Kilka dni temu przydarzyła mi się rzecz niezwykła. Poszłam na jedną z głównych ulic Warszawy, weszłam w bramę, przeszłam przez podwórko, a drzwi tylnej oficyny otworzyła mi bardzo miła Angielka i zaprosiła do środka.
Weszłam i znalazłam się w miejscu niesamowitym, pachnącym historią i farbami olejnymi, które przez kilka dziesiątek lat były w tu używane do malowania obrazów… znalazłam się w atelier prawdziwego, nieżyjącego już Artysty.
Była to podróż mistyczna, a słuchanie opowieści o tym miejscu dało mi wiele. Nie zdradzę gdzie się owo miejsce znajduje, by pozostało nieodkryte.
Nieliczni i tak wiedzą jak się tam dostać, dla pozostałych mam kilka zdjęć, z których można czerpać inspiracje.
Przepraszam za jakość zdjęć, miałam przy sobie tylko aparat w starym telefonie…
Podobne wpisy
Komentarze
2 odpowiedzi na “Atelier”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Kilka dni temu przydarzyła mi się rzecz niezwykła. Poszłam na jedną z głównych ulic Warszawy, weszłam w bramę, przeszłam przez podwórko, a drzwi [...]

Pozazdrościć przygody,sama uwielbiam takie zbiegi okoliczności i również zachowuję w sekrecie detale typu adres czy dane,co by nie zmarnować wyjątkowego charakteru zdarzenia. To wnętrze zaś jakoś skojarzyło mi się z Biegunami Tokarczuk.. 🙂
Ula,
Masz rację, takie zbiegi okoliczności są najfajniejsze! A to wnętrze "grało" nawet w filmach, m.in. jednym z Danielem Olbrychskim, ale nie pamiętam już teraz tytułu 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
E.