
Nasz Biszkopcik niebawem zamieszka w pokoju ze swoim starszym bratem. Póki co robimy pierwsze przymiarki, by nie byli zaskoczeni. Nie chcieliśmy robić też wielkiej rewolucji, bo za rok i tak będziemy mieszkać w gdzie indziej. Zmiany są więc raczej kosmetyczne.

Pokój dla dwójki dzieci – od czego zaczęliśmy zmiany?
Zaczęliśmy od ustawienia mebli. Przewijak już od narodzin Biszkopta stoi w przedpokoju, by można było korzystać z niego w nocy, bez budzenia starszaka. Wcześniej, jak możecie pamiętać z tego wpisu o pokoju niemowlaka, stał w pokoju Małego Monsieur w kącie.
Dzięki temu łóżko MM powędrowało pod okno, a drugie będzie docelowo stało bliżej wejścia jak na zdjęciach. Ustawiamy je na dzień w pokoju, by MM mógł się przyzwyczaić do myśli, że niebawem brat do niego dołączy. Już teraz się dopytuje kiedy to się stanie i wygląda jakby nie mógł się doczekać towarzystwa młodszego brata.
Niedługo oba łóżka będziemy też rozbudowywać, bo zarówno MM, jak i Biszkopcik przestaną się do nich mieścić, więc miejsca na przewijak w ich wspólnym pokoju i tak by już nie starczyło. Chyba że pozbylibyśmy się sofy, czego nie chcieliśmy robić, bo jest przydatna.

Co więc zmieniliśmy poza usunięciem przewijaka? Od pewnego czasu w pokoju stoi kuchnia z Ikei, o której już Wam wspominałam. To jedna z ulubionych zabawek MM. Nadal wzięciem cieszy się koń na biegunach, jak i od czasu do czasu stolik manipulacyjny Janod. Wkrótce jednak bardzie będzie z nich korzystał Bobo, a nie nasz Starszak.

W międzyczasie pojawiło się dużo nowych książek. Trzymamy je na półce oraz w dużym składanym pudełku Brabantia. Jest to super opcja na przechowywanie zabawek czy dziecięcych książek. Samo pudełko można złożyć na płasko, bo jest zrobione z materiału.

Obok w dwóch drewnianych skrzynkach z Zary mamy schowane wszystkie kocyki i pledy, by były pod ręką, gdy trzeba odkryć dziecko.

Pokój dla dwójki dzieci: nowe dekoracje na ścianach
Na ścianach zawisły piękne i kolorowe plakaty w ramkach. Jeden to mapa świata ze zwierzątkami z Desenio.

Z motywem zwierzątek łączy się jeszcze jeden plakat w ich pokoju, a mianowicie alfabet z angielskimi podpisami. Te plakaty są przeurocze! Od razu spodobały się MM.

Kolejne dwa to plakaty z metryczką urodzenia naszych synów. Wystarczy podać imię, nazwisko, wagę, długość ciała, datę oraz miejsce urodzenia i taki plakat można spersonalizować w kilka sekund. My dostaliśmy nasze w 3-4 dni od zamówienia. I powiem Wam, że są prześliczne! Wyglądają jakby były malowane akwarelami. Idealne do dziecięcego pokoju.

Plakaty z niespodzianką
Na odwrocie ramek, w torebkach strunowych, ukryliśmy ich pierwsze ubranka w rozmiarze 50. Gdy już pewnego dnia wyprowadzą się z domu, to każdy dostanie swój plakat z taką niespodzianką schowaną z tyłu. Dodatkowo schowaliśmy tam bransoletkę ze szpitala oraz kartę z danymi ze szpitalnego łóżeczka. Myślę, że to będzie miła pamiątka.

Zwłaszcza pajacyki będą wielkim zaskoczeniem! Tak się śmiesznie złożyło, że dla Małego Monsieur kupiłam dwa identyczne. Potem „dodzierał” je Biszkopcik. Oczywiście ani jeden, ani drugi nie jest w ogóle zniszczony, bo ten rozmiar starczył im na pierwsze 2-3 tygodnie życia i to na zmianę z innymi kompletami. Podejrzewam, że wyrosną na wielkich chłopaków i nie będą mogli uwierzyć, że kiedyś się mieścili w tak maciupeńkie ubranka, które wyglądają jakby były dla lalek. Już teraz nie mogę uwierzyć, że obaj byli tacy mali…

Zabawki na czasie
Na podłodze aktualnie ciągłe stoją tory kolejowe Lego Duplo. Mały Monsieur dostał wszystkie kolejowe zestawy na Dzień Dziecka i imieniny. Mamy pociąg towarowy, pasażerski, a także wiadukt i dodatkowe tory. Z tych elementów co rusz układamy inne konstrukcje. Super zabawa dla dużych i małych. To zdecydowanie od pewnego czasu zabawka nr 1 i na nią musi być miejsce. Oczywiście po zakończonej zabawie zestaw jest chowany, by dało się przejść 😉

Chowania nie wymagają za to zabawki Orbitel, które są przyklejane do ściany czy innych gładkich powierzchni. Są idealne dla dziecka w wieku 2-2,5 roku i więcej. Nasz syn je uwielbia. Gdybyście chcieli zrobić komuś prezent, to oprócz Lego, gorąco je polecam. Wybór jest ogromny! I można je przyklejać wiele razy. To nie jest tak, że jak raz przykleicie, to już koniec i zabawka jest do wyrzucenia. My swoje przekejaliśmy już dwukrotnie, by dostosować ich wysokość do wzrostu dziecka.

I jeszcze a propos naklejanych rozwiązań, to miarka z Ikei była także strzałem w 10!

Już się nie mogę doczekać gdy pokażę Wam projekt pokoju chłopców w nowym miejscu. Ten pokój jest projektowany w 100% pod ich obecne potrzeby. Myślę, że na początku, przez pierwsze 2-3 lata będą mieszkać w jednym wspólnym pokoju, by było im raźniej. A gdy Mały Monsieur pójdzie do szkoły, przeniesiemy go do drugiego pokoju, który wtedy urządzimy znowu pod jego szkolne potrzeby. To chyba dobry plan, jak sądzicie?
Do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
4 odpowiedzi na “Zmiany w pokoju dziecięcym: pokój dla dwójki dzieci”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Nasz Biszkopcik niebawem zamieszka w pokoju ze swoim starszym bratem. Póki co robimy pierwsze przymiarki, by nie byli zaskoczeni. Nie chcieliśmy [...]

No właśnie spanie dzieci, to temat rzeka 🙂 mimo wszystko zauważyłam, że jak są razem w pokoju to jakoś tak chętniej ta starsza się bawi z młodsza i zabawki w jednym miejscu 🙂 ps. Dziękuję za bloga, mój ulubiony. Od kilku lat jestem stała czytelniczka, tylko jakoś tak głupio było komentować, ale ostatnio trafiasz w tematy, które u mnie też na czasie, to się odważyłam 🙂 pozdrawiam
Maju,
bardzo mi miło 🙂 Dziękuję za Twój komentarz i za to się zdecydowałaś odezwać!
Sama zastanawiam się jak to będzie u nas. Ale póki co starszak (po pierwszych 2 miesiącach wielkiej zazdrości) jest zafascynowany bratem i odkrywa w nim kompana do zabawy. Zorientował się, że jednak będzie miał z niego jakiś pożytek i od tej pory jest zdecydowanie lepiej do niego nastawiony. Do tego stopnia, że aktualnie ciągle pyta kiedy brat będzie z nim mieszkał 😀
Ja mam dwie corki ( 3 i 1 lat) i młodsza przeniosłam do wspólnego pokoju jak miała ok 10 mcy. Budzi się jeszcze w nocy, czasem kilka razy, ale korzystam z niani elektronicznej i zdążę interweniować, zanim starsza się obudzi, także da się i też uważam, że rodzeństwo razem w pokoju w wieku przedszkolnym to dobry pomysł, dzieci się fajnie integrują i rozwijaja wspólnie:)
Moi synowie (i to obaj) już przesypiają całe noce. Starszy od dnia narodzin w zasadzie mógłby się nie budzić nawet na karmienie. Sama go budziłam co 3h w nocy przez pierwsze trzy miesiące, a potem już przesypiał. Śmieję się, że ma to po tacie, który bardzo lubi sobie pospać 😉 Tak więc u nas problemów ze snem, budzeniem się w nocy w ogóle nie mieliśmy. Niani też nie używaliśmy, a jedynie monitora oddechu dla bezpieczeństwa. Z tym snem u dzieci to wiem, że bywa różnie. Moje dzieci na szczęście lubią sen i bardzo się z tego cieszę, że nie muszę ich namawiać do pójścia spać 😉