Podsumowanie ankiety
Co oczywiste, najbardziej interesują Was te działy, z których wpisy pojawiają się najczęściej, czyli przepisy oraz podróże. Proporcje poszczególnych tematów z pewnością pozostaną bez zmian, bo wydaje mi się, że wszyscy się do nich przyzwyczailiśmy przez ostatnie 3 lata i jak ktoś napisał w uwagach dodatkowych „lepsze jest wrogiem dobrego”.
Wyszukiwanie to jedna z tych rzeczy, jaką chciałabym jak najszybciej zmienić na blogu. Dlatego też podjęłam kroki do zaprojektowania bloga od nowa. Prace są już zaawansowane, ale póki co to jest dopiero model – schemat.
Myślę, że na etapie programistycznym dużo kwestii trzeba będzie zweryfikować, więc póki co nie zapowiadam jak będzie wyglądała nowa strona i sposób wyszukiwania. Ma być prościej i bardziej efektywnie. Na chwilę obecną zostaje wyszukiwarka tekstowa, archiwum i tagi w podziale na kategorie w bocznej szpalcie.
Najwięcej z Was śledzi mnie poprzez Facebooka. Cieszę się, że coraz więcej osób korzysta także z Instagramu, bo przyznam, że odkąd Facebook zaczął zmieniać politykę udostępniania treści, to właśnie Instagram jest mi bliższy, częściej na niego zaglądam i wrzucam zdjęcia z tego, co się u mnie aktualnie dzieje.
Jest mi bardzo miło, że blog kojarzy się Wam bardzo pozytywnie, a tylko 1,4% ankietowanych negatywnie. W zasadzie odpowiedzi na to pytanie praktycznie pokryły się z kolejnym – o styl pisania.
48% Czytelników wypełniających ankietę zaznaczyło przedział wiekowy 25-34, a 20% stanowią osoby w wieku 35-44 lata. To dwie najliczniej reprezentowane grupy.
Jako, że w większości czytają mnie kobiety, to nie dziwi fakt, że panowie przy wypełnianiu ankiety byli w zdecydowanej mniejszości (5%), choć miałam nadzieję, że ciut więcej będzie respondentów „płci brzydkiej” 😉 Na Facebooku panowie stanowią bowiem ponad 15% „fanów”.
A teraz najciekawsza część, czyli Wasze uwagi i opinie.
Na początku serdecznie dziękuję za tyle ciepłych słów, jakie do mnie spłynęły! Naprawdę jest mi bardzo, bardzo miło i zupełnie nie spodziewałam się tak wielu serdecznych komentarzy!
Chciałabym się odnieść jednak nie do tych super pozytywnych, a zwłaszcza do tych bardziej krytycznych.
Podawanie kaloryczności / Za dużo przepisów bezglutenowych / Za mało przepisów bezglutenowych / Przepisy dla osób ze skazą białkową / Więcej wegetariańskich lub paleo
Mam świadomość, że każdemu nie dogodzę. Jedni oczekują samych przepisów bezglutenowych, a inni się ich … boją (?), a przecież „bezglutenowy” to nie znaczy zły czy niezdrowy. Tak naprawdę wiele pokarmów, które spożywamy każdego dnia to rzeczy bezglutenowe, a dania bez glutenu mogą być tak samo dobre jak te „normalne”. Jako, że od kilku miesięcy eksperymentuję z mąkami bezglutenowymi, to i takie przepisy pojawiają się na blogu. Wiem, że wiele osób z nich korzysta.
W kwestii kaloryczności, jest to dość trudny temat. W internecie jest sporo kalkulatorów, które niby wyliczają kaloryczność dania, ale nie jestem dietetykiem i nie wiem czy można im zaufać. Nie chcę też nikogo wprowadzać w błąd. Zasadniczo nie jestem też fanką liczenia kalorii, więc taka opcja na blogu się raczej nie pojawi. Uważam, że trzeba jeść to, na co ma ochotę nasz organizm. Naturalnie, wszystko w rozsądnych ilościach i z umiarem.
Za mało przepisów / Za dużo recenzji
Okresowo faktycznie pojawia się więcej wpisów podróżniczych lub więcej recenzji restauracji. Co do zasady liczba przepisów utrzymuje się na stałym poziomie i jest to mniej więcej 50% wszystkich wpisów w danym miesiącu na blogu.
Zbyt wyszukane składniki
W swojej kuchni co rusz eksperymentuję z nowymi składnikami. Jeśli w przepisie z jakiegoś korzystam zawsze dopisuję gdzie go kupić i czym ewentualnie zastąpić (jeśli to możliwe). Na blogu jest grupa przepisów prostych, do których nie trzeba iść na specjalne zakupy do dużego marketu, ale są też takie (np. z kuchni azjatyckiej), które jednak wymagają dodatkowego zaopatrzenia. Staram się, by jedne nie przytłaczały ilością drugich.
Zacznij prowadzić warsztaty / Napisz książkę
To bardzo miłe, że sugerujecie takie rzeczy. Kto wie, może za kilka lat pomyślę o własnej książce kulinarno-podróżniczej i znajdę wydawnictwo, które zechce ją wydać 🙂
Dlaczego Monsieur jest tak tajemniczą postacią?
Monsieur nie pokazuje się na blogu, gdyż chce pozostać incognito. Dlatego też nie podaje nawet swojego imienia. Jednak bierze czynny udział w życiu bloga degustując dania i zatwierdzając co się nadaje do publikacji. Powiedzmy, że taką „szarą eminencją” 😉
Lepsza wyszukiwarka
Patrz: opis ankiety i punktu dotyczącego sposobów wyszukiwania.
Więcej wpisów o Japonii / Za dużo powrotów do Japonii
Hmm, podobnie jak w przypadku przepisów bezglutenowych jedni chcą o czymś czytać, a innych ten temat nudzi czy po prostu nie interesuje. Wpisów podróżniczych w najbliższym czasie będzie sporo, bo raz, że pojawią się kolejne notki z Chin, a dwa, że temat Japonii jeszcze nie został wyczerpany (pozostały jeszcze 3-4 wpisy do opublikowania). W okresie wakacji z pewnością pojawią się nowe tematy, najprawdopodobniej europejskie.
Porady podróżnicze nie są poparte wiedzą
Cóż mogę napisać…? We wpisach przedstawiam swoje doświadczenia i to co mnie spotkało w danym miejscu. Nie koloryzuję, piszę jak było. Mam nadzieję, że jestem w tym rzetelna. Nie ukrywam cen, a wręcz piszę dokładnie co ile kosztuje: hotel, bilet wstępu, jedzenie, wypożyczenie samochodu czy bilet na pociąg. Nie mam problemu z napisaniem ile wyniósł mnie wyjazd czy wycieczka z biurem. Za podróże płacę z własnej kieszeni, jedynymi przypadkami gdy tak nie jest są wyjazdy wygrane w konkursach dla blogerów, o czym także piszę w postach (wyjazd do Południowego Tyrolu i Szwajcarii). Prawdę mówiąc trudno mi się odnieść do tego argumentu. Myślę, że pozostawię go indywidualnej ocenie.
Więcej lekkich przepisów na wiosnę: sałatki, koktajle, kawy
Da się zrobić, nowy koktajl z jarmużem jest już na blogu 🙂
To by było na tyle 🙂 Już teraz zapraszam Was na przepis na ananasa w cieście, który pojawi się w przyszłym tygodniu. To jeden z deserów, który poznałam w Chinach. Jest pyszny, prosty i super szybki.
Raz jeszcze ogromnie dziękuję Wam za udział w ankiecie 2015, do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
4 odpowiedzi na “Podsumowanie ankiety”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Bardzo dziękuję wszystkim 350 osobom, które postanowiły poświęcić chwilę na wypełnienie urodzinowej ankiety ewaluacyjnej. Jest mi bardzo miło, że [...]
Ja pomimo, że trafiłam na Twojego bloga z powodu zainteresowań kulinarnych, bardziej interesują mnie tutaj wpisy dotyczące podróży, a zwłaszcza Japonii. Co do działu kulinarnego, raczej rzadko z nich korzystam, jedynie często blog podrzuca mi pomysł co przygotować na obiad/kolację lub jakie upiec ciasto na niedzielę czy przygotować deser na spotkanie towarzyskie. Jednak większą część przepisów znałam już od lat. Czasami mam podejrzenie, skąd pochodzi przepis, pomimo tego, że w notce nie było o tym wspomniane. Nie czepiam się tego, gdyż mogę się mylić co do swoich podejrzeń, a poza tym i tak większość tych samych przepisów bardziej lub mniej zmienionych krąży po innych blogach 😉 to tylko taki szczegół 😉
Natomiast bardzo mi tutaj pomaga tematyka podróżnicza. Dużo skorzystałam na opisach miejsc do których się wybierałam, np. Madera albo także recenzje restauracji – czasami również się przydają 😉 Dzięki temu blogowi, dowiaduję się także o innych ciekawych miejscach do zobaczenia, np. Azory które bardzo mnie zachęciłaś do odwiedzenia. Kiedyś moje nastawienie do Japonii było inne – "kiedyś sobie tam pojadę". Po przeczytaniu wpisów ostro wzięłam się za realizację wyprawy 😉
Tematyka lifestylowa raczej mnie nie interesuje, chociaż wszystko czytam, i zdarza mi się że zastosuję się do któryś z Twoich porad, np. olej kokosowy jako alternatywa kosmetyku 😉
Droga Czytelniczko,
bardzo dziękuję za Twój komentarz! Cieszę się, że notki podróżnicze są pomocne przy realizowaniu wyjazdów. Prawdę mówiąc mam chyba nawet większą satysfakcję z tego, że ktoś pod wpływem bloga gdzieś się wybierze, niż z tego, że spróbuje upiec jakieś ciasto, choć to oczywiście też jest miłe i cieszę się, że kogoś do tego zachęciłam. Przy wyjeździe jednak inwestuje się kawał swojego czasu/urlopu i jednocześnie naprawdę duże pieniądze, więc tym bardziej takie opinie są dla mnie motywujące.
Serdecznie pozdrawiam,
E.
P.S. Jeśli korzystam z przepisu z książki, warsztatów czy jakiegoś magazynu / portalu (nie korzystam z przepisów innych blogów), to zawsze podaję taką informację we wstępie lub przy przepisie wraz z linkiem lub informacją o tytule książki / magazynu / autorze (np. jeśli przepis pochodzi z warsztatów). W wielu recepturach jest tak, że faktycznie nie ma autora np. jak podać autora przepisu na kluski śląskie, który "sprzedała" mi mama, a jej z kolei babcia itd.? Pozostałe, jeśli nie jest inaczej zaznaczone, powstały w mojej kuchni, choć są oczywiście wypadkową moich doświadczeń kulinarnych, które zbieram już od kilkunastu lat, i często pewnych schematów oraz stałych składników obecnych w potrawach, jak np. w przypadku kuchni azjatyckiej 🙂
Liczba osób, która wzięła udział w ankiecie jak dla mnie jest naprawdę wysoko. Nie ukrywajmy, ale nie każdemu chce się wypełniać bardziej lub mniej złożoną ankietę. Osobiście przeznaczyłem kilka minut na to 🙂 W sumie odpowiedzi mnie za bardzo nie zdziwiły. Zarzut odnośnie porad podróżniczych jak dla mnie za mało konstruktywny. Ale własnie – do oceny własnej. Tymczasem przystępuję do pakowania. Pozdrawiam ! 🙂
T.,
dzięki za poświęcenie czasu i udzielenie odpowiedzi! Każda jedna byłą dla mnie bardzo ważna, zwłaszcza w obliczu przebudowy bloga i chęci wprowadzenia pewnych udogodnień dla Czytelników 🙂
Serdeczności!
E,