Gandawa to średniowieczne miasto usytuowane 30 minut pociągiem od Brukseli, mniej więcej w połowie trasy z Brukseli do Brugii. Miałam wielkie szczęście móc spędzić tam swoje tegoroczne urodziny, które przypadły w Lany Poniedziałek. Na szczęście w Belgii nie ma tradycji oblewania przechodniów wodą, co uchroniło nas przed niehybnym przeziębieniem, wszak było słonecznie, ale jednak trochę chłodno.
Rowery zresztą można zauważyć też w centrum np. w fontannie przy placu St-Baafs-Plein, z którego możemy podziwiać Katedrę Świętego Bawona i Ratusz (na kolejnm zdjęciu odpowiednio: na dalszym i pierwszym planie).
Ratusz, jak i katedra robią na nas ogromne wrażenie. Niestety mamy pecha i nie możemy podziwiać widoku ze szczytu katedralnej wieży na Gandawę, bo do 2015 jest w remoncie. Nic to, pozostaje nam delektowanie się miastem z perspektywy żaby 😉
Wnętrze Katedry Św. Bawona |
Postanawiamy odwiedzić Beginaże, które mieszczą się niedaleko centrum. Aby poznać lepiej topografię miasta idziemy na piechotę. Spacer zajmuje nam mniej niż 30 minut. Po drodze mijamy wiele ciekawych miejsc, jak np. kawiarnię Den Hoek Af – wystylizowaną na „Alicję z Krainy Czarów”, miejsce à la warszawski „Pędzący Królik”.
Beginki to kobiety, częstp wdowy, które poświęciły swoje życie religii oraz działalności dobroczynnej. Co ciekawe: nie były związane ślubami zakonnymi, więc w każdej chwili mogły dobrowolnie opuścić wspólnotę.
Beginki |
Po wizycie w begonażu wracamy postą drogą do centum, gdzie napotkamy piękną „Chocolaterie”.
Pomimo tego, że jest dzień świąteczny niemal wszystkie sklepy w Gandawie są otwarte. Zatrzymujemy się więc w tym z akcesoriami do parzenia kawy i herbaty. Ilość kubków i filiżanek wprawia nas w osłupienie.
Następnie kierujemy się przez plac Goulden Leeuwplein w kierunku rzeki Leie. Cały czas idziemy największą w Europie strefą zamkniętą dla ruchu kołowego. To naprawdę zaskakujące – tu w całym centrum jest dreptak!
Na szczęście pogoda jest piękna i postanawiamy powłóczyć się po Starówce. Przyznam, że bardzo przyjemnie spaceruje się po mieście, w którym tak wielki teren jest zamknięty dla ruchu.
Przechodzimy przez jeden z mostów na rzece i podziwiamy nadbrzeża kanałów.
Kierujemy się w stronę małych i wąskich, ale za to bardzo urokliwych średniowiecznych uliczek, w których można się zgubić, by za chwilę … bez trudu się odnaleźć. Wszystkie są w zasadzie prostopadłe i tak malutkie, że nie ma jak zabłądzić.
Podczas spaceru cały czas towarzyszą nam mili Państwo z Holandii, któzy przyjechali tu razem ze swoimi trzema czwaronożnymi przyjaciółmi. Niestety nie znam się na rasach psów, ale powiem Wam, że były przeurocze. Szczególnie jak szły koło siebie i cały czas plątały się w smycze i długaśne włosy. Każdy z pupili miał inną gumkę do włosów i inne zabariwenie sierści. Wszystkie były niezwykle pocieszne i wyglądało na to, że Gandawa im się podoba 🙂
Kolejne widoki na rzekę. Tym razem stoimy na drugim co o wielkości w tej części miasta moście przy ulicy Hoolard.
Z drugiej strony roztacza się widok na wspaniałe zabudowania i kolejną katedrę.
W Gandawie, podobnie jak w Brugii, można popływać łódką po rzece.
Ooo, a u jestem ja – robię zdjęcie na Fanpage 😉
W Gandawie przy placu St Michelin-Plein tuż obok mostu, na którym stoimy można zobaczyć ogromną wystawę z belgijskimi piwami. Myślę, że prawdziwi piwosze mieliby tu w czym wybierać 🙂
Z nadbrzeża powoli wracamy pod Ratusz, spod którego tramwajem jedziemy prosto na stację. Nie tracimy czasu, jest jeszcze tyle do zobaczenia!
Kolejny spacer, tym razem po Antwerpii, już niedługo.
E.
Podobne wpisy
Komentarze
11 odpowiedzi na “Gandawa”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Gandawa to średniowieczne miasto usytuowane 30 minut pociągiem od Brukseli, mniej więcej w połowie trasy z Brukseli do Brugii. Miałam wielkie [...]
Fajne miejsce napewno sie wybiorę
Patryku,
bardzo polecam! Koniecznie spróbuj cuberdons – jak dla mnie to wielki przysmak i nigdzie więcej ich w Belgii nie spotkałam. Nawet w Brukseli ich nie mieli i potem strasznie żałowałam, że w Gandawie nie kupiłam ich więcej 😉
Serdeczne pozdrowienia,
E.
te pieski to bearded collie 🙂
Dziękuję!
Piękne miasto, fajnie sie je ogląda twoimi oczami.
Marta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Miło się z Tobą spacerowało. Chętnie bym się tam wybrała, relacja do tego zachęca! Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
Zdjęcia jak zwykle piękne i pełne uroku 🙂 A mnie zachwyciły niezmiernie te rowery!
te rowery! oszałamiającee.
piękne zdjęcia. wspaniała wycieczka.
Super wyprawa,te rowery,jestem w szoku,pozdrawiam.
piękne zdjęcia:)
Zazdroszcze wycieczki. Takich zelkow chetnie bym sprobowala! No i ile rowerow… Raj na ziemi 🙂