Gandria – malownicza wioska nad Jeziorem Lugano

Gandria to niesamowite miejsce nad Jeziorem Lugano. Zamieszkuje ją ok. 270 mieszkańców po dwóch stronach jeziora. Jest znana z produkcji wyśmienitej oliwy, jedwabiu oraz…przemytu salami łodzią podwodną. Przede wszystkim jednak onieśmiela kolorami, włoską architekturą i domkami niejako dolepionymi do stromych górskich ścian otaczających Jezioro Lugano.

W Gandrii miałam okazję być dwukrotnie: w czerwcu 2018 roku odwiedziłam stronę południową, na której znajdują się dwa przystanki tramwajowe, kilka restauracji typu „grotto” oraz Szwajcarskie Muzeum Celne. Zaś we wrześniu 2019 udało mi się zobaczyć główną część wioski i przejść całą trasę słynnej „ścieżki oliwkowej”. W obu przypadkach trafiłam na fenomenalną pogodę z błękitnym niebem i pełnym słońcem. Warto bowiem pamiętać, że Ticino – kanton, w którym znajduje się Lugano i Gandria, uznawane jest za najbardziej ciepłą i słoneczną część Szwajcarii.
Gandria nazywana jest czasami „szwajcarskim Positano”. I chyba jest w tym sporo racji, bo to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam w życiu. Gandria to też ostatnia szwajcarska wioska przed granicą z Włochami.

Gandria – jak się tu dostać?
Gandria jest obecnie już dzielnicą samego Lugano. Z Lugano można dojechać tu drogą i zostawić samochód na parkingu przy trasie, a następnie zejść w dół. Można też przypłynąć tu tramwajem wodnym z Lugano lub po prostu przyjść spacerem „ścieżką oliwną”. Podróż tramwajem, w zależności od połączenia i liczby przystanków, zajmuje ok. 10-20 minut. Jednak właśnie z wody wioska prezentuje się najpiękniej, więc tramwaj wodny polecam Wam szczególnie.

Gandria – co jest w tej wiosce takiego niezwykłego?
Wiele rzeczy! Po pierwsze jej rozmiar i ukształtowanie terenu. Dom jest przyklejony do domu, a kolejne piętra Gandrii łączy serpentyna często dość stromych schodów. Przez to od strony jeziora wioska wygląda jakby domy były budowane jeden na drugim, bo w tym miejscu akurat zbocza gór otaczających Jezioro Lugano są wyjątkowo strome.

Nie ma tu ruchu samochodowego. Na auta przygotowano parkingi, które znajdują się nad wioską, przy głównej drodze prowadzącej z Lugano do granicy z Włochami.

Koło Gandrii Jezioro Lugano osiąga swoj maksymalna głębokość wynoszącą 288 metrów.
Ta niepozorna wioska rybacka ma w zanadrzu wiele ciekawych historii do opowiedzenia. Poznacie je w znajdującym się na południowym brzegu Szwajcarskim Muzeum Celnym, które pokazuje w jaki sposób, przed czasem otwartych granic, ludzie przemycali towary między Włochami i Szwajcarią. Jednym z ciekawszych eksponatów jest mała łódź podwodna, która służyła do przemytu salami na szwajcarską stronę.






Gandria – ścieżka oliwkowa:
Ścieżka wzdłuż dawnych sadów oliwkowych jest bez wątpienia wielką atrakcją tego terenu. Pokonanie ścieżki nie jest trudne, choć zajmuje ok. 1,5-2 h. Zasadniczo trasa jest płaska, ale ma też kilka podejść po schodach. Najwięcej ich znajduje się w samej wiosce i zaraz za nią. Potem ścieżka wije się nad samym brzegiem jeziora i jest wybetonowana, w bardzo niewielu miejscach tylko udeptana.


Widoki są fenomenalne – stąd chętnie korzystają z niej piechurzy, jak i rowerzyści. Można spotkać też wiele osób z pupilami. W połowie trasy znajduje się mały hotel i restauracja. Po drodze można napełnić bidon wodą ze źródełka. To piękna trasa spacerowa, ale nie polecam jej osobom z wózkami dziecięcymi, bo jednak schodów jest sporo i byłoby to dość uciążliwe.

Jeśli będziecie odwiedzać kanton Ticino oraz samo Lugano, to wizyta w Gandrii powinna być obowiązkowym punktem Waszej wizyty. To zupełnie magiczne miejsce.
Więcej o kantonie Ticino znajdziecie w zakładce TICINO.

Do przeczytania!
E.








Podobne wpisy
Komentarze
3 odpowiedzi na “Gandria – malownicza wioska nad Jeziorem Lugano”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Gandria to niesamowite miejsce nad Jeziorem Lugano. Zamieszkuje ją ok. 270 mieszkańców po dwóch stronach jeziora. Jest znana z produkcji [...]

Potwierdzam, niedawno tam byłem.
Cudowne miejsce! Włoskie jeziora zaskakują na każdym kroku!
Wooow… chyba mam kolejny punkt na mojej liście „must see”. Dzięki! 😀