fbpx

Gofry szwedzkie – bardzo chrupiące

17 marca 2013
gofry

Gofry! Wreszcie pojawiły się na blogu, choć prośby od przepis napływały do mnie od kilku miesięcy. Niestety w dalszym ciągu nie posiadam własnej gofrownicy, by się nimi cieszyć w domu, ale za to miałam okazję je robić w studiu kulinarnym Cook Up! podczas warsztatów kuchni szwedzkiej (więcej o tym wydarzeniu napiszę przy okazji przepisu na śledzie, które były głównym tematem naszych zainteresowań; za to we wpisie „Warsztaty walentynkowe” możecie przeczytać moją relację z lutowego szkolenia w Cook up!). Nasze szwedzkie spotkanie prowadził Michał Godyń – Szef Kuchni Ambasady Szwecji w Polsce.

Dzięki temu mam dla Was z pierwszej ręki przepis na szwedzkie gofry. Receptura jest niesamowicie prosta, a gofry są mało słodkie dzięki czemu można zaszaleć z dodatkami w postaci bitej śmietany, konfitury, czy owoców.

Michał zdradził, że Szwedzi lubią desery na … słono i nie używają do nich dużo cukru, za to zupełnie nie żałują sobie soli. Podobno deser bez soli im nie posmakuje. Fakt ten wyjaśnia małą ilość cukru w przepisie.

Michał Godyń

Składniki na szwedzkie gofry:

przepis Michała Godynia, Szefa Kuchni Ambasady Szwecji w Polsce

(przepis na kilkanaście sztuk, proponuję robić z połowy porcji)

  • 200 g masła
  • 600 ml mąki pszennej
  • 600 ml wody
  • 1 płaska łyżka proszku do pieczenia
  • 3 łyżeczki cukru
  • 1 płaska łyżeczka soli

Dodatki do gofrów:

  • bita śmietana (ubita śmietana kremówka 30%)
  • cukier puder
  • konfitura np. jagodowa
  • świeże owoce itp.

Gofry – przygotowanie ciasta:

Masło roztapiamy na patelni lub w rondlu. Odstawiamy do ostygnięcia.
W mikserze lub dużej misce mieszamy wszystkie suche składniki. Dodajemy wodę i dokładnie mieszamy. Na samym końcu do masy wlewamy rozpuszczone, przestudzone masło. Mieszamy na jednolitą masę. Wlewamy na gofrownicę (przed pierwszym smażeniem możemy ją posmarować pędzelkiem zanurzonym w maśle klarowanym lub innym tłuszczu).
gofry
Smażymy w zależności od gofrownicy i grubości wafli na złoty kolor.

Ciekawostka:
Podczas warsztatów korzystaliśmy z oryginalnej szwedzkiej gofrownicy, którą przywiozła ze sobą do Polski Żona Ambasadora Szwecji. Dzięki niej uzyskaliśmy gofry w kształcie poczwórnego serca – najbardziej popularne w Szwecji. Mieliśmy farta, że gofrownica została wypożyczona na czas naszych warsztatów z Ambasady 🙂 

gofrownica
gofrownica

Gofry – podanie:

Gofry podajemy posypane cukrem pudrem, z bitą śmietaną, konfiturą lub …
gofry
… z mięsem i syropem klonowym jak w Meat Love, o którym pisałam niedawno.
Meat Love gofry z syropem klonowym
Wydaje mi się, że w każdym przypadku smakują wyśmienicie.
Smacznego!
E.

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4.4 / 5. Liczba głosów: 5

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

41 odpowiedzi na “Gofry szwedzkie – bardzo chrupiące”

  1. Lol pisze:

    Ogólnie to gofry z tego przepisu smakują jak naleśniki. Nie mają startu do takich jak się robi klasycznie z jajkiem, olejem itd 🙂

  2. Lol pisze:

    A u mnie jakimś cudem wyszło rzadkie jak woda xd

  3. Iwka pisze:

    Dzieciaki właśnie pochłonęły całą porcję! Świetny przepis – gofry wyszły chrupiące z wierzchu a puszyste i wilgotne w środku. Pyszne!!!

  4. Judyta pisze:

    Mam pytanie odnośnie ciasta. Jak długo ciasto po wyrobieniu może oczekiwać na dalszą obróbkę cieplną czyli do wypieku? Czy takie ciasto można mrozić bez utraty walorów smakowych?

    • Madame Edith pisze:

      Judyto,
      Ciasta przed upieczeniem nie można mrozić. Można zamrozić gotowe, już upieczone gofry. Przygotowane ciasto może za to stać przez 1 dzień w lodówce.
      Serdecznie pozdrawiam
      E.

  5. Jagoda pisze:

    Ja uwielbiam gofry z syropem klonowym, dzięki za pyszne gofry

  6. Mimi pisze:

    Ciasto wyszło mi takie… ciągnące się, glutowate. Ciężko było nałożyć łyżką. Takie ma być?
    No i dość długo mi się piekły,chociaż to może być akurat wina starej gofrownicy…
    Kusi mnie by dolać trochę mleka :p
    Wstawilam 10 minut temu i nadal sie nie upiekly..

    • Madame Edith pisze:

      Tak, ciasto właśnie takie powinno być. Z Twojego opisu wnioskuję,że Twoja gofrownica nie grzeje. Gofry powinny się upiec w ciagu maksymalnie 2 minut.

  7. Anonimowy pisze:

    Właśnie kupiłam porządna gofrownicę i szukam teraz idealnego przepisu;-) chcę wypróbować ten, ale proszę upewnij mnie co do ilości mąki – 600 g tak?
    pozdrowienia
    Agnieszka

    • Madame Edith pisze:

      Agnieszko,
      to przepis na dość dużą ilość – tak jak napisałam przy składnikach: proponuję robić go z połowy porcji.
      Polecam Ci też bardziej słodkie, przepyszne gofry belgijskie wg oryginalnej receptury. Przepis na nie znajdziesz we wpisie: gofry belgijskie.

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

  8. ellakropkacom pisze:

    z mięsem i syropem klonowym, wow! jeszcze nie jadłam…
    Edith, a z mąką gryczaną próbowałaś lub z mąką z pełnego przemiału np. orkiszową?
    pozdrawiam

    • Madame Edith pisze:

      Ella,
      Niestety nie próbowałam. Jestem pewna, że wyjdą tylko trzeba dać więcej proszku i wody, ale zrobiłabym je pół na pół z mąki pszennej i pełnoziarnistej. Z samej orkiszowej chyba bym się nie odważyła, bo jednak takie ciasto będzie miało zupełnie inną konsystencję.

      Serdecznie Cię pozdrawiam,
      E.

  9. Wczoraj robiliśmy gofry wg tego przepisu. wyszły pyyyyszne!!!! Zjedliśmy je z bitą śmietaną i owocami. A ponieważ kilka zostało na dzisiaj- mieliśmy pyszne śniadanko:-)

    • Madame Edith pisze:

      Kasiu,
      Bardzo się cieszę, że Wam smakowały. To fajny przepis, szczególnie dla osób, które nie lubią słodkich gofrów i dzięki można je równie dobrze jeść ze słonymi dodatkami 🙂

      Serdecznie Cię pozdrawiam,
      E.

  10. Miss Oatmeal pisze:

    Niezwykle smakowicie wyglądają!

  11. Marta pisze:

    Droga Madame,
    jak Ty wiesz co mi chodzi po głowie:) Wprawdzie gofry kojarzą mi się głównie z polskim morzem i każdą wizytę nad Bałtykiem uważam za nieważną jeśli tradycyjny gofr nie zostanie skonsumowany, jednak za sprawą Twojego wpisu będę musiała wydobyć gofrownicę z zakamarków i popełnić jakiś mały deser:)
    Pozdrawiam

  12. Ivka pisze:

    Gofrownicy również nie posiadam, tym chętniej cieszę oko takimi wpisami jak Twój 🙂 I czekam na dalsze relacje z warsztatów 🙂

  13. No i debatujemy nad tymi goframi z O. i nie umie za żadne skarby wytłumaczyć skąd sól się tam wzięła i dlaczego:) Ogólnie jest tak że gofry jako lunch albo podwieczorek, nigdy jako deser. Z dżemem i bitą śmietaną, tak jak piszesz. Ostatni raz gofry z przepisu robiłam chyba z 6-8 lat temu, teraz już tylko gotowe mieszanki plus roztopione masło. Takie dobre zestawienie że przymykam oko na wzmacniacze smaku, glutamiany i inne E z cyferką.

    25 marca będziemy obchodzić "dzień wafla". Pochodzenie dziwaczne, bo powstało z przekręcenia słów całkiem innego święta (Zwiastowanie NMP). Tak sobie wymyślili, o! Odsyłam do wikipedii bo to zakręcona sprawa:)

    A O. już się więcej nic nie pytam bo będę musiała znów piec. Pewnie z okazji święta i tak się nie wywinę;)

    • Madame Edith pisze:

      Karolino,
      Szef Michał nam nawet powiedział, że Szwedzi, oprócz tego, że w przepisie jest sól, to stosują jeszcze w tym przepisie solone masło 🙂 Kuchnia szwedzka zaczęła mnie fascynować. Muszę pomyśleć nad wycieczką, by spróbować szwedzkich dań na szwedzkiej ziemi 😉

      Pozdrawiam ciepło,
      E.

  14. Bardzo ciekawy przepis, zupełnie bez jajek, muszę go koniecznie wypróbowac:) A czy gofry były chrupkie? Jak je oceniasz w konsumpcji Madame E.?

    • Madame Edith pisze:

      Ewo,
      Były bardzo chupiące. Po prostu pyszne! Smakowały mi dużo bardziej właśnie w takim wydaniu, z małą ilością cukru. Bardo polecam Ci tę recepturę 🙂

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

  15. Kasia Cukier pisze:

    uwielbiam goferki 🙂 Twoje wyglądają tak pysznie 😉

  16. Wiewióra pisze:

    gofry, szczególnie takie cynamonowe, to moja miłość 🙂

  17. Beatrice pisze:

    Bardzo dawno nie jadałam gofrów… Narobiłaś mi smaka niesamowitego 🙂

  18. Agnieszka pisze:

    W Cook up byłam w zeszłym tygodniu na warsztatach z robienia pasty i ravioli. Fajne jest to, że zdecydowaną większość rzeczy robliśmy własnoręcznie, a nie tylko staliśmy i patrzyliśmy jak przyrządzają je prowadzący. A o tym miejscu dowiedziałam się z Twojego wpisu o warsztatach walentynkowych 😉 Także dziękuję za polecenie 😉

    • Madame Edith pisze:

      Agnieszko,

      cieszę się bardzo, że informacja okazała się przydatna i że byłaś zadowolona z warsztatów makaronowych. Faktycznie to bardzo ważne, by wszystko robić własnoręcznie, a nie tylko stać i się przyglądać. Inaczej takie warsztaty nie miałyby sensu.

      Warsztaty szwedzkie, podobnie jak walentynkowe, także były bardzo owocne. Nie próbowałam jeszcze wszystkich przygotowanych dań, gdyż część śledzi będzie skonsumowana dopiero we wtorek – muszą odstać dwie i pół doby w marynatach 🙂

      Pozdrawiam Cię bardzo wiosennie,
      E.

    • Agnieszka pisze:

      Czekamy zatem jutro na info o śledziach. Ja nie jestem ich zbyt wielką fanką, ale może jeszcze do nich nie dojrzałam 😉

  19. Marzena pisze:

    Te z mięsem bardzo intrygują…:-)

  20. Roz Airad pisze:

    wyglądają przepysznie ;D

  21. asieja pisze:

    ale Ci pysznie!!

  22. Cookie pisze:

    Gofry! To jest to 😀 Zgadza się z czym by się ich nie jadło smakują idealnie 🙂

  23. AnnaA-G pisze:

    Edith, to jeszcze poproszę gofry wg. receptury francuskiej:) Dzięki za fajny post.

    • Madame Edith pisze:

      Anno,
      będą! Po powrocie z Belgii, czyli około połowy kwietnia, ale w między czasie muszę jeszcze kupić gofrownicę, by móc je zrobić samodzielnie w domu 🙂

      Miłej niedzieli!
      E.

    • AnnaA-G pisze:

      będę czekać:) Edith, byłam w stolicy Belgii i Francji, ale wiem jedno, że Bruksela podoba mi się bardziej.
      Miłej niedzieli:)

    • Madame Edith pisze:

      Dziękuję! Mi póki co trudno porównywać, bo w Belgii byłam tylko przejazdem. Jestem bardzo podekscytowana i już się nie mogę doczekać wyjazdu, bo mam bardzo długą listę rzeczy do spróbowania i zobaczenia 🙂
      E.

  24. whiness pisze:

    Cudownie wyglądają! 🙂 Ale z mięsem i syropem klonowym? Spróbowałabym, ale z niemałą obawą, naprawdę. Moja rodzina w Kanadzie tak jada, ale mi chyba sporo czasu zabrałoby podejście do takiej kombinacji.

    • Anonimowy pisze:

      Prawdę mówiąc, w Polsce jedząc gofry z mięsem i syropem nie powinniśmy traktować tego jako deser tylko danie główne w ciekawej odsłonie. Inne podejście pozwoli na pokonanie obawy a później pozostaje tylko delektować się smakiem. Moim zdaniem warto : )

  25. Justyna Bąk pisze:

    pyszne gofry:) Też się przekonałam kiedyś o dziwnych smakach szwedów, jak nie słone to anyżowe, trudno momentami to przełknąć

    • Madame Edith pisze:

      Justyno,
      gofry naprawdę wyszły fantastycznie! A anyżu po prostu nie jestem w stanie zaakceptować, zupełnie nie mój smak, o zapachu nie wspominając 😉

      Serdeczności,
      E.

  26. Karmel-itka. pisze:

    mmm.. jakie pyszne gofry! i w jakiej przyjemnej atmosferze przygotowane!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Gofry szwedzkie – bardzo chrupiące

Czas przygotwania:

@MadameEdith on Instagram