Mój ulubiony „gadżet” kuchenny. Niemal członek rodziny. Zwracam się do niego czule per „Panie Kiciusiu”, mówię do niego jak razem gotujemy i bardzo o niego dbam, by ze mną został jak najdłużej. Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, choć nieraz wystawiałam jego nerwy na skraj cierpliwości.
Jest ze mną już grubo ponad 4 lata i z każdym kolejnym dniem coraz bardziej się utwierdzam się w przekonaniu, że był to świetny zakup.
Dodam, że nie kupowałam go w Polsce, a w Anglii, gdzie zapłaciłam za niego ok. 60% ówczesnej polskiej ceny. Wystarczyło dokupić przejściówkę na wtyczkę za 5 zł, by działał bez problemu w kraju.
Według mnie sprawdza się rewelacyjnie, szczególnie podczas ubijania piany z białek (robi to w mgnieniu oka) oraz w mieszaniu gęstych ciast. Idealnie napowietrza masy. Ma 3 końcówki standardowe: hak, mieszadło i ubijak. Można do niego dokupić wiele innych akcesoriów, w tym do makaronów i robienia kiełbas 🙂
Nie wyobrażam sobie mojej kuchnię bez niego!
Wiem, że obecnie wybór mikserów planetarnych jest duży, ale nadal gdybym miała podjąć ponownie decyzję dziś, wybrałabym Pana Kiciusia bez zastanowienia. Co więcej jest bardzo fotogeniczny, pięknie się prezentuje na wielu zdjęciach. Więcej na temat tego miksera, jak i drugiego robota planetarnego w mojej kuchni, który dołączył z czasem do Kiciusia przeczytacie we wpisie: Jaki mikser planetarny wybrać? Kitchen Aid i Kenwood.
Z pozdrowieniami,
E.
P.S. Kupując do otrzymuje się formularz rejestracji produktu, który jest jednocześnie gwarancją. Wysyła się go do Belgii i w ciągu miesiąca w podziękowaniu za zakup otrzymujemy bardzo ładnie wydaną książkę kucharską (w wybranym uprzednio języku) z przepisami „pod” Kiciusia.
Podobne wpisy
Komentarze
29 odpowiedzi na “KitchenAid Artisan (Pan Kiciuś)”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Mój ulubiony „gadżet” kuchenny. Niemal członek rodziny. Zwracam się do niego czule per „Panie Kiciusiu”, mówię do niego [...]
Dzień dobry Pani Edyto- czy ten sprzęt sprawdzi się przy wyrabianiu ciasta na pierogi i spokojnie można wyrabiać chleb – chyba,że to za gęsta sprawa
Katarzyna
Tak! Jak najbardziej. Da sobie radę także z gęstym ciastem na piernik czy pierniczki 🙂
Ojej, ale mi wyszło… Tak to jest z autokorekta… Zamiast piracy miało być porady oczywiście… 😉
Dziś planuję bajgle:-)
Haha, tak to bywa że smartfonami – też ciągle robię takie błędy 😉
Edith,
Mam Artisana od kilku dni, dostał swoje miejsce, swoją ściereczkę i co chwila go wycieram, żeby żaden pyłek kurzu nawet nie pomyślał, żeby na nim osiąść… 😉
Nie mam jeszcze książki do niego, mój był kupiony w Danii i muszę zadzwonić do dystrybutora i zapytać, czy mi się należy.
Więc póki co chciałabym Cię zapytać jakich końcówek używasz do ciasta kruchego i naleśnikowego? Dokupowałaś do swojego Kiciusia jakieś dodatki, bez których nie możesz „żyć” (mieszadło z takim boczkiem silikonowym, które zbiera ze ścianek?)?
Mam nadzieję, że będę z niego zadowolona, tak długo na niego czekałam… 😉
Mi.Lusia,
nie dokupiłam żadnych końcówek. Korzystam z tych 3, które są w komplecie. Kusi mnie to z silikonową końcówką, ale jakoś nie udało mi się go kupić. W zasadzie nie czuję, y mi czegoś wybitnie brakowało. Kruche i każde inne poza drożdżowym ucieram tym „pełnym” mieszadłem. Tylko do drożdżowego używam haka. Wg mnie każde ciasto czy masę można dzięki nim przygotować i wystarczy od czasu do czasu zebrać ciasto/masę ze ścianek za pomocą szpatułki 🙂
Miłego użytkowania! Mam nadzieję, że będzie Ci służył równie dobrze jak mój (miał awarię dopiero po 7 latach intensywnego użytkowania, więc naprawdę nieźle).
Serdeczności!
E.
Dziękuję Ci bardzo za piracy! Jak tylko wysłałam komentarz to pomyślałam, że przecież widać końcówkę na zdjęciach 😉
Koniecznie muszę wypróbować jak mi wydzie drożdżowe z Kiciusia, bo tego nie jestem w stanie zrobić bez wsponagania.
Miłego wieczoru!
Kitchen Aid moje marzenie 🙂
Marzę o nim – za każdym razem kiedy go oglądam na wystawie sklepowej – cudo do wyrobu wszystkiego 🙂 Cena zaporowa niestety dla mnie ale w końcu go sobie sprawię 🙂
Droga Czytelniczko,
na swojego też długo czekałam, ale warto było! Spełnił pokładane w nim oczekiwania w 100 % 🙂
Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci byś nie musiała na niego zbyt długo czekać 😉
E.
od wczoraj tez mam kiciusia,piekny czerwoniutki Ciciaty
W razie gdyby ktoś chciał – ja swojego Kiciusia kupiałam w Polsce ale w cenie podobnej do tej za granicą. Jest polski przedstawiciel, który nie zdziera za bardzo (w porównaniu z cenami w normalnych sklepach, brrrr aż mnie otrząsa jak sobie przypomnę ceny ….). firma się nazywa Vivamix, mają swoją stronę internetową i sklep internetowy. Nie chcę im robić reklamy, ale tam właśnie go kupiłam, na raty i mam chętkę podokupywać jeszcze kilka gadgetów (np. dodatkową misę, marzenie-szklana). Acha – mój Artisan ze mną współpracuje już 5 lat 🙂
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze!
Dla mnie Artisan także przez kilka lat była obiektem marzeń i westchnień, aż w końcu udało mi się go kupić. Wybrałam kremowy, bo taka była moja ówczesna kuchnia. Po roku się przeprowadziłam i teraz kuchnię mam w innym kolorze…
Ale dodatki dobieram pod Kiciusia, bo prędko go nie zmienię i mam nadzieję, że będzie mi służył długie lata 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie i raz jeszcze dziękuję za odwiedziny,
Edith
zazdroszczę dla mnie na razie jest marzeniem 🙂
zazdrościmy bardzo! może kiedyś też będziemy miały takie cudeńko 🙂
też gadam do swojego kiedy pucuję go ściereczką:-))
zgadzam sie z powyższym komentarzem "kici,kici, do mnie też" 😀
Kici, kici chodź do mnie 😉
Może i mi Mikołaj przyniesie? Chętnie się postaram w tym roku, bo jest o co! 🙂
Jak będę grzeczna, może Mikołaj mi przyniesie w tym roku;) Piękny!
marzenie!
Ja mam thermomixa ale z dnia na dzień przekonuję się na zakup dodatkowo kitchen aid. Są niestety drobne rzeczy, których niezawodny thermomix zrobić nie potrafi jak np bita śmietana.
Pozdrawiam
Ślicznie wygląda, ale do mojej małej kuchni raczej by się nie nadawał, taki ciężki i toporny…
Piekny sprzet
Ja ma od pół roku i jest idealny 🙂 nawet samo spojrzenie na niego poprawia mi humor po nieprzespanej nocy 🙂 a jak cudnie ubija białka! chyba czas go odświeżyć i zrobić bezę!
Magdo,
nieskromnie się zareklamuję i polecę Ci mój przepis na swój tort bezowy: http://madameedith.blogspot.com/2012/04/tort-bezowy-truskawkowa-chmurka.html
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny,
Edith
Marzy mi się!:) Też mam Pana Kiciusia ale ma 25 lat! Pan Kiciuś Kenwood:) Chętnie postawiłabym koło niego kolegę:)Dla mnie dwa roboty to nie problem, a rozwiązanie wielu problemów przy takiej ilości ciast jakie piekę:)
Pozdrawiam:)
Masz świętą rację! Co dwa to nie jeden. I rzeczywiście niekiedy trzeba czekać, aż zrobi jedną czynność, bo mógł przystąpić do kolejnej, a tak problem by się sam rozwiązał, a i Kiciuś nie byłby tak samotny 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
Oj zazdroszczę… Śliczny:)