fbpx

Kornhauskeller

27 sierpnia 2015
Kornhauskeller

Kornhauskeller to miejsce, o którym usłyszy każdy przyjeżdżający, choćby na dzień, do stolicy Szwajcarii – Berna. To restauracyjny klasyk, legenda, miejsce z cyklu „must visit”. Ponoć być w Bernie i nie być w Kornhouskeller to grzech i karygodne niedopatrzenie. Tak więc z dziennikarskiego obowiązku napiszę o mojej „przymusowej”, ale jakże miłej, wizycie w tym miejscu 😉

Kornhauskeller

Restauracja znajduje się w ścisłym centrum miasta, koło wieży zegarowej oraz tuż obok fontanny z olbrzymem zjadającym dzieci.

Fortanna i budynek z restauracją w tle

Lokal składa się z trzech części: kawiarni „Granary Café – Kornhauscafé” zlokalizowanej na parterze, baru „Galerie Bar and Lounge” umiejscowionego na antresoli w części podziemnej oraz właściwej restauracji „Restaurant Granary – Kornhauskeller” umieszczonej w piwnicy.

 

Kornhauskeller
Galerie Bar and Lounge
Kornhauskeller
Galerie Bar and Lounge
Kornhauskeller
Galerie Bar and Lounge

Moją uwagę zwróciła długa, zimna lada przy wejściu do sali restauracyjnej. Okazało się, że kucharz na oczach gości przygotowuje tu wszystkie zimne przekąski. Wyglądało to niesamowicie profesjonalnie: na jego stanowisku pracy panował idealny porządek, a jednocześnie dania, jedno za drugim, „wychodziły” na salę.

Kornhauskeller

 

Kornhauskeller

 

Kornhauskeller

Wnętrze Kornhauskeller jest ogromne i jak sama nazwa wskazuje była to niegdyś piwnica z winami oraz podziemny spichlerz, w którym trzymano zboże. Zresztą Berno ma niesamowite podziemne przestrzenie, którymi się może pochwalić. Cała Starówka może poszczycić się niezliczoną liczbą piwnic, w których niegdyś trzymano wina, a które obecnie przerobione są na bary i sklepy.

Kornhauskeller

A wracając do Kornhauskeller, to jest to miejsce, które od wejścia wprawia w niemałe osłupienie. Podziemna sala jest wprost gigantycznych rozmiarów. Myślę, że mogłoby tu wygodnie usiąść co najmniej 300 osób, choć z oficjalnych informacji dowiedziałam się, że lokal może pomieścić aż…450 gości!

Kornhauskeller

Na suficie widać pieczołowicie wykonane freski nawiązujące do tematu rolnictwa, wina i winorośli. Na antresoli, jak już wspomniałam, znajduje się część klubowa z wygodnymi sofami oraz przestronnym barem. Stąd dopiero widać restaurację w całej okazałości.

Kornhauskeller

Tutejsza kuchnia to mieszanka śródziemnomorskich smaków z tradycyjnymi helweckimi potrawami. To miejsce wytworne, na specjalne okazje lub właśnie dla turystów, którzy chcą odwiedzić „TEN” lokal. To po prostu jedna z najlepszych restauracji w mieście, a już z pewnością taka z najwspanialszym wnętrzem.

Kornhauskeller

Miejsce to odwiedzałam na zaproszenie BERN Tourismus, więc nie znam dokładnych cen dań, jakie nam podano. Jedzenie jednak, jak wskazuje menu, do tanich nie należy. Mówiąc wprost: to droga restauracja – przystawki kształtują się w przedziale 15-25 CHF, zupy są po 9 CHF, dania główne zaczynają się od 22 a kończą na 55 CHF, a desery to wydatek 9-14 CHF. Ale trudno oczekiwać, że restauracja z takim wnętrzem, położona w ścisłym centrum stolicy Szwajcarii, będzie tania.

Tu płaci się za znakomitą, dyskretną obsługę, piękne wnętrze i smaczną kuchnię (przynajmniej dania, których miałam okazję kosztować takie właśnie były).

Kornhauskeller

Próbowałam bardzo ciekawej sałatki, która składała się z dość przedziwnych składników. Był w niej krótki makaron, czerwona fasola, kwaszona kapusta, grzanki, a także liście zwykłych sałat i kawałki pomidora. Całość polana była lekkim sosem vinaigrette. Nigdy nie spotkałam się z sałatką, w której składniki były tak zróżnicowane i pozornie zupełnie do siebie nie pasujące. Ale co zaskakujące: całość tworzyła udaną kompozycję smakową.

Kornhauskeller

Na danie główne podano kawałki polędwiczek wieprzowych w sosie pieczarkowym z warzywami oraz rösti. W tej potrawie zaskoczyło mnie podanie rösti, bo nie było zwarte na kształt placka, a były to raczej luźno przypieczone grubo starte ziemniaki z dodatkami.

Kornhauskeller

Na deser podano sałatkę owocową. Przez cały wieczór raczyliśmy się znakomitym winem, o ile dobrze pamiętam, z rejonu Wallis.

Kornhauskeller

 

Kornhauskeller – dla kogo?

Obowiązkowo dla każdego, kto przyjeżdża w odwiedziny do Berna. Nie trzeba się pisać na wystawną kolację, by odwiedzić to miejsce. Można przyjść na drinka lub sam deser i delektować się cudnym wnętrzem. Wokół naszego stolika siedziało wielu Szwajcarów, którzy przyszli tu na kolację, więc nie jest tak, że miejsce to jest ściśle turystyczne i że „lokalsi” do niego nie zaglądają. Nasi szwajcarscy przewodnicy wypowiadali się z dumą o tym miejscu i gwarantowali zadowolenie z wizyty. Po wizycie wiem co mieli na myśli.

Kornhauskeller

 

Kornhauskeller – podsumowanie:

Kornhauskeller to zdecydowanie jedna z najpiękniejszych restauracji, jakie odwiedziłam w życiu. Wcale się nie dziwię, że jest wymieniania na liście atrakcji turystycznych Berna. To fascynujące wnętrze, w którym uwagę przykuwa gigantyczna złota beczka stojąca na końcu sali. Podobno jest wypełniona po brzegi winem. Niech to rozpali Waszą wyobraźnię 😉
Do kolejnego przeczytania!
E.
Follow Madame Edith on Instagram
Kornhauskeller

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

5 odpowiedzi na “Kornhauskeller”

  1. Joasia pisze:

    Kamila ma troche racje, nie wazne, jak wy sie czuliscie po pierwszym czy drugim daniu, deser nie powala, jakos zupelnie nie pasuje do tego miejsca…
    Wnetrze jest piekne, ale to co wam podano, co pokazalas na zdjeciach juz tak srednio.

    • Madame Edith pisze:

      Joanno,
      Ale trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że w Szwajcarii deser nie jest obowiązkowym elementem kolacji. Podobnie zresztą jak i obiedzie. Tam zestaw obiadowy to przeważnie sałatka + danie główne + kawa. To u nas deser jest w standardzie, tam już niekoniecznie, bo kuchnia jest dość syta. Co kraj, to obyczaj.

      Przesyłam pozdrowienia
      E.

  2. Vela pisze:

    Miejsce jest przepiękne, to musi być niesamowite przeżycie spędzać czas w tak niezwykle klimatycznym miejscu. Do tego dania zachwycają – te polędwiczki wyglądają niesamowicie. 🙂 Nie dziwie się, że o miejscu tym opowiadają z dumą, jest się czym chwalić!

  3. Anonimowy pisze:

    Sałatka owocowa to nie deser. Sorry:) Jak nie ma czekolady, jajek, śmietanki i cukru no to nie może być deser:) Wykpili się tanim kosztem!
    Kamila

    • Madame Edith pisze:

      Kamila,
      Zważywszy na to, że większość z nas nie była w stanie dokończyć drugiego dnia (porcję były bardzo obfite – podawane na wielkich talerzach), to taki mały i lekki deser był jak najbardziej na miejscu 🙂

      Serdeczności!
      E.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza


Moja ocena [1]:
Rodzaj kuchni:
Przedział‚ cenowy:
, Berno
Zobacz na Mapach Google
@MadameEdith on Instagram