Hotel Marina Club – magiczne miejsce na Warmii

Hotel Marina Club odkryliśmy ponad dwa lata temu, gdy byłam w ciąży i nie mogłam latać samolotem. Szukaliśmy miejsca, które jest w miarę blisko z Warszawy, ma dobry dojazd i oferuje sporo atrakcji w pobliżu. To wtedy zaczęliśmy eksplorować Warmię, na którą wracamy regularnie. W tym hotelu zresztą byliśmy nie tylko raz, bo bardzo nam się spodobał i jest jednym z tych obiektów, który polecam rodzinom z dziećmi, choć nie tylko.

Hotel Marina Club – położenie:

Hotel Marina Club położony jest kilkanaście kilometrów od Olsztyna. Obecnie dojazd jest idealny, gdyż większość trasy z Warszawy pokonuje się dwupasmówką i zjeżdża kilka ostatnich kilometrów w kierunku na Gietrzwałd.

Hotel znajduje się na półwyspie nad Jeziorem Wulpińskim w miejscowości Siła. Zajmuje cały teren nad jeziorem, co jest dużym plusem, bo miejsca na spacery, poranne biegi czy zabawę jest pod dostatkiem i nie czuje się ani przez moment tłumów, choć obiekt jest raczej pokaźnych rozmiarów.

Hotel Marina Club – pokoje:

Za każdym razem mieszkaliśmy w pokoju standardowym na parterze. Są one bardzo przestronne i przyjemnie urządzone w beżach i brązach. Każdy pokój ma balkon, a te na poziomie -1 dodatkowo wyjście na trawę. Raz spaliśmy od strony wschodniej, a raz od zachodniej. W obu przypadkach mieliśmy piękne widoki na jezioro mieniące się kolorami o wschodzie lub zachodie.

Łazienka jest duża i przestronna, urządzona w brązach. My trafialiśmy na takie z prysznicem.

Hotel Marina Club – atrakcje:

Nad jeziorem przygotowano też ładną plażę z kąpieliskiem dla dzieci oraz wypożyczalnią sprzętu wodnego. I właśnie: gdy byliśmy tam w kwietniu ta część nie działała, za to w lipcu bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. Skorzystaliśmy i popłynęliśmy katamaranem. Super sprawa! Poza tym można pożyczyć kajak czy rower wodny, wybór jest spory, a ceny bardzo przystępne.

Fantastyczny jest tutejszy basen i strefa spa z saunami. Basen zwłaszcza z rana jest pusty i można go mieć tylko dla siebie. Wieczorami w weekendy też nie jest jakoś super oblegany. Widoki hali basenowej na jezioro są zjawiskowe. Latem otwarty jest też mały basenik zewnętrzny. Dla dzieci jest brodzik, a dla chętnych także jacuzzi pod dachem.

Dla nieco starszych dzieci jest kącik zabaw z animatorką i to też duży plus.

Hotel Marina Club – jedzenie:

Nad jeziorem znajduje się mała restauracja, w której można coś przekąsić i zamówić napoje.

Główna restauracja w budynku hotelowym serwuje śniadania i obiadokolacje. Przy dobrej pogodzie można jeść na zewnątrz. Bufet jest bardzo zróżnicowany, jest wiele zdrowych propozycji. Świetny jest także bufet dla dzieci dostosowany nawet do wzrostu maluchów. Naprawdę fajna rzecz. Jedzenie jest świeże i nic mu nie można zarzucić. Za każdym razem mieliśmy wykupiony pobyt wraz ze śniadaniem i obiadokolacjami. Jedzenie było bez zarzutu, sezonowe, lekkie i ładnie podane. Jedynie kawa mi nie smakowała.

Hotel Marina Club – podsumowanie:

Marina Club to obiekt, który spodobał nam się od pierwszej wizyty i który z czystym sumieniem możemy polecić. Za weekend (piątek-niedziela) płaciliśmy nieco ponad 800 zł (cena z wyżywieniem), więc naprawdę ceny są tu przyzwoite. Obsługa jest sympatyczna i bardzo pomocna dla osób z dziećmi. Maluchy są tu mile widziane, ale nie jest tak, że przeszkadzają innym gościom. Restauracje i przestrzenie wspólne są na tyle duże, że naprawdę się tego nie odczuwa. Z dziećmi czy bez to dobry adres na weekendowy wypoczynek z dala od miasta. Zwłaszcza, że w okolicy możecie zobaczyć tak wiele – sami zobaczcie: WARMIA.

Do przeczytania!

E.