fbpx

Podsumowanie ankiety

18 kwietnia 2015
Bardzo dziękuję wszystkim 350 osobom, które postanowiły poświęcić chwilę na wypełnienie urodzinowej ankiety ewaluacyjnej. Jest mi bardzo miło, że tak wielu z Was zdecydowało się na ten krok. Liczba jest niebagatelna, gdyż rok temu ankietę wypełniły dokładnie 174 osoby, zatem teraz było niemalże dwa razy więcej respondentów! 🙂 Wasze opinie są dla mnie ważne i wezmę je pod uwagę projektując stronę na nowo w taki sposób, by funkcje były lepiej dopasowane do Waszych potrzeb (mam tu na myśli głównie usprawnienie wyszukiwania na blogu). Tak jak obiecałam, z lekkim poślizgiem spowodowanym wyjazdem do Chin, przyszedł czas na podsumowanie wyników i udzielenie odpowiedzi na pytania, sugestie, jakie wpisaliście w pole „inne uwagi”.

74% ankietowanych zagląda na bloga co 1-5 dni, co tylko potwierdza fakt, że ankietę wypełnili głównie stali bywalcy. Ogromnie mnie to cieszy, ponieważ na opiniach Czytelników, którzy dobrze znają bloga, bardzo mi zależy.
Aż 46% osób deklaruje, że zagląda na bloga w godzinach wieczornych. Faktycznie, zauważam taką tendencję także przeglądając dzienne statystyki. Godziny wieczorne to prawdopodobnie dla wielu z Was czas, kiedy po pracy/szkole możecie zajrzeć do Internetu. Zdradzę w sekrecie, że wszystkie wpisy powstają także wieczorami 🙂
Zdecydowana większość osób, które wypełniły ankietę (86%) uważa, że częstotliwość pojawiania się wpisów jest dobra. 
Tylko informacyjnie napiszę, że na blogu pojawia się 20-22 wpisów w każdym miesiącu, co przekłada się na ponad 400 nowych zdjęć. 

Co oczywiste, najbardziej interesują Was te działy, z których wpisy pojawiają się najczęściej, czyli przepisy oraz podróże. Proporcje poszczególnych tematów z pewnością pozostaną bez zmian, bo wydaje mi się, że wszyscy się do nich przyzwyczailiśmy przez ostatnie 3 lata i jak ktoś napisał w uwagach dodatkowych „lepsze jest wrogiem dobrego”.

Najmniej interesują Was te działy, w których wpisy pojawiają się najrzadziej, ale i tak po liczbie odsłon i komentarzy widzę, że przerywniki i wpisy, powiedzmy bardziej „lifestyleowe”, cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem i wywołują duże emocje.

Najbardziej cieszą Was przepisy na dania słodkie, choć tylko nieznacznie wyprzedziły one potrawy na słono.

Z jednej strony lubicie zdjęcia z poszczególnych etapów przygotowania, a z drugiej dwie osoby w uwagach napisały, że zdjęcia są za duże i utrudniają drukowanie. Na blogu jest wtyczka (na dole, pod każdym wpisem z rysunkiem drukarki i symbolem pdf), która w prosty sposób dostosowuje przepis do naszych oczekiwań – można kasować poszczególne fragmenty, jak i zdjęcia i w oka mgnieniu można mieć przepis, który mieści się na 1 stronie, bo ma 1 zdjęcie, zamiast 20. 
Dodatkowo zwróciliście uwagę, że przy dłuższych przepisach w pewnym momencie musicie wracać do początku przepisu, by sprawdzić gramaturę poszczególnych składników. Od pewnego czasu dodaję te wartości w recepturze, by było Wam łatwiej. Wiem, że nie każdy przygotowuje i odmierza wszystkie składniki na samym początku, tak jak to robię sama do zdjęcia, haha 😉

Wyszukiwanie to jedna z tych rzeczy, jaką chciałabym jak najszybciej zmienić na blogu. Dlatego też podjęłam kroki do zaprojektowania bloga od nowa. Prace są już zaawansowane, ale póki co to jest dopiero model – schemat.

Myślę, że na etapie programistycznym dużo kwestii trzeba będzie zweryfikować, więc póki co nie zapowiadam jak będzie wyglądała nowa strona i sposób wyszukiwania. Ma być prościej i bardziej efektywnie. Na chwilę obecną zostaje wyszukiwarka tekstowa, archiwum i tagi w podziale na kategorie w bocznej szpalcie.

Zasadniczo szata graficzna Wam się podoba. To dobrze, bo chciałabym pozostać przy prostej i czytelnej formie. Biel, czerń i winna czerwień to barwy, które chciałabym podtrzymać i z pewnością znajdą się na nowej odsłonie bloga, która pojawi się za kilka miesięcy.

Najwięcej z Was śledzi mnie poprzez Facebooka. Cieszę się, że coraz więcej osób korzysta także z Instagramu, bo przyznam, że odkąd Facebook zaczął zmieniać politykę udostępniania treści, to właśnie Instagram jest mi bliższy, częściej na niego zaglądam i wrzucam zdjęcia z tego, co się u mnie aktualnie dzieje.

Jest mi bardzo miło, że blog kojarzy się Wam bardzo pozytywnie, a tylko 1,4% ankietowanych negatywnie. W zasadzie odpowiedzi na to pytanie praktycznie pokryły się z kolejnym – o styl pisania.

48% Czytelników wypełniających ankietę zaznaczyło przedział wiekowy 25-34, a 20% stanowią osoby w wieku 35-44 lata. To dwie najliczniej reprezentowane grupy.

Jako, że w większości czytają mnie kobiety, to nie dziwi fakt, że panowie przy wypełnianiu ankiety byli w zdecydowanej mniejszości (5%), choć miałam nadzieję, że ciut więcej będzie respondentów „płci brzydkiej” 😉 Na Facebooku panowie stanowią bowiem ponad 15% „fanów”.

A teraz najciekawsza część, czyli Wasze uwagi i opinie.
Na początku serdecznie dziękuję za tyle ciepłych słów, jakie do mnie spłynęły! Naprawdę jest mi bardzo, bardzo miło i zupełnie nie spodziewałam się tak wielu serdecznych komentarzy!

Chciałabym się odnieść jednak nie do tych super pozytywnych, a zwłaszcza do tych bardziej krytycznych.

Podawanie kaloryczności / Za dużo przepisów bezglutenowych / Za mało przepisów bezglutenowych / Przepisy dla osób ze skazą białkową / Więcej wegetariańskich lub paleo

Mam świadomość, że każdemu nie dogodzę. Jedni oczekują samych przepisów bezglutenowych, a inni się ich … boją (?), a przecież „bezglutenowy” to nie znaczy zły czy niezdrowy. Tak naprawdę wiele pokarmów, które spożywamy każdego dnia to rzeczy bezglutenowe, a dania bez glutenu mogą być tak samo dobre jak te „normalne”. Jako, że od kilku miesięcy eksperymentuję z mąkami bezglutenowymi, to i takie przepisy pojawiają się na blogu. Wiem, że wiele osób z nich korzysta.

W kwestii kaloryczności, jest to dość trudny temat. W internecie jest sporo kalkulatorów, które niby wyliczają kaloryczność dania, ale nie jestem dietetykiem i nie wiem czy można im zaufać. Nie chcę też nikogo wprowadzać w błąd. Zasadniczo nie jestem też fanką liczenia kalorii, więc taka opcja na blogu się raczej nie pojawi. Uważam, że trzeba jeść to, na co ma ochotę nasz organizm. Naturalnie, wszystko w rozsądnych ilościach i z umiarem.

Za mało przepisów / Za dużo recenzji 

Okresowo faktycznie pojawia się więcej wpisów podróżniczych lub więcej recenzji restauracji. Co do zasady liczba przepisów utrzymuje się na stałym poziomie i jest to mniej więcej 50% wszystkich wpisów w danym miesiącu na blogu.

Zbyt wyszukane składniki

W swojej kuchni co rusz eksperymentuję z nowymi składnikami. Jeśli w przepisie z jakiegoś korzystam zawsze dopisuję gdzie go kupić i czym ewentualnie zastąpić (jeśli to możliwe). Na blogu jest grupa przepisów prostych, do których nie trzeba iść na specjalne zakupy do dużego marketu, ale są też takie (np. z kuchni azjatyckiej), które jednak wymagają dodatkowego zaopatrzenia. Staram się, by jedne nie przytłaczały ilością drugich.

Zacznij prowadzić warsztaty / Napisz książkę

To bardzo miłe, że sugerujecie takie rzeczy. Kto wie, może za kilka lat pomyślę o własnej książce kulinarno-podróżniczej i znajdę wydawnictwo, które zechce ją wydać 🙂

Dlaczego Monsieur jest tak tajemniczą postacią?

Monsieur nie pokazuje się na blogu, gdyż chce pozostać incognito. Dlatego też nie podaje nawet swojego imienia. Jednak bierze czynny udział w życiu bloga degustując dania i zatwierdzając co się nadaje do publikacji. Powiedzmy, że taką „szarą eminencją” 😉

Lepsza wyszukiwarka

Patrz: opis ankiety i punktu dotyczącego sposobów wyszukiwania.

Więcej wpisów o Japonii / Za dużo powrotów do Japonii

Hmm, podobnie jak w przypadku przepisów bezglutenowych jedni chcą o czymś czytać, a innych ten temat nudzi czy po prostu nie interesuje. Wpisów podróżniczych w najbliższym czasie będzie sporo, bo raz, że pojawią się kolejne notki z Chin, a dwa, że temat Japonii jeszcze nie został wyczerpany (pozostały jeszcze 3-4 wpisy do opublikowania). W okresie wakacji z pewnością pojawią się nowe tematy, najprawdopodobniej europejskie.

Porady podróżnicze nie są poparte wiedzą

Cóż mogę napisać…? We wpisach przedstawiam swoje doświadczenia i to co mnie spotkało w danym miejscu. Nie koloryzuję, piszę jak było. Mam nadzieję, że jestem w tym rzetelna. Nie ukrywam cen, a wręcz piszę dokładnie co ile kosztuje: hotel, bilet wstępu, jedzenie, wypożyczenie samochodu czy bilet na pociąg. Nie mam problemu z napisaniem ile wyniósł mnie wyjazd czy wycieczka z biurem. Za podróże płacę z własnej kieszeni, jedynymi przypadkami gdy tak nie jest są wyjazdy wygrane w konkursach dla blogerów, o czym także piszę w postach (wyjazd do Południowego Tyrolu i Szwajcarii). Prawdę mówiąc trudno mi się odnieść do tego argumentu. Myślę, że pozostawię go indywidualnej ocenie.

Więcej lekkich przepisów na wiosnę: sałatki, koktajle, kawy

Da się zrobić, nowy koktajl z jarmużem jest już na blogu 🙂

To by było na tyle 🙂 Już teraz zapraszam Was na przepis na ananasa w cieście, który pojawi się w przyszłym tygodniu. To jeden z deserów, który poznałam w Chinach. Jest pyszny, prosty i super szybki.

Raz jeszcze ogromnie dziękuję Wam za udział w ankiecie 2015, do przeczytania!
E.
Follow Madame Edith on Instagram

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

4 odpowiedzi na “Podsumowanie ankiety”

  1. Anonimowy pisze:

    Ja pomimo, że trafiłam na Twojego bloga z powodu zainteresowań kulinarnych, bardziej interesują mnie tutaj wpisy dotyczące podróży, a zwłaszcza Japonii. Co do działu kulinarnego, raczej rzadko z nich korzystam, jedynie często blog podrzuca mi pomysł co przygotować na obiad/kolację lub jakie upiec ciasto na niedzielę czy przygotować deser na spotkanie towarzyskie. Jednak większą część przepisów znałam już od lat. Czasami mam podejrzenie, skąd pochodzi przepis, pomimo tego, że w notce nie było o tym wspomniane. Nie czepiam się tego, gdyż mogę się mylić co do swoich podejrzeń, a poza tym i tak większość tych samych przepisów bardziej lub mniej zmienionych krąży po innych blogach 😉 to tylko taki szczegół 😉
    Natomiast bardzo mi tutaj pomaga tematyka podróżnicza. Dużo skorzystałam na opisach miejsc do których się wybierałam, np. Madera albo także recenzje restauracji – czasami również się przydają 😉 Dzięki temu blogowi, dowiaduję się także o innych ciekawych miejscach do zobaczenia, np. Azory które bardzo mnie zachęciłaś do odwiedzenia. Kiedyś moje nastawienie do Japonii było inne – "kiedyś sobie tam pojadę". Po przeczytaniu wpisów ostro wzięłam się za realizację wyprawy 😉
    Tematyka lifestylowa raczej mnie nie interesuje, chociaż wszystko czytam, i zdarza mi się że zastosuję się do któryś z Twoich porad, np. olej kokosowy jako alternatywa kosmetyku 😉

    • Madame Edith pisze:

      Droga Czytelniczko,
      bardzo dziękuję za Twój komentarz! Cieszę się, że notki podróżnicze są pomocne przy realizowaniu wyjazdów. Prawdę mówiąc mam chyba nawet większą satysfakcję z tego, że ktoś pod wpływem bloga gdzieś się wybierze, niż z tego, że spróbuje upiec jakieś ciasto, choć to oczywiście też jest miłe i cieszę się, że kogoś do tego zachęciłam. Przy wyjeździe jednak inwestuje się kawał swojego czasu/urlopu i jednocześnie naprawdę duże pieniądze, więc tym bardziej takie opinie są dla mnie motywujące.

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

      P.S. Jeśli korzystam z przepisu z książki, warsztatów czy jakiegoś magazynu / portalu (nie korzystam z przepisów innych blogów), to zawsze podaję taką informację we wstępie lub przy przepisie wraz z linkiem lub informacją o tytule książki / magazynu / autorze (np. jeśli przepis pochodzi z warsztatów). W wielu recepturach jest tak, że faktycznie nie ma autora np. jak podać autora przepisu na kluski śląskie, który "sprzedała" mi mama, a jej z kolei babcia itd.? Pozostałe, jeśli nie jest inaczej zaznaczone, powstały w mojej kuchni, choć są oczywiście wypadkową moich doświadczeń kulinarnych, które zbieram już od kilkunastu lat, i często pewnych schematów oraz stałych składników obecnych w potrawach, jak np. w przypadku kuchni azjatyckiej 🙂

  2. T pisze:

    Liczba osób, która wzięła udział w ankiecie jak dla mnie jest naprawdę wysoko. Nie ukrywajmy, ale nie każdemu chce się wypełniać bardziej lub mniej złożoną ankietę. Osobiście przeznaczyłem kilka minut na to 🙂 W sumie odpowiedzi mnie za bardzo nie zdziwiły. Zarzut odnośnie porad podróżniczych jak dla mnie za mało konstruktywny. Ale własnie – do oceny własnej. Tymczasem przystępuję do pakowania. Pozdrawiam ! 🙂

    • Madame Edith pisze:

      T.,
      dzięki za poświęcenie czasu i udzielenie odpowiedzi! Każda jedna byłą dla mnie bardzo ważna, zwłaszcza w obliczu przebudowy bloga i chęci wprowadzenia pewnych udogodnień dla Czytelników 🙂

      Serdeczności!
      E,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Podsumowanie ankiety


Bardzo dziękuję wszystkim 350 osobom, które postanowiły poświęcić chwilę na wypełnienie urodzinowej ankiety ewaluacyjnej. Jest mi bardzo miło, że [...]
@MadameEdith on Instagram