fbpx

Kanelbullar – cynamonowe bułeczki

23 lutego 2013
cynamonowe bułeczki

Kilka dni temu na moim fanpage’u mogliście niemal na bieżąco uczestniczyć w wypieku cynamonowych ślimaczków. Bułeczki cynamonowe, czyli kanelbullar, to słodki deser rodem ze Szwecji. Pewnie większość z Was zna je z ikeowej restauracji, ale zapewniam, że domowe smakują o niebo lepiej. Choć są proste do zrobienia, to do wypieku najlepiej przystąpić w dzień wolny, gdyż ciasto potrzebuje trochę czasu na wyrośnięcie.
Mam pewność, że będziecie zachwyceni niesamowitym zapachem, który wypełnia każdy zakamarek domu. Jeśli uwielbiacie cynamon, ten przepis jest właśnie dla Was!

Cynamonowe bułeczki kanelbullar – składniki:

/na 12 sztuk – wg przepisu z BBC Food Recipies/

Na ciasto:

  • 500 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka soli
  • 50 g brązowego cukru
  • 15 g świeżych drożdży (lub 1,5 łyżeczki drożdży instant)
  • 75 g miękkiego masła
  • 200 ml mleka
  • 2 jajka (jedno dodajemy do ciasta, a drugie do posmarowania bułek)
Składniki na wypełnienie:
  • 100 g brązowego cukru
  • 65 g masła (roztopionego)
  • 1,5 łyżki cynamonu
  • garść orzechów (użyłam pekan, ale równie dobre będą orzechy włoskie)
  • otarta skórka z 1 pomarańczy

Cynamonowe bułeczki kanelbullar – przygotowanie:

W misce mieszamy mąkę z cukrem, solą i pokruszonymi drożdżami.

Dłońmi dzielimy bardzo miękkie masło na mniejsze kawałki. Mieszamy.

Dodajemy 1 jajko i mleko podgrzane do temperatury ok. 38 stopni C.

Wyrabiamy ciasto w misce, a potem na blacie / stolnicy. Odkładamy na 1,5 h do nasmarowanej olejem miski. Przykrywamy ręcznikiem.

W między czasie przygotowujemy masę cynamonową.

W garnuszku rozpuszczamy masło. Dodajemy cynamon, skórkę z pomarańczy, posiekane bardzo drobno orzechy i cukier.

Mieszamy na gładką masę.

Kiedy ciasto wyrośnie rozwałkowujemy je na prostokąt (ok. 30 na 40 cm) na stolnicy wyłożonej papierem do pieczenia lub na silikonowej podkładce.

Wykładamy masę cynamonową i równomiernie rozprowadzamy po całym cieście.

Zwijamy ciasto w rulon.

Tniemy na 12 kawałków, które rozkładamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawiamy ciasto na 30 minut, by trochę wyrosło.

cynamonowe bułeczki
cynamonowe bułeczki

Przed włożeniem do piekarnika bułeczki smarujemy roztrzepanym jajkiem.

Pieczemy w temperaturze 180 stopni C (z termoobiegiem) lub 200 stopni C (bez termoobiegu) przez 10 minut, a następnie przez 20-30 minut w temperaturze 160 stopni C (180 stopni C bez termoobiegu).

cynamonowe bułeczki

Po wyjęciu z pieca bułeczki można polukrować. Do swojej porcji zrobiłam lukier z 2 łyżek cukru pudru i odrobiny wody.

cynamonowe bułeczki

Cynamonowe bułeczki kanelbullar – podanie:

Bułeczki smakują wyśmienicie kiedy są jeszcze ciepłe, ale spokojnie przetrwają 2-3 dni w zamkniętym opakowaniu. Podczas całego procesu pieczenia i długo po nim w domu unosi się niesamowity zapach. W takich chwilach nie są zupełnie potrzebne żadne zapachowe świeczki.

Pomimo dość długiego czasu przygotowania, kanelbullar są warte poświęconej im każdej chwili.

Smacznego,
E.

cynamonowe bułeczki




Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4.5 / 5. Liczba głosów: 2

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

48 odpowiedzi na “Kanelbullar – cynamonowe bułeczki”

  1. Ventas pisze:

    Przed godziną wyciągnąłem z piekarnika i już blisko połowy nie ma 😀 Dziękuję za wspaniały przepis! Do tej pory robiłem z bodaj szwedzkiego przepisu, w którym rozwałkowane ciasto po prostu smarowało się masłem i posypywało cynamonem z cukrem. Pani przepis pod każdym względem jest lepszy: ciasto delikatniejsze i bardziej sprężyste, a nadzienie obłędne! Zmieniłem trochę lukier – zrobiłem na mleku i dodałem 2 krople aromatu migdałowego, żeby nadal marcepanowy posmak.

  2. Wiesia pisze:

    Madame, czy cukier w masie do smarowania powinien się rozpuścić?

  3. Wiesia pisze:

    Droga Madame,
    jajo jedno, tak?
    W składnikach na ciasto podajesz 2 sztuki, a w wykonaniu ciasta już jedno 🙂

  4. Halszka pisze:

    Mufinki z przepisu na ciasto dyniowe …super smaczne!

  5. Halszka pisze:

    Bułeczki przepyszne ,dziś zrobione.Ciut za długo trzymałam (pierwszy raz) W/g mnie to takie cynamonowe ślimaczki ? a mufinki z dyni bardzo smakowite…będzie uciecha dla milusińskich ? pozdrawiam ,miłej niedzieli

  6. Kittka pisze:

    Zrobiłam wczoraj te bułeczki, są przepyszne! szczególnie gdy za oknem jesienna słota, rozgrzewają jak słońce. Polecam! ps. skróciłam czas pieczenia, bo dosyć mocno zbrązowiały. W moim piekarniku wystarczyło 10 min w wyższej temperaturze z termoobiegiem, a potem 15 minut w 160 st. bez termoobiegu.

  7. Karolina pisze:

    Edytko,
    Uwielbiam te bułeczki, obowiązkowa pozycja na jesień i zimę – wtedy cynamon jakoś lepiej smakuje. Tak się zastanawiam, jaką jest różnica między Kanelbullar a Cinnabon? Szczerze powiedziawszy zawsze piekłam te drugie, przepis mam podobny do Twojego z małymi różnicami. Może w smaku jest różnica? Jutro piekę Twoją wersję ?

    • Madame Edith pisze:

      Karolino, cinnabon są według mnie znacznie bardziej słodkie i są pokryte grubą warstwą słodkiego sosu. Osobiście wolę szwedzką wersję 🙂

  8. Patrycja pisze:

    Bułeczki w smaku są naprawdę przepyszne, chociaż jako osoba mieszkająca przez rok w Szwecji muszę powiedzieć, że nie mają nic wspólnego ze szwedzkimi kanelbullar. Czytałam wcześniejsze komentarze i ja także miałam problem z czasem pieczenia, przy grzałkach góra i dół, po około 20 minutach bułeczki były prawie czarne. Mimo wszystko jako cynamonowe drożdżowe bułeczki jak najbardziej polecam 🙂

  9. reni pisze:

    Witam ! robie te buleczki od wielu lat bo mam rodzine w Szwecji. Moje buchnoczki bo tak ich nazywam sa wspaniale ale trzeba powiedziec ze ciasto drozdzowe tym lepsz im dluzej sie je wyrabia. Ja nauka mojej mamusi wyrabiam ciasto recznie pol godziny i pieke w piekarniku na 160 stopni a jak wyciagne z piekarnika blaszki to nakrywam sciereczka do wystygniecia a potem wkladam do garnka nakrywam znowu sciereczka i pokrywka – tak sie dlugo trzymaja swieze. Pani Edytko proponuje Pani odwiedzic Beskid Niski czyli miejscowosc Wysowa Zdroj i wstapic do Kaczmy Lemkowskiej ktora sie miesci w samym centrum uzdrowiska i pokosztowac cudow tej kuchni. Pisze o tym poniewaz mialam przyjemnosc byc tam pare razy i bylam zachwycona wykwintna a zarazem prosta kuchnia – najlepsze jedzenie jakie jadlam a musze powiedziec ze naleze do osob ktorym ciezko dogodzic oczywiscie w jedzeniu. Obserwuje Pani blog i mi sie bardzo podoba dokladne przepisy a przy tym zdiecia – GRATULUJE !

    • Madame Edith pisze:

      Reni,
      bardzo dziękuję za rekomendację! Zapiszę sobie w notatniku. Może w te wakacje ruszymy w polskie góry 🙂

  10. Kitka89 pisze:

    Dodałam 2 jajka do ciasta 🙁 wyjdzie ?

    • Madame Edith pisze:

      Oczywiście! Nic poważnego się nie stało 🙂

      • Kitka 89 pisze:

        Już siedzą w piekarniku przez przypadek wbiłam to jajko zapomniałam ze drugie jest do posmarowania już je kiedyś robiłam z pani przepisu i są przepyszne zapach w domu cudowny 🙂 Pozdrawiam

  11. Paulina pisze:

    Edith, bułeczki przetestowane – faktycznie pyszne. Jedyny mankament, że szybciutko stwardniały. Podejrzewam, że mogłam za krótko wyrabiać ciasto (nie mam odpowiedniego sprzętu, robię to ręcznie, a sił i cierpliwości niewiele) – myślisz, że to mogła być przyczyna? Ogólnie i tak zeszły w trymiga, po prostu rano podgrzaliśmy sobie je delikatnie w mikrofalówce i ładnie zmiękły;)

    • Madame Edith pisze:

      Paulino,
      ciasto drożdżowe dobrze jest przechowywać w lodówce owinięte w woreczek lub przykryte ściereczką – wtedy dłużej jest wilgotne i wolniej czerstwieje. Sporo też zależy od rozmiaru bułeczek – im mniejsze tym niestety szybciej robią się suche. Więc faktycznie wszelkie drożdżówki i takie bułeczki z cynamonem szybciej czerstwieją niż np. duża blacha ciasta drożdżowego. Samo wyrobienie mogło mieć tu jakiś udział, ale myślę, że niewielki 😉

      Serdecznie pozdrawiam
      E.

  12. Anonimowy pisze:

    Czy użycie białego cukru zamiast brązowego dużo zmieni? Chciałabym żeby wyszły jak najlepsze ale nie mam brązowego cukru pod ręką a zrobiłabym je już dziś, strasznie mi się podobają 🙂
    Monika

  13. Anonimowy pisze:

    Czy ciasto można schować wieczorem do lodówki a bułeczki upiec dopiero rano?

    pozdrawiam,

    Kuba

    • Madame Edith pisze:

      Kuba,

      oczywiście! Mozna zrobić ciasto drożdżowe wieczorem i zostawić do wyrośnięcia (ok. 1,5 h). Potem wystarczy je ogazować (uderzyć pięścią) i wstawićdo lodówki. Rano, jak się ogrzeje, wystarczy przełożyć je masą i uformować bułki. Następnie zostawiamy do wyrośnięcia (na ok. 1 h) i pieczemy 🙂

      Warto jest do niego zajrzeć, bo może się zdarzyć, że po kilku godzinach w lodówce mocno urośnie i będzie wymagało dodatkowego odgazowania (urzerzenia pięścią).

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

  14. Magda P pisze:

    Dziękuję Edith za ten przepis.Bułeczki są wyśmienite i zdobyły serca i brzuchy całej rodziny. Powiem szczerze, że również pierwszą partię spiekłam niemiłosiernie, ale później zmieniłam czas pieczenia i wychodzą wyśmienite.
    Pozdrawiam i czekam na kolejne przepisy i relacje z podróży:)

  15. Dziś była powtórka, bo sprawa spokoju mi nie dawała. Dziś piekłam bułeczki 12 minut w 180 stopniach i tyle. Wyszły przeeeeeecudowne. Konkluzja taka – przepis jest rewelacyjny, ilości składników dokładnie takie, że nie ma prawa się nie udać. Bułeczki wyrastają cudownie. Tylko czas pieczenia trzeba dostosować do swojego pieca. Ja raz zepsułam, drugi raz wyszły świetnie. Mąż z synem jedli na wyścigi. Dziękuję za super przepis. Teraz muszę spróbować smaków Portugalii, ale też chyba trzeba będzie zweryfikować proces pieczenia. Pozdrawiam 🙂

  16. Coś jest nie tak albo z podanymi czasami i temperaturami pieczenia, albo z moim piekarnikiem. Bułeczki ślicznie wyrosły, pękałam z dumy, ślinka nam ciekła hektolitrami. Wstawiłam je do piekarnika nagrzanego do 200 stopni jak nakazuje przepis (mam zwykły elektryczny piekarnik bez termoobiegu). Nastawawiłam minutnik na 10 minut i poszło. Siedziałam cały czas przed piecem gapiąc się na moje śliczne bułeczki, które po 5 minutach z każda kolejną ciemniały coraz bardziej. Po przepisowych 10 minutach były dość mocno brązowe. Trochę mnie do wystraszyło, zmniejszyłam temperaturę, zgodnie z zaleceniem do 180 stopni, ale jedną bułkę kontrolnie wyjęłam. Była prawie wystarczająco upieczona w środku. Ale prawie. Dam im jeszcze trochę czasu w mniejszej temperaturze, myślę sobie, tak przecież mówi przepis. wytrzymałam kolejnych 7 minut (w sumie 10 minut w 200 stopniach i 7 minut w 180), bułki wciąż brzydko ciemniały. Nie wytrzymałam nerwowo, wyłączyłam piekarnik. Bułeczki w środku były świetne, ale wierzch – porażka. no więc co było nie tak?

    • Madame Edith pisze:

      Jolanto,

      po Twoim komentarzu aż sprawdziłam temperatury i czas pieczenia z oryginalnym przepisem i wszystko się zgadza.
      Z tej receptury robiłam bułki (z temoobiegiem) już 3 razy i nigdy nie miałam z nimi problemów. Kilkoro Czytelników również próbowało ten przepis i wszystko było ok.
      Wydaje mi się, że Twój piekarnik może grzać za bardzo. U mojej mamy tak właśnie jest z piekarnikiem gazowym i jak coś w nim pieczemy to zawsze dajemy jedno oczko mniej niż w przepisie (np. zamiast 6 pieczemy na 5), bo on po prostu nie ma dobrze ustawionej temperatury.
      Nie miałaś podobnego problemu przy innych wypiekach?

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

    • Tak pewnie spróbuję – mniejsza temperatura, może krótszy czas. Mimo wszystko czas podany w przepisie wydaje mi się zbyt długi. Z ciekawości przejrzałam w necie inne przepisy na bułeczki drożdżowe z cynamonem, i czasy i temperatury są bardzo różne od 10 do 30 minut. Cóż, widocznie moim bułkom powinno wystaczyć 10-15 minut w mniejszej temperaturze może? Ponieważ bardzo mnie to męczy jutro wykonam kolejną próbę 🙂

    • Madame Edith pisze:

      Jolanto,
      spróbuj obniżyć w obu przypadkach temperaturę o 20 stopni, czyli piecz odpowiednio: 10 minut w 180 i potem np. 10 minut w 160 stopniach C bez termoobiegu. Po tym czasie zobaczysz czy są już ok, a jak nie, to dopieczesz je je jeszcze chwilę 🙂
      E.

  17. m.z. pisze:

    Bułeczki są cudowne, ja – osoba nie jedząca na co dzień mąki i jej przetworów, upiekłam Twoje bułeczki dla męża. Już podczas pieczenia wiedziałam, że będę musiała też spróbować, zapach i wygląd zniewalał. Ostatecznie łącznie z wszystkimi domownikami zajadaliśmy się bułeczkami – przepyszne.
    p.s. i wcale nie są jakieś skomplikowane ani czasochłonne, warto spróbować 🙂

  18. Jutro piekę. Składniki już kupione 🙂

  19. Anonimowy pisze:

    upiekłam i zjadłam!!!!!!NIEBO W GĘBIE!!!!!!!! Beata

  20. Caayenne pisze:

    zrobiłam wczoraj te bułeczki i po raz kolejny muszę powiedzieć, że Madame Edith jest najlepsza! Dziękuję za świetny przepis, powalił wszystkich na kolana!

  21. kocie-smaki pisze:

    nic dodać, nic ująć 🙂 drożdżowe cuda 🙂

  22. Zielaczek pisze:

    Chyba wiem co upiekę w przyszły weekend 🙂

  23. i jak to nie kochać takiego widoku 🙂 rewelacja

  24. Wspaniałe bułeczki,wyglądają rewelacyjnie:)
    Pozdrawiam!
    Kalejdoskop Renaty

  25. Kamila pisze:

    Wspaniałe bułeczki, domowe najlepsze! Pozdrawiam

  26. Kasia Cukier pisze:

    wyglądają bardzo smacznie 😉

  27. Wiewióra pisze:

    uwielbiam wszelkie wypieki tego typu 🙂 na najbliższą niedziele planuje ślimaczki orzechowe 🙂 pozdrawiam i udanego weekendu życzę 🙂

  28. Justyna Bąk pisze:

    wyglądają rewelacyjnie:) bardzo lubię połączenie ciasta drożdżowego z cynamonem:)

    • Madame Edith pisze:

      Justyno,
      te bułeczki "rozłożyły" mnie na łopatki 🙂 Nie podejrzewałam, że połączenie cynamonu i ciasta drożdżowego może być tak pyszne. Od teraz to również moje ulubione połączenie smakowe.

      Serdecznie Cię pozdrawiam,
      E.

  29. AnnaA-G pisze:

    Pyszności, jedną zabieram:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Kanelbullar – cynamonowe bułeczki

Czas przygotwania:

@MadameEdith on Instagram