fbpx

Nowa kuchnia – pierwszy projekt i inspiracje

29 stycznia 2021

Wielkimi krokami zbliża się remont w nowym mieszkaniu. Najczęściej pytacie o kuchnię: jaka będzie i co planujemy? Muszę przyznać, że nasze nowe mieszkanie będzie miało niemalże identyczny układ jak obecne. Będzie po prostu większe, więc kuchnia też będzie bardzo podobna.

Trójkąt roboczy „zlew – lodówka – piekarnik” będzie miał identyczne ułożenie. Nawet półwysep znajdzie się w tym samym miejscu, ale zostanie wydłużony – będzie 4-osobowy. Można powiedzieć, że to trochę takie „kopiuj, wklej”. Jednak samych mebli będziemy mieć więcej i postanowiliśmy kupić rodzinną lodówkę typu „side by side”.

Pod względem wybranych materiałów wykończeniowych nowa kuchnia będzie jednak zupełnie inna.

Nie sugerujcie się do końca wizualizacjami, bo pochodzą z różnych etapów projektowania. Pokazują pewien kierunek, ale nie jest to jeszcze docelowy projekt.

AGD

Pisałam Wam już jakiś czas temu o urządzeniach i nowych rozwiązaniach, jakie proponują producenci. Niestety stoimy w miejscu. Pojechaliśmy ostatnio do największego sklepu w Warszawie, by wszystko obejrzeć i zdecydować. Niestety obeszliśmy się smakiem. Większa część sklepu jest niedostępna dla kupujących, całe sektory są pozamykane żółtymi taśmami – wszystko przez pandemiczne ograniczenia. Dopóki nie wybierzemy AGD nie będziemy mogli zrobić finalnego projektu zabudowy. Na szczęście mamy jeszcze moment na podjęcie decyzji.

Zlew

Choć początkowo planowaliśmy zlew z konglomeratu, to ostatecznie jednak zdecydujemy się na ceramiczny lub wersję podwieszaną ze stali. Być może nawet w kolorze złotym, jeśli zdecydujemy się na złote uchwyty do mebli. W takim układzie bateria zlewozmywakowa też będzie złota.

Uchwyty będą z pewnością mniejsze niż na wizualizacji, więc ilość złota nie będzie przytłaczać ani dominować.

Blat

Nie będziemy ponownie robić drewnianego blatu, bo chcemy postawić na bardziej odporny materiał. Niestety dzieci na drewniany blat nie zważają i odkąd zaczęły siadać przy stole, nieco podupadł jego stan. Dlatego też na chwilę obecną planujemy konglomerat kwarcowy. Wygląda jak kamień naturalny, nawet w przekroju, ale jest pozbawiony wszystkich jego wad, bo można wylać na niego czerwona wino, sok z cytryny czy pomidorową i nie będzie śladu.

Podłoga

Na podłodze będzie żyłkowany gres w jasnych odcieniach, by rozjaśniał mieszkanie, a jednocześnie ukrywał nieco zabrudzenia. Przynajmniej taki mamy plan na chwilę obecną. Konkretnego materiału jeszcze nie wybraliśmy.

Styl mebli

Chcemy pójść w stronę nowoczesnych mebli angielskich i trochę w kierunku Hamptons. Te dwa style w zabudowach bardzo mi się aktualnie podobają i uważam, że są ponadczasowe.

Ale nie będzie to kuchnia jak ze starego domu, bo jednak chcemy, by była lekka, przestronna i na pewno niezbyt ciężka wizualnie. Dlatego na jednej ścianie nie będzie mebli wiszących – planuję tam kącik kawowy. Na blacie będzie stał ekspres do kawy, a na półkach postawię ulubione zwisające kwiaty, puszki z kawą czy kubki.

Mam taki chytry plan, że na najwyższej półce ulokuję mój bukiet Lego, który ostatnio dostałam od Monsieur w ramach „zaliczkowego” prezentu urodzinowego. Póki co stoi w naszej obecnej kuchni na parapecie, a dzieci wcale nie zorientowały się, że jest zrobiony z klocków Lego i nie zaczęły mi go podkradać. Mam nadzieję, że tak zostanie.

Meble na wymiar

W kwestii mebli, to zupełnie nie wiemy kto będzie je robił. Mamy już kilka wycen od różnych firm, jak i indywidualnych zakładów stolarskich. W większości są to firmy spoza Warszawy. Czekam na jeszcze kolejne. I już mogę Wam napisać, że rozpiętość jest ogromna. A przecież same meble to nie wszystko, do tego dochodzi jeszcze przecież koszt AGD, zlew, bateria, oświetlenie czy blat, który też będzie kosztował niemało…

Oczywiście niektóre firmy malują fronty z obu stron, inne z jednej, kolejne robią większość elementów z drewna itd. Trudno więc tak jeden do jednego porównać te wyceny, bo każda firma ma nieco inną specyfikę pracy. Tak samo jak i terminy wykonania.

U niektórych trzeba czekać nawet 4 miesiące na kuchnię. Standardem jest jednak 10-12 tygodni od zwymiarowania i wpłaty zaliczki.

Prawdę mówiąc robiąc obecną kuchnię 11 lat temu koszty tego pomieszczenia też były najwyższe z całego mieszkania. Jednak nie spodziewałam się, że obecnie ceny są aż tak wysokie.

I dodam, że nie mamy zaplanowanych jakiś nie wiadomo jak skomplikowanych rozwiązań. Wszystko standardowe. Dwa łupki szuflad, dwa cargo, lemans, szuflada na kosz na śmieci… w sumie nic wielkiego. Kuchnia też nie jest jakaś ogromna, bo ma ok. 11 m2.

Kolor mebli

Kuchnia będzie oczywiście biała, bo chyba nie zniosłabym na dłuższą metę innego koloru. Będziemy ją ogrywać dodatkami jak kolorowe hokery, rośliny, drewniane otwarte półki czy akcesoria. Biel też jest dość umowna, bo odcieni bieli jest tysiąc. Pójdziemy pewnie w ciepłe tonacje, może złamaną biel – zobaczymy. Nie możemy jeszcze wejść na budowę i musimy najpierw zobaczyć jak pracuje światło w pomieszczeniu, by dobrać właściwy odcień.

To by było tyle nowości z „pola remontowej walki”. Może też macie za sobą niedawny remont kuchni i możecie nam coś podpowiedzieć?

Do przeczytania!

E.

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

11 odpowiedzi na “Nowa kuchnia – pierwszy projekt i inspiracje”

  1. Michalina pisze:

    Bardzo podobają mi się takie minimalistyczne kuchnie, utrzymane w jednej kolorystyce. Tak właściwie, jest to wnętrze, w którym liczy się funkcjonalność, więc do urządzenia wystarczą odpowiednie meble i sprzęty AGD.

  2. Paulina pisze:

    Ja z lodówek mogę z całego serca polecić Haier Cube HTF-610DSN7. W końcu wszystko mi się mieści, nic nie jest upchane i dzięki światłu z tyłu lodówki wszystko fajnie widać. Zastanawiałam się na początku nad wersją jaśniejszą, Haier Cube HTF-610DM7, ale po zobaczeniu jej na żywo kompletnie przestała mi się podobać przez ciemniejszy pasek po środku (na styku drzwi), nie wygląda to estetycznie i bardzo się odznaczał. Pojechałam do sklepu zobaczyć ciemniejszą wersję która na zdjęciu w internecie wydawała się czarna, ale na żywo jest to po prostu ciemna stal (nie bardzo ciemna), która ładnie wygląda na tle jasnych mebli i kolor całej lodówki jest jednolity, nic się nie odznacza. Z pozytywów, oprócz sporej pojemności, mogę tak na szybko napisać, że nie jest głośna (mam kuchnię osobno z salonem ale podczas przebywania w kuchni nie słychać jej zbytnio). Fajną opcją jest zmiana prawej dolnej części z zamrażarki na chłodziarkę (można sobie wybrać co się chce mieć i w jakiej temperaturze, u mnie wykorzystywana na warzywa i jakieś zapasowe rzeczy, wystarcza mi połowa zamrażarki bo mam dodatkową w spiżarni). Po kilku miesiącach użytkowania nie dopatrzyłam się wad (może poza jedną, ale bardzo drobną – 2 podstawki pod jajka które są dodawane nie mieszczą się na półce na drzwiach).

  3. Ada pisze:

    Pani Edyto, piękna wizualizacja – ja jakoś nie mam przekonania do białych mebli, moja kuchnia to drewno (dąb artisan) i ciemne blaty. Mam ją dopiero miesiąc i nadal się zachwycam ? jeśli mogę doradzić – nie wiem jakie ma Pani doświadczenie z lodówkami side by side, ale w moim poprzednim mieszkaniu które wynajmowałam ten model lodówki wogóle się nie sprawdził (byl to bodajże Bosh) głębokie małe półki, kompletnie nieustawne, mało szafek na drzwiach , ogólnie mówiąc mały koszmar.
    Pozdrawiam Panią serdecznie !

    • Madame Edith pisze:

      Dziękuję! Myślę, że to zależy od modelu. Wyparzyłam taki, który ma bardzo szerokie półki i ogromną pojemność, bo nie ma ściany działowej w środku lodówki. Chcieliśmy ją obejrzeć w sklepie i póki co się niestety nie udało. Może w tym tygodniu nam się uda.

  4. Małgosia pisze:

    A zapomniałam napisać, że szafka z lemansem jest mniej pojemna niż z obrotowym rozwiązaniem. Mniej się zmieści do niej. Wypróbuj w sklepie. Ja to zrobiłam i zdecydowaliśmy się na obrotowe rozwiązanie.

    • Madame Edith pisze:

      Małgosiu,
      bardzo dziękuję za porady. Właśnie zastanawiałam się nad tą szafką narożną…muszę jeszcze dokładnie obejrzeć te systemy. Póki co trochę jest trudno, bo pandemia itd. Ale przemyślimy temat – dziękuję!

    • Madame Edith pisze:

      Jasne, muszę to obadać. Póki co takie rozwiązanie podpowiedziała nam nasza projektantka, ale wszystko jest do zmiany. I tak finalnie kuchnię będzie projektować firma, jaką wybierzemy.

  5. Małgosia pisze:

    Mam właśnie za sobą całkowity remont kuchni. I chciałam się z tobą podzielić moimi doświadczeniami. Po pierwsze konglomerat nie jest odporny na plamy a przede wszystkim na czerwone wino. U mojego syna jest na środku piękna czerwona plama na szarym konglomeracie. Jeżeli ktoś ci mówi, że tak jest to jest nieuczciwy. Sprawdź. My zdecydowaliśmy się na czarny błyszczący granit. Trzeba go ścierać ale wyglada bardzo elegancko. I niestety hak cis szklanego spadnie to się odrazu rozbija. Szafki z mdf- polecam i czysto białe błyszczące. Wbrew pozorom nic na nich nie widać. Trzeba mocno się przyglądać, żeby zobaczyć na nie plamkę. Każdy inny odcień bieli będzie robił wrażenie brudnego koloru. I jeszcze jedno- pochłaniacz. Tu warto nie oszczędzać. Po długim szukaniu zdecydowaliśmy się na najlepszą firmę na rynku – firma Berbel. Najcichszy, rewelacyjny do czyszczenia i pochłania wszystkie zapachy. Po pół roku używania mogę powiedzie nie ma nic lepszego. Niestety drogi. Ci do innych rzeczy kuchennych mogę podzielić się moimi doświadczeniami. Np zlew czy kran. Możesz do mnie napisać to odpowiem. Wybieranie kuchni , kafli na podłogę i projekt trwał prawie rok. Pozdrowienia

  6. Kasia pisze:

    Super projekt, a przynajmniej jego zarys:) też mam kuchnię w bieli w połączeniu z drewnianymi elementami, tylko mniejszą (8 m2), w sumie montowaną nie tak dawno (4-5 lat temu), a wydaje mi się, że minęło już z 10. To na co zwróciłabym teraz większą uwagę to jaką techniką są robione fronty mebli (nam pierwszy stolarz „ramki’ kleił do płyty, przez co po montażu i kilku tygodniach oddechu zaczynał pękać lakier, reklamowaliśmy kilka razy, w końcu się poddał – wszystkie fronty od nowa wykonywał nam drugi stolarz, który wcześniej zrobił nam łazienkę, przy czym robił je z jednego kawałka, w żadnym miejscu do tej pory nie ma nawet rysy, plus taki, że po naszej prośbie rozliczali się między sobą). Poza tym warto zwrócić uwagę na rodzaj nawierzchni płytek – żeby po kropli wody nie była ślizgawka. No i poniżej blatu tylko szuflady! Pośród szuflad mam niestety jedną szafkę, i do tej pory żałuję tej decyzji:/ stalowy zlew nigdy (mam złe wspomnienia), u siebie mam czarny z konglomeratu i cenię, zaś blat mam z płytek drewnopodobnych (przypominających do złudzenia długie deski) i polecam takie rozwiązanie:) powodzenia z dalszym remontem, oby jak najmniej przeszkód i czekam na rezultaty:) pozdrawiam

    • Madame Edith pisze:

      Kasiu,
      bardzo dziękuję za Twoje doświadczenia. Tak, niestety nie ma jednej techniki, którą stosują wszyscy. Co firma, to jakieś inne rozwiązania. Dlatego tak trudno to wszystko porównać, ceny się znacznie różnią…Miałam stalowy zlew w poprzednim mieszkaniu i bardzo go sobie chwaliłam. Był w sumie nie taki drogi, a dobrej marki. Nic na nim nie było znać. Teraz mam konglomerat w dodatku biały. Wygląda super, ale trzeba o niego dbać i często czyścić, bo łapie kolory. Nawet wzięłabym identyczny do nowego mieszkania, ale już takich nie robią. Teraz są jakieś takie wymyślne, z narożnym kranem – zupełnie niefunkcjonalne. Wybieranie tych wszystkich rzeczy nie jest proste 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Nowa kuchnia – pierwszy projekt i inspiracje


Wielkimi krokami zbliża się remont w nowym mieszkaniu. Najczęściej pytacie o kuchnię: jaka będzie i co planujemy? Muszę przyznać, że nasze nowe [...]
@MadameEdith on Instagram