Ostatnio wielu naszych znajomych urządza swoje mieszkania. Zasypują nas pytaniami o przeróżne kwestie związane z remontem, urządzaniem wnętrz czy zakupem odpowiednich sprzętów. Pomyśleliśmy więc, że korzystając z tego, że nasze mieszkanie od wiosny przechodzi kolejną metamorfozę i w we wrześniu czeka nas urządzanie na nowo kuchni oraz salonu, zbierzemy na blogu zestaw praktycznych wskazówek. Pisałam Wam już o naszej sypialni oraz o domowym biurze. We wrześniu pokażemy Wam kącik pracy Monsieur oraz naszą nową kuchnię, a dziś czas na łazienkę. Łazienka dla dwojga, bo z dwoma umywalkami i lustrami – taka, w której każdy ma swój kącik.
Łazienka dla dwojga – słowem wstępu:
Nasza łazienka ma 6 lat, ale powiem Wam szczerze, że gdybym dziś miała ją znowu urządzać, to wybrałabym jeśli nie identyczne, to bardzo podobne materiały. Zmieniłabym dosłownie kilka drobiazgów, o których napiszę poniżej. Projekt, jak i całą aranżację zrobiłam sama, ale dzięki świetnej ekipie wygląda tak dobrze. Monsieur w zasadzie nie wtrącał się do urządzania wnętrza i zaakceptował zarówno płytki, jak i armaturę oraz ceramikę. Jego zasługą jest futurystyczna lampa przypominającą Gwiazdę Śmierci jak z Gwiezdnych Wojen oraz deszczownica, którą bardzo chciał mieć. Sama z niej zupełnie nie korzystam, bo wolę klasyczny prysznic, ale dla niego deszczownica była spełnieniem marzeń i faktycznie, jest w stałym użyciu, więc to nie były pieniądze wyrzucone w błoto.
Większość materiałów mamy polskich producentów. Wyjątkiem jest hiszpańska armatura, której kształt bardzo nam się spodobał. Dodatkowo mieliśmy dużo szczęścia, bo wszystkie elementy (włącznie z baterią kuchenną z tej samej linii) udało nam się kupić na aukcji internetowej od sklepu, który się zamykał i robił mega wyprzedaż. Dzięki temu zaoszczędziliśmy jakieś 50% w stosunku do standardowych cen.
Wybierając płytki chcieliśmy, by były łatwe w utrzymaniu czystości, można było zastosować do nich minimalne fugi i by były zupełnie płaskie, czyli rektyfikowane. Spodobała nam się kolekcja, która wtedy właśnie wchodziła do sprzedaży. Jednak nie chcąc kupować kota w worku (zamawialiśmy je przez internet, bo to duża oszczędność) musieliśmy pojechać aż do salonu pokazowego w Łodzi, gdyż w Warszawie te płytki miały pojawić się w salonach wystawowych dopiero po dłuższym czasie. Po zobaczeniu ich na żywo od razu wiedzieliśmy, że to jest to! Złamana biel w delikatne paski i czarny dekor kupiły nas z miejsca. Bardzo lubię we wnętrzach symetrię i proste formy, dlatego też nasze płytki, jak i lustra czy lampa nawiązują do form geometrycznych inspirowanych stylem art déco, ale oczywiście w nowoczesnym wydaniu. Na obudowę bidetu i toalety wybrałam jednak kwieciste, biało-czarne płytki z tej samej kolekcji, by nieco ożywić wnętrze.
Na podłodze mamy kremową terakotę w drobne szare prążki. W chwili obecnej wybrałabym jednak inną – myślę, że o dwa tony ciemniejszą, bo na takiej jasnej widać każdy pyłek. Oczywiście brudzi się tak samo jak każda inna, ale wszystko bardziej na niej znać. Z drugiej jednak strony łazienka dzięki niej jest bardzo widna, bo rozświetla wnętrze.
Płytki mamy położone do wysokości ok. 1,2 metra. Od początku wiedziałam, że nie chcę mieć w łazience „studni z echem”. Jedynie w kabinie prysznicowej płytki sięgają nieco wyżej niż deszczownica. Kilka lat temu takie rozwiązanie było rzadko spotykane i było uważane jako oszczędność na materiale. Obecnie jest coraz bardziej popularne i częściej spotykane. Osobiście bardzo Wam je polecam, bo łazienka nie wygląda tak ciężko i jest po prostu bardziej nowoczesna.
Wszystko wygląda bardzo estetycznie, ponieważ nasi spece od glazury położyli gipsowe płyty, które idealnie licują się z płytkami, więc nie ma przeskoku na ścianie.
Łazienka dla dwojga – szafka:
Nasza łazienka jest czarno-biała, choć ta biel jak pisałam wcześniej jest dość umowna, bo w rzeczywistości to pomieszanie bieli z kremowym. We wnęce mamy zamontowaną szafkę robioną pod wymiar. We wrześniu jednak zamienimy ją na nową – nieco wyższą i otwieraną na specjalny, bardzo sprytny mechanizm. Niestety stolarz, który nam ją robił minął się z prawdą twierdząc, że z powierzchnią frontów nic się nie będzie działo. Przez tych kilka lat szafka jednak pożółkła, a chcemy by była znowu biała i by łatwiej nam się było dostać do zawartości.
Łazienka dla dwojga – umywalki, lustra, oświetlenie:
Kluczowym elementem łazienki są oczywiście dwie umywalki. Dysponując powierzchnią ponad 6 m² mogliśmy sobie pozwolić na osobne kąciki dla Monsieur i dla mnie. Większość koleżanek nas odwiedzających komentuje ten fakt słowami: „ooo, macie dwie umywalki! Jak Wam zazdroszczę!”. A wszystko bierze się z tego, że faceci po prostu bardziej brudzą.
Wiadomo: golenie, czesanie krótkich włosów itd. Na szczęście Monsieur nosi brodę i nie goli się codziennie! 🙂 Raz na tydzień przycina tylko nieco swój zarost, więc w zasadzie nie ma dużego problemu, za to myjąc ręce chlapie jak dziecko. Dzień po myciu łazienki jego strona jest cała pochlapana. I dlatego też bardzo chciałam mieć swoją, zawsze czystą część tego pomieszczenia.
Koło mojej umywalki jest za to więcej kosmetyków – mam nawet specjalną półeczkę na rzeczy, których używam na co dzień: kilka ulubionych kosmetyków koreańskich, masło shea i olej arganowy do włosów, płyn micelarny itp. Nie maluję się dużo, więc z kolorówki wystarcza mi jedna paleta cieni, której używam „od święta”, pomadki ochronne, które stosuję cały czas i lekki podkład i puder, z których korzystam średnio dwa razy w tygodniu. Nie używam eye-linerów czy tuszu do rzęs, bo od kilku dobrych lat mam makijaż permanentny i dzięki temu zaoszczędzam każdego dnia dobrych 15 minut na makijaż i demakijaż oczu. Jestem bardzo praktyczna i lubię obudzić się wyglądając po prostu dobrze, choć oczywiście ze zmierzwionymi włosami 😉 Makijaż permanentny to genialne rozwiązanie. Jeśli chcecie, to napiszę osobny wpis i podzielę się z Wami moimi 8-letnimi doświadczeniami z jego noszenia, robienia, jak i kilku zabiegów dopigmentowania, bo od czasów studiów już kilka razy odwiedzałam moją lingerystkę.
Powracając jeszcze do umywalek, ciekawostką jest wysokość na której zostały zawieszone – 10 cm wyżej niż standard (u nas 90 cm, a zwykle zawiesza się je na 75-80 cm). Wszystko z powodu naszego wzrostu. Dzięki temu nie trzeba się do nich schylać i Monsieur nie chlapie podczas mycia rąk jak w lany poniedziałek, a ja nie muszę wpływać kajakiem do łazienki po jego porannej toalecie.
Dzięki oknu w łazience praktycznie przez połowę roku nie używamy oświetlenia, bo nasza farba łazienkowa świetnie odbija promienie słoneczne. W bardziej pochmurny dzień włączamy oświetlenie górne, a do porannej czy wieczornej toalety używamy głównie lamp nad lustrami. Mamy jeszcze dwie lampki ledowe nad częścią z sanitariatami, ale służą one bardziej do ozdoby.
Łazienka dla dwojga – prysznic czy wanna?
Na planie mieszkania mieliśmy wielką i długą wannę. I od razu wspólnie ustaliliśmy, że zamieniamy ją na prysznic. Z wanny żadne z nas by nie korzystało. Wiemy to, bo oboje mieliśmy wanny w poprzednich mieszkaniach. Sama ze swojej w ciągu ponad 4 lat skorzystałam może 2 razy, a na co dzień używałam jej jak prysznica. Stąd od razu u Monsieur pojawiła się koncepcja podtynkowej deszczownicy. Baterię też mamy podtynkową – takie rozwiązanie jest super, gdy ktoś je Wam dobrze zrobi i cały zestaw jest dobrej jakości. Jeśli praca zostanie wykonana źle, to w najgorszym wypadku grozi zrywaniem płytek i wielkim bałaganem, więc warto mieć to na uwadze. My w każdym razie bardzo sobie chwalimy to rozwiązanie, bo jest estetyczne i łatwo utrzymać porządek w całej kabinie.
Kabinę też mamy ciekawą. 6 lat temu to była totalna nowość. Jej drzwi suwają się po łuku, dzięki czemu podczas otwierania kropelki wody nie spadają na zewnątrz. Dodatkowo wybraliśmy satynowe szkło, aby nie trzeba było go wycierać po skończonym prysznicu (zacieki). Kabina ma 80 cm po bokach, ale na środku osiąga aż 90 cm, czyli tyle, ile większość kabin. Zajmuje jednak mniej miejsca. Fajna opcja, jeśli chcecie zaoszczędzić nieco przestrzeni, nie rezygnując z komfortu podczas brania prysznica.
Łazienka dla dwojga – sanitariaty:
Jedyną rzeczą, jaką bym zmieniła jest, poza naszą szafką, muszla klozetowa. Obecnie są produkowane takie bez kołnierza, dzięki czemu łatwiej się je czyści i zachowuje higienę. Nie zrezygnowałabym za to za żadne skarby z bidetu, który jest dla nas czymś absolutnie niezbędnym. Ilekroć nocujemy w hotelu prawie zawsze pierwszą rzeczą po zajrzeniu do łazienki jest hasło: „uuu, znowu nie ma bidetu” 😉 W ciągu ostatnich 6 lat tylko w dwóch hotelach w Hiszpanii trafiliśmy na łazienkę z bidetem. Ale akurat tam ten atrybut łazienki jest bardzo popularny w domach, więc w lepszych hotelach też występuje.
Łazienka dla dwojga – zegar:
Przygotowując się rano do wyjścia, warto kontrolować czas. Makijaż, karaoke i rozmyślania pod prysznicem mogą nie tylko być powodem spóźnienia do pracy ale także odchudzić nasz portfel podczas regulowania rachunków za wodę.
Łazienka dla dwojga – podsumowanie:
Uff, ale się rozpisałam (a w zasadzie rozpisaliśmy, bo tekst pomagał mi pisać Monsieur)! Na zakończenie dodam jeszcze, że praktycznym wyjściem jest używanie ręczników w dwóch kolorach. Dla przykładu: wszystkie ręczniki Monsieur są szare, a moje białe. Dzięki temu nie mylimy się i każdy zawsze sięga po swój.
Powiem Wam szczerze, że jak w innych pomieszczeniach mam potrzebę ciągłych zmian, dekorowania itd. tak w łazience nie zmieniliśmy praktycznie nic. Niedawno tylko kupiliśmy nową lampę, a we wrześniu wstawimy nową szafkę, jak tylko otrzymamy ją od stolarza.
Mam nadzieję, że w dzisiejszym wpisie przekazaliśmy Wam kilka cennych informacji i skorzystacie z naszych doświadczeń projektując Wasze pokoje kąpielowe marzeń.
Do przeczytania!
E. i M.
Podobne wpisy
Komentarze
9 odpowiedzi na “Łazienka dla dwojga – aranżacja naszej łazienki”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Ostatnio wielu naszych znajomych urządza swoje mieszkania. Zasypują nas pytaniami o przeróżne kwestie związane z remontem, urządzaniem wnętrz czy [...]
Prysznic jest zdecydowanie lepszy od wanny, zarówno pod kątem zdrowotnym, jak i funkcjonalnym, zatem świetnie, że zdecydowaliście się na niego.
W Danii wanny są luksusem; przez osiem lat miałam tylko prysznic, i po przeprowadzce w zeszłym roku cieszyłam się z wanny jak małe dziecko. Uwielbiam kąpiele z bąbelkami 😉
I tak, na co dzień zdecydowanie wygrywa prysznic, ale raz w tygodniu uwielbiam się porządnie odmoczyć. Za nic bym mojej wanny nie oddała 😉
Remont wszystkich łazienek czeka mnie w ciągu kilku najbliższych lat; na razie zbieram fundusze 😉 I zanim je uzbieram, pewnie dużo się zmieni – i w kwestii tego, co można kupić, i tego, co mi się podoba 🙂
O to ciekawe! Podejrzewam, wanny są luksusem, jak napisałaś, przez wysokie koszty wody czy jest może jakieś inne wyjaśnienie? U nas chyba też tracą na popularności, bo jednak wiadomo, że szybciej jest wziąć prysznic, niż czekać aż do wanny naleje się woda. No i koszty też pewnie mają niebagatelne znaczenie, a poza tym przestrzeń. Jak napisała Natka w swoim komentarzu: zamiast wanny zmieści jej się duża umywalka z szafkami, więc oszczędność miejsca jest spora. Pewnie najlepiej byłoby mieć duży pokój kąpielowy z prysznicem i wanną, ale niestety mało kto może sobie na to pozwolić.
Startujemy z remontem w przyszłym tygodniu ? Tak jak i Wy w projekcie postawiliśmy na prostotę i minimalizm, tak żeby łazienka podobała nam się przez długie lata i była praktyczna. Do tej pory mieliśmy kabinę i wannę, teraz kabina będzie większa, a w miejscu wanny ogromna, podwójna umywalka z szafkami na dole ? Najbardziej obawiamy się pyłu i kurzu w całym mieszkaniu, ale musimy to jakoś przeżyć ?
Ja również jestem ciekawa Twoich doświadczeń z makijażem permanentnym ☺
Natko,
koleżanka niedawno robiła remont w mieszkaniu, w którym mieszka (włącznie z kuciem ścian itp.). Jej ekipa remontowa postawiła ścianki z cienkiej płyty gipsowej i obudowali w ten sposób remontowaną cześć mieszkania (podobnie odbudowuje się sklepy w galeriach handlowych kiedy zmieniają się najemcy). Mówiła, że to super sposób na wyeliminowanie kurzu w całym mieszkaniu.
Powodzenia z remontem!
E.
Dziękuję 🙂 Pomysł na gipsowa scianke wydaje się super, podpytam wykonawcę co o tym myśli. Na razie mamy filcowe maty zabezpieczajace podłogę na cały przedpokój i foliowe dzrzwi z suwakami do wszystkich pomieszczeń.
Dziekuje bardzo! Ciekawy artykul!
Zrób proszę wpis o makijażu permanentnym, sama zrobiłam sobie kreskę i ciekawa jestem odczuć innych osób w tym temacie.
Łazienka ładna i funkcjonalna.
Kamila,
dziękuję! Ok, nie ma problemu, napiszę taki wpis. Mam chyba nawet w telefonie jakieś stare zdjęcia sprzed i po zabiegu czy korekty – nawet nie pamiętam. Mam zrobioną kreskę górną i dolną (na połowie dolnej powieki) oraz lekką pigmentację brwi, by nie musieć używać żadnych kosmetyków do ich makijażu, więc już kilka dobrych zabiegów mam za sobą 😉
Serdeczności!
E.