fbpx

Azory – Ponta Delgada

3 sierpnia 2013
Ponta Delgada Azory

Ponta Delgada jest największym miastem na São Miguel i na całych Azorach. Jednocześnie jest stolicą całej autonomii. Mieszka tam około 70 tysięcy osób, ale to bynajmniej nie oznacza, że miasto jest małe. Tak naprawdę ciągnie się na przestrzeni dobrych kilku kilometrów i ciężko je przejść na piechotę z jednego końca na drugi.
Można poruszać się lokalnymi autobusami, które mają jedną wspólną pętlę, w samym centrum miasta. My z nich nie korzystaliśmy, bo chodziliśmy pieszo (czasem niemal do utraty tchu) lub jeździliśmy wypożyczonym autem (wynajęcie samochodu ad hoc to dzienny wydatek rzędu ok. 32-45 Euro w zależności od pakietu ubezpieczenia).

Ponta Delgada Azory

Ale zacznijmy do początku. Lądowanie na São Miguel gwarantuje niezapomniane widoki na stolicę. Na powyższym zdjęciu widać nawet nasz hotel umieszczony nieco w lewo od centrum kadru. Podziwiać można marinę i Portas do Mar, czyli wybudowane niedawno pirsy, w których umieszczono centrum nocnego miejskiego życia (niezliczoną liczbę restauracji, sklepów i barów).

Dalej samolot leci nad zabytkowym centum, by w końcu wylądować na pasie, który zaczyna się i kończy na nasypie tuż przy oceanie. Podobnie jak na Maderze lecąc samolotem człowiek zastanawia się, czy aby na 100% wystarczy pasa lądowania 😉

Ponta Delgada Azory

Miasto można obserwować także z góry z nieco innej perspektywy – z masywu otaczającego jezioro Lagoa do Fogo (w centrum kadru znajduje się miasto Lagoa, które łaodnie łączy się z Ponta Delgada – w głębi kadru, na horyzoncie).

Ponta Delgada Azory
Mieszakając przy samym porcie i oceanie można podziwiać niezapomniane wschody słońca. Powiem szczerze, że wstawanie przed wchodem i spokojne podziwianie tych wszystkich niesamowitych barw malujących się na niebie zdarza mi się to tylko na wakacjach.
Ponta Delgada Azory
Jednego dnia wybraliśmy z Monsieur na plażę w Sao Roque – małym miasteczku łączącym Ponta Delgada z Lagoa. Ahhh, co to był za poranek!
Kościółek w Sao Roque stoi na skarpie, która z kolei wznosi się nad największą plażą w okolicach Ponta Delgada. Po takim wschodzie słońca, który obserwowaliśmy tu między szóstą, a siódmą rano, pełni wrażeń wróciliśmy do naszego hotelu na śniadanie.

Jadąc na Azory upatrzyliśmy sobie hotel Atlantico ze względu na świetne położenie – tuż przy marinie, rzut beretem od centrum i tuż obok „piscinas naturales”, czyli naturalnych kompleksów basenowych, w których woda jest oczywiście słona.

Ponta Delgada Azory

Jednak co ciekawe kąpieli można zażywać zarówno w basenach, jak i na ogrodzonym kąpielisku bezpośrednio w oceanie (naturalne baseny są ogrodzone specjalną siatką – co widać w centrum kadru na poniższym zdjęciu).

Ponta Delgada Azory

Na wyciągnięcie ręki z hotelu jest także wspaniała marina, przy której parkują piękne łodzie, jachty i katamarany.

Ponta Delgada Azory

Spacer wąskimi, lekko chyboczącymi się pomostami dzięki takim widokom jest naprawdę bardzo przyjemny.

Ponta Delgada Azory

Dwie przecznice od hotelu znajdował się też zadaszony rynek. Można było się w nim zaopatrzeć w azorskie ananasy

Ponta Delgada Azory

…oraz wszystkie inne mniej lub bardziej egzotyczne owoce.

Ponta Delgada Azory

Były tu także, jak na Portugalię przystało, moje ulubione marakuje. Co prawda znaleźć tu można było tylko jedną odmianę, a nie kilkadziesiąt jak na Maderze (patrz wpis: „Mercado dos Lavradores„), ale i tak były znakomite.

Ponta Delgada Azory

Osobną część stanowił oczywiście targ z rybami. Można tu było kupić wiele lokalnych gatunków od ośmiornic, tuńczyka, a na małych rekinach skończywszy!

Ponta Delgada Azory
Ponta Delgada Azory
W Ponta Delgada jest wiele miejsc wartych odwiedzenia, ale poruszanie się po miasteczku nie należy do łatwych. Mało ulic jest na tyle szerokich jak ta poniżej:
Większość jest jednokierunkowa, co stwarza ogromne problemy jeśli chcemy się gdzieś przedostać samochodem. Kierunek ulic nie jest bowiem zaznaczony na mapie 🙂
Ponta Delgada Azory

Uliczki są tu bardzo wąskie, dlatego bardzo polecam wynajęcie małego samochodu, bo i tak przeciskając się między ścianą, a innymi samochodami zaparkowanymi na poboczu ma się wrażenie, że niechybnie zawadzimy o coś bocznymi lusterkami. Chodniki dla pieszych często mają szerokość 30-40 cm i wyglądają tak jak na poniższym zdjęciu po lewej stronie ulicy.

Ponta Delgada Azory

Miasto przez to jest wyjątkowe i bardzo malownicze, szczególnie, że niektóre uliczki w centrum wspinają się nieco do góry.

Ponta Delgada Azory

Można wtedy trafić na przykład do pięknie usytuowanego kościółka Alto da Mãe de Deus. Rozciąga się stąd fantastyczny widok na miasto.

Ponta Delgada Azory
Ponta Delgada Azory

Schodząc w dół ze wzniesienia (do którego można dojść w zaledwie 10 minut z portu) podziwiamy malownicze wejścia do wielu domostw.

Ponta Delgada Azory
W końcu, w samym centrum miasta trafiamy na piękny niebieski budynek wybudowany w stylu kolonialnym. To, jak się można domyślić po ochronie przechadzającej się dookoła, budynek rządowy.
Ponta Delgada Azory

W Ponta Delgada jest mnóstwo ogrodów – publicznych parków, które są niesłychanie wręcz zadbane. Przy jednym z nich Jardim Antero de Quental, podziwiamy starą willę obrośniętą pnączami i kwiatami.

Ponta Delgada Azory

Inne budynki dookoła są zresztą nie mniej urokliwe.

Ponta Delgada Azory

W końcu docieramy do Jardim do Palacio de Sant’Ana. Wstęp do ogrodu jest płatny (2 Euro), ale warto go odwiedzić, bo to całkiem spory ogród botaniczny. Rosną tu rośliny ze wszystkich stron świata. I jako, że w pomarańczowym pałacyku urzędują władze park jest pod ścisłą ochroną policji.

Ponta Delgada Azory

Każdy zwiedzający dostaje specjalny identyfikator, który musi nosić na szyi przez cały pobyt w parku.

Ponta Delgada Azory

Widoki, jak i roślinność sprawiają, że to idealne miejsce na sesję zdjęciową 🙂

Madame Edith

Pomiędzy roślinami usytuowano nawet fontanny i ławeczki nad któymi królują bardzo kolorowe ceramiczne widoczki, czyli typowe portugalskie azulejos.

Ponta Delgada Azory

Z parku wstępujemy jescze na uniwersytet, którego kampus także zachwyca. Wszędzie mnóstwo egzotycznych roślin, staw z rybkami… Ależy byłoby miło tu studiować! 🙂

Po mieście najlepiej jednak spacerowało się wieczorem, gdy było nieco chłodniej.

Widoki na port były bardzo interesujące, szczególnie, że każdego dnia przypływały tu ogromne statki wcieczkowe oraz promy, które są popularnym środkiem transportu między wyspami (dla przypomnienia: Azory składają się z 9 wysp rozłożonych na obszarze ponad 600 km).

Ponta Delgada Azory

Takim promem można popłynąć na sąsiednią wyspę Santa Maria (zdjęcie robiłam ze schodów w Portas do Mar widocznych na powyższym zdjęciu w centrum kadru)

Ponta Delgada Azory

Ze schodów w Portas do Mar rozciąga się wspaniały widok na miasto od strony mariny.

Ponta Delgada Azory

Po pirsach wieczorami spacerują tłumnie mieszkańcu, jak i turyści. Większość restauracji jest zapełniona w 100%. Myślę, że warszawscy restauratorzy mogą marzyć o takiej frekwencji 😉

Ponta Delgada Azory

Największym przebojem w Ponta Delgada są paradoksalnie nie owoce morza, a hot dogi! Tak, wiem, trudno w to uwierzyć, ale ustawiają się po nie ogromne kolejki. To taki lokalny fast food, ale zapewniam Was, że z hot dogiem, jakiego kojarzymy z Polski nie ma nic wspólnego.

Ponta Delgada Azory

Po pierwsze: bardzo dobra kiełbaska, przypominająca niemieckie „wursty”. Jako dodatki używane są tu zielone oliwki, cebulka, pyszne sosy, musztarda, a nia wierzchu kanapka posypywana jest mini frytkami. Nie chcę wiedzieć ile coś takiego ma kalorii, ale powiem Wam jedno: to był najlpszy hot dog, jaki jadłam w życiu. Przebił nawet wiedeńskie kiełbaski, którymi zachwycałam się rok temu w Wiedniu.

Oczywiście punktem centralnym w Ponta Delgada jest brama Portas da Cidade oraz stojący w tle kościoł Ingreja Matriz.

Ponta Delgada Azory

Wszystkei zabytki są tu doskonale zadbane. Władze każdego wieczoru zapewniają mnóstwo atrakcji, są koncerty na żywo i mam wrażenie, że codziennie co innego się tu celebruje 🙂

Ponta Delgada Azory

Oczywiście w samym centrum można też odpocząć. Na przeciwko Ingreja Matriz znajduje się słynna kawiarnia „Cafe Central”, w której można przysiąść i napić się lokalnego wina, piwa lub zimnego soku. Każdego wieczoru jest tu muzyka na żywo, która ściąga tłumy, bo występ jest na naprawdę wysokim poziomie.

Ponta Delgada Azory

W całym mieście są tradycyjne portugalskie chodniki, które po deszczu stają się śmiertelnie niebezpieczne, ale mają swój niezaprzeczlany urok.

Ponta Delgada Azory

Ponta Delgada w wielu miejscach przypomina maderyjski Funchal. Jest jednak pozbawiona jego gwaru i tysięcy turystów. Tu jest bardzo spokojnie i łatwo się zrelaksować. Większość hoteli jest usytuowana w centrum, więc bez problemu można wyjść wieczorem do miasta, by posłuchać muzyki, czy przejść się promenadą w porcie.

Ponta Delgada Azory

Jeśli będziecie mieli okazję przyjechać na Azory koniecznie odwiedźcie to miasto, bo jest niezwykle urocze i klimatyczne. W kolejnych azorskich wpisach będę jeszcze do niego wracała.

Tymczesem życzę Wam udanego dnia!
E.

P.S. Jeśli macie ochotę przeczytać i zobaczyć inne wpisy z podróży na wyspę São Miguel zajrzyjcie tu:

Ponta Delgada Azory

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4.7 / 5. Liczba głosów: 3

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

26 odpowiedzi na “Azory – Ponta Delgada”

  1. Manolo pisze:

    Hej, w jakim miesiącu robione były zdjęcia? Planuje lecieć na początku stycznia i myślę jaka będzie pogoda 🙂

  2. irek pisze:

    w grudniu lecę do Funchal /30/ i chcę zrobić zonie niespodziankę 31 wylot do Porta Delgada na jeden dzień – sylwester Pytanie co tam robić w taki dzień tz gdzie się bawić

  3. Kris Sirk pisze:

    Właśnie jesteśmy na Sao Miguel. Cudowne miejsce.

  4. Anonimowy pisze:

    Pełna zgoda, chodziło mi o to (a piszę to z perspektywy osoby znającej dobrze dwie wyspy Azorów: Sao Miguel i Pico), że percepcja "ciszy" u każdego jest inna. Nie żeby reklamować, ale ja wybrałem hotel Caloura (ok. 15 km od Ponta Delgada) – to jest dopiero cisza i spokój 🙂
    Uzupełniając opcje dostania się na Azory zabrakło mi podania linii SATA, które latają z Frankfurtu. Można zamawiać (czasem stosunkowo tanio) bilety łączone z przelotem na inną wyspę / wyspy.
    Życzę szybkiego powrotu na Azory, a przy okazji zapraszam do odwiedzenia, nieco zapuszczonego (ale wkrótce wpis "azorski") blogu trekkingbeyondthesea.blogspot.com

    • Madame Edith pisze:

      Dziękuję! Nie wiedziałam, że linie SATA latają z Frankfurtu. W tym roku na Azory będzie można się także dostać RyanAir 🙂

      Pozdrawiam ciepło,
      E.

    • Jolanta Rycyk pisze:

      Bardzo ciekawe opisy,piekne zdjecia.Wybieram sie z mezem do Ponta Delgada w polowie wrzesnia I juz sie nie moge doczekac by zwiedzic Te piekne miejsca.Twoj fotoreportaz z pewnoscia mi w tym pomoze

  5. magrest pisze:

    Witam.
    Planuję w tym roku urlop na Sao Miguel i zastanawiam się między 2 hotelami. Jeden jest troche bardziej oddalony od oceanu, a drugim z nich jest właśnie ten, który opisujesz. Stoi on przy głównej ulicy i porcie, dlatego ciągle mam wątpliwości czy nocą da się tam wyspać, czy nie słychać w pokoju odgłosów ulicy…?

    • Madame Edith pisze:

      Magrest,
      Mieliśmy pokój z widokuem na morze, czyli też od ulicy. Spokojnie dało się spać, bo muzyka grała kawałek dalej i to tylko do 22-23.

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

    • Anonimowy pisze:

      Jeśli ktoś jedzie na Azory szukając tam spokoju i ciszy powinien omijać takie hotele z daleka: między mariną a tym hotelem biegnie główna droga w Ponta Delgada. Jak rozumiem autorka blogu trochę nie miała wyjścia (logistyka wyjazdu), ale warto na ten element zwracać szczególną uwagę

    • Madame Edith pisze:

      Z jednej strony masz rację, ale z drugiej ulica nie jest mocno uczęszczana, więc to nie jest tak, że mieszka się przy dwupasmowej autostradzie. W Ponta Delgada jest wiele hoteli ulokowanych w samym mieście, niektóre bezpośrednio na starówce i tam jest pewnie nawet głośniej ze względu na kafejki, restauracje z występami na żywo. Generalnie myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie 🙂

      Gdybym jednak miała tam jechać ponownie, to podejrzewam, że z bardzo wysokim prawdopodobieństwem wybrałabym ponownie ten sam hotel ze względu na szeroką panoramę z okna, darmowy podziemny parking na samochód, ładne pokoje i bliskość piscinas naturales.

      Ogólnie Azory są bardzo spokojnym miejscem i nawet centrum Ponta Delgada takie jest 🙂

  6. Anonimowy pisze:

    Jestem na prawdę pod wrażeniem ! Takiej profesjonalnej relacji jeszcze nie znalazłam 🙂 Piękne zdjęcia, interesujący i przydatny komentarz. Jedziemy tam z mężem 9 go września i właśnie chciałam coś poczytać aby zaplanować pobyt a tu.. relacja z tego właśnie hotelu :)i wszystko już wiadomo 🙂 Dopiero teraz dotarło do mnie że to już niedługo 🙂 Madera jak na razie jest na szczycie naszej listy TOP10 miejsc na urlop, ale widzę że jej pozycja jest zagrożona 🙂 Pozdrawiam i bardzo dziękuję za umieszczenie tego reportażu 🙂

    • Madame Edith pisze:

      Bardzo się cieszę, że wpis jest dla Ciebie przydatny. Jestem przekonana, że Sao Miguel Was zachwyci. Jeszcze nie zdążyłam opisać wszystkich wrażeń z wyjazdu, ale kilka innych wpisów z Azorów możesz znaleźć również tu: Azory.

      Dziękuję za Twój komentarz i życzę udanego wyjazdu!
      E.

  7. Lech pisze:

    Edytko, fantastyczna relacja, naprawdę piękne zdjęcia i jak tak dalej pójdzie to Portugalski Urząd Turystyki będzie Ci fundował wycieczki… bo bardzo zachęcająco wszystko opisujesz.

    PS: Przepraszam ale nie zawsze mam czas aby czytać bloga, kiedy jednak go znajdę to mnie nie zawodzisz. Naprawdę piękna relacja.

  8. Anonimowy pisze:

    Droga Edith, a jeśli chodzi o pogodę na Azorach, to mamy się nastawiać na Polską wiosnę, bo u nas teraz niebotyczne upały a zastanawiam się co zapakować do walizki na wyjazd?
    A możesz polecić jakieś dobre miejsca/restaurację w Ponta Delgada i lokalne przysmaki które warto spróbować, oczywiście poza polecanymi hot dogami ?

    Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam Magda

    • Madame Edith pisze:

      Magdo,
      temperatura na począctku lipca (podobno to najcieplejszy miesiąc na Azorach) oscylowała między 23-27 stopni C w dzień i ok. 17 stopni C w nocy. Ale przez większość dnia i tak niebo było dosyć zachmurzone, więc o upałach nie mogło być mowy 🙂

      W górach jest chłodniej niż nad oceanem. Zabraliśmy nawet kurtki przeciwdeszczowe, ale ani razu ich nie użyliśmy. Chodziliśmy w t-shirtach i krótkich/długich spodniach. Na basenie kiedy zawiał wiatr lub zachodziło słońce było nawet chłodno, ale i tak spaliłam się bardziej niż w Grecji i skóra schodzi mi po dzień dzisiejszy…;-)

      Z restauracji polecam serdecznie "Mercado do Peixe" w Ponta Delgada – mają super ryby, owoce morza i bardzo dobre mięsa. Najlepsze steki jedliśmy natomiast w miejscowości Santiago, obok Rabo da Peixe. Jest tam niesamowita restauracja "Associacao Agricola de Sao Miguel". Mieści się jakby w PGR, gdzie hoduje się krowy…ale serwują tam genialne, świeżutkie mięso w każdej postaci. Jadłam tam doskonałego steka z sosem z marakui – pełen odlot! Bardzo Ci ją polecam, zresztą opiszę to miejsce na dniach bardziej szczegółowo 😉

      Serdecznie pozdrawiam i życzę udanego urlopu!
      E.

  9. monika jall pisze:

    Pieknie Edith, wschod slonca bajkowy,i zatoka o zmroku I kosciolek na tle morza, wspaniale widoki. Pozdrawiam Monika

  10. Marta pisze:

    Azory to moje marzenie. Bardzo podobało mi się na Maderze tylko miejscami było oczywiście za dużo turystów 😉 Spodziewam się, że na Azorach jest spokojniej, a Twoje zdjecia pokazują, że naprawdę miejsce jest niezwykłe i bardzo fotogeniczne.

    • Madame Edith pisze:

      Marta,

      myślę, że na Azorach jest jedna setna liczby turystów, co na Maderze 😉 W zasadzie nie widuje się tam autokarów wypełnionych turystami, które po Maderze jeżdziły nawet w grupach po 3-4 jeden za drugim.

      Z tego też powodu w Ponta Delgada podobało mi się bardziej niż w Funchal, choć oczywiście w stolicy Madery jest więcej atrakcji, bo to jednak dużo większe miasto.
      Z powodu małej liczby turystów, wielu atrakcji, jak i pięknych widoków Azory ogromnie polecam! To wspaniałe miejsce i wraz z Monsieur podobało nam się tam do tego stopnia, że za rok chcielibyśmy odwiedzić kolejna wyspę z archpielagu 🙂

      Serdecznie Cię pozdrawiam,
      E.

  11. Anonimowy pisze:

    Cudowne miejsce! I jakie ryby tam maja mniam! Przepiekne zdjecia Edith 🙂
    Anja Cieri

  12. pasjoNatka pisze:

    Piękne miejsce!

  13. Edyta pisze:

    Może i ciasne te uliczki, ale jakże urokliwe 🙂

  14. Jo pisze:

    wąskie uliczki, targi i to połączenie słonecznej żółci z niemal kobaltowym niebieskim…ach, ale najpiękniejsze te wieczorne ujęcia 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Azory – Ponta Delgada


Ponta Delgada jest największym miastem na São Miguel i na całych Azorach. Jednocześnie jest stolicą całej autonomii. Mieszka tam około 70 tysięcy [...]
@MadameEdith on Instagram