fbpx

Zioła na ścianie

14 kwietnia 2012

W jednym z czasopism przeczytałam niedawno o tzw. „floramie” – ramie, do której wkłada się zioła i wiesza na ścianie. Na początku pomyślałam: „świetny pomysł, muszę go zobaczyć!” i „muszę to mieć!”, ale potem moja opinia ewoluowała…
Po przejrzeniu bardzo ładnej i ascetycznej strony florabo.eu byłam jeszcze bardziej zainteresowana tym produktem. Mój zapał jednak opadł kiedy poczytałam, że rama ma wbudowaną pompę, która sprawia, że to tak naprawdę jest urządzenie elektryczne, które non stop musi być podłączone do prądu (czerpie energię i hałasuje). Jakoś nie wyobrażam sobie, bym mogła na tydzień opuścić mieszkanie z włączoną taką pompą. A co jeśli wyczerpałaby się w zbiorniku woda i pompa by się przegrzała i doprowadziła do zwarcia, czy pożaru?

Może przesadzam, ale wolę dmuchać na zimne. Nie mam zaufania do urządzeń elektrycznych, nawet komputer na noc odłączam od prądu!

Drugorzędną kwestię stanowią same rośliny usadowione w doniczkach ze specjalnej włókniny pochłaniającej wodę.

Jak zioło przekwitnie lub zmarnieje, to musimy kupić nowe i to nie jedno, a od razu 3 lub 6, gdyż są sprzedawane w zestawach. Można byłoby kombinować i kupować roślinki w spożywczym i je przesadzać, ale przecież mają zwykle kwadratowe doniczki, a te z floramy są okrągłe i mógłby się pojawić pewnego rodzaju kłopot z samodzielnym przesadzaniem: plączącymi się korzeniami, czy ubytkami ziemi (która przecież nie może być taką pierwszą lepszą ziemią zakupioną w kwiaciarni, a powinna być ziemią do ziół).

Z pewnością dużym plusem jest wybór roślin: tymianek, mięta, majeranek, oregano, rozmaryn, liść laurowy, szałwia, bo jeszcze nie widziałam w żadnym sklepie doniczki z liściem laurowym!
Bezapelacyjnie zgadzam się z tym, że może to być świetna ozdoba (choć z bliska jej nie widziałam), ale pytanie czy warta swojej ceny.

Niestety warunki zakupu według mnie nie zachęcają do przetestowania tego rozwiązania, bowiem mała rama na 6 roślin została wyceniona na 1889 zł, a duża (mieszcząca 12 doniczek) na 2996 zł. Sądzę jednak, że dla samego designu pewnie nie dwie i nie trzy osoby się skuszą…

Ja jednak wybieram swój skromny ogródek na parapecie – kupuję takie rośliny i w jakiej ilości potrzebuję, jakie chcę i kiedy chcę. W dodatku za mniej niż 4,50 zł za doniczkę.

Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii? Może widzieliście floramę na żywo lub może ktoś z Was ją ma i może podzielić się wrażeniami?
E.

P.S. Inne pomysły na przechowywanie ziół w domu znajdziecie we wpisach:

Oba powyższe zdjęcia pochodzą ze strony: florabo.eu

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

7 odpowiedzi na “Zioła na ścianie”

  1. oliwek pisze:

    mój kącik ziołowy mam na szerokim parapecie kuchennym.
    ta ściana strasznie mi się podoba, ale faktycznie z tą pompą to już mniej 😉
    o cenie nawet nie wspomnę 😀

  2. aniko pisze:

    Pierwsza moja myśl po przeczytaniu tytułu i wstępu pobiegła w stronę "jak mogę to sama zrobić" 😉
    Kocham świeże zioła i mam cały katalog na dysku ze zdjęciami-inspiracjami jak mogę zorganizować swój domowy zielnik jak tylko wybuduję swój domek Najciekawszą były pomalowane na biało – rynny przytwierdzone do ściany w których autor umieścił ziemię i powtykał roślinki. Urzekło mnie to bardzo 😉 ale jeszcze nie zdecydowałam bo w końcu nie wiem jak mój dom będzie wyglądał i ile będę miała miejsca 😛

    • Madame Edith pisze:

      Aniko, to brzmi intrygująco – biała rynna, a w niej roślinki. Już samo wyobrażenie tej instalacji wywołuje duże zaciekawienie.

      Myślę, że własnie takie proste rzeczy jak wiszące na listwie małe wiaderka, czy metalowa rynna są najlepsze – w dodatku można je samodzielnie zaaranżować, pomalować, udekorować… a to się przecież liczy najbardziej!

  3. Osia pisze:

    Sama idea ciekawa, ale cena powalająca:O Poza tym średnio to chyba ekologiczne skoro musi być podłączone do prądu. Swego czasu w Ikei były uchwyty i wiaderka takie małe cynowe właśnie na zioła. Były śliczne i za 3 sztuki z wieszakiem płaciło się chyba ze 30 złotych. Zrobiłabym sobie ziołową ścianę, ale niestety obecnie nie mam miejsca na takie fanaberie;)

    Pozdrawiam:)

    • Madame Edith pisze:

      Osiu, zdecydowanie myślę, że masz rację i że jest wiele ciekawych sposobów na aranżację małego domowego kącika z ziołami. Nawet nie posiadając domu z ogrodem można się przecież cieszyć świeżymi ziołami przez cały rok. A wiaderka ocynkowane z Ikei nawet sama kiedyś miałam 😉

      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę!

  4. 08antek pisze:

    Ramy nie widziałam i jakoś nie przemawia do mnie ta pompa…

    Co do liścia laurowego – u nas w Palmiarni (w Łodzi) podczas niektórych kiermaszy można kupić małe roślinki. Może u Ciebie w Palmiarni albo Ogrodzie Botanicznym też można by kupić ??

    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Zioła na ścianie


W jednym z czasopism przeczytałam niedawno o tzw. „floramie” – ramie, do której wkłada się zioła i wiesza na ścianie. Na [...]
@MadameEdith on Instagram