Jaki balsam do ciała wybrać, aby cieszyć się nawilżoną skórą?
Zima to moja najmniej ulubiona pora roku ze względu na suche powietrze i przesuszającą się skórę. Od lat borykam się z AZS. Zwłaszcza w chłodniejszych miesiącach roku daje mi się ono we znaki. Po kilku latach walki z chorobą wiem już, jak dbać o skórę i ją nawilżać. Mam swoje sprawdzone metody, którymi się chcę z Wami podzielić.
Rękawice i skarpetki do spania – czy można się bez nich obejść?
Zdecydowanie nie! To moje obowiązkowe akcesoria. Skarpetki na stopy stosuję przeważnie raz w tygodniu. Nakładam grubą warstwę kremu nawilżającego do stóp i nakładam na całą noc skarpetki. Taka kuracja może zdziałać cuda.
Podobnie jest z rękawiczkami. Te stosuję nawet i codziennie, gdy mam podrażnione ręce. Co ciekawe: zauważyłam, że mój stan momentalnie się poprawia, gdy jestem w regionach z czystym powietrzem. To naprawdę niesamowite, bo ostatnio wyjeżdżałam cztery razy i będąc nad morzem w Grecji czy w Alpach, stan skóry na rękach momentalnie ulegał znacznej poprawie. To znaczy tylko tyle, że mamy bardzo słabej jakości powietrze w Warszawie i dla osób, które cierpią na AZS to nic dobrego.
Kremy nawilżające, płyny do mycia ciała i balsamy – jakie wybieram?
W związku z tym, że mam AZS korzystam przeważnie z produktów aptecznych lub sprawdzonych polskich marek, które oferują serie produktów (np. Ziaja i jej seria skierowana do osób cierpiących na ASZ – od roku tylko ten szampon u mnie działa). Do kąpieli od lat używam emolientu Atoderm Biodermy. Cała rodzina go uwielbia!
Bardzo pomaga mi krem Cicalfate marki Avene oraz produkty Uriage z serii Xemose, które znajdziecie na stronie https://modivo.pl/c/kobiety/beauty/pielegnacja/cialo/balsamy-i-kremy oraz krem tej samej marki. Do tego balsam Lipkar lub Emotopic na całe ciało lub nawilżający CereVe, który ma świetny skład. Wszystkich tych produktów mogą używać też dzieci.
Niestety często jest tak, że jakiś produkt „sklepowy” sprawdza się przez rok lub dwa, a potem muszę szukać nowego, bo mnie podrażnia. Tak miałam na przykład z szamponem Lush, który miał fajny skład, a po dwóch butelkach spowodował łupież i uczulenie. Już się zdążyłam przekonać, że tylko produkty marek aptecznych są w miarę pewne, pozostałe sprawdzają się tylko przez pewien czas.
Filtr 50 SPF zawsze pod ręką
Od długiego czasu używam bardzo lekkiego filtra 50 SPF La Roche Posay. Kremów z dużym filtrem używam zresztą przez cały rok. Anthelios poleciła mi przyjaciółka ze dwa lub trzy lata temu i od tamtej pory innego nie używam. Uwielbiam konsystencję tego kremu, jest super lekki i nie zapycha porów. Nie polecam jednak wersji z podkładem. Nie sprawdził mi się, trudno się go nakłada i ma nierówny odcień na skórze.
Na usta obowiązkowo pomadka z filtrem. Ostatnio zaopatrzyłam się też w super nawilżający balsam do ust Aesop z SPF 30. Tę markę znam od niedawna, ale widzę w niej duży potencjał i będę testować kolejne ich kosmetyki.
Do opalania stosuję tylko 50 i 30 SPF – wiele takich kremów znajdziecie na stronie: https://modivo.pl/c/kobiety/beauty/opalanie. Często używam kosmetyków przeznaczonych dla dzieci, które kupuję w większych, rodzinnych opakowaniach. Choć sama lubię też kosmetyki typowo dla kobiet z lekkim połyskiem jak suchy olejek Nuxe ze złotymi drobinkami, którym smaruję ramiona, dekolt czy przedramiona. Jest on oczywiście tylko dodatkiem do filtra, ale bardzo fajnie działa na skórę i ją nawilża.
Kosmetyki nawilżająca – podsumowanie:
Gruba warstwa balsamów czy kremów to u mnie podstawa i to przez cały rok. Zimą szczególnie muszę dbać o dłonie, bo to z nimi mam największy problem w związku z AZS. Żadnych kosmetyków nie kupuję tak dużo jak tych nawilżających. A jak jest u Was? Jakie produkty się u Was sprawdzają zimą?
Do przeczytania!
E.
Wpis powstał w ramach współpracy reklamowej z MODIVO.
Podobne wpisy
Komentarze
Autor: Madame Edith
Zima to moja najmniej ulubiona pora roku ze względu na suche powietrze i przesuszającą się skórę. Od lat borykam się z AZS. Zwłaszcza w [...]
Dodaj komentarz