fbpx

Babka Kresowa – białostocki hit!

30 maja 2017

babka kresowa

Babka Kresowa to restauracja usytuowana przy białostockim Rynku Kościuszki. Z zewnątrz wygląda nieco jak nowoczesny bar mleczny, ale w środku sprawia dużo lepsze wrażenie. To lokal z pomysłem i taką kuchnią, że szczęka opada. Już studiując kartę dochodzę do wniosku, że chciałabym go mieć pod ręką, by spróbować po kolei wszystkich dań. W menu bowiem znajdują się klasyki kuchni podlaskiej, litewskiej czy białoruskiej, m.in. pielmieni, kartacze, solanka, czebureki i babka ziemniaczana. Naprawdę podjęcie decyzji w krótkim czasie graniczy z cudem, bo wybór jest dramatycznie trudny. Zwłaszcza, że z kuchni co rusz wyskakują takie porcje, że dech zapiera!

babka kresowa

Babkę Kresową poleciła mi Magda z Crust and Dust, która pochodzi z Białegostoku i po znajomości przygotowała listę miejsc wartych uwagi. W samym mieście spędziliśmy pół soboty i niedzielę, bo sobotnie popołudnie i wieczór spędziliśmy na ślubie i zabawie weselnej przyjaciela Monsieur, która odbywała się na zamku w niedalekim Tykocinie. Mieliśmy jednak na tyle dużo czasu, by zajrzeć tu i tam i pozwiedzać miasto. O innych miejscówkach napiszę Wam zresztą we wpisie poświęconym Białemustokowi.

babka kresowa

A wracając do Babki Kresowej, to miejsce jest w środku super sympatyczne i optymistyczne. Wnętrze utrzymane jest w biało-czerwonej kolorystyce i charakterystycznych wzorach. Krzesła stylizowane na stare sąsiadują z nowoczesnymi. Na lampach i przepierzeniach między stolikami powtarza się motyw sznurków i frędzli, a drzwi do toalety są stylizowane na drzwi wejściowe do starej chaty. Zabawne są też napisy na sanitariatach: dla „Babek” i „nieBabek”, czyli facetów. Od wejścia czuć tu pozytywny klimat, obsługa jest sprawna i sympatyczna i co najważniejsze: zna na wylot kartę i dokładnie opowiada o potrawach.

babka kresowa

Jak wspomniałam na początku wybór dań nie jest łatwy. Zwłaszcza, że porcje są tu ogromne. Z jednej strony chciałoby się spróbować wszystkiego, a z drugiej zdrowy rozsądek podpowiada, by jednak nie zamawiać zbyt wiele.

Zaczęliśmy więc od domowego kompotu  imbirem i wody (po 5 zł). Po 10 minutach na nasz stół wjechały czebureki (15 zł) podawane w formie standardowej wielkości pierogów, a nie wielkich pierogowych placków na pół olbrzymiego talerza, jakimi lata temu zajadałam się na Krymie w czasie wakacji. I to jest super sprawa, bo dzięki temu przystawka nas nie przerasta i łatwo można się niż podzielić. Ciasto jest chrupiące, a w środku nie brakuje nadzienia. Fajnym dodatkiem jest delikatny sos jogurtowy, który świetnie komponuje się z czeburekami. Miłym akcentem jest też domowa sałatka z lekko miodowym sosem. To danie jest doskonałe i jeśli nie dacie rady zjeść go na miejscu, to śmiało można zamówić je na wynos i odgrzać w domu. Jest tego warte.

babka kresowa

Jako drugie dania wybraliśmy, jak się nam naiwnie zdawało, dość małe porcje: szpinakowe pierogi z jeleniem (25 zł) oraz barani gulasz na plackach ziemniaczanych (29 zł). Tym samym sami siebie pogrążyliśmy i już na wstępie stwierdziliśmy, że zjadamy po jednym pierogu, a resztę zabieramy na wynos. Porcja gulaszu była bowiem tak ogromna, że w zasadzie spokojnie starczyłaby dla naszej dwójki.

babka kresowa

Trzy lata temu w Białowieży miałam okazję jeść pierogi z żubra (na Podlasiu co roku organizowany jest odstrzał określonej liczby żubrów, ich mięso trafia do nielicznych restauracji w regionie) i smakowały mi tak bardzo, że tu też chciałam je zamówić. I tylko za namową kelnerki wybraliśmy te z jelenia, bo stwierdziła, że są ciekawsze. Nie wiem czy miała rację, ale ten strzał był celny na miarę złotego medalu olimpijskiego. Ciasto szpinakowe było bardzo przyjemne, mięciutkie, wilgotne i bardzo dobrze trzymało w ryzach wilgotne nadzienie. Mięso z jelenia, jak i zresztą ogólnie dziczyzna, należy do moich ulubionych. Choć pewnie doceniam je bardziej, bo rzadko kiedy mam okazję je konsumować.

babka kresowa

Gulaszowi z plackami ziemniaczanymi też nic a nic nie można zarzucić. Placki były przepyszne, usmażone na chrupko. Ilość gulaszu przykryła je jednak doszczętnie i niemal nie widać ich na zdjęciu. Baranina była mięciutka, a sos doprawiony w punkt. Do tego sałatka – ta sama jak przy okazji czebureków. Po prostu proste i jakże pyszne danie.

babka kresowa

Babka Kresowa – podsumowanie:

Żałuję, że Babka Kresowa jest tak daleko, a droga do Białegostoku z Warszawy obecnie nie należy do najlepszych ze względu na trwającą budowę trasy S8. Gdybym tylko mieszkała bliżej byłabym tu prawdopodobnie stałym bywalcem. Jeśli w wakacje wybierzecie się na Podlasie, to koniecznie zróbcie sobie przystanek w Białymstoku. To piękne miasto, a Babka nakarmi Was jak trzeba. I nie ogołoci portfela, bo ceny w stosunku do jakości i objętości porcji są bardziej niż tylko uczciwe.

I tylko żal, że nie mają w ofercie deski czy półmiska z największymi specjałami, by na jednym talerzu znaleźć po łyżce wszystkich smakołyków razem z kawałkiem babki ziemniaczanej, małym kartaczem i jednym czeburekiem. Myślę, że to byłby hit nad hity tutejszego menu!

P.S. W menu znajduje się informacja, że przy pełnym obłożeniu na dania można czekać nawet 60 minut, albo i więcej. Osobiście wizyta w tym miejscu, razem z jedzeniem zajęła nam ok. 50 minut, a dania były podawane w idealnym tempie. Jednak przy napiętym grafiku myślę, że warto wziąć tę informację pod uwagę.

babka kresowa

Babka Kresowa – jak dojechać?

Do przeczytania!

E.

Rachunek

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 3.3 / 5. Liczba głosów: 3

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

13 odpowiedzi na “Babka Kresowa – białostocki hit!”

  1. Ania pisze:

    Kocham Bialystok tu studiowałam poznałam męża urodziłam Syna.bylismy w kresowej na obiedzie.Bardzo miła obsługa,solianka smaczna czebureki i kartacze niestety niesmaczne.moze po prostu mam w pamięci kartecze cioci Niny i babci Marysi z podlaskiej wsi A niestety te nie dorastają im do pięt;(

  2. Iwona pisze:

    Mnie też Babka nie zachwyciła, spodziewałam się więcej po restauracji polecanej w żółtym przewodniku. Z całą pewnością dla wielbicieli tłustej kuchni, choć trzeba zauważyć, że kuchnia wschodniej Polski do najlżejszych nie należy, więc należało się w sumie tego spodziewać. W restauracji byliśmy pod koniec sierpnia, były tłumy. Obsługa bardzo dobra, dziewczyny świetnie sobie radziły mimo ilości gości na sali. I przyznaję- ceny przystępne

  3. Irena pisze:

    Madame Edith,podróż wygodnym pociągiem Dart,trwająca nieco ponad półtorej godzinki,znacznie przybliża Białystok do Warszawy.Proszę wpadać częściej do Babki.Pozdrawiam słonecznie z Podlasia 🙂

  4. sylwia pisze:

    Ja jestem mieszkanka Białegostoku i bardzo czesto jadam w Babce,więc nie wiem skad ten komentarz na poczatku.Każdy mam prawo jadać tam gdzie chce, ja Babkę bardzo lubię za dania,ktòrych nie uraczy się w innych miejsach.Jeśli będzie jeszcze kiedyś Pani w Białymstoku z chęcia też pokaże moje małe perełki ukryte w tym mieście, jak i poza obrębem miasta, w małych miejscowościach jest wiele urokliwych miejsc , tylko proszę rezerwować więcej czasu!!!

    • Madame Edith pisze:

      Bardzo dziękuję 🙂 Białystok ogromnie mi się spodobał, więc chętnie będę wracać.

  5. WL pisze:

    Gdyby wziąć pod uwagę wszystkie te punkty gastronomiczne w Polsce, które opisałaś na swoim blogu, to czy Twoim zdaniem Babka Kresowa zasługuje na Nr 1 (a przynajmniej na pierwszą trójkę)? Oczywiście te punkty gastronomiczne charakteryzują się różnymi kuchniami, ale przecież np. najlepszy Polski sportowiec wybierany jest nie spośród sportowców jednej dyscypliny, a różnych :).

    • Madame Edith pisze:

      Wydaje mi się, że z restauracjami jest trudniej ze względu na rozmaite kuchnie i progi cenowe. Tutaj mamy do czynienia z bardzo dobrym stosunkiem cena do jakości, o co nie jest łatwo. Świetną kuchnię kresową na Podlasiu serwuje też Restauracja Carska w Białowieży Towarowej. Jedzenie tam jest znakomite, ale ceny wyższe. Myślę, że jednym spodoba się Babka, a innym – Carska, która jest ogromnie klimatycznym miejscem. Niby kuchnię mają podobną, ale koncepty gastronomiczne zupełnie inne i trudno je porównać i przyznać któremuś palmę pierwszeństwa.

      • WL pisze:

        Czyli pomijając ceny nie zwyciąża restauracja w jednej z dużych czy bardzo dużych miejscowości, a ta w przypadku której dochodzi element jej zewnętrza w postaci wręcz niczym nie skażonej natury.

  6. WL pisze:

    Nawet jeśli nie na wesele, to niewątpliwie ciekawym i atrakcyjnym jest pojechać również tylko na weekend w odległy rejon Polski, tym bardziej że szybki wygodny samochód nie jest czymś szczególnym. Na kartacze ślinka leci, ale gdybyś miała wybrać jedną jedyną restaurację w Warszawie oraz tylko w swojej dzielnicy, której warto by być stałym bywalcem (śniadania, obiady, kolacje, desery), to jaki byłby Twój wybór? Co prawda wymieniłem śniadania, ale jeśli chodzi o gości hotelowych są one chyba domeną głównie hotelowych restauracji.

    • Madame Edith pisze:

      WL,
      trudno byłoby mi podać tylko jeden adres. W mojej dzielnicy chodzę zwykle na sushi, czasami wstępuję do baru mlecznego, ale na spotkania ze znajomymi umawiam się raczej w centrum. Lubię tak wiele miejsc z zupełnie różną kuchnią, że nie umiałabym postawić na jeden adres. Zwłaszcza, że w Warszawie non-stop otwierają się (i też zamykają) restauracje i wszystko jest płynne. Poziom obsługi, menu itd. Raz jeden szef kuchni jest w jednym lokalu, a za kilka miesięcy w zupełnie innym. Nasza gastronomia jest jeszcze zbyt mało dojrzała, by w długim okresie czasu można było postawić na sprawdzone adresy. No może poza Cafe Bristol, bo tam chodzę od lat i jeszcze nigdy nie zdarzyła mi się wpadka. Ale wiadomo: to nie jest lokal, do którego zaglądam co tydzień, a raczej 3-4 razy w roku.

  7. Olga pisze:

    Przepraszam, że tak wprost, ale czy to jest artykuł sponsorowany?

    Ponieważ w Białymstoku ludzie stołują się zdecydowanie w innych miejscach, za rogiem są kartacze od Jadwigi plus kilka innych miejsc, gdzie jedzenie jest znacznie bardziej kresowe. To jest restauracja nastawiona na turystów, smaki sztuczne, a kuchnia tak tłusta, że odbiera rozum.

    • Madame Edith pisze:

      Recenzje na blogu nie są nigdy sponsorowane. Zresztą po to załączam zdjęcie rachunku, by nie było co do tego wątpliwości. Kuchnia kresowa nie należy do najlżejszych, ale nie przesadzałabym z nadmierną ilością tłuszczu. Choć fakt, dla wegan czy wegetarian w menu nie znajdzie się zbyt wiele, bo praktycznie wszystkie dania są z mięsem.
      Lokal ten polecała mi zresztą oprócz Magdy, którą wspomniałam w artykule i do której mam zaufanie, także inna osoba pochodząca z Białegostoku. Poza tym wystarczy poczytać opinie na Fb, googlu czy TripAdvisorze, by wiedzieć, że do tego miejsca po prostu warto pójść – mają wszędzie świetne recenzje, więc raczej ich sobie nie kupili, co sugerujesz w swoim komentarzu. Jedzenie jest smaczne, świeże, a smaki bardzo trafione. Dodatkowo ceny są zdecydowanie nieturystyczne, więc nie przesadzałabym, że to knajpa nastawiona stricte na turystów. Przechodziłam obok bardziej turystycznych lokali na Rynku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Babka Kresowa
Moja ocena [1]: 5
Rodzaj kuchni: kresowa
Przedział‚ cenowy: 15-30 zł
Lipowa 2, Biłystok
Zobacz na Mapach Google
@MadameEdith on Instagram