Czas na drugą cześć mojego przewodnika po przyjemnych miejscach na małe co nieco w Barcelonie (część pierwszą znajdziecie we wpisie: Barcelona – gdzie jeść (cz.1)?). Tym razem zabiorę Was na deser, a nawet kilka deserów. Będą churrosy, czekolada, ale i łakocie rodem z XXI wieku skrywające zaskakujące wnętrza i przybierające atrakcyjnie wizualne formy. Słowem: dla każdego coś miłego! A że w Barcelonie słodkich miejsc nie brakuje, to uwierzcie na słowo: mieliśmy w czym wybierać. Po tych kilku dniach pobytu wciąż mieliśmy ogromny niedosyt i żałowaliśmy, że nie udało nam się dotrzeć wszędzie, gdzie zaplanowaliśmy. W każdym razie kawiarnie i cukiernie w Barcelonie zaskakują, są różnorodne i niebanalne. Sami zobaczcie mały wycinek słodkiej strony Barcelony.
Gdzie jeść w Barcelonie? – cukiernie i kawiarnie:
Rocambolesc
Adres: La Rambla, 51-59, 08002 Barcelona
Niezwykła lodziarnia założona przez Jordi Roca (najmłodszy z braci Roca – twórcy najlepszej restauracji na świecie – El Celler de Can Roca) i jego żonę, bardzo utalentowaną panią cukiernik, Alejandrę Rivas. To nie jest zwykła lodziarnia. Każdy lód wychodzący zza lady ma niecodzienny kształt i formę. Pomimo dość niskiej temperatury wieczorową porą nie mogłam się oprzeć tym lodom i skusiłam się na Panet, czyli brioszkę zapiekaną z lodami w środku (niecałe 5 EUR).
W ciastku skrywa się jeden smak lodów oraz trzy wybrane przez nas dodatki spośród ponad 20, jakie są w ofercie (głównie owoce, wszelkiej maści posypki, chrupkie ciasteczka i orzechy w karmelu itp.).
Wypełniona lodami i dodatkami bułeczka trafia do specjalnie zaprojektowanej gofrownicy i po chwili już trzymamy ją w rękach. Wybrałam lody o smaku panettone i to było coś pysznego! Lekko słodka, chrupiąca brioszka, a w środku lody i świeże owoce to wprost genialny pomysł na deser, który można zjeść nawet zimową porą, bo z zewnątrz jest gorący.
Pastisseria Takashi Ochiai
Adres: Carrer del Comte d’Urgell, 110, 08011 Barcelona
Tkakashi Ochiai to japoński cukiernik, który od ponad 20 lat mieszka i pracuje w Barcelonie. Jego cukiernia to bardzo gorący adres. o przyjemne miejsce, bo można na spokojnie usiąść i zjeść smakołyki. Obsługa jednak jest niestety dość słaba i panuje tu pół-samoobsługa.
Zjemy tu kilka rodzajów croissantów (od 1,35 do 2,35 EUR), mochi, praliny, a także przeróżne ciastka (ok. 4 EUR) i wypieki (2-2,35 EUR).
Zdecydowaliśmy się na trzy różne desery.
Waniliowy mus z malinami, wierzch z dodatkiem matchy oraz solonych pistacji to bardzo udana propozycja. Delikatna, subtelna, ale jednak mająca smak przewodni.
Drugie ciastko, jakiego próbowaliśmy było z marakują, ananasem i kokosem. Klasyczne zestawienie, ale nieco zaskakujące w środku dzięki dodatkowi smażonego ananasa. Znakomita konsystencja, a wylewające się owoce ze środka były wprost bombowe.
Ostatnie ciastko to pistacja z czekoladą. Chyba najzwyklejsze ze wszystkich poprzednich. Smaczne, ale odrobinę mdłe przy końcu. Zdecydowanie wolę owocowe smaki, które tak szybko się nie nudzą.
Kawa po wietnamsku kosztowała 2,3 EUR, kawa z mlekiem 1,5 EUR, a japońska herbata w dzbanku 2,3 EUR.
Faborit Cafe
Adres: Passeig de Gràcia, 43, 08007 Barcelona
Bardzo ładna kawiarnia mieszcząca się w Casa Amatller – budynku sąsiadującym ze słynnym Casa Batlló. To miejsce przede wszystkim na gorącą czekoladę. Warto tu wejść, by rzucić okiem na wnętrza wspaniałego, starego budynku, w którym się mieści.
Piłam tu też świetną kawę (1,35 EUR za latte) , choć kusił mnie kranik z czekoladą stojący w jednej z sal…
La Granja
Adres: Carrer dels Banys Nous, 4, 08002 Barcelona
Jedna z najsłynniejszych i najstarszych kawiarni w Barcelonie. Zlokalizowana jest w średniowiecznych murach, które latem muszą dawać przyjemne schronienie przed słońcem.
Wnętrze jest stare, trochę już zapuszczone, ale jednocześnie bardzo klimatyczne. Powiem szczerze: nie do końca przypadło mi do gustu, bo wolę jaśniejsze przestrzenie, ale daję punkt za autentyczny wystrój.
Wzięliśmy tu herbatę (mają duży wybór wszelakich herbat, zwłaszcza ziołowych), jak i gorącą czekoladę z churrosami. O ile czekolada była wspaniała, to churrosy już były tylko takie sobie. Nie były robione na świeżo, a tylko odgrzewane, przez co straciły część smaku. Za churros, czekoladę z bitą śmietaną i herbatę zapłaciliśmy ok. 6 EUR.
Vioko
Adres: Passeig de Joan de Borbó, 55, 08003 Barcelona
To lodziarnia w dzielnicy Barceloneta (druga jest w nieodległej dzielnicy Born). Liczba smaków onieśmiela. Próbowaliśmy trzech w jednym kubku (prawie największa porcja za 4,3 EUR). Każdy był doskonały. Zimą nie ma tu tłumów, ale wyobrażam sobie, co dzieje się wiosną i latem!
Vioko to też czekoladziarnia. Kupicie tu piękne praliny i przeróżne czekolady.
Petritxol Xocoa
Adres: Carrer de Petritxol, 11, 08002 Barcelona
Lokal nieopodal Basílica de Santa Maria del Pi, leży w wąskiej, średniowiecznej uliczce na Starówce. Ponoć podają tu najlepsze churros w mieście i faktycznie były znakomite.
Poza tym hiszpańskim klasykiem można tu też spróbować melindros, czyli tradycyjnych barcelońskich biszkoptów. Są w sam raz do kawy.
Za churros, melindros, kawę i czekoladę z bitą śmietaną zapłaciliśmy niecałe 8 EUR.
Pasteleria Bubo
Adres: Carrer de les Caputxes, 10, 08003 Barcelona
Bubo to chyba najsłynniejsza cukiernia w mieście. Ich ciastka to dzieła sztuki. Wybór jest ogromny i bardzo trudno się zdecydować. Ciastka mają różne struktury, smaki i pobudzają do pracy kubki smakowe.
Oba, których spróbowaliśmy były doskonałe. Niepozorna szklanka skrywała w środku warstwy z chrupiącego biszkoptu na bazie oliwy z oliwek i truskawkowego oraz waniliowego musu (4,40 EUR). A ciastko z malinami i bazylią (4,95 EUR) było nie mniej zaskakujące. Coś pysznego! Zdecydowanie warto spróbować. Dobra herbata w Bubo to wydatek 2 EUR. Jedyny minus tego miejsca to mała liczba, i w dodatku bardzo niewygodnych, miejsc siedzących. Lokal jest nastawiony na klienta, który bierze ciastka na wynos, a jeśli zostaje w lokalu, to na krótko.
La Place w El Corte Inglés
Adres: Plaça de Catalunya, 14, 08002 Barcelona
Na ostatnim piętrze znanego hiszpańskiego domu towarowego można zjeść lunch i napić się kawy z widokiem na Plac Katalonii. I choć atmosfera w tym miejscu nieco przypomina elegancką, ale nadal tylko pracowniczą kantynę, to i tak warto tu przyjść! Na stolik przy oknie prawdopodobnie przyjdzie Wam chwilę poczekać, ale warto. A i churrosy z czekoladą są tu pierwsza klasa (churrosy z czekoladą kosztują ok. 3,5 EUR, a porcja bitej śmietany 0,8 EUR).
Tostaderos Bon Mercat
Adres: Baixada de la Llibreteria, 3, 08002 Barcelona
Tu napijecie się doskonałej kawy parzonej także metodami alternatywnym. Obsługa jest przemiła, a wnętrze bardzo urokliwe: wszędzie stoją ekspresy, kubki i wielkie pudełka oraz słoje z kawą i herbatą. Polecam!
Jak oceniasz ten wpis?
Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!
Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0
Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.
Podobne wpisy
Komentarze
10 odpowiedzi na “Gdzie jeść w Barcelonie? – cukiernie i kawiarnie cz. II”
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Autor: Madame Edith
Czas na drugą cześć mojego przewodnika po przyjemnych miejscach na małe co nieco w Barcelonie (część pierwszą znajdziecie we wpisie: Barcelona [...]
Ann ja również się rozmarzyłam i postanowiłam sobie, że w tym roku polecę do Barcelony!
Świetna fotorelacja i ja również jeśli tam będę to odwiedzę kilka miejsc z tej listy 🙂
Pozdrawiam!
Rozmarzyłam się, czytając ten wpis. ?? Myślę, że w Pasteleria Bubo, czy w Pastisseria Takashi Ochiai miałabym ogromny dylemat, co do wyboru ciastek. ? I jeżeli będę miała okazję zobaczyć Barcelonę, to lody w ciastku i churros obowiązkowe!
Aż ślinka cieknie! Nie dziwie się, że skusiłaś się na lody w Barcelonie 😀
Z przykrością muszę stwierdzić, że z opisanych przez Ciebie byliśmy tylko w Vioko, ale za to codziennie wracając z plaży 😉 Fanami słodyczy nie jesteśmy. Lody dla ochłody braliśmy tylko:-)
Teraz żałuję po Twoim wpisie, bo niektóre wyglądają jak „milion dolarów”;-)
Marzenko,
a ja żałuję, że tak wiele pyszności mnie ominęło. Trzeba będzie wrócić i spróbować wszystkiego, co zostało do spróbowania 😉
Agnieszka,
nie jest tak źle, Edith opisała eleganckie i prestiżowe miejsca, ale w Barcelonie wiele jest też zwykłych piekarnio-kawiarni, z dużym wyborem świeżych ciastek i pyszną kawą, np. sieć 365, gdzie kawa kosztuje 1,5 euro, a ciacha 1-2 euro.
Ewa,
dodałam ceny, żeby wszystko było jasne 🙂
Wszystko pięknie i apetycznie uchwyciłaś:-) Myślałam wielokrotnie o Barcelonie, ale jak patrzę na ceny w tych kawiarniach i restauracjach… Dla Polaka o przeciętnych zarobkach pójście do knajpy w kraju ze strefy euro to przykre doświadczenie. Szczególnie jeśli podróżujemy z dwójką dzieci. 4 ciastka + 2 kawy + 2 gorące czekolady…
Pozdrawiam
Agnieszko,
wg mnie w Barcelonie, przynajmniej w kawiarniach, jest znacznie taniej niż w Warszawie. Ceny za ciastko 3-4 EUR są identyczne jak w topowych warszawskich cukierniach prezentujących podobny poziom. Kawa czy herbata za to jest niemal zawsze tańsza. Kawa z mlekiem kosztuje zwykle od 1,2 do 2,8 EUR. Ani razu nie płaciłam chyba więcej jak 3 EUR. Espresso – 1 EUR lub nawet mniej – w Polsce nigdzie za tyle nie znajdziesz. Choć oczywiście przy wyjeździe rodzinnym, kilkudniowym to wszystko składa się na koszty, które w sumie małe nie są. Ale patrząc z perspektywy jednorazowego wyjścia, to będę broniła opinii, że w Hiszpanii czy Portugalii jest taniej niż nad Wisłą.
Serdeczne pozdrowienia!
E.
Mnie ceny zaskoczyły pozytywnie, bo tak jak piszesz Edith ciastka są w podobnej cenie jak w dobrych warszawskich cukierniach, a napoje są wręcz tańsze. Latte za równowartość 1,35 euro to ze świecą trzeba szukać w stołecznych kawiarniach 🙂