) jest uczulony na kurczaka, w związku z tym zastąpiłem wątróbkę – wołowiną (zadnią), zaś bulion tym, co zostało po zdeglasowaniu patelni. Właśnie się pieką, co z tego wyjdzie, oceni Mister 🙂

    • Madame Edith pisze:

      Walentyn,
      Mam nadzieję, że zasmakują Misterowi. Daj proszę znać 🙂
      Póki co podczas popołudniowego spaceru po Polu Mokotowskim z Frankiem i Simem zaobserwowałam, że te ciadtka są przysmakiem każdego psiska. To niewiarygodne, ale miałam wrażenie, że po wyjęciu ciastek z torby momentalnie podbiegły do nas czworonogi z całego parku i ustawiły się w kolejce po swój przysmak 🙂

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

  15. Anonimowy pisze:

    Edith, dzięki za radę – jak wreszcie znajdę trochę czasu to upiekę mojej Psince.

    pozdrawiam,

    azofoska

  16. Barbarossa pisze:

    Superowy pomysł. Szkoda, że nie mam obecnie psa. Pozdrowionka.

  17. super ciasteczkowe łapki! a piesiu uroczy!!! 🙂

  18. Anonimowy pisze:

    Serdeczne Dzięki !

    azofoska

  19. Anonimowy pisze:

    Edith,
    świetny pomysł takie ciasteczka! mam pytanie – czym można zastąpić mąkę kukurydzianą? Moja Psinka jest niestety uczulona…
    W sumie bardzo podobne do psismaczków 🙂

    pozdrawiam,

    azofoska

    • Madame Edith pisze:

      Azofosko,
      W takim razie możesz po prostu zastąpić mąkę kukurydzianą mąką pszenną lub użyć mąki pszennej graham, ale w mniejszej ilości niż 130 g (np. 80-100 g). Mąka ta ma sporo otrębów, które wchłaniają wilgoć i gdyby dać jej 130 g, to ciasto mogłoby być zbyt twarde. Mąka graham nada za to ciastu fajnej struktury, podobnie jak kukurydziana 🙂

      Serdeczne pozdrowienia,
      E.

  20. gin pisze:

    Malutki Sim jest trzy razy większy od mojej czteroletniej Ptysi 😉
    A ciasteczka musiałabym spróbować zrobić – moja czworonożna jest okrutnie wybredna, może takie domowe rozwiązałyby problem? 🙂

  21. MC pisze:

    Droga Edith!Bardzo dziękujemy za przepis i ciasteczka!Są bardzo smakowite i musimy je dawkować oszczędnie by starczyło nam ich do kolejnych zajęć w psiej szkole!
    Pozdrawiamy – Magda, Franek i Sim:)

  22. MC pisze:

    Droga Edith!Bardzo dziękujemy za przepis i ciasteczka!Są bardzo smakowite i musimy je dawkować oszczędnie by starczyło nam ich do kolejnych zajęć w psiej szkole!
    Pozdrawiamy!

  23. Paulina pisze:

    Świetne ciasteczka! Po prostu genialny pomysł! 🙂

  24. Fantastyczne ! Ja z wątróbką jeszcze nie robiłam ( nienawidzę tego zapachu :/ ) Mój golden zajada się ciasteczkami marchewkowymi , robię je regularnie http://cynamonowypyl.blox.pl/2013/01/MARCHEWKOWE-CIASTECZKA-DLA-PIESKA-Latwe-i-szybkie.html . Pozdrawiam serdecznie !

  25. Agnieszka pisze:

    Fajna foremka do tych ciasteczek. Szkoda, że drugi z piesków nie załapał się na sesję 😉

    • Madame Edith pisze:

      Agnieszko,

      z Franciszkiem oraz Simem spotykam się w najbliższym czasie na specjalnej sesji zdjęciowej. Jeśli nie będą mieli nic przeciwko, to pokażę jakieś ich wspólne zdjęcie. Może nawet z ciasteczkami o ile jeszcze zostały… 🙂

      Moc pozdrowień,
      E.

  26. Sosna pisze:

    Wow, tego jeszcze nie widziałem! 😀 cudownie 😀

  27. Barbarella pisze:

    Świetne! Takim psiakom to dobrze, dostawać takie smakołyki 😉 Chętnie bym zrobiła coś podobnego dla mojej kotki. Chociaż ona jest trochę wybredna, wiadomo, kobieta 😉 Ale lubi wszystko co chrupiące :-))

  28. Temu to dobrze, taką ciotkę Edith mieć:)))

  29. Jula pisze:

    muszę zmajstrować takie dla kota!

  30. Antenka pisze:

    jeju jakie boskie!:D

  31. J. pisze:

    haha jaki genialny pomysl:) spodziewam się jednak że widok takie surowego mięska i te wszystkie zapachy utrudniły by mi przygotowanie takich ciasteczek:)) szczęśliwy Twój piesek w takim razie:)

  32. Viola Ka pisze:

    Ja próbowałam już kilka razy:) Niecierpię zapachu po smażeniu ryby i cynamon okazał się ukojeniem dla mojego nosa 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂

  33. Viola Ka pisze:

    Wyglądają bardzo smacznie 🙂 Ja mam Yorczka i pewnie by mu zasmakowało muszę kiedyś spróbować. Co do zapachu… nie ma nic lepszego na pozbycie się z kuchni zapachu ryby, boczku czy wątróbki jak ugotowanie laski cynamonu lub zmielonego cynamonu, który idealnie pochłania brzydkie zapachy pozostawiając smaczną nutkę 🙂 Pozdrawiam 🙂

  34. Świetny pomysł.Dla mnie bomba.Jakoś nikt do tej pory nie wpadł na pomysł,żeby podać przepisy dla naszych ulubieńców.Poproszę przepis dla mojego kota.Jest wybredny.Pozdrawiam Christopher

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Ciasteczka dla psa

Czas przygotwania:

@MadameEdith on Instagram