fbpx

Wiosenne porządki i remont

30 marca 2017

wiosenne porządki

Jak co roku na wiosnę zakasaliśmy rękawy i zrobiliśmy plan działania pt. „wiosenne porządki”. W ubiegłym roku zabrakło czasu, by dokończyć malowanie, które rozpoczęliśmy. Mieliśmy kilka wyjazdów i zastało nas lato, gdy do remontów i porządków nie ma się po prostu serca. Potem była jesień i standardowe, przedświąteczne porządki. Wyniesienie letnich rzeczy do piwnicy i przyniesienie zimowych… I tak zatoczyliśmy koło. Naszego tegoroczne wiosenne porządki nieśmiało rozpoczęliśmy w styczniu.

Wiosenne porządki – malowanie:

Farby kupiliśmy już rok temu i wydaliśmy na wszystkie sprzęty wcale nie tak mało, to postanowiłam odkurzyć ten projekt. Przy okazji robimy metamorfozę sypialni, zmieniamy wygnieciony już materac w naszym łóżku, kołdry, pościel, dodatki, obrazki itd. Pokażę Wam jak skończymy. Plan jest taki, by wyrobić się z pracownią i sypialnią do Wielkanocy, a resztą pomieszczeń do końca kwietnia.

Mieszkanie malujemy na biało. Mamy osobną farbę do ścian i specjalną sufitową. Kolejna jest do łazienki – taka odporna na wilgoć. Dodatkowo musimy zając się naszą podłogą, bo w kilku miejscach deski się nieco rozeszły i trzeba zalepić dziury między nimi specjalnym woskiem.

Wiosenne porządki – przejrzenie zawartości szaf i szafek:

Duże rzeczy poprzedziły jednak małe zmiany w kuchennych szafkach. W końcu na początku roku zrobiłam porządek w szafce z makaronami i kaszami.

wiosenne porządki

W ubiegły weekend doczekała się mnie szafka z herbatą, przyprawami i bakaliami. Pokażę Wam jak wyglądała na moment przed wyrzuceniem z niej wszystkiego… Istne pobojowisko! I bez bicia się do tego przyznaję. To nie jest tak, że zawsze i wszędzie mam idealny porządek. Oczywiście lubię mieć wszystko poukładane, ale po Bożym Narodzeniu i kupieniu tony różnej masy orzechów i bakalii po prostu sytuacja wymknęła się spod kontroli. A najgorsze było to, że w każdym woreczku często została ich mała garstka. Przy otwieraniu szafki często połowa jej zawartości po prostu wypadała, bo śliski woreczek leżał na drugim śliskim woreczku – bardzo nietrwała piramida.

wiosenne porządki

Po zakupieniu małych szklanych opakowań okazało się, że wszystko się zmieściło i jest jeszcze całkiem luźno. Takie czary-mary!

wiosenne porządki

Na dolnej półce z niedowierzaniem odkryliśmy…5 paczek herbat przywiezionych z podróży: dwie paczki herbaty z Azorów kupione w ub. roku na Maderze, 200-gramowe pudełko z chińską herbatą z żeń-szeniem czy genmaichę, która ostała się jeszcze z wycieczki do Japonii. Nieźle. Byliśmy niemal pewni, że dawno wszystkie je wypiliśmy, a tu taka niespodzianka.

wiosenne porządki

Wiosenne porządki – ubrania:

Poza przejrzeniem szafek w kuchni usunęłam z szafy zalegające ubrania. Niektóre jeszcze pamiętały czasy liceum. Podeszłam do nich bez zbędnych emocji. Po prostu stwierdziłam, że wyrzucam wszystko, w czym nie chodziłam choćby raz w ciągu ostatniego roku. Bo raczej mała jest szansa na to, że nagle odkurzę ciuchy sprzed kilku dobrych lat. Zostało mi tyle wolnych wieszaków:

U part wigs

Wiosenne porządki – biblioteczka:

Dodatkowo przejrzeliśmy naszą biblioteczkę. Postanowiliśmy pozbyć się zalegających w niej książek. Nie będziemy udawać przez gośćmi, że jesteśmy taaacy oczytani i gromadzili kurz w mieszkaniu. Nie będę się Wam chwalić ile to ja nie mam książek kucharskich, bo trzymanie dla trzymania jest bez sensu. Nie jestem typem chomika. A wiadomo, że np. raz przeczytany poradnik raczej się nam ponownie nie przyda. Jest wiele książek „na raz”, do których się nie wraca. Wychodzę więc z założenia, że skoro z czegoś nie skorzystam, to dam tej rzeczy drugą szansę. A nuż komuś się przyda bardziej. Zostawiliśmy zatem tylko te książki, z których korzystamy lub możemy za jakiś czas, np. nie wyrzucamy przewodników. Zostawiłam sobie tylko super ulubione książki kucharskie, a Monsieur też pozbył się książek ze studiów, które straciły na aktualności. Książek oczywiście nie wyrzucamy na śmietnik, a oddajemy do biblioteki i hospicjum. Biblioteka koło naszego domu już ma ich nadmiar, ale dostaliśmy namiary na miejsca, które mają jeszcze moce przerobowe i chętnie książki przyjmą. Efekty wysprzątania biblioteki pokażę Wam już po skończonym malowaniu.

Staramy się zrobić coś dobrego dla siebie, ale jednocześnie dla innych. Nie mamy czasu na sprzedawanie książek czy ciuchów na olx czy allegro, jak robi wiele osób, dlatego oddajemy je w dobre ręce. Takie przewietrzenie szaf i półek dobrze robi. Łatwiej będzie przeprowadzić malowanie i inne zmiany w mieszkaniu mając zdecydowanie mniej rzeczy wokół siebie. Do minimalistów trochę nam brakuje, ale zrobiliśmy spory krok w tym kierunku. Żebym tylko jeszcze umiała pozbywać się w takim tempie moich akcesoriów do fotografii kulinarnej, to Monsieur byłby ogromnie rad…

Lubię odgruzowywać mieszkanie. Czuję, że to swego rodzaju forma oczyszczenia. Zwłaszcza dobrze działa na wiosnę i jesienią. Czy macie podobne wrażenia?

Do kolejnego napisania,

E.

wiosenne porządki

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

21 odpowiedzi na “Wiosenne porządki i remont”

  1. Agnieszka pisze:

    Świetny porządek w szafkach kuchennych – do takiego dążę!!! Na razie zrobiłam porządki w szafie z ubraniami i oddałam górę niepotrzebnych ubrań w akcji pomaganie przez ubranie. Nawet nie wiem kiedy tyle nazbieraliśmy tego…. Teraz poszukuję jakiś ładnych pudełek i opakowań aby ład zapanował też w szafkach kuchennych 🙂

  2. gin pisze:

    Ja wyrzuciłam lub oddałam mnóstwo rzeczy przy przeprowadzce, ale to już niemal rok temu… W najbliższy weekend mam zamiar zrobić porządek w szafie z ubraniami – będę bezlitosna! A przynajmniej taką mam nadzieję… 😉

  3. Frushi pisze:

    Kiedy brakuje mi motywacji i sił do wiosennych porządków, to takie właśnie wpisy mi ich dodają:) Szczególnie miło zobaczyć, że ktoś też stracił kontrolę nad orzeszkami 😉

  4. ania.pacuk pisze:

    Madame, doskonale Cię rozumiem, też uwielbiam odgruzowywać mieszkanie 🙂 Nie jestem chomikiem, lubię dane rzeczy przekazać dalej w dobre ręce. W ten weekend i w tygodniu też szykuję się na wiosenne porządki mieszkaniowo-piwniczno-ogródkowo-tarasowe 🙂

    • Madame Edith pisze:

      U nas pownica na szczęście jest wysprzątana, za to po 1 mają biorę się za sadzenie roślin na balkonie 🙂

  5. EWA pisze:

    Edyto, bardzo podobają mi się słoiki na makarony (pierwsze zdjęcie). Gdzie można takie dostać? Planuję porządki w szufladzie.:)

  6. Anna pisze:

    Witam – gdzie można oddać książki w stolicy? Pozdrawiam serdecznie. Fantastyczne porady dziękuję

    • Madame Edith pisze:

      Anno, np. ostatnio w Hospicjum na Pileckiego prowadzą akcję zbierania książek dla pacjentów. Warto też odwiedzać biblioteki. Nie każda ma miejsce, ale zawsze odeślą Cię do innej, która je przyjmie.

    • Nika pisze:

      Witaj,
      w bardzo wielu miastach do końca maja jest prowadzona akcja zbierania książek dla dzieci i dorosłych, które zostaną przekazane do szpitali. Strona ZACZYTANI. Pozdrawiam

  7. Pati pisze:

    Aby się dostać do niejednego słoiczka musisz zdejmować inny :). W sklepie w sekcji przypraw spotkałam się z tym, że przyprawy są tam umieszczane alfabetycznie – poza tym, żeby się dostać do obojętnie której, nie trzeba zdejmować innej 🙂 – pozazdrościłam tego rozwiązania i tak jest u mnie nie tylko jeśli chodzi o przyprawy ( choć alfabet sobie darowalam :))) ). Niejedna przyprawa sprzedawana jest w fajnym fikuśnym opakowaniu (także ze strunowym zamykaniem), tak więc i z tego powodu nie przesypuję jej do słoiczka. Zdarza się, iż w wymienionej sklepowej dużej sekcji przypraw zatrzymuję się trochę na dłużej, aby zorientować się, co nowego się pojawiło, choć takie informacje daje również internet.

    • Madame Edith pisze:

      W górnej szafce mam tylko 3-4 przyprawy, które dodaję do herbaty i kawy jak cynamon, anyż i kardamon. Wszystkie pozostałe, których jest kilkadziesiąt, mam w szufladzie. To najwygodniejsze rozwiązanie. Otwieram i od razu wszystko widzę „od góry”, bo mam naklejkę nazwy. Pisałam o tym we wpisie jak przechowywać składniki.

      • Pati pisze:

        Skoro takie rozwiązanie jest dla Ciebie wygodne :). Prawdę powiedziawszy nie wyobrażam sobie, aby w sklepie kolumnę długich czy bardzo długich szpalt z przyprawami zamienić na szufladę, a raczej szuflady :), które każdy klient by odsuwał i zasuwał :). Przy kolumnie szpalt (to de facto w pewnym sensie również szuflady tylko nie poziome, a pionowe i nieruchome ) wszystko bardzo ładnie widać – przy tego typu odpowidniej szafce (czy szafkach) w domu różne opakowania (w tym szklane) jeszcze bardziej się rzucają w oczy :), a dodatkowo zdobią – przecież w ten sam sposób masz umieszczone swoje buty, a nie w szufladach :).

        • Madame Edith pisze:

          Przecież nie pisałam tego o ekspozycji przypraw w sklepie, a o moim sposobie na przechowywanie ich w domu.

      • Pati pisze:

        W domu wisząca zamykana szafka z przegródkami na przyprawy (z ciekawości je dzisiaj policzyłam i okazuje się, że tych szafkowych jest kilkadziesiąt 🙂 ), o której napisałam znajdująca się na wysokości wzroku, to naprawdę praktyczne i eleganckie rozwiązanie, tak jak sposób umieszczenia przypraw w sklepie w dużych szpalerach (tutaj dodatkowo dochodzi umieszczanie ich w sposób alfabetyczny). Słoiki na Twoich zdjęciach są ładne ( choć puszki chyba jednak ładniejsze 🙂 ) – jeśli chodzi o różne opakowania rozmaitych produktów, to na pewno warto, aby oliwa z oliwek była w ciemnej szklanej butelce, bo w przypadku niej taka butelka, to nie tylko fajny wygląd. Czy warto przesypać np. czarny sezam (dzisiaj trochę jego poszło do Sushi z Twojego przepisu – to Sushi, to miód malina) z etykietą z fajnym obrazkiem czy czarny ryż pełnoziarnisty albo ryż basmati pełnoziarnisty do słoików – być może tak.

  8. DociA pisze:

    Jak zrobiłaś napisy na sloiczkach?

  9. Natka pisze:

    Porządki i wyrzucanie dają mi wspaniałe poczucie wolności i taki powiew świeżości ? Podziwiam Twoje szafki kuchenne, perfekcyjny ład i porządek – uwielbiam tak mieć. O tym jak wyglądały przed nie warto wspominać ?
    Jeśli poszukujesz dobrych jakościowo a przy tym ładnych tekstyliów sypialnianych to z czystym sumieniem polecę Ci dobry sklep na Ursynowie ?

    • Madame Edith pisze:

      Natko, bardzo chętnie! Poproszę o namiary 🙂

      • Natka pisze:

        Diuna tekstylia ul.Lelka 28, na tyłach stacji BP (przy Puławskiej 413).
        Polecam! Ja jestem tam stałą klientką ? towar i obsługa pierwsza klasa ☺

        • Madame Edith pisze:

          Dziękuję! Przyznaję, że nie znałam tego miejsca. Odwiedzę niebawem 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Wiosenne porządki i remont


Jak co roku na wiosnę zakasaliśmy rękawy i zrobiliśmy plan działania pt. „wiosenne porządki”. W ubiegłym roku zabrakło czasu, by [...]
@MadameEdith on Instagram