Rozszerzanie diety: jak wprowadzaliśmy stałe pokarmy?
Minął rok odkąd Mały Monsieur zaczął jeść pokarmy stałe. To dobry czas na małe podsumowanie zwłaszcza, że je Wam obiecałam już kilka miesięcy temu. W tym momencie nasz bobas ma półtora roku i zajada praktycznie wszystko poza miodem i grzybami. Jak wiecie zabieramy go też regularnie , gdzie zamawiamy mu czasami menu dla dzieci, ale bywa też, że i je z naszych talerzy. Teraz wyjście czy wyjazd z nim to łatwizna, ale nie przez cały czas było tak prosto. Wprowadzanie pokarmów stałych było, co by nie mówić, ciekawą przygodą!
Rozszerzanie diety: kiedy zacząć?
Najprościej mówiąc: wtedy, gdy zaleci to Wasz pediatra, najczęściej dzieje się po skończeniu 6 miesięcy, jak zaleca WHO. Ważne jest to jak dziecko siedzi, czy interesuje się tym, co jedzą rodzice oraz inne osoby w jego otoczeniu. W naszym przypadku nasza pediatra sprawdziła jeszcze sposób przełykania i powiedziała, że rozszerzanie diety możemy zacząć na chwilę przed ukończeniem 6-go miesiąca życia – w wieku 22-23 tygodni, czyli mniej więcej w wieku 5,5 miesięcy.
22 i 23 tydzień
Rozpoczęliśmy od pojedynczych warzyw. Na pierwszy rzut poszła marchewka. Jedliśmy ją przez 3 dni w małej ilości – zwiększając ilość od 10 do 30 g dziennie. Po trzech dniach przyszedł czas na dynię, potem brokuła i bataty.
24 tydzień
Gdy MM miał 24 tygodnie spróbowaliśmy podać mu kaszę mannę bez cukru. Po pierwszej małej porcji (2 małe łyżeczki) nie zaobserwowaliśmy żadnej reakcji alergicznej, więc dostawał ją w przez kolejne dwa dni (także w niewielkich porcjach). Potem wróciliśmy do warzyw: pietruszki, groszku, szpinaku cukinii. Czasami podawałam pojedyncze warzywka, a czasami miks dwóch lub trzech znanych i sprawdzonych. W zależności od tego, co miałam pod ręką.
Także w 24 tygodniu MM po raz pierwszy dostał owoce: jabłko oraz banana. I powiem Wam szczerze, że wcale mu nie smakowały! O ile z warzywami nie mieliśmy większego problemu, o tyle owoców na początku po prostu nie chciał jeść. Na tym etapie zjadał już za to ok. 45 g warzyw dziennie.
25 tydzień
W 25 tygodniu po raz pierwszy zrobiłam mu krem z marchewki z dodatkiem ryżu. Wprowadziliśmy także gruszkę, której w ogóle nie chciał nawet powąchać. Rozsmakował się za to w brzoskwini oraz po raz pierwszy spróbował skórki od chleba. Zaczęłam mu też podawać lekkie zupki kremy z warzyw. Przygotowywałam je z warzyw, jakie już wcześniej jadł. Doprawiałam je ziołami, by nie używać soli.
Na tym etapie zjadał 5-6 posiłków dziennie, przy czym jeden stanowiła warzywna zupa, a jeden same owoce lub kasza manna z owocami.
26 tydzień
To był czas, gdy po raz pierwszy dostał rosół z kurczakiem i kaszą manną. Poza tym jego jadłospis był rozszerzany o kolejne warzywa oraz jajka. Na początku robiłam jajecznicę na wodzie, czyli smażyłam jajka na patelni z łyżką wody. Najpierw doprowadzałam tę wodę do wrzenia, dzięki czemu wbite na patelnię jajko smażyło się na parze wodnej. W ciągu 2 tygodni przeszłam jednak do smażenia jajecznicy na kilku kroplach oliwy.
27 tydzień
W 27 tygodniu królowała suszona śliwka, jarzynowa z indykiem, wprowadziłam mu ryby w postaci łososia, a także kaszkę kukurydzianą.
28 tydzień
To był przełom! Mały Monsieur po raz pierwszy zjadł domowe bolognese – makaron z sosem pomidorowym, warzywami i indykiem. Od tego momentu pomidory goszczą w jego jadłospisie każdego dnia. Rozsmakował się nie tylko w sosie bolońskim, ale jadł także pomidorową z makaronem. Dałam mu także do spróbowania jagody.
29 tydzień
W tym okresie MM zaczął jeść owsianki na drugie śniadanie. Liczba posiłków nadal utrzymywała się w granicach 5-6, ale częściej niż zupki, na obiad dostawał konkretniejsze dania.
30 tydzień
To był czas, gdy MM spróbował mintaja oraz wołowiny. Liczba posiłków zaczęła zbliżać się powoli do 5. Jego ulubionym daniem stały się też klopsy mięso-warzywne.
31 tydzień
W tym tygodniu zaczęliśmy podawać mu także klasyczne jogurty naturalne robione z krowiego mleka.
32-33 tydzień
W tym czasie jadłospis nie ulegał zmianie. Liczba posiłków wciąż wahała się między 5 a 6.
34-35 tydzień
Na początku 34. tygodnia Mały Monsieur wzbogacił się o pierwszy ząb! Drugi pojawił się 8 dni później i tak, zaraz na początku 35. tygodnia, mógł pochwalić się już dwiema jedynkami na dole. W tym czasie nadal dostawał trzy razy mleko i dwa posiłki stałe.
Po 9 miesiącu
Od tego momentu MM zjadał w zasadzie coraz więcej „normalnych” rzeczy. Jedyna kwestia polegała na odpowiednim rozdrobieniu lub pokrojeniu produktów. Nie rozszerzaliśmy diety zgodnie z metodą BLW (Baby Led Weaning / Bobas Lubi Wybór), gdyż ten sposób do mnie nie przemówił. Nie optowała za nim także nasza pediatra – mama trójki dzieci. Poszliśmy w stronę jedzenia tych samych rzeczy przez całą rodzinę, ale w różnym stopniu rozdrobnienia. Pokazywałam Wam to wiele razy na Insta Stories.
Przeszliśmy od etapu rozdrobnionych zupek stopniowo do pokarmów stałych. Był to płynny proces, który w zasadzie trwa do dziś. Do ukończenia pierwszego roku to i tak mleko było podstawą jego diety, choć w miarę jak zbliżał się czas pójścia do żłobka tak planowałam posiłki, by ich pory i typy pokrywały się z tymi żłobkowymi. To bardzo pomogło wdrożyć mu się w nowy rytm dnia.
Rozszerzanie diety: jak to było w żłobku?
Mały Monsieur zaczął adaptację w żłobku mając skończone 11 miesięcy i kilka dni. Na początku przerażał mnie jadłospis: schabowy, udko z kurczaka, kasza bez sosu, mizeria, surówka z kapusty… I szybko przekonałam się, że to kwestia pomocy ze stron Cioci, by nasz bobas wszystko i tak zjadał. Dzięki żłobkowi poznał nieco bardziej kuchnię polską, bo u nas w domu tradycyjne polskie potrawy są jednak rzadko. Gotując stawiamy raczej na kuchnię międzynarodową, ale dzięki temu maluch ma urozmaicone posiłki.
Rozszerzanie diety: najtrudniejszy etap
Już Wam o tym wspominałam, że między 8 i 10 miesiącem nasza cierpliwość została wystawiona na ciężką próbę. Mały Monsieur wtedy ćwiczył mówienie i pracę językiem…w związku z tym po prostu pluł jedzeniem. Sprawiało mu to ogromną radość. Pluł zarówno kaszką, jak i obiadkami. Nie przestaliśmy jednak podawać mu stałych pokarmów. Zwykle bywało tak, że zjadł pół porcji i potem, gdy już się trochę najadł, to zaczynał eksperymenty „gdzie dalej doleci jedzenie z buzi”. Nie raz i nie dwa jedzenie było wszędzie. W białej kuchni łatwo było je zlokalizować 😉 Na szczęście po długich 3 miesiącach także i ten etap dobiegł końca. Kamień spadł nam z serca, bo to było naprawdę trudne doświadczenie i wiele razy załamywaliśmy ręce.
Rozszerzanie diety: obecnie
Obecnie MM je wszystko. Bardzo smakują mu dania różnych kuchni azjatyckich: delikatna zupa pho, łagodny ramen, udon, pad thai, pierożki z pary czy mango sticky rice – to jego ulubione. Nader chętnie zajada jednak wszystko co ma w składzie pomidory. Na śniadanie dostaje często jajecznicę z 1 lub 2 jajek z połową pomidora malinowego, na obiad najchętniej by jadł pomidorową z ryżem, a na drugie dorsza w sosie pomidorowym z warzywami podanego z kaszą pęczka lub gryczaną 🙂
Zajada się warzywami, ale i owocami. Uwielbia truskawki, borówki i papaję, która przez długi czas była jego numerem jeden. Nie dajemy mu tylko dużo bananów ze względu na ich właściwości, które potęgują produkcję wydzieliny. Są szczególnie niewskazane zimą, gdy dzieci są narażone na wszelkie infekcje. Od jednego z pediatrów dowiedzieliśmy się, że w tym sezonie banany powinno dawać się tylko wtedy, gdy dziecko jest idealnie zdrowe. W przeciwnym przypadku po prostu wzmagają katar.
I to by mniej więcej było na tyle. Jeśli macie jakieś pytania, to oczywiście piszcie w komentarzach. Pamiętajcie, by podawanie nowych pokarmów konsultować z pediatrą. Każde dziecko jest inne, rozwija się we własnym tempie, a dobry lekarz podpowie kiedy i co wprowadzać do diety.
Do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
9 odpowiedzi na “Rozszerzanie diety: jak wprowadzaliśmy stałe pokarmy?”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Minął rok odkąd Mały Monsieur zaczął jeść pokarmy stałe. To dobry czas na małe podsumowanie zwłaszcza, że je Wam obiecałam już kilka miesięcy [...]
Cenne wskazówki dla świeżo upieczonych mam 🙂 To bardzo ważne, aby zdrowe nawyki żywieniowe kształtować już od najmłodszych lat. Im później, tym ciężej będzie pewne rzeczy zmienić…
To prawda. Dzieci trzeba uczyć od samego początku co jest zdrowe i co warto jeść, nie popadając przy tym w skrajności.
Z bananami to mnie zdziwiłaś. Wiem, że generalnie nabiał (poza kefirem i jogurtem naturalnym -zawierają dobroczynne probiotyki) powinno się odstawić, bo powoduje wzmożoną produkcję wydzielin.
Anno,
Dla mnie to też było ogromne zaskoczenie. Od razu odstawiliśmy banany zimową porą i zawarliśmy je w małych ilościach tylko w „zdrowych” okresach.
Dziekuję za odpowiedź 🙂
Witam. Mam pytanie odnośnie owsianki. Czy gotowała ją Pani na mleku krowim? Mój syn ma 9 miesięcy i nie chce jeść jaszek dla niemowląt. Chce mu zrobić normalną owsiankę lub jaglankę ale nie wiem czy nie zrobić jej na wodzie. Ponoć krowie mleko podaje sie po 1 roku życia. Ciekawa jestem jak postepują inni rodzice. Pozdrawiam serdecznie
Kasiu,
zarówno jaglankę, owsiankę, jak i kaszę mannę robiłam od początku na mleku następnym. Dopiero po skończeniu roku przez Małego przygotowywałam je na mleku krowim. Te na MM jednak znacznie bardziej smakowały synkowi i nawet dziś potrafię dosypać 1-2 łyżeczki (robię wtedy częściowo na mleku krówim oraz MM). W tym wpisie o tym dokładnie pisałam: 3 przepisy na kaszki dla niemowlaka.
Hej!
Jak już powołujesz się na WHO to warto też wspomnieć o proponowanej przez nich ilości posiłków:
„WHO recommends that infants start receiving complementary foods at 6 months of age in addition to breast milk, initially 2-3 times a day between 6-8 months, increasing to 3-4 times daily between 9-11 months and 12-24 months with additional nutritious snacks offered 1-2 times per day, as desired.”
(https://www.who.int/nutrition/topics/complementary_feeding/en/)
Wasz synek dostawał sporo posiłków już od początku, nie twierdzę, że to źle, może mieliście swoje powody, ale też nie jest tak, że się jakoś zaleca, żeby to było 5-6 posiłków po miesiącu. Można spokojnie zacząć o 2 i dojść do 5-6 gdy dziecko kończy rok.
Agnieszko, miałam na myśli łączną liczbę posiłków w ciągu dnia. W ciągu dnia było to od 1 stałego posiłku na początku 6-to miesiąca do obecnych 4 stałych posiłków.