Moja nowa kuchnia

16 kwietnia 2016

moja nowa kuchnia 6

Chciałabym Wam pokazać moją nową, powiększoną kuchnię. Marzyłam o niej od ponad trzech lat i w końcu udało się zrealizować tę przebudowę. Pamiętacie jak we wpisie „Jesienne porządki i remont” pisałam Wam o moich planach? Wtedy miałam nadzieję, że wszystko uda się skończyć do Bożego Narodzenia. Niestety, o ile kwestie związane z malowaniem ścian leżały po naszej stronie i udało nam się je w dobrym tempie zrealizować (wybraliśmy jasną szarość – patrz wpis: „Szara farba do ścian„), to temat szafek musieliśmy powierzyć ekipie zewnętrznej. Mnóstwo czasu i energii straciliśmy na umawianie się z fachowcami, którzy albo nie przyjeżdżali na umówione spotkanie lub też przyjeżdżali, brali wymiary i słuch po nich ginął. Przedłużyło to cały proces o dobre 3 miesiące. Na szczęście szafki trafiły do nas na kilka dni przed Wielkanocą i teraz mogę już Wam je pokazać 🙂

Moja nowa kuchnia – od czego się zaczęło?

Kącik, który chciałam zagospodarować znajduje się między aneksem kuchennym, a przedpokojem. Była to zupełnie nieużywana część naszego mieszkania. Dodatkowo irytowały mnie szafki z przyłączami, które psuły wygląd ścian. Postanowiliśmy więc je zabudować do wysokości ok. 110 cm wykorzystując wnęki.

moja nowa kuchnia 7

Moja nowa kuchnia – realizacja:

Zdecydowaliśmy się na płyty lakierowane w półmacie, gdyż w kuchni mieliśmy lakier w połysku, który okazał się dość trudny w utrzymaniu (wkrótce wymienimy wszystkie fronty w kuchni na identyczne i zmienimy też średnio funkcjonalne uchwyty). Dzięki temu udało się uzyskać trzy spore szafki z licznymi półkami na kubki, blachy do pieczenia oraz „propsy”, czyli przedmioty do stylizacji zdjęć. Na gotowe szafki czekaliśmy niecały miesiąc, a sam montaż trwał półtorej godziny.

moja nowa kuchnia 5

W części przedpokojowej póki co zrobiliśmy spiżarkę – to najchłodniejsza część mieszkania i jest jednocześnie blisko kuchni – znacznie bliżej niż dotychczasowa szafa, w której trzymałam zapasowe jedzenie.

moja nowa kuchnia 3

Na blacie położyliśmy olejowany dąb, który ładnie wygląda, ale zobaczymy jaki okaże się w użytkowaniu. W kuchni co prawda mamy lakierowany, ale kolorystycznie zgrywają się idealnie. Dzięki dodatkowemu kawałkowi powierzchni mamy miejsce na postawienie świeżych kwiatów, a także do położenia kluczy czy torebki w przedpokoju.

moja nowa kuchnia

Jeszcze nie do końca obmyśliłam co gdzie położę, więc układ kuchennych akcesoriów jest trochę przypadkowy i myślę, że z czasem wszystkie przedmioty znajdą swoje miejsce – zobaczę z czego korzystam najczęściej, a jakie rzeczy mogę umieścić w głębi.

moja nowa kuchnia 1

Tak czy inaczej ogromnie się cieszę z trzech dodatkowych szafek, które uzupełniają moją małą kuchnię, w której nie mam zbyt wiele miejsca na magazynowanie rzeczy, których, jak przystało na blogerkę kulinarną, mam całkiem sporo 😉 Moją właściwą kuchnię możecie obejrzeć we wpisie „Jak urządzić kuchnię?„.

moja nowa kuchnia

Do jutra!

E.

 

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

17 odpowiedzi na “Moja nowa kuchnia”

  1. Kasia pisze:

    Super 🙂

  2. Wielki szacun za to, że z tak dużą ilością rzeczy potrafisz utrzymywać porządek 🙂 Kuchnia piękna.

    • Madame Edith pisze:

      Dziękuję! W przypadku tak dużej liczby przedmiotów tylko porządek może mnie uratować 😉

  3. ania pisze:

    Droga Madame,
    Czy możesz polecić jakiś zaufanych fachowców(budowlańców, architektów, wykonawców, ludzi, którzy potrafią czynić cuda i realizować marzenia)tzn. tych, którzy będą w stanie pomóc mi zamienić naszą komunistyczną ciemną komórkę zwaną kuchnią w przestronny i funkcjonalny aneks ? Od dawna inspiruję się Twoimi przepisami, rekomendacjami restauracji, najwyższa pora wziąć sobie do serca wpisy o tym jak urządzić kuchnię 🙂
    Pozdrawiam ciepło i serdecznie!

    • Madame Edith pisze:

      Aniu,
      szafkę wymyśliliśmy sami. Zrealizował nam ją stolarz, który robił kuchnię dla mojej przyjaciółki. Napisz proszę mi maila, a podeślę Ci namiary (zakład mieści się na Ochocie, ale realizacja jest możliwa na terenie całej W-wy) 🙂
      Serdecznie pozdrawiam!
      E.

  4. Gosia pisze:

    Świetny pomysł , wykorzystam w mojej kuchni – przedpokoju wlasnie mam taki kat nie wykorzystany .

  5. Rewelacyjny pomysł, udało się Wam w 100% wykorzystać przestrzeń, która najnormalniej w świecie w przeciętnym domu stałaby pusta. Brawo za pomysł i realizację 🙂

  6. Mags pisze:

    Gratuluję pomysłu i odwagi.Moja kuchnia to białe,lakierowane fronty z frezowaniem zamiast uchwytów.Powiem jedno-nigdy więcej lakieru w kuchni.Można myć codziennie,a i tak są same zacieki i tłuste paluchy.Na dodatek aneks jest naprzeciwko okna,więc ciągle widzę te smugi.To jak już sobie ponarzekałam,to dodam,że Twoja kuchnia jest śliczna 🙂

    • Madame Edith pisze:

      Mags,
      to prawda, nad lakierem trzeba pracować! Ja też mam okno w kuchni i w tych frontach wszystko mi się odbija. Dlatego po 5 latach robimy zmianę na półmat. Już widzę, że jest o niebo bardziej praktyczny. Dodatkowo chcemy zmienić uchwyty, bo te obecna są niepraktyczne – ostre na rogach i już kilka razy się o nie wręcz skaleczyłam. Też zastanawiam się nad frezowaniem, ale np. przy zmywarce to się u mnie nie sprawdzi, bo mam dość mocne zamknięcie, a cały panel jest schowany pod frontem, więc nie ma żadnego uchwytu…
      Tę kwestię, jak i lodówkę (zastanawiamy się nad wymianą, bo się regularnie psuje) musimy przemyśleć, dlatego jeszcze nie złożyliśmy ostatecznego zamówienia u stolarza.
      Serdeczności!
      E.

  7. gin pisze:

    Świetnie 🙂
    Ja zawsze marzyłam o dużej kuchni; przeprowadzka już za dwa i pół miesiąca i jestem niesamowicie podekscytowana 🙂

  8. Monika pisze:

    U mnie lakierowane na wysoki połysk fronty bardzo się sprawdzają i jestem właśnie zaskoczona jak łatwo je utrzymać w czystości. Bardzo fajna ta Twoja kuchnia:-)

    • Madame Edith pisze:

      Moniko,
      Generalnie teraz mając porównanie jestem trochę bardziej zadowolona z półmatu, dlatego będziemy wymieniać pozostałe fronty. Nie widać tak odcisków palców i każdej kropli wody 🙂 I dodatkowo takie szafki zlewają się ze ścianami, co daje fajny efekt.
      Serdecznie pozdrawiam
      E.

  9. Ula Zarzycka pisze:

    Przepięknie to wygląda! Mi się marzy kącik z szafkami w nieużywanym kawałku korytarza. Jest tu całkiem spora wnęka do zagospodarowania. Może w wakacje uda się coś zrobić w końcu 🙂

  10. Świetnie to wygląda! Co do olejowanego dębu, mam właśnie taki blat w kuchni i jestem bardzo zadowolona. Po kilku olejowaniach uzyskał pełną odporność na kuchenne zabrudzenia, i bardzo ładnie, naturalnie wygląda. A dla odświeżenia wyglądu wystarczy go znowu pociągnąć olejem i gotowe.

    • Madame Edith pisze:

      Super, bardzo dziękuję Beato za podpowiedź! Ten blat nie będzie tak narażony na wodę jak ten w kuchni, więc jestem dobrej myśli 🙂

  11. Ania_S pisze:

    Bardzo ładnie to wszystko urządziłaś, a do tego funkcjonalnie 😉

  12. Vela pisze:

    Fantastyczna kuchnia, taka jasna, otwarta i przestrzenna. Kocham minimalizm i nowoczesne wnętrza, Twoja kuchnia to odzwierciedlenie mojej wymarzonej w przyszłości. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Moja nowa kuchnia


Chciałabym Wam pokazać moją nową, powiększoną kuchnię. Marzyłam o niej od ponad trzech lat i w końcu udało się zrealizować tę przebudowę. [...]
@MadameEdith on Instagram