W dzisiejszym wpisie chciałam opowiedzieć gdzie zaopatruję się w kuchenne akcesoria i jakie są moje ulubione sklepy. Często bowiem pytacie skąd pochodzą poszczególne talerzyki, łyżeczki, serwetki, miski, czy szpatułki, które widzicie na zdjęciach. Czasami trudno mi odpowiedzieć na Wasze pytania, bo prawda jest taka, że mam tych rzeczy tak wiele, że po pewnym czasie już nie pamiętam co gdzie kupiłam, szczególnie, ze pozbywam się wszelkich metek… Przedstawiam Wam zatem listę sklepów stacjonarnych, do których najczęściej zaglądam i które z różnych względów darzę dużą sympatią.
Sklepy z akcesoriami kuchennymi
Wg kolejności alfabetycznej, wybór i opis bardzo subiektywny
À Tab – to nowa sieć sklepów. Pierwsze salony zostały otwarte w maju i czerwcu 2015 r. w centrach handlowych w Lublinie, Warszawie, Katowicach, Krakowie, Rzeszowie, Gdyni, Toruniu i Poznaniu. Sklepy należą do tego samego właściciela, co Home and You. Ale asortyment jest tylko odrobinę podobny – znajdziemy tu znane marki słoików, akcesoriów, garnków czy noży. Pojawiły się także książki kulinarne! Wnętrza są utrzymane w bieli, jest tu dużo bielonego drewna, które na myśl przywodzi sielską, wiejską atmosferę. Byłam tu dopiero raz, ale już udało mi się znaleźć kilka drobiazgów.
Almi Decor (aktualizaca: sieć została zamknięta w 2014 r.) – kupuję tam talerzyki z ich autorskich kolekcji, jak i porcelanę Villeroy & Boch. Wybór jest duży, obsługa bardzo miła i często są atrakcyjne promocje oraz rabaty. Dzięki karcie stałego klienta 10% kwoty zakupów odkłada się na moim koncie i przy kolejnej wizycie mogę wykorzystać te środki.
Lokalizacja: w dużych centrach handlowych, w Warszawie m.in. w Arkadii, Galerii Mokoów i Złotych Tarasach.
Butlers – to niemiecka sieć sklepów, za którą ogromnie tęsknię. Nie dotarła jeszcze do Polski, choć jest już dostępna w wielu krajach (Hiszpania, Austria, Niemcy, Węgry, Wielka Brytania, Szwajcaria, Czechy…). Mają tam świetny wybór uniwersalnych akcesoriów do kuchni, jak i całego mieszkania. Sklep jest bardzo kolorowy i można tam znaleźć jeden model np. szklanki w kilkunastu kolorach i to jest super! Warto zajrzeć jeśli będziecie za granicą tym bardziej, że ceny są bardzo przystępne.
Lokalizacja: poza granicami Polski; w dużych miastach w ww. państwach.
Duka – zachodzę tu regularnie, ale kupuję już dużo rzadziej. Mam stąd wspaniały garnek rzymski do pieczenia kurczaka (dostałam go w prezencie, więc darzę go tym większym sentymentem – przepis z jego użyciem jest tu: „Pieczony kurczak„) oraz wiele małych widelczyków i fikuśnych łyżeczek do owoców. Czasami skuszę się na jakiś talerz, czy mały, sprytny kuchenny gadżet.
Lokalizacja: w dużych centrach handlowych, w Warszawie m.in. w Galerii Mokotów, Złotych Tarasach, czy Arkadii.
Home and You – zaglądam tu od czasu do czasu i zwykle mam problem, żeby cokwiek tu kupić. Trudno mi to jakoś racjonalnie wyjaśnić, bo kolekcje mają ładne i całkiem przystępne cenowo. Jeden raz udalo mi się nabyć talerzyk z filiżanką i świąteczne ozdoby na wyprzedaży. Ten sklep to chyba nie do końca moja bajka, ale go doceniam za często zmieniające się kolekcje i w miarę szeroki asortment.
Lokalizacja: w dużych centrach handlowych, w Warszawie m.in. przy Marszałkowskiej.
Ikea – kupuję tu szklanki, kieliszki, proste biale filiżanki, akcesoria do pieczenia np. silikonowe formy, czy maty do pieczenia. Zaletą jest cena i duża dostępność towaru. Wadą natomiast jest to, że identyczne skcesoria ma połowa moich sąsiadów 😉
Choć naturalnie część rzeczy, które tu kupiłam i mam od ponad 10 lat teraz można uznać za niemal unikatowe, bo od dawna nie ma ich w sprzedaży, a innym już się dawno stłukły lub zostały wyrzucone kiedy się znudziły. Jestem kuchennym chomikiem i trzymam wszystko, bo liczę, że może się kiedyś przydać (inne rzeczy np. ubrania bez problemu oddaję, ale te z kuchni wynoszę do piwnicy i chowam do oznakowanych pudełek).
Lokalizacja: w dużych miastach, m.in. a Targówku, czy w Jankach.
Marks and Spencer – lubię ich kolekcje zimowe, zawsze upoluję jskiś śmieszny kubek lub czajnik. Ale uwaga: ceny w Polsce są zwykle bardzo wysokie, dlatego warto poczekać na wyprzedaż. Największe stoisko z artykułami kuchennymi jest zdaje się na Marszałkowskiej.
Lokalizacja: w dużych centrach handlowych, w Warszawie m.in. przy Marszałkowskiej.
NAP – to sieć salonów wnętrzarsko-meblowych. Mają wiele unikatowych produktów np. francuską, bardzo oryginalną porcelanę, piękne lniane ścierki oraz naturalne kosmetyki oraz fantastyczne meble z odzysku. Sklepy zlokalizowane są w Warszawie oraz Sopocie. Warto choćby zajrzeć i nacieszyć oczy, bo wnętrza sklepu są równie stylowe, jak sprzedawane tam przedmioty.
Lokalizacja: Sopot i Warszawa; m.in. w Domotece, a w Warszawie również przy Mysiej 3.
Sia Home Fashion – to sklep, w którym znaleźć można kuchenne ręczniki, zapachowe świece, sztuczne kwiaty (genialnej jakości, wyglądają jak żywe) oraz dodatki do wnętrz. Uwielbiam ten sklep za jego wystrój i atmosferę, choć muszę się przyznać, że nigdy nic tam nie kupiłam poza wyprzedażą. Ceny należą bowiem do wysokich.
Lokalizacja: m.in. w Warszawie przy Grzybowskiej, a także za granicą.
Strauss Innovation – sieć niestety ogłosiła upadłość w 2015 r. to sieć sklepów zlokalizowana w Niemczech. Polubiłam ten sklep od pierwszej wizyty w Berlinie jeszcze w 1998 roku. Mają tam „mydło i powidło”, od mebli po ciasteczka. Ceny średnie, ale w ofercie można się zaopatrzeć w świetne dodatki kuchenne i drobne naczynia w bardzo dobrej cenie.
Lokalizacja: poza granicami Polski, w dużych miestach w Niemczech.
Tiger – ta duńska sieciówka pojawiła się u nas niedawno, ale już podbiła serca Polaków. Ile razy tam nie wejdę widzę tłumy, a najfajniejsze przedmioty z comiesięcznej oferty znikają jeszcze zanim się pojawią na sklepowych półkach. Jakośc produktów nie jest najwyższa, ale wygrywają ceną. Cóż, nie można mieć wszystkeigo 😉 W każdym razie warto zaglądać i szukać różności.
Lokalizacja: w Warszawie są 2 sklepy przy Al. Jana Pawła II, a także jeden na Nowym Świecie i w Wola Parku. Pojedyncze sklepy znajdują się także w Łodzi, Poznaniu, Toruniu, Łomiankach, Sopocie i Częstochowie.
Tk maxx – moja „zmora”! Zachodzę tu zdecydowanie zbyt często i kupuję za dużo – zarówno akcesoria kuchenne, świece zapachowe, dodatki do wnętrz, a nawet książki kulinarne – można tu upolować prawdziwe perełki często za ułamek ceny z okładki, a nawet taniej niż na Amazonie!
Lokalizacja: głównie w dużych centrach handlowych, w Warszawie są 3: przy Marszałkowskiej, w Blue City i w Parku Handlowym Targówek.
Villeroy & Boch – uwielbiam tę markę. Marzy mi się cała zastawa z tej firmy. Póki co zadowalam się kilkoma kubkami oraz talerzykami z różnych serii. Mam też komplet sztućców, z którego jestem ogromnie zadowolona. Polecam outlet – mają super ceny!
Lokalizacja: głównie w dużych centrach handlowych m.in. w Gelrii Mokotów, Arkadii, Fashion House w Piasecznie (outlet).
Zara Home – to chyba mój ulubiony sklep z dodatkami zarówno do kuchni, jak i wnętrz. Wszystko jest ładnie zaprezentowane, elegancko wyłożone, poukładane, a w powietrzu czuć zapach „White Jasmin”. Z Zarą Home mam tylko jeden problem: ceny są zwykle dosyć wysokie. Robię tam więc zakupy na wyprzedażach, albo podczas podróży, bo dla przykładu będąc na Azorach okazało się, że w tamtejszym sklepie nie dość, że mają lepszy wybór i ciekawsze kolekcje niż u nas, to jeszcze ceny są śmiesznie niskie. Tym sposobem jedną trzecią mojej walizki w podróży powrotnej zajęły talerzyki, sztućce i filiżanki po 1,5-3 Euro za sztukę 🙂
Lokalizacja: głównie w dużych centrach handlowych, w Warszawie są 3 sklepy: w Galerii Mokotów, Złotych Tarasach i Arkadii.
Gdzie jeszcze warto zaglądać?
Poza powyższymi bardzo polecam Wam lokalne, niesieciowe sklepy z dodatkami do wnętrz. Czasami w małych butikach wnętrzarskich można znaleźć super dodatki, często bardzo oryginalne i w pojedynczych sztukach!
Warto też od czasu do czasu wybrać się na targ staroci. Jak mam wolną niedzielę, to czasami jadę na Koło lub Stadion Olimpii w Warszawie. Za granicą także lubię zajrzeć na targi staroci i jeśli tylko jestem w jakimś większym mieście i wiem, że w okolicy jest jakiś targ, to z przyjemnością na niego wstępuję.
Za granicą warto też zaglądać w celach poznawczych do dużych domów towarowych jak np. KaDeWe w Berlinie, czy Galeries Lafayetye w Paryżu – mają tam niesamowite całe piętra wypełnione kuchennymi akcesoriami. Jednak ceny tych samych artykułów są dużo niższe w internecie, więc bądźcie ostrożni z zakupami. To świetne miejsca do zapoznania się z produktami, gdyż wszystko jest wystawione na ogromnej przestrzeni. Dzięki temu można się dokładnie przyjrzeć interesującym nas przedmiotom, by przez internet nie kupować kota w worku 😉
Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis okaże się dla Was przydatny. Za jakiś czas w ramach kontynuowania serii opiszę miejsca, w których zaopatruję się w dodatki do domu, jak i moje ulubione sklepy internetowe z gadżetami do kuchni i mieszkania.
Serdecznie Was pozdrawiam!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
15 odpowiedzi na “Sklepy z akcesoriami kuchennymi”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
W dzisiejszym wpisie chciałam opowiedzieć gdzie zaopatruję się w kuchenne akcesoria i jakie są moje ulubione sklepy. Często bowiem pytacie skąd [...]
W internetowych sklepach jest dużo taniej i również są bardzo ładne i użyteczne produkty i w przystępnych cenach, jakoś niedawno zaglądałam nawet.
Ja ostatnio odkryłam jeszcze nową markę Home&You czyli A-Tab. Część kolekcji się powtarza ale część jest zupełnie inna i można też znaleźć wiele ciekawych rzeczy.
Faktycznie! Byłam niedawno w ich sklepie w Arkadii. Całkiem przyjemny asortyment i nawet mają wybór książek kulinarnych oraz akcesoria znanych marek np. Joseph Joseph 🙂
U Villeroy & Boch zawsze podziwiam swiateczne wystroje i lubie jakosc ich zastawy.
Z pozdrowieniami, Anja Cieri :*
Targi staroci są skarbnicą cudownych gadgetów.
Czekam z niecierpliwością na notkę o sklepach internetowych, ponieważ wiele ciekawych marek nie posiada u nas w ogóle sklepów stacjonarnych i sieć pozostaje jedynym ratunkiem. Ja na przykład zaopatruję się w sklepie Liop.pl. Sporo fajnych, designerskich gadżetów.
Co do home&you mam takie samo odczucie co TY. Uwielbiam za to targi staroci. A poza tym nawet w second-hand można znaleźć coś ciekawego (ja mam śliczny talerz:)
Tiger jest również w Łomiankach przy hipermarkecie Auchan.
Tiger to jedno z moich ostatnich odkryć – rewelacja! Szczególnie kreatywne rzeczy dla dzieci, super!
Nooo, właśnie dzisiaj byłam w TK MAXX i znowu portfel chudszy a regał z kuchennymi dodatkami bardziej się ugina 😉
Pozdrawiam cieplutko 🙂
Tiger, Buttlers i TkMaxx to także i moje tegoroczne odkrycia :)! Mają super rzeczy, Buttlers niestety w Anglii tylko miałam okazję odwiedzić, no i targi starocie – u mnie akurat post o pchlich targach 🙂 A twoje zbior jak zerkam na fotki także super!!
A ja trafiłam na Twój blog za sprawą zdjęć krupniku w miseczce do zapiekania z Tchibo 🙂 uwielbiam je! Bardzo spodobały mi się Twoje zdjęcia i mam nadzieję, że i Ja dojdę do takiej perfekcji 😉 pozdrawiam
Takie sklepy to dla mnie jak chodzenie po muzeum, tylko tak jak tam wolałabym świadomość, że mogę tylko pooglądać bo jak mogę kupić to cierpię, że nie mam gdzie tego wszystkiego trzymać:)
A Ty wiesz że DUKA podobno szwedzka nie ma tu swoich sklepów. Swoje produkty, a właściwie różnych marek sprzedaje w innych sklepach porozrzucanych po mieście. I trochę Ci jej zazdroszczę bo to był jeden z moich ulubionych sklepów w Galerii Bałtyckiej:) A w Tigerze oprócz fajnych rzeczy można też czasem dostać te ciągnące ciastka Strupy, czy jak im tam. I na koniec Home and You, ulubiony polski sklep mojego O. Z zasady nie lubi chodzić po sklepach ale do H&Y sam ciągnie, może sprzedawczynie ładne…
Karolino,
aż trudno uwierzyć, że w Szwecji nie ma sklepów Duki! W życiu bym nie pomyślała, że mogą mieć na Waszym rynku inny model biznesowy. To duże zaskoczenie.
Pozdrawiam ciepło,
E.