Uwielbiam stare hotele, z historią, tajemnicami, pięknymi wnętrzami. Przebywanie w takim miejscu to czysta przyjemność! Dziś zabiorę Was do Lucerny, by pokazać Wam hotel z 1910 roku, który oferuje swoim gościom takie widoki, jakich chyba nie doświadczyłam w żadnym innym miejscu.
Jak sama nazwa wskazuje hotel utrzymany jest w stylu art deco i to zarówno w częściach wspólnych, jak i pokojach. Przy czym w pokojach ten styl przejawia się w różny sposób w zależności od piętra i etapu, na którym były poddawana renowacji. Od kilku lat hotel Montana nosi tytuł najlepszego miejskiego hotelu 4* w Szwajcarii.
To co wyróżnia ten obiekt to bardzo dobre położenie (3 przystanki autobusowe od dworca autobusowego i kolejowego). Do wszystkich atrakcji w Lucernie można stąd dojść na piechotę w ciągu 10-15 minut.
Hotel może poszczycić się też najkrótszą kolejką linową w Szwajcarii (a także na świecie), gdyż łączy ona promenadę nad Jeziorem Czterech Kantonów z hotelową recepcją. Gdy czytałam o tym przed przyjazdem myślałam, że to jakiś żart, a tu faktycznie: wjeżdża się wprost do recepcji i to w 60 sekund!
Art Deco Montana – pokoje:
Pokoje od strony jeziora mają niesamowite widoki i każdy posiada balkon. Miałam szczęście i dostałam pokój na przedostatnim piętrze, skąd widok na Lucernę był zjawiskowy.
Wnętrze było utrzymane w stylu nowoczesnego art deco z charakterystycznymi drewnianymi meblami poprzecinanymi geometrycznymi paskami. Nawet na tapecie można było się dopatrzyć geometrycznych wzorów. Wszystko stanowiło piękną całość. Plusem było to, że łazienka zaopatrzona była w kosmetyki Molton Brown, które bardzo lubię, bo cudownie pachną.
Wszystkie elementy w pokojach są przemyślane i bardzo komfortowe: wygodne łóżko, biurko do pracy, stolik z krzesłami na balkonie, szafa, a nawet dwustronny minibar (bardzo bogato wyposażony i już wliczony w cenę pokoju). W pokoju jest też ekspres do kawy Nespresso i szeroki wybór herbat Ronnefeldt. W pokojach na piętrach, które były poddawane renowacji nieco później są także systemy nagłośnieniowe oraz nowoczesne stacje dokujące dla laptopa czy smartfonów.
Miłym akcentem były gumowe kaczuszki, które goście znajdują w swoich pokojach. Taka kaczka jest symbolem hotelu i pojawia się także w innych miejscach jak zawieszki na drzwi czy hotelowe informacje. Nie wiem skąd taki pomysł, ale uważam, że to bardzo uroczy upominek dla gości.
Art Deco Montana – jedzenie:
Śniadania podawane były w restauracji Scala, która zajmuje kilka sal na parterze oraz ogromny taras, który jest przykryty o tej porze roku. Z restauracji jednak rozciągają się ponownie cudowne widoki, a śniadanie tu jedzone można zdecydowanie określić takim „z widokiem”.
Miałam okazję jeść tu także kolację zaraz po przyjeździe i powiem szczerze, było pysznie! Restauracja otrzymała 15/20 punktów w przewodniku Gault et Millau. Jadłam tu sałatkę szefa kuchni, dyniowe ravioli z truflami oraz kasztanowy mus z sorbetem. Kolacja z butelką wody wyniosła 73 CHF, co jest standardową ceną jak za trzydaniowy posiłek w dobrej restauracji w Szwajcarii.
Oprócz restauracji działa tu także bar Louis, który oferuje podobno największy wybór szkockiej whisky w centralnej Szwajcarii. Poza tym w każdy czwartek wieczorem w barze odbywają się kameralne koncerty jazzowe.
Art Deco Montana – podsumowanie:
Hotel jest piękny i zabytkowy. Jeśli lubicie styl art deco, z całą pewnością przypadnie Wam do gustu. Jedzenie jest bardzo dobre, śniadania (nawet w czasach pandemii) urozmaicone, wybór herbat ogromny, a kawa podawana do stolika doskonała.
Więcej zdjęć hotelu, jak i ceny za różne typy pokoi możecie zobaczyć na stronie Booking.com.
Jeśli macie w planach Lucernę, to weźcie ten obiekt pod uwagę. Zwłaszcza jeśli jedziecie we dwójkę – widziałam jakie cuda obsługa przygotowywała dla gości, którzy byli tu w trakcie swojego miesiąca poślubnego – po prostu bajka!
Do przeczytania,
E.
Podobne wpisy
Komentarze
Autor: Madame Edith
Uwielbiam stare hotele, z historią, tajemnicami, pięknymi wnętrzami. Przebywanie w takim miejscu to czysta przyjemność! Dziś zabiorę Was do [...]
Dodaj komentarz