fbpx

Manicure tytanowy: czy warto i czym się różni od hybrydy?

26 lutego 2021
manicure tytanowy

Kiedy pod niedawnym postem paznokciowym napisałam Wam o moim uczuleniu, z miejsca zasypałyście mnie komentarzami, że powinnam wypróbować manicure tytanowy. I co? Nie było mnie trzeba długo namawiać, zamówiłam kolejnego dnia!

Ale żeby nie było tak różowo, jak tylko przyszła przesyłka i zabrałam się do nakładania, zaczęłam kląć tę metodę w żywe kamienie. Pomimo obejrzenia mnóstwa tutoriali na YouTube nakładanie tytanu szło mi koszmarnie wolno, a efekty były dalekie od oczekiwań. Po nastu poprawkach, jakich musiałam dokonać i chyba 2h ślęczenia nad paznokciami, w końcu miałam gotowy manicure. Ale napociłam się przy tym co niemiara!

Po prostu nie jest to metoda, która jak hybrydy, może wyjść idealnie za pierwszym razem. Niestety tutaj trzeba nabrać wprawy i szybkości w działaniu. Niezbędna jest też odpowiednia technika.

Jednak teraz, po trzech aplikacjach i to różnych kolorów, obie ręce robię w 20 minut! To szybciej niż zwykły lakier czy hybryda. Ta metoda może być bardzo szybka i dać super efekty, ale trzeba mieć świadomość, że początkowe efekty mogą być niezadowalające.

Manicure tytanowy – co to jest?

Manicure tytanowy to alternatywa dla hybryd czy zwykłych lakierów. Robi się go bez lampy, a do przygotowania wystarczy zestaw 4 produktów oraz specjalny puder z domieszką tytanu w słoiczku. Nieco przypomina akryl i dawną metodę robienia paznokci akrylowych, ale nie jest tak skomplikowany i daje znacznie bardziej naturalny efekt.

manicure tytanowy

Manicure tytanowy a hybrydowy

Na świecie ten rodzaj manicure jest popularny od kilku lat, a u nas dopiero się rozkręca. Chciałam nawet znaleźć salon, który go wykonuje w mojej okolicy i okazało się, że takiego nie ma! To nie jest (jeszcze) popularny zabieg, nawet w Warszawie.

Czym się różni od hybrydy? Między innymi tym, że odżywia płytkę paznokcia i ją utwardza. Paznokcie nie są tak elastyczne jak przy hybrydzie. Mogą być też grubsze, ale nie muszą. Manicure tytanowy ponoć bardzo rzadko uczula. Nie trzeba też używać lampy i narażać się na promieniowanie UVA.

Minusem jest sposób ściągania, bo tytan najpierw trzeba zeszlifować frezarką, a potem moczyć w acetonie jak hybrydę. Ale z drugiej strony nie trzeba za każdym razem go ściągać w całości, bo można uzupełnić sam odrost, jeśli kolor nam się nie znudził.

Wybór kolorów jest jednak na chwilę obecną dość ograniczony, a paleta nie jest tak szeroka jak przy hybrydzie. Dodatkowo może być trudno trafić w kolor patrząc na samo opakowanie. Barwa pyłku bardzo się zmienia po zanurzeniu z żelu, a następnie po nałożeniu aktywatora.

Manicure tytanowy – niezbędne produkty:

Podstawowe produkty niezbędne do zrobienia paznokci tytanowych to:

  • puder bezbarwny i kolorowy lub tylko kolorowy
  • żel bazowy
  • aktywator
  • top żel

Warto mieć także primer, który odczyści płytkę, olejek do skórek do nałożenia po zabiegu, pędzelek oraz delikatny pilnik lub bloczek polerski. Koszt takiego zestawu wynosi ok. 250-300 zł. Nie jest to mała kwota. Hybryda jest jednak znacznie tańsza, ale tam z kolei trzeba zainwestować w lampę, która nie jest potrzebna przy tytanie.

manicure tytanowy

Manicure tytanowy – jak go zrobić?

  1. Nadajemy kształt paznokciom, odsuwamy skórki, lekko matujemy płytkę delikatnym bloczkiem polerskim.
  2. Odtłuszczamy primerem.
  3. Na jeden paznokieć nakładamy bazę żelową i jak najszybciej zanurzamy w pudrze. Należy zrobić to bardzo dokładnie, by pyłek pokrył całą powierzchnię płytki paznokciowej i jednocześnie szybko, bo żel bardzo szybko wysycha. Palec najlepiej zanurzać pod kątem 45 stopni, bo wtedy nie robi się zgrubienie na wolnym brzegu paznokcia, jak przy zanurzaniu pod kątem 90 stopni.
manicure tytanowy
  • Strzepujemy nadmiar pyłku pędzelkiem.
  • Ponownie nakładamy bazę i ponownie zanurzamy palec w pyłku.
  • Postępujemy tak ze wszystkimi paznokciami, po czym strzepujemy nadmiar pudru.
  • Na paznokcie nakładamy dwie warstwy aktywatora w odstępie 2 minut.
  • Jeśli paznokcie są nierówne delikatnie wyrównujemy ich powierzchnię czy brzeg bloczkiem polerskim.
  • Na samym końcu aplikujemy top żel, który wygląda jak zwykły lakier, ale daje super połysk, jak przy hybrydzie. Liczba warstw top żelu może wynosić od 1 do nawet 3 w zależności od efektu, jaki chcemy osiągnąć.

Jeśli natomiast chcecie nadbudować paznokcie, to przed nałożeniem pudru z kolorem można jeszcze nałożyć 2 warstwy pudru bezbarwnego, który pogrubi i nadbuduje płytkę. Wtedy żel nakładamy nie od samych skórek, a jedynie na ok. 2/3 długości paznokcia, by ta nadbudowa wyglądała naturalnie i dała ładną krzywiznę paznokciom.

Świadomie zrezygnowałam z tego kroku, bo moje paznokcie są stosunkowo krótkie i nie podobało mi się to, że dodatkowe warstwy je pogrubiały. Nie wyglądało to naturalnie. Przy dwóch warstwach koloru efekt jest super – jak przy hybrydzie, ale bardziej trwały.

manicure tytanowy

Manicure tytanowy – czy warto?

Ze swojej strony mogę polecić tę metodę, ale tylko jeśli lubicie się bawić w malowanie. Ten sposób ozdabiania paznokci trzeba wyczuć. Za pierwszym razem miałam duży problem i dopiero za drugim jakoś sprawniej mi to poszło. Patrząc jednak na efekty warto! Nie wiem na jak długo starczy taki zestaw bazowy, ale podejrzewam, że na długo, bo ubytek produktów jest znikomy. Jednostkowo to nie będzie to zatem jakiś wielki koszt.

Do przeczytania!

E.

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4.3 / 5. Liczba głosów: 4

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

14 odpowiedzi na “Manicure tytanowy: czy warto i czym się różni od hybrydy?”

  1. Paula pisze:

    A czy pilniczkiem nie można spiłować paznokci? Musi być frezarka?

  2. Joanna pisze:

    Edith, dziękuje za jak zawsze bardzo wartościowy wpis. Jesteś dla mnie ekspertką od paznokci 🙂 dlatego może będziesz mogła doradzić w pewnej dosyć nietypowej kwestii. Całe życie malowałam paznokcie na czerwono klasycznym lakierem. Niedawno przeprowadziłam się i mamy białe meble lakierowane na wysoki połysk w całym mieszkaniu. I niestety musiałam zrezygnować z malowania paznokci ponieważ lakier zostawia trudne do usunięcia ślady na frontach… czy w wypadku lakieru hybrydowego lub tytanowego mogłabym uniknąć takich problemów ? Może kiedyś spotkałaś się z taka sytuacja. Pozdrawiam.

    • Madame Edith pisze:

      Joanno,
      tak, wiem o czym mówisz. Gdy malowałam paznokcie zwykłymi lakierami, to co rusz zdarzało mi się pobrudzić meble, gdy lakier jeszcze nie wysechł 😉 Dlatego przerzuciłam się na hybrydy, a potem na tytan.
      W przypadku zarówno hybrydy, jak i lakieru tytanowego można temu zapobiec, bo:
      a) hybrydę łatwo wytrzeć dopóki nie „zastygła” pod lampą
      b) tytan to de facto proszek, więc można go wytrzeć ściereczką i dopiero po kontakcie z żelem bazowym i aktywatorem robi się super twardy.

  3. Paula pisze:

    Jak można ściągnąć manicure tytanowy?

  4. Paula pisze:

    Jak długo trzyma się taki manicure hybrydowy? Jakie uczulenie u Ciebie wystąpiło po 2 latach robienia hybryd?

  5. Asia pisze:

    W Warszawie Time for nails robi Tytan. Ja sama w domu kompletnie bym się nie podjęła, nie mam talentu ani umiejętności. Zawsze robiłam u nich w salonie i początkowo byłam zachwycona. Jednak u mnie po roku stosowania tytanowej stylizacji lakier zaczął odpryskiwać już po pierwszym dniu. Nie miałam osłabionej cienkiej płytki paznokcia a jednak kompletnie nie trzymał się lakier.

    • Madame Edith pisze:

      Asiu,
      Dziękuję, ciekawe czy w międzyczasie nie zmienili preparatów/marki? Może to było powodem tak szybkiego odpryskiwania. Ta sieć nie występuje w moich okolicach, więc pewnie dlatego nie znalazłam ich, gdy szukałam. Wiem, że są też niesieciowe salony w Centrum/Śródmieściu, które robią manicure tytanowy,bo nawet w tym tygodniu mijałam jeden.

  6. Hannuszka pisze:

    O powodowanie reakcji uczuleniowych w przypadku lakierów hybrydowych posądza się akrylany (w INCI często jako acrylates; na ogół z różnymi przedrostkami typu cyjano- czy meta-). To właśnie przez akrylany z każdym kolejnym kontaktem z danym lakierem może rozwijać się uczulenie, co oznacza, że dziś dany produkt nic nam nie zrobi, ale za parę miesięcy będzie bum, wszystko swędzi, piecze, bąbluje, pęka, łuszczy się, odłazi, no dramat.
    W lakierach tytanowych akrylany też są obecne, więc warto jednak obserwować reakcje organizmu z każdym kolejnym manicure’em. W Polsce ten produkt funkcjonuje pod nazwą „lakier tytanowy”, choć wcale nie różni się tak diametralnie składem od lakierów hybrydowych, jeśli chodzi o zawartość tych problematycznych substancji (warto zwrócić uwagę, że po angielsku ten produkt nazywa się gel powder czy dip powder, to w polskiej nazwie jest ten nacisk na tytan, który może dawać poczucie, że to coś zupełnie innego niż akryl czy hybryda). Tytan jest na pewno bezpieczniejszy dla akrylanowych alergików, bo nie ma ryzyka niedostatecznego utwardzenia pod lampą, a to podobno bardzo zwiększa ryzyko.
    Więc jeśli nawet przy tytanowych paznokciach trzeba się uważnie obserwować, by móc w razie czego szybko zareagować. A, i gdybyś kiedyś chciała przedłużać rzęsy, to absolutnie nie odpuszczaj testu na alergię na klej, tam też można spotkać akrylan. Podobnie jak w światłoutwardzanych preparatach dentystycznych, w materiałach do formowania aparatów słuchowych czy pomp insulinowych czy w superglue ?

    • Madame Edith pisze:

      Hannuszko,
      bardzo dziękuję za dużo cennych informacji! To bardzo ciekawe! Kiedyś, jak jeszcze formaldehydy były dopuszczone, to je się podejrzewało o wywoływanie uczuleń.
      Tak jak właśnie napisałaś: niekoniecznie pierwszy kontakt z hybrydą uczula. Mnie uczuliła po ok. 2-3 latach stosowania, więc to był długi proces. Do dziś nie wiem w sumie jaka marka czy jaki produkt to wywołał, bo używałam różnych. Tak czy inaczej trzeba uważać i się obserwować 🙂

  7. Palua pisze:

    O jaa, No i znowu dałam się uwieść 😉 Pragnę spróbować – jakie firmy warto spróbować, a jakie omijać?

    • Madame Edith pisze:

      Palua,
      tego Ci nie powiem, bo zamawiałam po prostu z Kabos. Używałam ich hybryd przez ostatnie 2 lata (też z polecenia czytelniczek). Są też inne marki, ale testowałam tylko tę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Manicure tytanowy: czy warto i czym się różni od hybrydy?


Kiedy pod niedawnym postem paznokciowym napisałam Wam o moim uczuleniu, z miejsca zasypałyście mnie komentarzami, że powinnam wypróbować manicure [...]
@MadameEdith on Instagram