Najpiękniejszy wózek, jaki można sobie wyobrazić – Disney by Easywalker
Kiedy wczesną wiosną wrzuciłam na mojego Instagrama to zdjęcie, zostałam zasypana Waszymi pytaniami i wiadomościami prywatnymi o naszą spacerówkę-parasolkę. Obiecałam Wam wtedy, że pokażę ją Wam dokładniej i bliżej we wpisie na blogu. Więc oto jest nasza szybka recenzja i opinia po 3 miesiącach użytkowania. Jego pełna nazwa to Disney by Easywalker Mickey Ornament. Gdy zobaczyliśmy go w sklepie z wózkami przy Batorego na początku września był zupełną nowością. Jednak od razu zaświeciły mi się do niego oczy i z miejsca wiedziałam, że będzie to nasz drugi wózek. Monsieur jeszcze przez moment zastanawiał się nad wersją XL Mini z wydłużanymi rączkami, ale ostatecznie motyw Disneya bardziej go przekonał.
Podobał nam się też Buggy XS – składany do rozmiaru bagażu podręcznego, który także występuje w motywie Disneya, ale jednak stanęło na parasolce głównie z uwagi na wyższą dopuszczalną wagę dziecka – 20, a nie 15 kg. Modele te możecie podejrzeć na polskim facebooku marki.
Po co drugi wózek?
Nasz pierwszy wózek – Stokke Trailz jest wózkiem praktycznie idealnym i ogromnie go lubimy. Przez blisko 7 miesięcy użytkowania, w tym używania od ponad miesiąca spacerówki, nie mamy do niego żadnych uwag. Poza tym, że zajmuje sporo miejsca w bagażniku, bo jest po prostu bardzo solidny i ma duże koła. Parasolka Easywalker z założenia jest naszym drugim, uzupełniającym wózkiem, który jest znacznie lżejszy (waży zaledwie 6,5 kg i to chyba najlżejszy tego typu wózek na rynku, a może jeździć w nim dziecko aż do 20 kg!) i łatwiejszy w składaniu. Jest idealny zwłaszcza na wyjazdy samochodem, zakupy w centrum handlowym, szybkie wyskoczenie po małe zakupy do pobliskiego sklepu czy podróże samolotem. To świetny i kompaktowy wózek, który złożymy przy pomocy jednej ręki, a dzięki pokrowcowi nie brudzi bagażnika i można go przenosić jak torbę na ramieniu. Bez torby jego transport też jest prosty, gdyż ma wygodne uchwyty.
Disney by Easywalker Mickey Ornament – wygląd:
Nie będę oszukiwać: pierwsze co mi się spodobało w tym wózku, na długo zanim poznałam jego rozliczne zalety, to był zdecydowanie wygląd. Daszek zdobi ornament z Myszką Mickey, który do złudzenia przypomina portugalskie wzorzyste biało-granatowe płytki azulejos (chociaż podobno to wcale nie te charakterystyczne ceramiczne płytki były inspiracją do stworzenia tego wzoru, a jedwabne chusty z lat 50-tych). A że my Portugalię kochamy całym sercem, to skojarzenia z miejsca mieliśmy bardzo pozytywne. Sami przyznajcie, czy ten wózek nie jest prześliczny!
Dla dziewczynek jest, według mnie, jeszcze ładniejsza wersja różowa z Myszką Minnie.
Podobają mi się też kolory uzupełniające: beż oraz czerń. Wszystko tworzy bardzo elegancką całość. Wózek wykonany jest z dbałością o detale: ozdobne motywy znajdziemy też na ochraniaczach pasów bezpieczeństwa oraz na spodniej części daszku. Easywalker ma wygodne, miękkie rączki z eko skóry w kolorze granatowym i można go nawet prowadzić jedną ręką, bo jest super zwrotny i lekki.
Wózek Disney by Easywalker jest przeznaczony dla dzieci od pierwszego dnia życia, gdyż ma regulowane oparcie w 4 płaszczyznach, przy czym w najniższym ustawieniu wózek rozkłada się na płasko. Wszystko odbywa się przez naciśnięcie wygodnego przycisku znajdującego się z tyłu oparcia. Powiem szczerze, że osobiście nie widziałabym w nim noworodka, bo jednak takie malutkie dziecko według mnie potrzebuje gondoli, w której czuje się bezpiecznie, ale z drugiej strony my zaczęliśmy z niego korzystać dość wcześnie, bo w wieku 4,5 miesiąca, gdy przyszły pierwsze, bardzo ciepłe dni. Dopiero miesiąc później porzuciliśmy na dobre gondolę i przesiedliśmy się na spacerówkę w naszym wózku Stokke. Mały Monsieur pokochał jeżdżenie w spacerówkach i momentalnie odżył po „nudnym” etapie gondoli.
Amortyzacja, koła i wszystko, co ułatwia podróż
Wózek ma elastyczny podnóżek i amortyzowane koła. Nie jest to jakaś wielka amortyzacja, bo i takiej w wózku ważącym 6,5 kg spodziewać się raczej nie można, ale z pewnością radzi sobie dużo lepiej niż wiele wózków parasolek, które amortyzacji nie posiadają wcale. Jest elastyczny, ma ogumowane koła i dobrze dopasowuje się do podłoża. Ma tylni hamulec, który uruchamia się jedną nogą. Przednie koła można zablokować, by jechały prosto, dzięki czemu radzi sobie całkiem nieźle nawet na żwirowej nawierzchni.
Wygoda i bezpieczeństwo
Disney by Easywalker ma bardzo miękkie pokrycie siedziska (można je zdjąć i prać w pralce) oraz regulowany podnóżek, który można szybko dostosować do potrzeb dziecka. Dodatkowo ważne są 5-punktowe, regulowane pasy z ochraniaczami.
Kapitalna jest też budka, która jest super głęboka i dzięki dwustopniowemu rozkładaniu, do wózka nie trzeba według mnie dokupować parasolki. Budka przy całkowitym rozłożeniu po bokach ma okienka z wentylacją.
Z tyłu zaś znajduje się duże okienko do podglądania bobasa, tzw. „peek-a-boo”, pozwalające na stały kontakt rodzica z dzieckiem.
Pod siedzeniem znajduje się spory kosz na zakupy o pojemności do 5 kg. Kosz jest co prawda dość trudno dostępny przy rozłożeniu oparcia na płasko, ale projektanci Easywalker i o tym pomyśleli. Kosz można rozpiąć, gdyż wyposażony został ma zatrzask i można go załadować z boku. Wydaje mi się, że jak na tak mały i lekki wózek 5 kg ładowności to znakomity wynik.
Koła są łatwe w demontażu i czyszczeniu – wypinają się za pomocą jednego kliknięcia, o czym też warto wspomnieć.
Disney by Easywalker – akcesoria:
Wózek można wyposażać w akcesoria m. in. pałąk-uchwyt dla rączek, folię przeciwdeszczową, adapter do fotelika, parasolkę, moskitierę, uchwyt na kubek, tackę na przekąski czy torbę do transportu. My dobraliśmy torbę do transportu, folię przeciwdeszczową, uchwyt na kubek / butelkę z wodą oraz pałąk, który zaczniemy używać, gdy Mały Monsieur będzie już stabilnie siedział.
Póki co na spacery zabieramy zawsze zawieszkę do wózka Sigikid – MM uwielbia zabawki tej marki i taka girlanda z trzema postaciami w zupełności mu wystarcza, a my nie musimy martwić się, że coś zgubimy, bo zawieszkę przymocowuje się do wózka dzięki klipsom.
Do wózka wybraliśmy granatową torbę niemieckiej marki Lassig, która ma w środku mnóstwo przydatnych akcesoriów z matą do przewijania włącznie. Już Wam o niej wspominałam i uważam, że to najfajniejsza torba do wózka na rynku, bo daje wiele możliwości dostosowania do własnych preferencji (ma m.in. 1 długi i 2 komplety krótszych kolorowych pasków) i ma milion użytecznych kieszonek.
Disney by Easywalker – podsumowanie:
Nie jest to zdecydowanie najtańszy wózek typu „parasolka” na rynku, ale też nie jest najdroższy. Kosztuje ok. 1200-1300 zł w zależności od sklepu. Oglądając lekkie wózki spacerowe żaden inny nas nie przekonał tak bardzo jak ten i jak do tej pory jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Myślę, że posłuży nam długo, bo wydaje się być solidnie wykonany, choć oczywiście nie jest to „czołg” jak Stokke Trailz, który wytrzyma wszystko.
Jako, że pierwsza podróż samolotem z tym wózkiem przed nami, to zaraz po powrocie damy znać jak ją zniósł i czy nic mu się nie stało podczas rzucania przez obsługę. Bo umówmy się: obsługa na lotniskach delikatnie się z bagażami czy wózkami nie obnosi, co nie raz i nie dwa widzieliśmy, a nawet doświadczyliśmy na własnej skórze. Jesteśmy jednak dobrej myśli i sądzimy, że Disney by Easywalker odwiedzi z nami wiele zakątków świata.
Do przeczytania!
E.
P.S. Od kwietnia br. nasz model wózka został zastąpiony modelem Buggy+, który jest połączeniem tej wersji i XL (ma regulowane rączki oraz delikatnie większe koła).
Podobne wpisy
Komentarze
2 odpowiedzi na “Najpiękniejszy wózek, jaki można sobie wyobrazić – Disney by Easywalker”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Kiedy wczesną wiosną wrzuciłam na mojego Instagrama to zdjęcie, zostałam zasypana Waszymi pytaniami i wiadomościami prywatnymi o naszą [...]

A dlaczego zmieniliscie model? Coś się nie sprawdziło? Właśnie zastanawiam się nad kupnem easywalkera
To nasz drugi, jakby dodatkowy wózek. Pierwszy i podstawowy Stokke Trailz służy nam znakomicie cały czas. Po prostu Easywalker zabieramy w podróż, bo jest lekki, funkcjonalny i się bardzo łatwo składa, a do tego zajmuje mało miejsca w samochodzie. Teraz ponoć jest jeszcze nowsza wersja z wydłużanymi rączkami. Tą naszą jednak gorąco polecam, bo świetnie się sprawuje.