fbpx

Drewniany blat w kuchni – opinia po 10 latach

22 stycznia 2021
drewniany blat w kuchni

Odkąd opublikowałam pierwszy wpis o naszej kuchni niemal 8 lat temu, nie ma tygodnia, by ktoś się mnie nie pytał o nasz drewniany blat. Pomyślałam więc, że zbiorę wszystkie plusy i minusy tego rozwiązania po 10 latach użytkowania.

Dlaczego drewniany blat do kuchni?

Jest wiele powodów, dla których drewniany blat w kuchni był dla nas jedynym rozwiązaniem 10 lat temu, gdy robiliśmy swoją kuchnię. Wybraliśmy taki blat przede wszystkim z dwóch powodów: jest przyjemny i ciepły w dotyku oraz ładnie wygląda i pasował nam do dębowych desek na podłodze.

drewniany blat w kuchni

Drewniany blat – gdzie go kupić i jak zamontować?

Wtedy wybraliśmy blat z dębowy o grubości 38 mm, który jest zrobiony z litych kawałków drewna. Wtedy to był najdroższy blat w ofercie Ikei. Kupiliśmy 3 kawałki o różnych długościach do samodzielnego docięcia.

Od kilku lat już niestety takie blaty nie są w sprzedaży, gdyż Ikea oferuje teraz wyłącznie blaty z okleiną naturalną. Nie mam też wiedzy czy lite, drewniane blaty są gdzieś aktualnie dostępne (edit: piszecie, że można je kupić w marketach budowlanych, więc może warto tam szukać oraz u stolarzy specjalizujących się w drewnie).

drewniany blat w kuchni

Montaż

Największym wyzwaniem było docięcie takiego blatu i wycięcie w nim otworów na zlew i płytę indukcyjną. Nie ma bowiem wielu zakładów stolarskich, które posiadają piły, które będą w stanie przeciąć taki blat pod kątem 45 stopni, by ładnie się połączył z drugim elementem – częścią opadającą do podłogi.

drewniany blat w kuchni

Stolarz spalił piłę, klął w żywy kamień, ale w końcu udało mu się dociąć nasz blat. Trudnym aspektem było też zrobienie wyżłobień na specjalne łączenia, które miały być ukryte pod spodem. Myślę, że dziś nikt by nam tak dobrze tego blatu nie zrobił, ale wtedy na głowie stanął tata M. i się udało. Był to jego projekt od A do Z i zakończył się wielkim sukcesem!

drewniany blat w kuchni

Po złożeniu przyszedł czas na szlifowanie (blat był wcześniej tylko lekko zaolejowany) oraz lakierowanie. W sumie wylanych na niego zostało bodajże 21 warstw specjalnego lakieru, który może mieć kontakt z żywnością i wcale nie śmierdzi.

Prace nad blatem trwały niemal 2 miesiące – kawał czasu, ale uważam, że wyszedł piękny i jest to jedyna rzecz, jakiej będę żałować, gdy niebawem się stąd wyprowadzimy.

drewniany blat w kuchni

Drewniany blat – plusy:

Drewniany blat ma wiele plusów. Przede wszystkim jest miły w dotyku i fajnie się przy nim siedzi na krzesłach czy niskich hokerach. Nie jest zimno w łokcie czy przedramiona, gdy się na nim opieramy. Kwestie wizualne są też nie bez znaczenia – jednak co natura, to natura! Taki blat jest też gruby i nie ma potrzeby robić łączeń na brzegach, by wyglądał na grubszy jak w przypadku blatów kamiennych.

Drewniany blat – jakie są z nim problemy?

Przy odpowiedniej pielęgnacji, czyli regularnym czyszczeniu wodą z detergentem oraz ścieraniu rozlanej wody, nie stwarza problemów. Jedyna kwestia, jaka nam się pojawiła w ciągu 10 lat, to jedno rozeschnięcie od strony okna (z powodu wilgoci). Udało się to jednak naprawić wciskając w tę szczelinę specjalny kit stolarski.

Druga kwestia, to okolice zlewozmywaka, o które po prostu trzeba dbać, by woda tam przypadkiem nie stała. Ale w tym miejscu nic nam się nie rozeschło. Pod czajnikiem czy ekspresem do kawy blat wciąż wygląda jak nowy!

drewniany blat w kuchni

Drewniany blat – olejowany czy lakierowany?

Chcieliśmy blat lakierowany, by nie było problemów z olejowaniem. Wiem jakie problemy może sprawiać olejowana podłoga, więc absolutnie nie chciałam takiego rozwiązania. Uważam, że przy intensywnym wykorzystaniu kuchni blat olejowany zbyt szybko się niszczy.

Trzeba też pamiętać, że olejowanie należy powtarzać regularnie, co może być uciążliwe. Przy olejowanym blacie trzeba uważać też na plamy z owoców czy wina, które szybko wnikają w głąb drewna.

Na blacie lakierowanym mamy jedynie kilka mniejszych wgnieceń od jakiegoś przypadkowego uderzenia tłuczkiem do mięsa czy lekkich zarysowań, gdy nóż się ześliznął z deski. Nic wielkiego. Nie ma na nim żadnych odbarwień. Oczywiście bezpośrednio na takim blacie nie można stawiać gorącego garnka i w najbardziej używanych miejscach lakier lekko się zmatowił, ale nie jest to problem. Używamy go znacznie bardziej intensywnie niż stołu, który wykorzystują głównie nasze dzieci do zabawy i który rozkładamy dwa razy do roku – od święta.

drewniany blat w kuchni

Drewniany blat – podsumowanie:

Drewniany blat jest piękny, ponadczasowy, bardzo klasyczny. I co bardzo ważne: przyjemnie się przy nim siedzi i … nie marzną łokcie jak np. przy marmurowym. Przy odpowiednim zabezpieczeniu lakierem starczy na lata. U nas do tej pory nie ma konieczności ponownego lakierowania.

Osobiście taki blat jak nasz mogę polecić z czystym sumieniem. Bardzo żałuję, że robiąc szafki w przedpokoju 3,5 roku temu nie mogliśmy już dokupić identycznego i musieliśmy postawić na blat z naturalnej okleiny, która choć jest gruba i wygląda bardzo ładnie, to niestety nie ma porównania z litym drewnem. Czy zrobiłabym go ponownie? Tak, jeśli tylko byłyby identyczne w sprzedaży i znalazłabym fachowców, którzy podjęliby się tego zadania.

Gdybyście mieli jakieś pytania, piszcie śmiało w komentarzu. Może coś mi umknęło, a chcielibyście wiedzieć odnośnie blatu.

Do przeczytania!

E.

drewniany blat w kuchni

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4.6 / 5. Liczba głosów: 13

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

11 odpowiedzi na “Drewniany blat w kuchni – opinia po 10 latach”

  1. Wiktor pisze:

    Witam, chciałbym dopytać o podłogę drewnianą w kuchni, jak się sprawuje, czy się wyciera, i czy to lite drewno czy deska warstwowa.

    Dziękuję i pozdrawiam

    • Madame Edith pisze:

      To lite drewno – deski. Jednak nie mieliśmy ich w całej kuchni, a tylko od strony salonu. W kuchni był gres.

  2. Jacek pisze:

    My mieliśmy piękny blat dębowy polakierowany przez…… tydzień, po tygodniu pojawiły się 2 odbarwienia w kształcie kubka nie do usunięcia (potwierdzone przez dwóch niezależnych fachowców) wygląda to mało estetycznie Tak więc do muzeum blat super, do użytku codziennego Nie polecam

    • Madame Edith pisze:

      U nas po kubkach też pojawiały się zawsze odbarwienia. Jednak zawsze same znikały po kilku minutach, gdy kubek się zabrało lub gdy wystygł. Podejrzewam, że to kwestia użytego lakieru.

  3. Erynia pisze:

    Wszystko się zgadza poza tym, że blat masz zrobiony z tzw. klejonki, a nie drewna litego. To widać bardzo wyraźnie na zdjęciach.

  4. #ToTylkoJa pisze:

    Moja mama ma blat z płyty błyszczącej imituje biały marmur i wygalda pięknie . A kwarcowy to nawet nie słyszałam 0_o Ale popatrzę sobie 🙂 Też mam gres w korytarzu i to najlepsza decyzja na świecie, mamy jakiś tani z Castoramy, i jest cienki i ciepły , super przewodzi podłogowke. Ale nie jest ani jasny ani ciemny, taki po srodku. Chyba płytki z podłogówką w kuchni to znów najpraktyczniejsze rozwiązanie 😉 Mnie najbardziej denerwuje jak dzieci na złość coś wylewają na podłogę a ja w stresie biegnę że ścierka i do sucha wycieram żeby nie podeszło pod deski ???. No ale do wszystkiego człowiek dochodzi z czasem 🙂 Życzę by było pięknie , praktycznie i by najważniejsze – dobrze się gotowało ❤️?!

    • Madame Edith pisze:

      Dziękuję! Blat kwarcowy jest zrobiony z tzw. spieku kwarcowego – jest ponoć najbardziej praktyczny: nie odbarwia się, jest trwały, nie rysuje się, można stawiać gorące garnki, nie wchłania płynów itd. No i jest cieplejszy niż marmur – może nie tak ciepły jak drewno, ale naprawdę spoko. Siedziałam przy takich blatach w kilku miejscach i dla mnie było ok. Oczywiście to jak zawsze wyjdzie w praniu czy się sprawdzi czy nie. Ma zasadniczą wadę: jest drogi, ale wiadomo taki blat robimy raz na ileś lat i każdy jeden pochłania sporą kwotę. Zobaczymy jak to będzie 🙂

  5. ToTylkoJa pisze:

    Ja jestem właścicielką dębowego blatu w kuchni już rok. Nasz jest olejowany. Są na nim ryski delikatne od noża (kiedy mi się ześlizgnął z deski lb gdy kroiłam coś bez deski) albo jakieś delikatne wgłębienia od upadku. Wynagradza mi swoim wyglądem wszystko ;p Choć upierdliwe bywa wycieranie do sucha okolic zlewu właśnie. Nie mieliśmy żadnych problemów z montażem! Ale był zamówiony razem z kuchnią na wymiar. Później dowiedzieliśmy się od stolarza, że faktycznie się przy nim namęczył. Na plus jest to, że na nim nie widać okruszków chleba itd. I ponoć to jedyny rodzaj blatu który można „naprawić” bo ani kamiennego ani z płyty, nie spiłuje się i nie podreperuje jak drewnianego. Czy bym go poleciła? Tak, chyba, że ktoś jest cżłowiekiem chaosu i nie pamiętałby o wytarciu go do sucha ;). PS. A w nowym domku planujecie również drewniany blat? 🙂 Bo ja np. już drewnianej podłogi w kuchni nie położyłabym drugi raz, ale na blat bym się zdecydowała ponownie.

    • Madame Edith pisze:

      W nowym domu mamy w planach blat kwarcowy, by był cieplejszy niż marmur i by trzeba było o niego dbać mniej niż o drewno. Jestem ciekawa czy będziemy z niego zadowoleni. Natomiast na podłodze będziemy mieć znowu klasyczny gres, bo drewno w kuchni (zwłaszcza w takiej, w której się dużo gotuje) to faktycznie nie jest najlepszy pomysł. Też myśleliśmy o położeniu desek dębowych w aneksie w obecnym mieszkaniu, by była spójna z resztą mieszkania, ale cieszę się, że mamy jednak gres. Choć tak jasnego drugi raz też bym nie położyła, bo znać każdą kroplę 😉

  6. Sylwia pisze:

    Myślę że największym problemem jeśli chodzi o takie blaty jest to, że trudno je zdobyć… Ale masz rację, wygląd rekompensuje cały trud włożony w jego przygotowanie 🙂 Ale to na pewno opcja tylko dla cierpliwych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

@MadameEdith on Instagram