Bookarest
Klika dni temu pisałam o wyspecjalizowanej księgarni Babette’s w Wiedniu. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego takie miejsca nie powstają w Polsce. Temat krążył mi po głowie przez dwa dni i wtedy mi się przypomniało!
Żródło: http://malemen.pl/files/x/9544.jpg
Bookarest to księgarnio-kawiarnia. Królują w niej książki jak na księgarnię przystało, ale mają w swojej ofercie także niesamowite akcesoria papiernicze. A jako absolwentka historii sztuki obok takich rzeczy nie mogę przejść obojętnie, zresztą jak również obok wszelakich artystycznych, designerskich i kucharskich książek, których tam nie brakuje 🙂
Podczas mojego ostatniego pobytu zauważyłam wspaniałe notatniki rodem z Anglii i Włoch. Uwielbiam takie bibeloty:
Te piękne i kolorowe używam trochę w ukryciu, bo są wyjątkowe i tylko dla mnie! Natomiast na spotkania w pracy zabieram swojego „molusia” – wysłużonego czarnego, albo najnowszego, którego akurat dostałam w ramach współpracy przy EURO 2012.
Darzę sympatią nie tylko notesiki, ale w ogóle miejsca jak Stary Browar – za atmosferę i fajne miejsca, jak Bookarest i choćby ta kawiarnia z poniższego zdjęcia.
Mam nadzieję, że w swoim uwielbieniu, zarówno do tego miejsca, jak i notesów, nie jestem sama. W ogóle to muszę się Wam przyznać, że wszelkich ozdobnych zeszytów, kalendarzyków i adresowników mi ciągle przybywa i bez przerwy z nich korzystam zapisując swoje myśli.
Do elektronicznej wersji notatników jest mi trudno przywyknąć, tak samo sprawa ma się z książkami – chyba nigdy ich nie porzucę dla e-book’ów, czy audiobook’ów.
I tak wracamy do tematu posta, czyli Bookarest, które zostało okrzyknięte przez Elle Decoration „najbardziej designerską księgarnią na Starym Kontynencie„, a przez InStyle „jednym z najmodniejszych miejsc w Polsce„.
Trudno się nie zgodzić z tymi stwierdzeniami. Ilekroć tam zaglądałam zawsze było dużo ludzi, z głośników leciała miła muzyka, a pracownicy byli niezwykle pomocni, choć zdarzało się, że książek, o które pytałam nie było.
Żródło: http://zuzanna-malinowska.com/figurki-bookarest/#11
Jednak bardzo podoba mi się to, że miejsce w sposób nonszlancki łączy funkcjonalność księgarni i małej kawiarni. Można tam posłuchać muzyki, przejrzeć interesujące książki i spróbować kawy, a nawet załapać się na wernisaż, spotkanie z autorem, czy kimś, kto ma coś ciekawego do powiedzenia.
Źródło: https://www.facebook.com/Bookarest
Jest to dobry adres, wart uwagi głównie ze względu na atmosferę, no i ceny – zdecydowanie mniej „warszawskie”.
Jestem ciekawa jak jest tam teraz. Już blisko rok upłynął od mojej ostatniej wizyty…
Czy jest tu ktoś z Poznania, kto mógłby napisać jak jest w Bookarest i Browarze teraz?
A może Wy, moi Drodzy Czytelnicy także w innych miastach, znacie jakieś przyjemne miejsca łączące np. kawiarnię z księgarnią, albo kawiarnię ze sklepem z pięknymi, artystycznymi przedmiotami?
Mam nadzieję, że niedługo tam wrócę,
Edith
Zdjęcie główne pochodzi ze strony: http://www.signum-temporis.pl/
Podobne wpisy
Komentarze
24 odpowiedzi na “Bookarest”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Klika dni temu pisałam o wyspecjalizowanej księgarni Babette’s w Wiedniu. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego takie miejsca nie powstają w [...]
Aż dziw bierze, że nikt nie podał warszawskich Tarabuk, Czuły Barbarzyńca itp. 🙂
Sylwia
W Czułym Barbarzyńcy przesiedziałam dużą część studiów (choćby z tego względu powinnam o nim napisać!), a kawiarnio-księgarni Tarabuk jeszcze nie miałam okazji odwiedzić.
Dziękuję za nowy namiar 😉
Z pozdrowieniami,
E.
Jest jeszcze Wrzenie Swiata, ale sama tam jeszcze nie dotarlam. Zatem nie wiem czy warte polecenia.
S.
Tam byłam już dosyć dawno i mi się podobało. Nie wiem jak jest obecnie, ale lokal wciąż istnieje (co zważając na konkurencję w Warszawie jest dobrą oznaką), więc chyba powinno być nadal nieźle 🙂
E.
JEszcze jedna księgarnio-kawiarnia przyszła mi na myśl. Otóż Księgarnia Prusa w stolicy, jest tam pyszna herbata z konfiturą pomarańczową 😉
S.
Wow! Dzięki! Masz na myśli tę przy Krakowskim Przedmieściu? Przechodziłam koło niej setki razy, a jakoś nigdy nie weszłam do środka…
E.
Witaj Edith,
Z takich księgarnio-kawiarni polecam białostocki Akcent! 🙂 Dają rewelacyjną kawę, wg mnie najlepszą w mieście. Bardzo klimatycznie, obecnie w każdą niedzielę wieczorem grane są koncerty jazzowe na zewnątrz – genialny klimat. Polecam Białystok na wypad na weekend. Jeśli lubisz zieleń, z pewnością się tutaj odnajdziesz. 🙂
Pozdrawiam,
Seba
Seba,
ogromnie Ci dziękuję za polecenie Białegostoku. Jeszcze nigdy tam nie byłam, choć na studiach przez dłuższy czas uczyłam się o tamtejszej architekturze, Pałacu Branickich i historii miasta.
Niestety nigdy nie było mi tam "po drodze". Ale mam nadzieję, że uda się to niedługo nadrobić, bo marzę, by tam pojechać. "Akcent" odwiedzę z całą pewnością 🙂
Bardzo dziękuję za Twój komentarz.
Z pozdrowieniami,
Edith
Edith,
Jesteś z Warszawy – do Białegostoku tylko 2 godziny! 🙂 Tyle co nic. Warto choć na 2 dni zajechać. Historię mamy dość ciekawą, do tego wielokulturowość wyznaniowa. Warto odwiedzić. Zabytków dużo nie ma, ale z drugiej strony to plus. 😉 Jeśli będziesz się wybierała – napisz notkę – polecę dobre restauracje. 🙂
Trzymaj się i pozdrawiam,
Seba
Bookarest są rewelacyni, świetna nazwa, bardzo fachowa obsługa. Zawsze wracam do nich z sentymentem. A potem migiem do Zielonej Werandy na Paderewskiego 7, gdzie właścicielka zatrudnia studentów ASP, którzy sezonowo zmieniają decor 😉 Kiedyś zrobili piękne kurczaki z szarego papieru zmiętego w duże kule. Caly sufit był nimi obwieszony. Nie wiem czy gdzieś jeszcze jest takie miejsce, ale jeśli nie byłaś koniecznie wypróbuj 🙂
Margotko,
wielkie dzięki za polecenie kolejnego fajnego miejsca w Poznaniu. Przy najbliższej wizycie z pewnością tam pójdę, bo lubię takie oryginalne wnętrza.
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
Jak już wyczerpiesz adresy, podam Ci kolejne 😉 Mam jeszcze niezłą bazę na Berlin, Paryż i Barcelonę 😉
Dziękuję!
Też mam swoje ulubione miejscówki w Berlinie i Paryżu, ale w Barcelonie jeszcze nigdy nie byłam. Póki co w czwartek jadę "zdobywać" Wrocław 🙂
Ps. Przy okazji chcieliśmy pogratulować, bardzo ciekawy blog! 🙂
Pozdrawiamy
Signum Temporis
http://www.signum-temporis.pl
Serdecznie dziękuję 🙂
Pani Edith
pierwsze zdjęcie zamieszone w tym poście pochodzi z naszego bloga http://www.signum-temporis.pl Prosimy o podanie źródła obok zdjęcia http://www.signum-temporis.pl/2012/03/ewa-winnicka-spotkanie-autorskie-29.html
Pozdrawiamy
Signum Temporis
Signum Temporis,
Zawsze umieszczam linki do zdjęć, jeśli nie były wykonane przeze mnie. Link do Państwa strony również znajduje się w poście.
Z pozdrowieniami,
Edith
Droga Madame Edith!
I tu Cię zaskoczymy 🙂
Te wszystkie notesy, adresowniki, zeszyty i wiele innych pięknych rzeczy rodem z UK są dostępne w naszym sklepie
http://www.inspired-decor.com
Zapraszamy do zapoznania się z naszą ofertą:)
A Bookarest to jedno z tych miejsc, z którym współpraca kwitnie. Pozdrawiamy serdecznie Pana Adama!
Dziękuję za komentarz!
To bardzo miło słyszeć, że po takie ładne gadżety nie trzeba jeździć aż do Poznania i że w Bookarest pracują świetni ludzie 🙂
Z pozdrowieniami,
Edith
Aż nabrałam ochoty na wyjazd do Poznania 🙂 Zapraszam do Wrocławia, tutaj też nie brakuje ciekawych miejsc 🙂
Pauli,
ale trafiłaś, bo będę tam już niedługo! Mam nadzieję, że zainspiruje mnie do napisania kolejnych postów. Może mogłabyś mi jakieś miejsca polecić?
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
Faktycznie podobne notatniki można kupić w Anglii. Nie są tanie, ale są tak piękne, że ciężko przejść obok nich obojętnie! Ja też mam słabość do ozdobnych zeszycików, notatników itd. Tyle, że ja zazwyczaj je kupuję z planem zapisywania w nich myśli, a potem kończy się to na zapisaniu jednej czy dwóch stron. Może w końcu się zmobilizuję?
W Polsce niestety mało jest takich miejsc. A szkoda, bo chętnie bym je odwiedzała. W końcu nie ma to jak dobra kawa i ciastko po długim buszowaniu po regałach z książkami 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Chętnie bym po tej księgarni pobuszowała! Pewnie znasz holenderskie księgarnie sieci Selexyz? Niektóre też znajdują się w klimatycznych wnętrzach (w Maastricht w starym Kościele, chociaż przesadzili moim zdaniem z ustawieniem stołów kawiarnianych w formę krzyża) i tam właśnie można nieskończenie buszować czy to po pięknych papierniczych rzeczach, czy po nieskończonej ilości pięter z półkami wypełnionymi książkami, a jak już się jest zmęczonym, usiąść w kawiarence z aromatyczną kawą i cieszyć się widokiem przechodzących moli książkowych… I przez cały dzień nie wyściubić stamtąd nosa, co wcale nie jest czymś negatywnym 🙂 Udanego dnia, dybka
Dybko,
oczywiście, że znam Selexyz, ale tylko z Amsterdamu i Rotterdamu. W słynnej księgarni w Maastricht niestety nie byłam, ale czytałam o niej i widziałam dużo zdjęć.
Rzeczywiście z tymi stołami w miejscu ołtarzu trochę przesadzili, ale cóż tacy własnie są Holendrzy. Oni nawet kościoły na domy mieszkalne przerabiają – moja koleżanka mieszkała w takim budynku, a do mieszkania wchodziło się przez klatkę schodową prowadzącą z zakrystii. W miejscu gdzie ołtarz podczas imprez ustawiał się DJ ze stołami do miksowania…
Ale to już zupełnie inna historia.
Dziękuję bardzo za świetny komentarz! Oczywiście również życzę Ci udanego i słonecznego dnia – mam nadzieję, że u Ciebie nie pada jak u nas,
E.