Jak nakarmiłam 75 osób…
Bogatsza w ubiegłoroczne doświadczenie wiedziałam czego powinnam kupić więcej, a czego mniej, by goście byli jak najbardziej zadowoleni. Jak to dobrze, że rok temu poprosiłam uczestników bankietu o feedback – ta wiedza okazała się teraz nie do przecenienia!
Jako, że osób miało być nieznacznie więcej niż rok temu, potanowiłam zamówić więcej wina. Zdecydowałam się zaryzykować i zakupić trzy rodzaje – białe, różowe oraz czerwone (w ubiegłym roku było tylko białe i czerwone). Na stosownych etykietach poukładanych koło kieliszków napisałam z czym najlepiej łączyć zaproponowane wina.
Menu opierało się na podobnych założeniach, co rok wcześniej, czyli miało być „na kęs lub dwa”, do wina i w miarę możliwości prosto, bo zaplecze nie pozwalało na przygotowanie, ani odgrzanie jedzenia na miejscu. Zatem w ramach ograniczonych możliwości logistycznych, zapleczowych, jak i budżetowych, zdecydowałam się postawić na sprawdzone propozycje.
Na stole zagościły m.in. francuskie sery z winogronami, szynka parmeńska z grissini lub melonem, kabanosy z korniszonami, a także słodkości. Tym razem zaproponowałam gościom domowe:
- biscotti,
- muffinki z dynią dekorowane masą cukrową oraz
- dyniowe ciasta.
Hasłem przewodnim bankietu była bowiem jesień i Halloween.
Dlatego też stół udekorowany został liśćmi, dyniami oraz obrusami, a także dodatkami w kolorze czarnym, żółtym i pomarańczowym.
Przygotowanie przestrzeni zajęło blisko 3 godziny, a zdawać by się mogło, że nie było dużo do zrobienia.
Z upływem czasu, kiedy tace opróżniały się z lodówki na zapleczu donosiliśmy kolejne.
Żeby dodać nieco atmosfery przygasiliśmy światła i postawiliśmy na świece oraz stosowną muzykę.
Przed przyjściem gości i zgaszeniem lamp bufet wyglądał w ten oto sposób:
A kiedy filmowcy wkroczyli na salę trzeba było działać szybko – podawać, kroić, opowiadać co leży na stole, mówić o winie etc. W tym miejscu wielkie ukłony należą się Wolontariuszom CinemaForum za pomoc przy obsłudze poczęstunku!
Żebym nie być gołosłowna, zapraszam Was na krótki film obrazujący tempo konsumpcji 🙂
Uwierzcie mi, działo się! Przez całą niedzielę dochodziłam do siebie. To również ze względu na pewne wyróżnienie, jakie przypadło mi w udziale…muszę przyznać, że statuetka okazała się być znacznie cięższa niż wygląda – waży blisko 2 kg i trzeba ją mocno trzymać oburącz, jak Oskara 🙂
Jest mi niezmiernie miło, że usłyszałam tak wiele ciepłych słów w trakcie trwania bankietu oraz po jego zakończeniu. Mam nadzieję, że nikt nie wyszedł głodny i że przekąski, które zaproponowałam, jak i wino, jakie dobrałam były smaczne i grały ze sobą. Wszystko zostało skonsumowane, więc albo jedzenie było faktycznie dobre, albo uczestnicy byli mocno wygłodniali 😉
Jestem zaszczycona, że po raz drugi mogłam brać udział w Festiwalu. Uważam to doświadczenie za niezwykle inspirujące i dodające mnóstwo pozytywnej energii.
Organizatorom ponownie bardzo dziękuję za zaufanie, którym mnie obdarzyli wpuszczając do kuchni CinemaForum, jak i na plakaty powierzając mi patronat medialny.
Do kolejnego przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
9 odpowiedzi na “Jak nakarmiłam 75 osób…”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
W ostatnią sobotę podczas CinemaForum – 12. Międzynarodowego Festiwalu Niezależnych Filmów Fabularnych, którego byłam partonem [...]

Gratuluję Edith, w pełni na to zasłużyłaś. Te muffiny to po prostu cuda!
Brawo! Świetnie sobie poradziłaś, wszystko wygląda pysznie i bardzo zachęcająco. 🙂
Gratuluję 🙂 Stół bankietowy wyglądał bardzo jesiennie i smakowicie! Pozdrawiam
pięknie, ależ pięknie!!! gdyby nie to, że byłam w weekend w Nosowie na 100% byłabym w Pałacu Kultury! uwielbiam Kinotekę, przyznaje się bez bicia 🙂 i gratuluję nagrody!
trafione menu, podobał mi się pomysł, co można łączyć z danym rodzajem wina – gratuluję pomysłu!
Ten jesienny wystrój stołu – pięknie.
Jeżeli chodzi o Oskara, ważącego 2 kg – zapraszam do mnie na trening personalny – gwarantuję, że zrobimy z niego użytek i będzie to Twój ulubiony Oskar 🙂
Pozdrawiam, Ella
Aż tak się z lekka wzruszyłam że nasza kochana Edith taka dzielna 🙂 Pięknie podane, jedzonko widzę że dopieszczone, super no, wcale się nie dziwię że Cię wyróżnili!!! Gratulacje!!
cmok // k
Fajnie wszystko podane, ale przecież nie mogło być inaczej, znając twoje podejście i profesjonalizm:-) Gratulacje Edytko:-)
gratulacje, wygląda wszystko bardzo elegancko, byłam i obsługiwałam wiele bankietów, z rzeźbami łabędzi z lodu itp., ale najbardziej lubię takie prostsze z niezobowiązującą atmosferą 😉
gratuluję sukcesu!
azofoska