W ostatni weekend miałam okazję (już po raz drugi) brać udział w warsztatach poświęconych wyłącznie rybie, tym razem czerwonej tilapii (podczas poprzednich uczyliśmy się jak w ciekawy sposób podać rybę barramundi). Ponownie naszym Mentorem i Mistrzem był Gavin Baxter – szef kuchni wszystkich restauracji w Hotelu Marriott.
Zanim jednak zaczęliśmy wspólne gotowanie udaliśmy na krótką wycieczkę do Boniek koło Płońska, by na własne oczy zobaczyć hodowlę tilapii.
![]() |
Fot. Global Fish |
Akwakultura (inaczej kontrolowana hodowla organizmów wodnych) jest największym tego typu zakładem w tej części Europy, ale jako, że została otwarta dopiero w czerwcu, to ryby są jeszcze małe – mają po kilka centymetrów i nie nadają się do konsumpcji.
![]() |
Fot. Global Fish |
Mogliśmy za to zobaczyć kilka basenów z rybami w różnym stadium rozwoju. Hala z basenami robi ogromne wrażenie, jest dużo większa i jeszcze bardziej nowoczesna, niż hodowla barramundi pod Olsztynem, która i tak robiła wielkie wrażenie.
![]() |
Fot. Global Fish |
Po dokładnym zapoznaniu się ze skomplikowanym procesem hodowli czerwonej tilapii wróciliśmy do Warszawy, gdzie w Smart Studio czekał na nas jak zwykle uśmiechnięty Gavin!
Kilka słów należy się też SmArt Studio, w którym odbywały się nasze warsztaty. Byłam absolutnie zaskoczona, że w samym centrum Warszawy jest takie niesamowite miejsce. Tylko popatrzcie na te zdjęcia! Panuje tam niesamowity klimat, który z całą pewnością buduje przestronne wnętrze na poddaszu przedwojennej kamienicy.
![]() |
Fot. Robert Magdziak dla Global Fish |
Oczywiście na miejscu był nie tylko Gavin, ale i całe pudła tilapii, które specjalnie na nasze warsztaty zostały sprowadzone aż z Ekwadoru.
![]() |
Fot. Robert Magdziak dla Global Fish |
Zanim przejdę dalej, pozwólcie mi na małą dygresję:
tilapia miewa w Polsce bardzo złą prasę i często traktowana na równi z pangą. Dzieje się tak dlatego, że tilapię dostępną w Polsce sprowadza się, podobnie jak pangę, z niekontrolowanych hodowli azjatyckich, w tym z chińskiego Mekongu.
W chwili obecnej nie ma możliwości kupienia tej ryby nieprzetworzonej, tj. świeżej i niemrożonej. Taka opcja pojawi się dopiero za kilka miesięcy, kiedy ryby z hodowli GlobalFish dorosną i będą mogły trafić do polskich sklepów. A jest na co czekać, bo tilapia jest niesamowicie smaczną rybą. Przypomina mi trochę w smaku portugalską espadę, bo jest równie delikatna, ale jej mięso ma dużo bardziej delikatną konsystencję.
Podczas warsztatów przygotowaliśmy ją na trzy sposoby, każdy wyśmienity:
![]() |
Smażona czerwona Tilapia (w stylu syryjskim) |
![]() |
Tilapia po libańsku w sosie tahini, czyli w maśle sezamowym |
![]() |
Gulasz rybny (w tureckim stylu) |
Choć muszę przyznać, że mi najbardziej do gustu przypadł gulasz z tilapią podany na kuskusie. Jeśli macie ochotę, to w kolejnych postach przedstawię Wam poszczególne przepisy, bo są naprawdę warte uwagi.
Cały dzień wspólnego gotowania minął w bardzo przyjemnej atmosferze dzięki przesympatycznej grupie Blogerek (Smaki Alzacji, On Egin Eta Topa, Dusiowa Kuchnia, Pomodoro e basilico, Matka Wariatka, Books for Cooks) i Blogerów (Jedzenia do rzeczy) oraz przedstawicieli Organizatora warsztatów – Firmie Global Fish. Mam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli okazję, by powtórzyć wspólne gotowanie 🙂
Z tego miejsca bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich Uczestników warsztatów i dziękuję Organizatorowi za zaproszenie. To była prawdziwa przyjemność!
E.
Zdjęcie główne: Robert Magdziak dla Global Fish
Podobne wpisy
Komentarze
21 odpowiedzi na “Czerwona tilapia – warsztaty”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
W ostatni weekend miałam okazję (już po raz drugi) brać udział w warsztatach poświęconych wyłącznie rybie, tym razem czerwonej tilapii (podczas [...]

Fajne warsztaty. Widać, że dużo wiedzy wynieśliście z tej imprezy. Fotorelacja jak zawsze piękna i kolorowa 😉 Pozdrawiam ciepło!
Bardzo fajne warsztaty 🙂 Nie wiedziałem, że tilapia to taka ładna ryba, mógłbym ją w akwarium hodować 😉
Edith, takie warsztaty to świetny sposób na spedzenie fajnego, aktywnego i ciekawego weekendu 🙂 Chociaż ja bym sie strasznie denerwowała, że coś mi nie będzie się chciało ugotować jak trzeba i napewno nieźle bym nabroiła 😛 Mi najbardziej ciekawi ten przepis z masłem sezamowym… Serdecznie Cię pozdrawiam!
Piękna relacja i nie ukrywam, że zazdroszczę 😉 z chęcią wzięłabym udział w takich warsztatach, bo to niesamowita przygoda 🙂
Pozdrawiam ciepło 🙂
Witam przepraszam ze tutaj, ale przygotowuję badanie na temat zakupu produktów spożywczych i roli reklamy oraz internetu w tej kwestii. Moja prośba: poświęćcie 3-4 minuty i wypełnijcie ankietę z zamkniętymi pytaniami: http://moje-ankiety.pl/respond-31422.html
Zazdraszczam takich warsztatów, wiele można się nauczyć.
Czekam z niecierpliwością na przepisy. To już kolejne Twoje przepisy, na które czekam – kiedy będzie ciasto oliwkowe?
Asiu,
sama czekam na TO ciasto, ale jeszcze go niestety nie zrobiłam 🙁
Z uwagi na pracę piekę tylko w weekendy, ale w najbliższy weekend jestem bez szans, bo biorę udział w Blog Forum Gdańsk i nie ma mnie w domu.
Przepisy na ryby pojawią się w następnym tygodniu. To jest pewne.
A ciasto oliwkowe, dopiero po kolejnym weekendzie. Mam je już zaplanowane, więc będzie na bank!
…oby tylko wyszło 😉
Serdecznie Cię pozdrawiam,
E.
Miejsce faktycznie robi wrażenie! Uwielbiam takie wnętrza. Tilapia w trzech odsłonach prezentuje się wyśmienicie. Ciekawy ten cykl "gotuj z Gavinem":) Pozdrawiam
Gratulacje!
Nigdy nie spotkałam się z taką rybą. Zazdroszczę gotowania u boku takiego kucharza! A ślinka cieknie na widok dań niemiłosiernie 🙂
Rewelacja:) pięknie to opowiedziałaś:)
czytałam już relacje na blogu " smaki Alzacji" teraz u ciebie. Obie jesteście zadowolone, co potwierdza, że było świetnie.
Chętnie bym wyfiletowała rybę na ochotnika !
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Ale fajnie, na pewno niezapomniane przeżycia. i bardzo ciekawa fotorelacja:))
Ale super 🙂 też chętnie pojechałabym sobie na takie warsztaty – może się kiedyś uda 😉
Dawno Cię nie odwiedzałam. Mam ostatnio wrażenie, że czas biegnie jeszcze szybciej. Piękna fotorelacja. Ciekawa jestem szczególnie dwóch ostatnich dań;)
pozdrawiam serdecznie
Malwinna
Super! Zazdroszczę warsztatów z ryb, ich nigdy nie za dużo 🙂
Do zobaczenia na drobiu niebawem 🙂
Podpisuję się pod tym co napisała Asia. 🙂
Fajne doświadczenie, takie energetyczne i pozytywnie ładujące….
Cieszę się, że niedługo będzie można kupić tilapię z polskiej hodowli.
Podoba mi się wnętrze studio, w którym gotowaliście.
Zazdroszczę warsztatów…Relacja jak zwykle piękna. No pewnie, że mamy ochotę na przepisy potraw w Twoim wykonaniu:-)Pozdrawiam serdecznie:-))
Zapomniałam dodać, że niesamowite są te wnętrza:-)