Food Blogger Fest
W sobotę w siedzibie Agory odbył się pierwszy zlot polskich bloggerów kulinarnych: Food Blogger Fest. Impreza obejmowała 10 prezentacji oraz warsztaty fotografii kulinarnej. Było o tym, co bloggerzy lubią najbardziej, czyli o tym jak pisać, jak robić zdjęcia, jak się promować i jak współpracować ze sobą nawzajem, a jak i z partnerami zewnętrznymi.
Uczestniczyłam tylko w prezentacjach, gdyż na ćwiczenia z fotografii z Beatą i Lubomirem Lipov dostała się zaledwie garstka osób. Szkoda, bo wiele miało ochotę w nich wziąć udział, a nie miało szansy. Pozostało tylko postać i posłuchać z boku rad praktyków.
Tak wyglądała część martwej natury przyszykowanej do zdjęć:
Wykłady zaczęły się o 10.30 i trwały do około 15, po czym w budynku Gazety rozpoczęły się warsztaty. Już na samym początku był miły poczęstunek, kawa, herbata, wino, napoje i pyszne ciasta.
Część z prezentacjami/szkoleniami oceniam całkiem nieźle, choć, jak to zwykle bywa, były mocne, jak i słabsze elementy.
Najbardziej podobała mi się część Michała Urbana, który zajmuje się fotografią żywności. Przedstawił temat skrótowo w 30 minut, mówił rzeczowo, pokazywał przykłady z własnego portfolio. Powiedział to, co najważniejsze. Bez zbędnych ceregieli. Krótko i na temat. Do tego z uśmiechem. Super!
Bardzo miło się słuchało także Pauliny i Michała Stępniów z kotlet.tv. Widać w nich pasję i zaangażowanie na każdym etapie kręcenia filmu i wkładane serce w swoją pracę.
Interesujące i, chyba najbardziej naszpikowane cennymi informacjami, było wystąpienie Patrycji Matul z agencji Sociall. Mówiła ona o sposobach na promocję bloga m.in. poprzez Facebooka, Twittera, Pinterest etc.
Poza tym w Food Blogger Fest zaangażowani byli: Anna Wrońska (miesięcznik „Kuchnia”), Aga Kozak („Zwierciadło”), Monika Wałecka (gotujebolubi.blox.pl), Matylda Stanowska (GoodnewsPR), Karolina Sitek (Goodies), Carolina Pietyra, dr Jan Zając (UW, Sotrender) i Marcin Nagraba (Sotrender).
Każdy prelegent powiedział coś ciekawego i w zasadzie sporo się można było dowiedzieć, choć wystąpienia nie zawsze do końca pokrywały się z tytułem zawartym w programie.
Podczas naszego spotkania była niestety tylko jedna przerwa kawowa podczas której można było wymieniać doświadczenia i … wizytówki z innymi bloggerami 🙂
Miłym i zaskakującym dla mnie elementem na zakończenie konferencji były upominki, jakie dostaliśmy od głównego sponsora (duża torba z różnorakimi przyprawami).
Ogólnie pomysł zorganizowania takiego wydarzenia oceniam na bardzo dobry. To pierwsza edycja. Mam nadzieję, że będą kolejne. Jeszcze lepsze i jeszcze lepiej zorganizowane, ale z równie fajnymi i przemiłymi ludźmi 😉
Podobne wpisy
Komentarze
8 odpowiedzi na “Food Blogger Fest”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
W sobotę w siedzibie Agory odbył się pierwszy zlot polskich bloggerów kulinarnych: Food Blogger Fest. Impreza obejmowała 10 prezentacji oraz [...]

bardzo ciekawe, szczegolnie te warsztaty fotografii kulinarnej!
Fajna sprawa takie spotkanie 🙂
Oj tak, bardzo fajna 🙂
A ja nie byłam, dobrze, że chociaż są Wasze relacje! Pozdrawiam z Gdańska;)
Ojej, to rzeczywiście przy obecnym czasie przejazdu z Gdańska do Wawy w jedną stronę byś jechała dłużej niż trwały warsztaty!
Może za rok uda Ci się przyjechać jak już kolej przyspieszy 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
E.
Marta,
dziękuję za wpis i linki do Twoich stron.
Również było mi bardzo miło Cię poznać. Mam nadzieję, że się zobaczymy za rok, a może i wcześniej? 🙂
Z pozdrowieniami,
E.
Ja też tam byłam i mam podobne odczucia – dużo jest jeszcze do poprawienia, ale jak na pierwszy raz ogólna ocena dobra 🙂
W wystąpieniu Michała Urbana najbardziej podobał mi się "efekt liści" – uśmiałam się przy tym 😀
Ciast niestety nie spróbowałam 🙁 zniknęły zanim doszłam do stolika kawowego i tylko od innych dziewczyn dowiedziałam się, że podobno była Pavlova (co za pech!)
Ilenio,
ja się właśnie załapałam na ostatni kawałek bezy, której jednak Pavlovą bym nie nazwała.
Była to po prostu pojedyncza beza z gęstą polewą (coś jakby rzadka galaretka) z owocami.
Więc wcale dużo nie straciłaś 🙂 Może będzie za również za rok? 😉
Pozdrawiam serdecznie,
Edith