Uczulenie na lakiery hybrydowe – nowe objawy
Dokładnie dwa lata temu pisałam Wam o moim uczuleniu na lakier hybrydowy. Wtedy nie wiedziałam jaki produkt mnie uczulał, bo używałam różnych marek i trudno mi było namierzyć tek konkretny. Od tego czasu stosowałam tylko i wyłącznie lakiery przez Was polecone, nieuczulające. Aż do świąt. Przed świętami byłam w drogerii i bardzo spodobał mi się jeden świąteczny lakier…
…był to Semilac numer 025 – Glittered Red. Wprost idealny na święta i sylwestra! Kupiłam, nałożyłam i po dwóch dniach zaczęłam czuć coś dziwnego.
Nie miałam takich objawów jak dwa lata temu. Wały około paznokciowe mi tym razem nie spuchły i nie swędziały. Jednak zaczęłam czuć dziwne ściągnięcie skóry pod paznokciami. Zmyłam lakier i okazało się, że pod dwoma paznokciami zrobiły się takie cieniutkie, niemal przezroczyste strupki i linia paznokcia się lekko cofnęła. Skóra w miejscu, w którym paznokieć się odczepił po prostu zaczęła się łuszczyć.
Uczulenie na lakiery hybrydowe – onycholiza – jak leczyć?
Jeszcze przed sylwestrem zdążyłam odbyć teleporadę z dermatologiem i diagnoza była jedna: początki onycholizy i uczulenie na składnik hybrydy. Pani doktor kazała mi zakraplać pod paznokcie olejek herbaciany na noc przez kilka dni. Kupicie go w aptece za ok. 10 zł. Działa bakteriobójczo i pomaga zregenerować się skórze i paznokciom. Nie można go jednak używać zbyt długo – maksymalnie kilka dni, bo bardzo wysusza skórę.
Paznokcie odrosły mi w ciągu niespełna 2 tygodni, bo problem był w początkowym stadium rozwoju. Gdyby onycholiza zaszła dalej, to proces trwałby tyle, ile odrastanie całego chorego paznokcia. W ekstremalnych przypadkach paznokcie trzeba usuwać chirurgicznie, więc jest to poważna sprawa i nie można jej bagatelizować, jeśli wystąpi.
Tak więc jak widzicie chwila nieuwagi, jeden źle dobrany produkt, w dodatku kupiony pod wpływem chwili, i można wręcz stracić paznokcie. Bo onycholiza mogłaby się pogłębiać, gdybym nie zdjęła tej hybrydy lub nie zauważyła problemu. U mnie jest już po sprawie, ale wcale mogłoby tak nie być, gdybym nie zareagowała natychmiast.
Prawdę mówiąc byłam bardzo zaskoczona, że i w ten sposób i to tak szybko może objawiać się uczulenie. Pani doktor powiedziała mi, że nawet po odżywkach spotyka takie przypadki, nie tylko po hybrydzie. I to jest moim zdaniem straszne, że kupujecie odżywkę, która ma odżywić paznokcie i możecie skończyć z takim problemem… Piszę to ku przestrodze, bo nie dość, że to nieestetyczny problem, to jeszcze długo się leczy, bo paznokcie przecież nie odrosną przez noc.
Wracam do lakierów, które mnie nie uczulają i mam nauczkę, by nie eksperymentować z innymi markami, nawet jeśli mają piękne kolory.
Dajcie znać czy i Wam zdarzały się takie przygody z lakierami hybrydowymi.
Do przeczytania
E.
P.S. Wpisy na blogu są moimi osobistymi opiniami. Traktujcie je informacyjnie. Nie zastąpią one porady lekarza czy farmaceuty.
Podobne wpisy
Komentarze
17 odpowiedzi na “Uczulenie na lakiery hybrydowe – nowe objawy”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Dokładnie dwa lata temu pisałam Wam o moim uczuleniu na lakier hybrydowy. Wtedy nie wiedziałam jaki produkt mnie uczulał, bo używałam różnych [...]
Cześć 🙂
Współczuję bo ja też uczuliłam się na hybrydy, a w połączeniu z moim AZS to był dramat. Przez jakiś czas nic się nie działo, a paznokcie wyglądały rewelacyjnie! Niestety, ale po jednej z wizyt pojawiła się silna reakcja alergiczna. Nie tylko ucierpiały paznokcie na których pojawiła się onycholiza, ale i sama skóra wokół paznokci – końcówki palcy spuchły, pojawiły się na nich czerwone swędzące plamy, a skóra zrobiła się sucha i zaczęła schodzić tworząc rany. Dodatkowo niestety, ale efekty był taki sam zarówno na dłoniach, jak i na nogach ;(
Próbowałam później eksperymentować z różnymi markami lakierów hybrydowych – niestety efekt była zawsze taki sam, więc zrezygnowałam z nich całkowicie ;/ Doprowadzenie paznokci i dłoni do w miarę normalnego skanu zajęło dużo czasu. Sama cierpisz na AZS więc wiesz jak monotonne i trudne jest leczenie jakichkolwiek zmian, zwłaszcza na dłoniach.
Szukając alternatywy dla hybryd pół roku temu postanowiłam spróbować paznokci tytanowych. I w moim przypadku był to strzał w dziesiątke 🙂 To jest świetna alternatywa, paleta kolorów jest równie duża co w przypadku hybryd. Ja jestem mega zadowolona.
Pozdrawiam Pati 😉
Dziękuję Pati!
Będę musiała je wypróbować, sporo osób mi pisało o nich i każda jedna była zadowolona. Twoja reakcja na hybrydę przypomina moją sprzed dwóch lat. Tyle że u mnie było to tylko puchnięcie wokół wału okołopaznokciowego i ogromne swędzenie. Na szczęście rany mi się nie porobiły. Może dlatego, że szybko zdjęłam lakier… sama nie wiem. Ale tak jak piszesz leczenie niestety nie trwa krótko w żadnym przypadku. Trzeba po prostu uważać i szybko reagować, gdy się coś dzieje, nie ma innego wyjścia.
Serdeczne pozdrowienia!
E.
Kiedy moja koleżanka jakiś czas temu powiedziała mi, że ma uczulenie na lakier Semilac, stwierdziłam – że to jej zmyślone bajanie. Do czasu…
W tej chwili od kilku miesięcy zmagam się z problemem – pani dermatolog ostrzegła mnie, że jeśli dalej będę fundować sobie hybrydy, odżywki typu 8 w jednym, aceton itd – zejdą mi paznokcie. Teraz wierzę. Nigdy w życiu na nic nie miałam uczulenia. Zmywam i sprzątam w rękawiczkach, stosuję naturalne kosmetyki, jak tylko się da. Lakiery oddam sąsiadkom, które robią hybrydy w domu.
Wygląda na to, że leczenie będzie długie i żmudne oraz kosztowne. Pękające zgrubienia, otwarte rany, suche i twarde zadziory, swędzenie i ból – skutecznie uprzykrzają mi życie.
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mogła cieszyć się pięknymi i zadbanymi dłońmi, ulubionymi kolorami na paznokciach, a przede wszystkim brakiem tych okropnych dolegliwości.
Pozdrawiam, Ania
Aniu,
powodzenia w walce o piękne dłonie! Sama wiem jakie to trudne. Od początku pandemii dokucza mi strasznie AZS (mam tylko na prawej dłoni). Raz jest lepiej, raz gorzej… Ciągłe nawroty i tak w kółko. Nie ma wyjścia, nie można się poddawać. W końcu jakiś lek zaskoczy. Życzę Ci jak najkrótszej kuracji. Oby przyniosła poprawę na długo.
Serdeczności!
E.
Edytko, jestem kosmetyczką oraz kosmetologiem z zawodu i wykonuje sobie oraz klientkom mani hybrydowy od ponad 7 lat (głównie właśnie Semilakiem). W moim przypadku praktycznie regularnie co 2-3 tygodnie zakładam nową hybrydę. Nigdy ani ja ani moje klientki nie miały problemów z uczuleniem. Pamiętaj, że onycholiza TO NIE JEST UCZULENIE. Onycholiza to oddzieleniem płytki paznokcia od łożyska i z reguły powstaje przez uszkodzenie mechaniczne czy zbyt mocne przepiłowanie płytki, nie przez hybrydę. Nie też czegoś takiego jak hybrydy, które 'mniej uczulają’, tam samo jak te mity 5 czy 7-free, większość topowych marek hybrydowych ma 7 czy nawet 9-free, ale nie mogą o tym pisać, bo to wynika z prawa unijnego, że danego składniku nie może być w składzie. Tak samo jest z cruelty free dla marek, które sprzedają w UE, zgodnie z prawem zakazane jest podkreślanie cruelty free, bo to obowiązek producentów, że jeśli sprzedają w UE to nie mogę testować na zwierzętach.
Formaldehyd JEST ZAKAZANY od 2019 roku w produktach kosmetycznych (rozporządzenie Komisji (UE) 2019/831 z dnia 22 maja 2019 r. zmieniające załączniki II, III i V do rozporządzenia nr 1223/2009 dotyczącego produktów kosmetycznych).
Edytko proszę nie wprowadzaj w błąd 🙁
Kaya,
bardzo dziękuję za informację – bardzo się cieszę, że został w końcu wycofany, bo to składnik rakotwórczy.
Jednak w mojej ocenie nikogo nie wprowadzam w błąd. Piszę o własnych doświadczeniach, podobnie jak i osoby komentujące.
Dwa lata temu, gdy po raz pierwszy miałam problem z hybrydami, był on jednak dodawany do lakierów czy odżywek. I wiele osób pisało pod poprzednim wpisem, jak i pod tym w komentarzach na Fb, że te lakiery je uczulają.
Problem z uczuleniem na hybrydy potwierdza dermatolog, więc jak najbardziej coś takiego istnieje i nie jest to mój wymysł czy wymysł komentujących. W internecie jest zresztą masa artykułów czy filmów na YT na ten temat – nie mi pierwszej przydarzyło się coś takiego i nie ja pierwsza poruszam ten temat. To niestety powszechny problem.
U mojej koleżanki uczulenie pojawiło się po roku i też jednym z objawów była onycholiza. Ona może powstać nie tylko na skutek urazu mechanicznego, piłowania, ale i po lakierach. Wiem, że takie informacje są nie po myśli osobom zajmującym się manicurem hybrydowym, bo mogą skutkować mniejszą liczbą klientów, ale taka jest niestety prawda.
Sama znam dwie osoby, u których wystąpiła po hybrydzie i widziałam skutki na własne oczy. Ja jestem trzecia, więc coś takiego naprawdę może się przytrafić. Może po prostu Twoje klientki, jeśli coś takiego zauważyły, przestały przychodzić na manicure do salonu? Przecież nie jest tak, że 100% klientek wraca na manicure regularnie co 2-3 tygodnie. Część się wykrusza – to normalne w każdym biznesie.
Zauważyłam, że wiele osób w trosce o swoje zdrowie odchodzi od hybryd na rzecz normalnych lakierów, które używało się przed hybrydą. Ja na szczęście nigdy nie miałam takich problemów, ale może to tylko dlatego że bardzo rzadko maluję paznokcie hybrydą.
To, co ja widziałam u koleżanki po hybrydzie, wywarło na mnie nie mniejszy wstrząs niż dobry horror w pustym domu na odludzi przy burzy z piorunami. Normalnie ruszające się na boki paznokcie, chyba trzymające się palca tylko siłą woli. Można było zobaczyć, co jest pod spodem. KOSZMAR. Nigdy nie użyłam hybrydy, nigdy nie użyję, a to, co widziałam, zostanie ze mną na zawsze!!!
Natalio, to brzmi strasznie!
U mnie zwykły lakier w ogóle się nie trzyma. Spróbuję z Kabosem, może to okaże się szansą. Faktycznie używałam Semilac i Neonail. Też lubię piękne zadbane pazurki, ale niestety, muszę słuchać swojego organizmu, któremu ta cała chemia przestała się podobać ?
Anno,
ja też używałam Neonail, Semilac i kilku innych marek przed dwoma laty aż nie wystąpiło uczulenie. Wyrzuciłam wszystkie i zaczęłam stosować Kabos. Przez 2 lata było idealnie aż ten nieszczęsny Semilac mnie skusił…
Edytko mam podobnie i ja. 2 lata temu dokupiłam do zestawu – mix bazę Semilac i się zaczęło. Bardzo sucha skóra i pękanie pod paznokciami. Miałam rany które nie nie chciały się goić. Leczenie trwało około pół roku. Nie stosowałam hybryd 2 lata. Tak jak Ciebie skusił piękny kolor lakieru Semilac. Kupiłam, zrobiłam i miałam 2 tygodnie. Zaczął się koszmar. Znowu bardzo sucha zrogowaciała skóra- jak na zaniedbanych piętach, swędzenie i o zgrozo zaczęła mi pękać. Wieczorem nie miałam żadnych objawów, a rano pełne spektrum. Po przeanalizowaniu obu przypadków doszłam do wniosku, że to wina bazi i lakieru hybrydowego Semilac. Teraz boję się robić ponownie.
Małgosiu,
może spróbuj Kabos? U mnie sprawdzał się doskonale przez 2 lata i do niego wrócę. Po Semilac już nigdy nie sięgnę.
Serdecznie pozdrawiam
E.
Witam, również miałam uczulenie na lakiery semilac i neonail, koleżanki poleciły mi Polska markę Kabos i odkąd stosuje te lekaiery problem zniknął:) takto przez rok czasu próbowałam wraz z kosmetyczka różnych kombinacji i różnych firm i zawsze kończyło się tak samo. Raz również zaczęła występować onochyliza ale zorientowałam się w początkowej fazie i udało mi się to zaleczyć. Skóra do połowy palcy była sucha i okropnie siedziała, tak Że nie byłam w stanie przespać nocy, budziłam się i wkładałam palce w lód 🙂 na szczęście to wszystko już za mna , byłam przerażona ze będę musiała skończyć z hybrydami. Zwykle lakiery niewiadomo jakie by nie były dobre i tak nie będą się tyle czasu trzymały 🙂 pozdrawiam
Aniu, u mnie też tylko Kabos od dwóch lat i nic się nie działo. Że też podkusił mnie ten Semilac…sama jestem sobie winna. Już nigdy nie będę testować innych marek, bo to się może tak właśnie skończyć.
Dziękuję za Twoją historię!
Edyto,
Od kilku miesięcy borykam się z wypryskiem kontaktowym. Ponoć na tle alergicznym. Pani dermatolog przepisała mi maść ze sterydem i co ciekawe, zaleciła mydło dziegciowe. Krem Cerkoderm i maść cholesterolowa dają radę. Odstawiłam lakiery, wszystkie, absolutnie odżywki z formaldehydem, żadnych zmywaczy. Jest lepiej. Pod paznokciami robiły mi się normalnie dziury, bolesne rany… Pękający naskórek, suche i tak okropne dłonie że płakać się chciało.
Obecnie- tylko manikiur japoński, natłuszczanie, mycie mydłem dziegciowym, które śmierdzi ale są efekty.
Skóra po prostu się z buntowała.
Od nowego roku odstawiam w ogóle chemię jak tylko się da, na rzecz prostych naturalnych wyrobów.
Okazało się, że po umyciu włosów szamponem z dziegciem mam takie włosy że głowa mała ?
Anno,
ojej, to brzmi strasznie! Bardzo Ci współczuję. Mogę sobie tylko wyobrazić jak to było bolesne i nieprzyjemne. Też mam zestaw do manicure japońskiego. Stosuję, gdy robię sobie przerwę od hybryd np. podczas pandemii taką sobie zrobiłam. Jednak nie ma to jak lakier, a hybryda to dla mnie wybawienie, bo zwykłe nigdy mi się dobrze nie trzymały. 2-3 dni i musiałam malować. Dziękuję za polecenie mydła i szamponu. Sama używam tylko „biały jeleń”, o dziegciowym do tej pory nie słyszałam. Takie naturalne kosmetyki są zdecydowanie najlepsze i mają moc.