Podsumowanie stycznia

17 lutego 2025

Najwyższy czas na podsumowanie stycznia, bo zaraz będę pisać podsumowanie lutego. Styczeń minął mi na nauce do egzaminów. Nigdzie nie wyjeżdżaliśmy w oczekiwaniu na ferie zimowe. Przeszliśmy całą rodziną jelitówkę, a potem dopadła nas grypa, więc dużo czasu spędziliśmy w domu kurując się do wyjazdu. A teraz mamy go już za sobą, jakby nigdy nic.

Na koniec stycznia przypadły też piate urodziny Biszkopcika, ale z powodu choroby celebracje przełożyliśmy na luty.

Wizyta w teatrze

W styczniu odwiedziliśmy ponownie Teatr 6. piętro. Tym razem udało nam się upolować bilety na „Edukując Ritę” – fantastyczny spektakl, na który wybieraliśmy się od jego premiery styczniu 2023 roku i dopiero teraz udało nam się go zobaczyć. To bardzo kameralna sztuka – tylko dwójka aktorów Maria Dębska i Mirosław Baka. Są fantastyczni! Kto widział, ten na pewno się ze mną zgodzi, że to jeden z tych tytułów, na który warto kupić bilety. Kolejny raz w teatrze już w marcu, a jutro za to idziemy na koncert. W 2025 roku mamy plan, by średnio raz na miesiąc chodzić do teatru lub na koncerty.

Restauracje

Nie chodziliśmy za dużo do restauracji ze względu na spadek formy. Na początku miesiąca odwiedziliśmy La Mome, o czym pisałam w osobnym wpisie. Z synem odwiedziłam ELAN Cafe i tu jak zawsze ciasto marchewkowe było fantastyczne. Sernik baskijski za to tylko poprawny – smaczny, ale za bardzo zbity.

Na Ursynowie przy metrze Stokłosy otworzyło się nowe Green Cafe Nero i wpadliśmy zobaczyć nowy lokal. Ma fajny wystrój, ale są w nim tłumy!

Po dłuższej przewie zawitaliśmy też do Mori Mori i nadal jest super. Bardzo lubimy klimat tego miejsca, jak i zróżnicowane jedzenie, tym fajne zestawy: jest ramen, sushi, różne przekąski.

Z nowych, choć wcale nie do końca nowych miejsc, odwiedziliśmy AHAAN na Saskiej Kępie. Do ich lokalu na Saską wcześniej nie dotarliśmy. Znaliśmy ich z Nocnego Marketu czy Placu Unii, ale przy Zwycięzców bardzo rozwinęli skrzydła. Jest świetnie i napiszę o tym więcej jeszcze w tym tygodniu.

Sport

W styczniu ani razu nie biegałam na dworze. Robiłam jedynie treningi marszobiegu. Biegałam też na domowej bieżni. Dodatkowo chodziliśmy mniej więcej raz w tygodniu na łyżwy. Moja forma została mocno osłabiona przez choroby, które ścięły mnie z nóg. W lutym staram się ją odbudować.

I to było na tyle, bo styczeń mówiąc szczerze nie był specjalnie emocjonującym miesiącem pod względem wyjść. Dużo czasu spędziłam też na nauce, bo 1-go lutego miałam aż siedem egzaminów na studiach podyplomowych.

Do przeczytania!

E.

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4.4 / 5. Liczba głosów: 7

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Podsumowanie stycznia


Najwyższy czas na podsumowanie stycznia, bo zaraz będę pisać podsumowanie lutego. Styczeń minął mi na nauce do egzaminów. Nigdzie nie [...]
@MadameEdith on Instagram