fbpx

Bubble Tea – Bubbleology

24 kwietnia 2012

W ostatnią niedzielę będąc na spacerze trafiłam na Chmielną 26 do otwartego w ostatni piątek Bubbleology. Czytałam o sukcesie londyńskiego bubble bar’u dużo wcześniej i prawdę mówiąc byłam zaskoczona, że kolejna filia powstała właśnie w Warszawie.
Nie będę pisała o całej filozofii, jaka stoi za tą marką – o tym możecie przeczytać sobie na ich stronie lub na fan page’u. Skupię się na tzw. „doświadczeniu”, jak na recenzję przystało 😉

Moje pierwsze wrażenia z tego miejsca były mieszane: lokal jest bardzo wąski, jest tylko kilkanaście miejsc siedzących i kilka stojących przy ladzie. Uwagę jednak przykuwa fantastyczna witryna, w której buzują różnokolorowe płyny zupełnie jak w podstawówce na lekcjach chemii!

Po znalezieniu końca kolejki (w tłumie wcale to nie było łatwe) miałam czas, by przyjrzeć się bliżej menu i zastanowić się co zamówić. Otóż, do wyboru mamy 11 smaków mlecznych „bubble tea” oraz 8 owocowych. Zdecydowałam się na owocową o smaku marakui z dodatkową porcją galaretek (robione na bazie wody kokosowej, występują w kilku smakach – ja wzięłam mix) i kulek boba (małe kuleczki, z których po przegryzieniu tryska sok, również są dostępne w kilku smakach, Bubbleolog doradził mi truskawkowe, więc takie też zamówiłam).
I tu moja dygresja: jeśli nie dobrałabym dodatków w postaci galaretek i bobów, to tapioki byłoby naprawdę mało.
Są dwie wielkości bubble tea – średnia (500 ml  za 12,90 zł) i duża (700 ml za 14,90 zł). Wzięłam dużą, a i tak długo się nią nie cieszyłam, bo połowę kubka wypełniał lód :/
Moja rada: jeśli bierzecie na zimno, to zamawiajcie koniecznie bez lodu!

Za ladą Bubbleolodzy krzątają się non-stop mieszając smaki i przyrządzając kolejne kubki herbaty. Nie ma chwili do stracenia, bo tłum klientów czeka (na swój kubek czekałam jakieś 4-5 minut).

Bubble tea jest podawana w plastikowym, szczelnie zafoliowanym kubku, który bez obaw można wrzucić do torby i opróżnić później. Dostajemy także bardzo grubą słomkę przez którą wciągamy tapiokę (małe żelki koloru jagodowego, które smakują jak trudne po przegryzienia żelki) i inne smakowitości. Zabawne jest to, że pracownicy bubble baru chodzą w białych fartuchach, a z kieszeni wystają im właśnie takie różnokolorowe słomki.

Według mnie to duża frajda napić się czegoś tak smacznego. Elementem zaskoczenia jest sam fakt wciągania przez słomkę „dodatków”. Herbata też jest fajna: bardzo smaczna i mało słodka – dokładnie tak, jak na ice tea przystało.
Moje rozczarowanie wzbudziła cena (16,88 zł – każdy dodatek to koszt 99 groszy)*, brak możliwości płatności kartą i zbyt duża ilość lodu w kubku.
Z pewnością wrócę tu jeszcze, ale może za jakiś czas jak będzie trochę spokojniej, by na siedząco i na spokojnie spróbować innych smaków.

Podsumowując: bardzo smacznie, ale za drogo jak na polskie warunki, by przychodzić tu regularnie.

* Obowiązują tzw. „karty stałego klienta” – co dziesiąta bubble tea w prezencie – w nieznacznym stopniu poprawia to wskaźnik jakość/cena.

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

20 odpowiedzi na “Bubble Tea – Bubbleology”

  1. Anonimowy pisze:

    Dla mnie bubble tee to niezła sciema dobrze zareklamowana. Poczytajcie sobie najpierw co pojęcie bo modne to nie zawsze zdrowe! Olo

  2. poison pisze:

    W Bubbleology jeszcze nie byłem ale zamierzam zawitać na początku tygodnia.
    Trzeba przyznać, że się porobiło tych lokali na Chmielnej, a dodatkowo jeden na Przeskoku, łącznie jest chyba z 6 sztuk. 😉
    Ceny wszędzie raczej podobne, chociaż póki co jedynie zwiedziłem Bubble Tea 7, jak dla mnie rewelacja, wziąłem sobie 2 rodzaje kulek i do tego żelki. 😉 Tam nie zaznałem dodatku w postaci lodu a herbata była należycie zimna i również nie za słodka. Cenowo ciut taniej bo około 12,90 za dużą o ile dobrze pamiętam. Najtaniej chyba na przeskoku bo tam już herbatkę wypijemy za przysłowiową "dyszkę", ale jakie ma to odzwierciedlenie na jakości ocenię po konsumpcji. 🙂
    Pozdrawiam serdecznie.

    • Madame Edith pisze:

      Poison,

      byłam kilka dni temu na Chmielnej i nie mogłam uwierzyć. Naliczyłam podobnie jak Ty aż 6 (na samej Chmielnej, bez Przeskok) takich miejsc!

      Odwiedziłam także wspomniany przez Ciebie lokal usytuowany najbliżej Nowego Światu. Herbata według mnie była trochę bardziej słodka niż ta w oryginalnym Bubble Barze, więc odrobinę mniej mi smakowała, za to cena była niższa – faktycznie zapłaciłam 12,90 zł za dużą z 2 dodatkami.

      Dzięki za namiar na Przeskok. Przy okazji zajrzę się napić 🙂

      Serdeczne pozdrowienia,
      E.

  3. Anonimowy pisze:

    Madame edith,

    przepis jest dziecinnie prosty tak jak wszystkie "tajemne wiedze" 😉
    wysle ci przepis(po przetlumaczeniu) i moze TY szybciej rozgryziesz-w pelnym slowa znaczeniu arkana popping boba.

    milego dnia i do "poczytania"
    m.

  4. Anonimowy pisze:

    kilka dni temu oplotkami dotarlam tu…. no i wessalo mnie… 🙂

    dzien dobry…
    niedawno znalazlam link o tym jak mozna samemu zrobic popping boba i mysle ze bede eksperymentowala ale nie na slodko tylko z sosem do salaty…zobyczymy co z tego wyjdzie…jesli bedzie sukces do dam znac i opisze wszystko z detalami…

    pozdrowienia
    magdalena

    • Madame Edith pisze:

      Magdaleno,

      to brzmi niesamowicie:)
      Jestem bardzo ciekawa jak się robi popping boba. To musi być jakiś tajemny i niezwykły przepis, a jeśli wyjdzie, to w sałacie może smakować niezwykle interesująco.

      Z niecierpliwością czekam na Twój opis.

      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie,
      E.

  5. Agrafee pisze:

    Od pewnego czasu zaczęłam się interesować japonią , o ile wiem właśnie tam zaczęto robić bubble tea z zielonej lub czarnej herbaty ^..^ Post ciekawy …
    Zapraszam do siebie : mustache-my-style.blogspot.com

  6. Pij herbatę pisze:

    Gratuluje bardzo fajnej relacji!

    Co do zdrowotności chemicznej konkurencji nie mamy pewności, ale za swoją herbatę sprowadzaną specjalnie dla Was prosto z Tajwanu ręczymy osobiście. Przygotowania i certyfikaty żywności trwają długo, ale z atestami w kieszeni już wkrótce będziemy mogli zaprosić Was do naszego lokalu!

    Pij herbatę !

    • Madame Edith pisze:

      Bardzo dziękuję "konkurencji Bubble Tea", czyli "Pij herbatę!" za komentarz i wypowiedź.

      Jak tylko się otworzycie to Was odwiedzę uzbrojona w aparat i napiszę kolejną recenzję dla fanów herbaty 🙂

      Z serdecznymi pozdrowieniami,
      Edith

  7. Purpura pisze:

    Swija droga swietna recenzja,wiem za ile,wiem czy warto i pewnie wybiore sie kiedys sprobowac ^^

  8. Purpura pisze:

    Dlaczego od razu chemia? Zanim sie wypowiesz przeczytaj troche na ten temat ;/

  9. Anonimowy pisze:

    obrzydliwie to wyglada, sama kolorwa chemie, fuuuu

  10. Anonimowy pisze:

    Czytałam gdzieś w sieci, że na Chmielnej otwiera się w maju drugi bubble bar. Ciekawe jak sobie poradzą.. ale konkurencja wyjdzie nam (czyli klientom) tylko na dobre 🙂

    Asia

    • Madame Edith pisze:

      Asiu,

      dziękuję za komentarz i super newsa! Jestem bardzo ciekawa co to będzie i kiedy się otworzą. Nowych lokali w centrum nigdy dość.

      Pozdrawiam,
      E.

  11. Hania-Kasia pisze:

    Cieszę się, że pojawiło się u nas takie miejsce. Z chęcią spróbuję bubble tea – dotychczas tylko o niej czytałam, ale nie miałam okazji się napić.

  12. Agos pisze:

    A ja mam wrażenie, że to czysta chemia i chyba do ust bym tego nie wzięła. Żelki, barwniki.. jak dla mnie nie wygląda to zachęcająco i nie za taką cenę.. Chyba wolałabym jakąś dobrą kawę w kawiarni w tej samej cenie.

    • Madame Edith pisze:

      Agos, ja zazwyczaj też wybieram dobrą kawę w kawiarni, a herbatę pijam w domu. Teoretycznie (z tego, co mi się udało przeczytać na stronie) bubble tea jest zdrowa, bo zrobiona na bazie, bodaj, zielonej i czerwonej herbaty, żelki są z wody kokosowej, a tapioka jest wytwarzana z manioku…

      Tak jak napisałam "teoretycznie". Wszystko w dużych ilościach może być niezdrowe, może z wyjątkiem wody. Nie mówię by pić ją codziennie, ale od czasu do czasu czemu nie?

      Według mnie warto spróbować, by się samemu przekonać jak smakuje ten "hit z tapioką", choć wiem, że cena odstrasza. A szkoda.

      Oczywiście z kawy nigdy nie zrezygnuję na rzecz jakichkolwiek "wynalazków" 😉

      Pozdrawiam serdecznie,
      E.

  13. Agata pisze:

    Faktycznie troche drogo, ja jestem jednak wniebowzięta, że to powstało.. w zeszłe wakacje w Chinach dosłownie zakochałam się w tych napojach, u nich taka budka jest na każdym rogu, a najbardziej "wypasiony" pol litrowy napoj kosztuje około 6-7 złotych 🙂
    Mam nadzieje, że to chociaz droższe będą równie smaczne.

    • Madame Edith pisze:

      To niesamowita przebitka! Ciekawa jestem czy w Londynie bubble tea jest równie droga jak u nas…

      Tak, czy inaczej uważam, że warto jej spróbować, bo smakuje bardzo oryginalnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza


Moja ocena [1]:
Rodzaj kuchni:
Przedział‚ cenowy:
, Warszawa
Zobacz na Mapach Google
@MadameEdith on Instagram