Rośliny egzotyczne do mieszkania, dekoracje i akcesoria kuchenne

O naszych roślinach w mieszkaniu pisałam Wam już kilka razy. Od września przybyło nam trochę zielonych współlokatorów. Kupiłam kilka nowych kwiatków, by podrosły i byśmy mogli je zabrać z parę miesięcy do nowego domu. Planujemy mieć bardzo dużo roślin, bo nareszcie będziemy mieć na nie miejsce. Po kilku miesiącach mogę się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami na ich temat. Przy okazji pokażę Wam kilka rzeczy, jakie niedawno kupiłam.

Akcesoria kuchenne
Butelka na oliwę francuskiej marki Emile Henry
Bardzo lubię tę manufakturę. Robią piękne rzeczy do kuchni i mają cuuuudne kolory. Mam już kilka mniejszych miseczek i fantazyjne naczynie na apple pie. Jeszcze przez listopadowym lockdown’em wstąpiłam do Tk Maxx i dorwałam kolejną perełkę. To butelka na oliwę – taka klasyczna, w kolorze białym, z tradycyjnym korkiem i zamknięciem. Kupiłam ją za jedyne 19,90 zł, a w sklepie online znalazłam ją za 159 zł! Z Tk Maxx mam tak, że jak wejdę, to mogłabym wykupić połowę stoiska kuchennego lub nic mi się nie podoba. Wszystko zależy od dostawy. Z jednej strony żałuję, że nie mam tego sklepu jakoś po drodze, a z drugiej się cieszę, bo wydawałabym tam zdecydowanie za dużo!
Forma na ciasto z serii „Bistro Tiles”
Bardzo lubię tę kolekcję z Anthropologie. Przed Bożym Narodzeniem pokazywałam Wam już kilka elementów (w prezentowniku). Wszystkie co prawda zamawiałam w okolicach Black Friday, ale na tę formę musiałam poczekać nieco dłużej. W końcu doszła przed świętami! Jest przepiękna i używam jej także na owoce i warzywa.

Dekoracje
Plakaty Desenio
Zamówiłam je w listopadzie i przyszły do nas na początku grudnia. Dzięki temu mogliśmy się nimi cieszyć przez cały okres świąt. Desenio ma cudną świąteczną kolekcję – wybór jest spory i można dobrać zestaw, jaki będzie Wam najbardziej pasował kolorystycznie oraz tematycznie. Te plakaty będą nam z pewnością towarzyszyć także w nowym mieszkaniu. Tymczasem te powiszą na ścianie co najmniej do lutego, gdy zmienimy je na bardziej pastelowe i wiosenne.


Świerk – nasza choinka w doniczce
Z tym świerkiem to też śmieszna historia, bo kupiłam go na czują. Ale jakimś dziwnym trafem mam nosa do większości roślin. No i wyobraźcie sobie, że ten nasz świerk tak bardzo chce rosnąć, że wypuścił ostatnio dwa nowe korzenie, które powoli wychodzą z doniczki. Pisałam Wam na Instagramie i Facebooku, że co roku mamy małą choinkę w donicy. Tylko jedna się nam nie przyjęła po wysadzeniu i uschła. Niektóre są już drzewami solidnych rozmiarów. Rosną w ogrodzie mojej babci w Nałęczowie, więc mamy je na oku. Mam nadzieję, że tegoroczny świerk także się przyjmie. Wszystko na to wskazuje.

Rośliny egzotyczne do mieszkania
Starzec Rowleya (string of pearls)
O te rośliny dostaję co najmniej kilkanaście pytań w tygodniu. Mam je od bodajże 2 lat i niestety na początku prawie je zabiłam. Pan uprawiający sukulenty i się w nich specjalizujący powiedział przy zakupie, że podlewa się je nie częściej niż raz na dwa tygodnie. No więc ja tak robiłam.
Aż się okazało, że prawie obie zasuszyłam. Odkąd podlewam je średnio co 3 dni rosną bardzo dobrze. Wzrost na długości zauważalny jest w zasadzie z tygodnia na tydzień. Roślina ta może być skracana i odcięte kawałki wkłada się znowu do ziemi. Przyjmują się bez problemów i dzięki temu mogą popracować nad ich gęstością i równomiernym rozłożeniem gałązek. Niestety przed nami długa droga, bo początkowe straty były ogromne. Weźcie z tego lekcję, by nie słuchać do końca tych, którzy sprzedają Wam kwiaty i się na nich znają. Każda roślina jest inna i każde mieszkanie ma inne warunki.

Plerandra elegantissima czyli dizygoteka (szeflera) najwytworniejsza
Zaczynamy z wysokiego C, bo to nie jest popularna roślina. Ponoć jest trudna w uprawie… Mamy ją już pół roku i zupełnie tego nie zauważyłam. Mama Monsieur, która dała mi taki malusieńki egzemplarz, ma u siebie okaz mierzący blisko 2,5 metra! Jest olbrzymia, prawdziwe drzewo, i uważa ją za bezproblemowy kwiatek doniczkowy.
Roślina ta ma bardzo smukłe liście, lubi światło i odpowiednio dużą doniczkę. Jest wytworna i elegancka, na co wskazuje nazwa. Rośnie w oka mgnieniu. Jeśli ją spotkacie w sklepie, kupujcie w ciemno. To zdecydowanie mniej popularna roślina egzotyczna niż monstera, storczyk czy palma. Aha, mam odmianę „Variegata” – z jasnymi brzegami liści.

Amarylis
Kupiłam go kilka dni przed Bożym Narodzeniem jako cebulę z bardzo krótkimi liśćmi. To co się stało do sylwestra to historia nie z tej ziemi. Kwiat rósł dosłownie w oczach. Liście stały się bardzo długie, a cebula wypuściła sztywną łodygę, na końcu której w sylwestrową noc rozkwitło 5 wielkich kielichów. To się nazywa świetne wyczucie czasu! Bo wiedzieć musicie, że amarylis właśnie kwitnie na przełomie roku. Ale żeby aż tak co do minuty, to się naprawdę nie spodziewałam.
Jest oczywiście rośliną wieloletnią. Po okresie kwitnienia cebulę się zasusza i trzyma bez ziemi przez 8 tygodni, by roślina odpoczęła.


Zamiokulkas
To dla odmiany super popularny kwiatek. Pisałam Wam o nim już dawno temu. Kupiłam go w sklepie z owadem w logo jako maciupeńką sadzonkę i jest z nami już dobrych kilka lat. Ładnie rośnie, a dzięki temu, że podlewam go odżywką do kwiatów zielonych, wypuścił aż trzy nowe kłącza! I to zimą – takie cuda!
W tym miejscu zwróćcie uwagę właśnie nie na sam kwiatek, a na tę odżywkę. Kupcie ją, bo daje takiego powera roślinom, że głowa mała. Używam jej raz w miesiącu, od wiosny będę ją stosować raz na tydzień lub dwa. 10 złotych, a starczy mi chyba na 2 lata.

Fikus dębolistny
Z nim z kolei łączy nas jakaś niesamowita więź, bo od pierwszego dnia stał się integralnym członkiem rodziny. Mówimy do niego, kąpiemy go. Wszyscy bardzo go lubią i stoi w centralnym punkcie salonu. To znaczy stał, bo obecnie stoi tam choinka. Ale za kilka dni fikus wróci na swoje miejsce.
Fikusy są wspaniałe i bardzo różnorodne, a przy tym bardzo łatwe w uprawie. Polecam dla tych, którzy niekoniecznie mają rękę do roślin.

Kluzja
To prześmieszna, bardzo symetryczna roślina. wypuszcza listek, który potem rozdziela się na dwa. Następnie kolejny wyrasta między tymi poprzednimi, ale obrócony o 90 stopni. Podobnie do fikusa jest bardzo łatwa i przyjemna w uprawie. Rośnie bardzo szybko – nasza od września urosła o ok. 50%.

Sansewieria (wężownica) – żelazna roślina
Czytałam, że rośnie bardzo powoli jak to przystało na rośliny pustynne. A tymczasem nic bardziej mylnego! Mam ją od września i szczepki, które rosły dookoła głównej rośliny były wielkości 5-8 centymetrów, mają obecnie po kilkanaście. W tym czasie podlałam ją może 2 razy odżywką. Nie wiem w czym tkwi klucz do sukcesu. Na pewno w tym, że nie można jej przelewać, ale też nie jest tak, że należy ją podlewać super oszczędnie. Zauważyłam, że nasza lubi pić całkiem sporo wody.

I to by było na tyle z nowości. Zdecydowanie więcej będzie czekało na nas za kilka miesięcy, gdy już remont ruszy pełną parą! Póki co kupiliśmy grzejniki – od czegoś trzeba zacząć 😉
Do przeczytania!
E.



Podobne wpisy
Komentarze
6 odpowiedzi do “Rośliny egzotyczne do mieszkania, dekoracje i akcesoria kuchenne”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
O naszych roślinach w mieszkaniu pisałam Wam już kilka razy. Od września przybyło nam trochę zielonych współlokatorów. Kupiłam kilka nowych [...]

bardzo dobrą odżywką do roślin zielonych jest skórka z banana, która ma dużo potrzebnego potasu. Skórkę zalewamy wodą (np. w słoiku litrowym) odstawiamy na noc i już następnego dnia możemy podlać wszystkie rośliny zielone (im cieplej w mieszkaniu tym woda może krócej stać, bo banan kiśnie i bardzo brzydko pachnie – ale dalej działa 🙂
Natalio,
bardzo dziękuję za podpowiedź. Nie słyszałam o takim sposobie.
Ten czerwony kubek z ostatniego zdjęcia jest przepiękny. gdzie mogę go kupić?
Kupiłam go w Starbucksie. Obawiam się, że jest już nieosiągalny – to była kolekajca świąteczna na 2010 rok.
Świetny wpis! Rośliny wyglądają przepięknie, nie mogę się napatrzeć. Wszystkiego dobrego, pozdrawiam.
Serdecznie dziękuję!
Pozdrawiam gorąco
E.