fbpx

Chur – kolejna szwajcarska perełka

21 stycznia 2018

Chur to najstarsze miasto w Szwajcarii i jednocześnie stolica Gryzonii. Od razu wyjaśnię wątpliwości: kanton ten nie ma nic wspólnego z gryzoniami i to nie jest tak, że gryzonie w Gryzonii biegają po ulicach – haha, taki suchar 😉 Ale tak na poważnie, to gryzonie biegają jednak po gryzońskich górach (patrz: olbrzymie wiewiórki w Arosie).

Chur to też największe miasto w regionie, jest malowniczo położone w górskiej dolinie i nawet rzut beretem od centrum miasta rośnie tu winorośl, która potem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienia się w pyszne wino. Miasto odwiedziłam dokładnie rok temu, więc zdjęcia jak najbardziej oddają klimat obecnej pory roku.

 

Chur – jak dojechać:

Chur jest ważnym ośrodkiem komunikacyjnym. W mieście zbiegają się aż 3 ważne trasy kolejowe, a niedaleko, w miejscowości Landquart, ma miejsce główna zajezdnia Kolei Retyckich. Dworzec jest nowoczesnym budynkiem z licznymi usługami. Przy wejściu znajduje się podświetlana wieczorem instalacja przedstawiająca zarys Szwajcarii oraz zarys samej Gryzonii.

Do Chur odjeżdżają bezpośrednie pociągi z Zurychu. Przez Chur przejeżdża też Ekspres Lodowcowy, o którym więcej pisałam TU.

Chur – zabytki:

Chur to miejsce, w którym spotkamy wiele budynków i zabudowań o znaczeniu historycznym. Przede wszystkim należą do nich średniowieczna starówka oraz Welschdörfli – prehistoryczne osada, Bündner Kunstmuseum (Muzeum Sztuki), Bündner Naturmuseum (Muzeum Historii Naturalnej), Dommuseum i Rätisches Museum w Haus Buol. Budynki w centrum zachwycają. Mi od razu przypomniało się Brixen w Południowym Tyrolu mające bardzo podobne zabudowania. Bardzo lubię miasta ze starym i malowniczym centrum, placykami, sklepikami i kawiarniami…

chur

Wnętrze Kunstmuseum:

chur

Muzeum w dzień i w nocy:

Nowoczesna bryła Bündner Kunstmuseum:

Są tu także trzy zabytkowe kościoły: Katedra Wniebowzięcia NMP, kościół katolicki pod wezwaniem św. Luizy i kościół reformowany św. Marcina.

Spacer po starówce jest niesamowity, gdyż znaleźć tu można całą masę zakamarków i ukrytych przejść przypominających często labirynt. Stare miasto położone jest dodatkowo na pagórkowatym terenie, więc raz się idzie w górę, a raz w dół.

Wieża zegarowa jest najlepszym punktem orientacyjnym i króluje nad tą częścią miasta.

chur

chur

Do zabytków należy także stara zbrojownia, fabryka papieru konfederacyjnego, poczta główna, nowy ratusz czy siedziba Rhätische Bahn (na zdjęciu poniżej).

Chur – gdzie i co jeść?

Regionalne dania serwuje m.in. restauracja w Romantik Hotel Stern.

Można tu spróbować trzech pysznych dań z Gryzonii: Maluns, Capuns i Pizzocheri Neri.

Capuns

Maluns to ziemniaczana kruszonka podawana z sosem jabłkowym. Capuns to z kolei szwajcarskie gołąbki zrobione z liści boćwiny, które w środku mają gryzońską kiełbasę lub podsuszoną kiełbasę wmieszaną w masę podobną do szpecli. Zapiekane są pod grubą warstwą sera. Pizzocheri Neri to zaś ziemniaczane kluski. Każde danie jest inne, ale wszystkie pyszne! Dobrze, że można było ich spróbować w małych wydaniach, bo nie ma co ukrywać, każde z nich ma sporo kalorii i jest bardzo sycące.

chur

Jeśli macie ochotę na deser, to należy udać się do najsłynniejszego sklepu z czekoladą – Buhler’s Zuckerbackerei.

chur

Z innych smakołyków warto spróbować ciasta Bündner Nusstorte (kruche ciasto z nadzieniem orzechowo-karmelowym) oraz tutejszej wiśniówki – Röteli. Ciasto orzechowe przywiozłam do domu i uważam, że jest warte polecenia. Niby nic wielkiego, ale jednak do kawy pasuje idealnie.

Chur – gdzie się zatrzymać?

Wygodnym miejscem będzie hotel ABC, należący do sieci Swiss Quality Hotels. Hotel usytuowany jest niecałe 100 metrów od dworca, można więc zostawić bagaż i od razu iść zwiedzać. Oferuje bardzo smaczne i urozmaicone śniadania, a pokoje są utrzymane w nowoczesnym i minimalistycznym klimacie.

chur

Chur – dla fanów science fiction:

Z Chur pochodzi Hans Rudolf Giger – światowej klasy artysta, zdobywca Oscara za „Najlepsze Efekty Wizualne” w filmie Ridleya Scotta „Obcy – ósmy pasażer Nostromo”. Do tego filmu stworzył postać tytułowego kosmity, a także zaprojektował wygląd i wnętrze statków kosmicznych. Bar, który nosi jego imię jest równie futurystyczny, co i sam film.

Fot: Chur Turismus

Rzeźba kosmity Gigera stoi też obok muzeum w samym centrum miasta.

Chur – podsumowanie:

Jak sami widzicie Chur pomimo tego, że jest niewielkim miastem, ma ogromnie dużo do zaoferowania i warto zatrzymać się tu na dzień, by pochodzić po miasteczku, pozwiedzać i nabrać sił na wyprawę w gryzońskie góry lub przejażdżkę Ekspresem Lodowcowym.

Więcej wpisów ze Szwajcarii znajdziecie w sekcji SZWAJCARIA.

Do przeczytania!

E.

chur

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 3 / 5. Liczba głosów: 9

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

3 odpowiedzi na “Chur – kolejna szwajcarska perełka”

  1. Ewa pisze:

    Gdzie kupuje sie biletyvna”By the lught of the full moon”?

  2. Wiesia pisze:

    Witaj Madame Edith:)
    Sledze wszystkie Twoje wpisy na temat Szwajcarii, poniewaz planuje tam poleciec, chyba dopiero w przyszlym roku,ale im wiecej ogladam i czytam u Ciebie,tym bardziej mnie tam ciagnie, najlepiej juz, teraz!!!
    Szalenie urolkliwe miejsce to miasteczko Chur.:)
    Jak sie tak napatrze na te zimowe krajobrazy , to troszke mi chlodniej w tych moich letnich tropikach.

    Serdecznosci
    Wiesia

    • Madame Edith pisze:

      Wiesiu,
      to wspaniale, że wybierasz się do Szwajcarii! Jestem pewna, że będziesz zachwycona. Tam każde miasteczko jest równie urokliwe. Na każdym kroku jest na czym zawiesić oko. Bardzo polecam Ci też Ekspres Lodowcowy – przejażdżka nim to niezapomniane przeżycie 🙂
      Moc pozdrowień!
      E.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Chur – kolejna szwajcarska perełka


Chur to najstarsze miasto w Szwajcarii i jednocześnie stolica Gryzonii. Od razu wyjaśnię wątpliwości: kanton ten nie ma nic wspólnego z [...]
@MadameEdith on Instagram