Szuflada grzewcza nie jest może najpopularniejszym urządzeniem AGD, jakie wybieramy przeważnie do kuchni. Jest jednak bardzo przydatna i funkcjonalna, więc warto wziąć ją pod uwagę planując nowe wnętrza. Gdy zaczęliśmy planować naszą kuchnię wiedziałam, że chcę mieć takie urządzenie. Tego typu rozwiązanie trochę nawiązuje do szuflad w starych piekarnikach, w których było miejsce na przechowywanie blach czy podgrzewanie talerzy do podania posiłku.
Oczywiście szuflada w takich przypadkach nie była nigdy samodzielnym urządzeniem, a tylko dodatkowym sposobem na zagospodarowanie niewykorzystanego miejsca. Dzisiejsze szuflady łączą wszystkie cechy zwykłej szuflady, czyli funkcję przechowywania, z nowoczesnymi rozwiązaniami grzewczymi.
Szuflada grzewcza – jak działa?
Szuflada jest urządzeniem do zabudowy. Przeważnie umieszcza się ją:
- pod piekarnikiem lub ekspresem do kawy usytuowanymi w słupku (na przykład można kupić ekspres do kawy Siemens wraz z dopasowaną szufladą umieszczoną zaraz po nim),
- standardowo pod piekarnikiem umieszczonym pod blatem lub
- bezpośrednio pod blatem jak u nas.
Uruchamia się ją za pomocą włącznika, więc od razu Wam powiem, że umiejscowienie jej pod piekarnikiem zainstalowanym pod blatem, byłoby słabym pomysłem, bo trzeba byłoby się do niej mocno schylać.
Szuflada oprócz włącznika, posiada także regulator do ustawienia pożądanej temperatury – może być to pokrętło lub panel dotykowy. Moja szuflada ma 4 programy. Każdy jeden równomiernie rozprowadza ciepło, a różnią się temperaturą i przeznaczeniem. Szuflada grzewcza wyposażona jest bowiem w termowentylator, który pozwala ustawić w niej konkretną temperaturę i równomiernie ją rozprowadzić. W mojej szufladzie zakres ten zawiera się przedziale od 30 do 80 stopni C.
Szuflada grzewcza – do czego się przydaje?
Wbrew pozorom szuflada grzewcza nie służy wyłącznie do podgrzewania talerzy czy filiżanek. Do czego można ją wykorzystać?
- Podgrzewanie naczyń z ciepłych talerzy znacznie milej się je. Zauważcie, że w restauracjach jedzenie jest podawane zawsze na podgrzanych talerzach. Dzięki temu jedzenie jest smaczniejsze i wolniej stygnie. Talerze podgrzewa się zwykle w temperaturze do około 60 st. C, zaś filiżanki w 40 st. C.
- Podgrzewanie potraw – to mój patent, gdy moi chłopcy się spóźniają lub gdy przychodzą goście, mamy kilka dań i chcę, by te serwowane nieco później nadal były ciepłe, ale nie obsychały w piekarniku.
- Podgrzewanie ciasta – ciasto drożdżowe znacznie szybciej wyrasta w takiej szufladzie. Dzięki niej czas wyrastania można znacząco skrócić. Ustawiam ją wtedy na 30-35 stopni C. Po 40 minutach zwykle już podwaja swoją objętość, a normalnie kuchni przy 21 stopniach C zajmuje mi to 1-1,5h.
- Pakowanie próżniowe – są modele, które mają dodatkową funkcję pakowania próżniowego. Możecie więc wtedy mieć urządzenie 2w1.
- Podgrzewanie jedzenia – w szufladzie bardzo często podgrzewamy jogurty, serki wiejskie itd. wyjęte prosto z lodówki. Nie lubię jeść takich rzeczy na zimno. Nigdy też nie daję ich dzieciom, by się nie przeziębiły. Kilka minut w szufladzie i serek jest podgrzany.
- Przyrządzanie domowych jogurtów – niektóre osoby robią je samodzielnie, a do ich przyrządzania potrzebna jest stała temperatura ok. 40 stopni C.
- Rozmrażanie – bardzo przydatna funkcja do rozmrażania np. pieczywa. Wystarczy ustawić szufladę na 30 stopni C, wsadzić bułki czy chleb i wrócić za jakiś czas.
- Gotowanie – można to robić, jeśli przyrządza się dania w niskich temperaturach. Zwłaszcza modele z ceramicznym dnem są dedykowane takim rozwiązaniom.
- Przechowywanie kuchennych akcesoriów lub talerzy – jeśli akurat szuflady nie używamy, można w niej przechowywać różne rzeczy przydatne w kuchni.
Czy szuflada grzewcza jest bezpieczna?
Nasza szuflada grzewcza ma zabezpieczenie przed przegrzaniem, a nawet wyłącza się po określonym czasie. Jest też wyposażona w tzw. „zimny front”, czyli nie można się o nią oparzyć. Jest to istotne zwłaszcza przy małych dzieciach w domu.
Szufladę grzewczą porównałabym do dodatkowego piekarnika, który osiąga niższe temperatury i ma mniejsze gabaryty.
Jak wybrać szufladę grzewczą?
Nasza szuflada od ponad roku nie jest dostępna, więc tego konkretnego modelu Wam nie mogę zarekomendować. Electrolux wycofał białe szuflady z polskiego rynku. Jest to kolejnym dowodem na to, że lata mijają, białe AGD są coraz bardziej pożądane, a firmy nadal traktują je po macoszemu. Nic się w tym temacie niestety nie zmienia, nad czym bardzo ubolewam. Nawet białe odpowiedniki mają często mniej funkcji od czarnych modeli. Tak np. było z naszą płytą indukcyjną. To zresztą długi temat. W porównywarce możecie zobaczyć modele, jakie są obecnie dostępne. Znajdziecie tam też dwa modele w bieli marki Amica, ale nie wiem nic na ich temat. Nie widziałam ich w sklepie, gdy wybierałam swoją, bo pewnie wzięłabym je pod rozwagę. Mają sterowanie dotykowe, które jest wygodniejsze, ale mniej podoba mi się duże logo na froncie. Bardzo się cieszę, że moja takiego nie ma, bo nie jestem fanką eksponowania loga na każdym sprzęcie. Przykładowo: logo na pralce amica mi by nie przeszkadzało, ale na takiej małej szufladzie dość mocno rzuca się w oczy.
A jaką wybrać szufladę? Przede wszystkim taką, by spełniła Wasze oczekiwania. Jeśli często macie gości, wybierzcie model, który pomieści dużo talerzy czy filiżanek, czyli nie taki 14-centymetrowy, a głębszy np. 25-centymetrowy. Jeśli potrzebujecie jej do rozmrażania posiłków, sprawdźcie czy posiada taką funkcję. Natomiast jeśli często pieczecie ciasto drożdżowe, wybierzcie taką, do której zmieści się brytfanka. Zwróćcie uwagę na materiały, z jakich wykonano sprzęt, jak i pobór mocy.
Ze swojej strony bardzo polecam Wam takie rozwiązanie. Szuflada ułatwia pracę w kuchni. To taki mały, dodatkowy piekarnik i podgrzewacz w jednym. Pamiętajcie przy tym, by za szufladą zaplanować dodatkowe gniazdo, by nie okazało się potem, że macie szufladę, ale nie można jej podłączyć.
Do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
4 odpowiedzi na “Szuflada grzewcza – czy warto ją kupić? Jak używać?”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Szuflada grzewcza nie jest może najpopularniejszym urządzeniem AGD, jakie wybieramy przeważnie do kuchni. Jest jednak bardzo przydatna i [...]
Nie watpie 🙂 Unikam jednak dodatkowych gadzetow elektrycznych, ciasto drozdzowe mi wyrasta bez problemu, kawe pije szybko wiec nie zdazy wystygnac. Ale wiadomo, kazdy ma inne potrzeby. Widac to np. w dyskusjach o Termomiksie ;-D
Oj tak! To jest świetny przykład. U mnie akurat się nie sprawdził, ale wiele osób go poleca. W swoim życiu miałam wiele sprzętów AGD, ale nie wszystkie dały radę. W nowym mieszkaniu mam tylko te, które regularnie wykorzystuję. Nie mam miejsca na zbędne rzeczy 🙂
Ciekawy artykul, nie wiedzialam ze cos takiego w ogole istnieje! Wydaje mi sie ze dla mnie zupelnie nieprzydatne, gadzet dodatkowo zuzywajacy prad. Ale na pewno sa osoby dla ktorych jest to przydatne urzadzenie.
Kilka lat temu po raz pierwszy spotkałam się taką szufladą w studiu kulinarnym. Na początku miałam takie samo podejście jak Ty, że to gadżet, że fajnie wygląda, ale w sumie po co mi coś takiego. Z czasem, jeszcze w poprzednim mieszkaniu, zaczęłam zauważać, że przydałoby mi się takie urządzenie do podgrzewania naczyń, filiżanki do kawy, talerzy, do wyrastania ciasta drożdżowego…szybko też podgrzewam dzieciom jogurty wyjęte z lodówki. Jak się przyzwyczaiłam, to w kolejnej kuchni też taka szuflada musiałaby się znaleźć 🙂