6 patentów na polubienie zimy

Jeszcze do niedawna nie lubiłam zimy. I to nie lubiłam jej bardzo. Akceptowałam ją tylko, gdy wyjeżdżałam w jakieś ciepłe miejsce jak np. do Portugalii lub na Maderę – w wersji +10-20 stopni C. Ewentualnie gdy jechałam do przepięknej Szwajcarii czy Południowego Tyrolu pokrytego grubą warstwą białego puchu. Naprawdę, tak właśnie było. Nie lubiłam zimy w mieście, zimna, krótkich i ciemnych dni. Do dziś ze wszystkich pór roku zdecydowanie wybieram wiosnę czy lato, bo lubię ciepło. Jednak z biegiem lat nauczyłam się doceniać zimowe miesiące. I choć skutecznie utrudniają mi pracę, bo zdjęcia robię przy świetle dziennym, to jednak mają swoje zalety. Nawet w trakcie pandemii.

Sanki
Ostatnio napadało sporo śniegu i mój starszy syn po raz pierwszy w życiu mógł jeździć na sankach. Poprzednie dwie zimy były w Warszawie zasadzie bezśnieżne, więc o sankach nawet nikt nie myślał. Ale teraz to zupełnie co innego! Mamy klasyczne drewniane sanki, z których sama korzystałam, gdy byłam dzieckiem. Dokupiliśmy jeszcze plastikowe, bo dla maluchów są bezpieczniejsze – jak dziecko spadnie, to ma blisko do ziemi. W poprzednią niedzielę nawet nasz bobas się załapał na małą górkę. Radości i zdziwienia było co niemiara. Takie momenty to czysta radość!

Zimowe spacery
Co prawda spacery z wózkiem po zaśnieżonych ulicach wymagają nieco wysiłku, ale śnieg skrzypiący pod nogami i pięknie odbijające się promienie słońca to wynagradzają. Biszkopcik, który dopiero co skończył rok, jest bardzo zadziwiony białym krajobrazem. Dotykał śniegu, chciał go nawet zjeść 🙂 To niesamowite móc obserwować takiego malucha w akcji, gdy widzi wszystko po raz pierwszy. Mój starszy syn nie miał takiej sposobności, gdy był bobasem, więc tym bardziej się cieszę, że choć młodszy może od początku uczyć się przyrody organoleptycznie.

Zimowe dekoracje w domu
I choć świąteczne dekoracje dawno schowaliśmy w piwnicy, to w sypialni wymieniliśmy obrazy w ramkach na zimowe – pełne śniegu! Kto by pomyślał, że dzięki kilku plakatom wnętrze może tak się odmienić. Przypominam naszą wersję wiosenno-letnią:

A to już zimowe krajobrazy, jakie powiesiliśmy w grudniu. Można powiedzieć, że tymi zdjęciami przywołaliśmy śnieg, który po raz pierwszy u nas spadł w okolicy świąt 🙂 Dzięki współpracy z Poster Store mogę się Wami podzielić moim kodem rabatowym madameedith35
Kod daje 35% zniżki na plakaty z wyłączeniem kategorii Selection i jest ważny od 8 lutego do 8 marca 2021 r.

Zimowe napoje
Stałym elementem naszych wieczorów jest nie tylko pomarańczowa herbata w wersji 2.0 opracowana przez Monsieur, ale i gorąca czekolada. Chłopaki piją ją niemal każdego dnia w małych czarkach – dla smaku i wewnętrznego rozgrzania. To ich nowy, zimowy rytuał, który zapoczątkowali w grudniu.

Czas na seriale
To właśnie zimą mam czas na seriale i nadrabianie zaległości. Aktualnie oglądam serial „Dream Home Makeover” na Netflixie oraz „Nieobecnych” na Playerze. Mam jeszcze kilka innych w planach, ale lista wciąż się wydłuża, a do wiosny coraz bliżej. Chyba nie uda mi się obejrzeć wszystkich, które bym chciała. Tak jest co roku! A wiosną wejdą nowe tytuły, dojdzie remont i już w ogóle będę bez szans.
Zimowe jedzenie
W mojej kuchni gości ostatnio dużo różnej maści ostrych, rozgrzewających przypraw. Papryczki chili i jalapeno jemy wręcz nałogowo. Bardzo poprawiają mi nastrój, bo z miejsca przenoszą mnie w ciepłe kraje. Potrafię zjeść dwie jalapeno do jednej kanapki. Taki trening nieźle robi. Jak już w końcu kiedyś pojadę do Meksyku, to będę zaprawiona w bojach!
Zimą też jemy oprócz ryb nieco więcej mięsa, bo po prostu mamy na nie ochotę. Podczas gdy wiosną i latem spożywamy głównie jarskie potrawy, to zimą zauważalnie więcej kupujemy mięsa. Nie są to też żadne duże ilości, ale jednak. Oczywiście kupujemy mięso dobrej jakości. Lepiej mniej, a dobre, niż słabe i dużo. Na dniach pokażę Wam sos pomidorowy z jagnieciną, jaki niedawno przygotowałam. Palce lizać!

A jakie są Wasze patenty na zimowy czas?
Do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
Jedna odpowiedź do “6 patentów na polubienie zimy”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Jeszcze do niedawna nie lubiłam zimy. I to nie lubiłam jej bardzo. Akceptowałam ją tylko, gdy wyjeżdżałam w jakieś ciepłe miejsce jak np. do [...]

Bardzo ciekawe powody 🙂 Zimę lubię za jej piękno, spacery w śniegu i mrozie są niezwykłe. Trzeba pamiętać jedynie o tym, aby ciepło się wtedy ubrać. Ja zakładam mój wełniany płaszcz, czapkę i jestem gotowa do drogi. Nawet gdy temperatury są niskie.