Jednym z najczęściej pojawiających się pytań w kontekście samodzielnego organizowania podróży do Japonii jest to dotyczące noclegów. Dlatego postanowiłam opisać swoje wrażenia w oddzielnym wpisie. Sama doskonale wiem, że nie jest łatwo znaleźć informacje na ten temat, a zdjęcia na stronach nie zawsze idą w parze z rzeczywistością.
Hotele w Japonii – rezerwacja:
Wszystkie hotele rezerwowałam poprzez booking.com, więc dokonywałam płatności dopiero na miejscu (przeważnie gotówką – opcję płatności wybiera się podczas robienia rezerwacji). Wyjątek stanowił hotel w Tokio, który przez ten portal był akurat wyprzedany.
Hotele w Japonii – ceny:
Wszystkie ceny w tym wpisie dotyczą 1 nocy dla dwóch osób w pokoju z podwójnym łóżkiem lub typu twin. Rezerwacji dokonywaliśmy na ok. 2 miesiące przed wyjazdem.
Ceny są różne. Nasze założenie było takie, by średnia za nocleg bez śniadania wyniosła ok. 200 zł. Bez większych trudności udało nam się osiągnąć ten cel. Zgodnie z planem wybieraliśmy obiekty w centrum miast, z dobrym dojazdem, by nie tracić dużo czasu na przemieszczanie się po mieście i by wygodnie dotrzeć do hotelu z wielkimi walizkami, z którymi podróżowaliśmy. Ceny na obrzeżach były często znacznie niższe.
Dla przykładu: spaliśmy w fotelu Hotelu Ace Inn Matsumoto za ok. 170 zł, przy czym cena uwzględniała śniadanie, wypożyczenie rowerów i wejściówki do ekskluzywnego onsenu z dojazdem spod hotelu (patrz: wizyta w onsenie), jak i płaciliśmy ok. 290 zł za pokój w Tokio bez śniadania. Trzeba jednak przyznać, że oba pokoje dzieliła różnica około 2 gwiazdek w europejskim rozumieniu.
Standard hoteli w Japonii:
Standard nie jest określony gwiazdkami, gdyż w Japonii się ich nie używa. Na portalach oczywiście znajdziecie gwiazdki, które mniej więcej obrazują poziom obiektu.
Zasadniczo pokoje w japońskich hotelach są przerażająco małe.
W naszym pierwszym pokoju w Osace (spaliśmy tam łącznie w dwóch różnych hotelach) w hotelu Il Grande Umeda trudno było otworzyć jedną walizkę na podłodze, nie mówiąc nawet o jednoczesnych otwarciu dwóch! Uwierzcie na słowo, to było coś na co się nie przygotowaliśmy. Przeskakiwaliśmy przez całą długość walizki, by wejść do łazienki. To było mocno zaskakujące doświadczenie. Na szczęście w kolejnych pokojach było nieco luźniej.
Drugi hotel w Osace (Hotel Mystays Dojima) pomimo tego, że był w podobnej cenie (ok. 5,5 tys JPY za noc) był już zdecydowanie bardziej przestronny i najbardziej przypominał pokój w europejskim rozmiarze. Pod względem wyposażenia zmieściło się w nim biurko, krzesło i szafa, co można uznać za niemały luksus. Najlepsze było w nim to, że mogliśmy otworzyć dwie walizki jednocześnie 🙂
Jak możecie zauważyć, podwójne łóżko „king” w rozumieniu Japończyków ma tylko około 120 cm szerokości. Jest po prostu wąskie i jeśli mam być szczera, to bardzo polecam Wam wybieranie pokoi typu „twin”, bo każdy się wtedy wygodnie wyśpi (łóżka pojedyncze są standardowej szerokości).
Pokój w hotelu Park Side Hirosima Peace Park był czymś pomiędzy dwoma opisanymi wyżej (cena za noc ok. 6,5 tys JPY) – niezbyt duży, ale całkiem przyjemny i w świetnej lokalizacji.
A to już Country Hotel w Takayamie, który absolutnie nie był wart swojej ceny (9 tys. JPY). Niestety w mieście tym nie ma zbyt wielu obiektów, a ceny w okresie wiosennego festiwalu są niemiłosiernie wyśrubowane. Hotel zasadniczo przypominał akademik, z przepastnymi, długimi korytarzami, ale jak wszystkie hotele na trasie był bardzo czysty i schludny.
Dużym plusem był wspaniały widok z 10. pietra na całe miasteczko i Alpy Japońskie.
W Matsumoto spaliśmy we wspomnianym na początku Hotelu Ace Inn Matsumoto, który był niemal kopią hotelu z Takayamy, gdyż należał do tej samej sieci. Jedyną różnicą było podwójne łóżko i cena (5 tys. JPY), która obejmowała świetne atrakcje i bardzo przyzwoite śniadanie. Jeśli miałabym oceniać który z hoteli podczas naszej podróży był najlepszy pod względem jakości do ceny, to zdecydowanie wybrałabym właśnie ten.
W Tokio zatrzymaliśmy się na ponad tydzień w Hotelu Smile. Ze względu na długi pobyt dostaliśmy pokój na końcu korytarza, który był o ok. 1-1,5 metra szerszy, niż standardowe. Lokalizacja, jak i śniadania (dodatkowo płatne) były fantastyczne. Jadąc ponownie do Tokio zdecydowanie rozważyłabym wynajęcie pokoju właśnie w tym miejscu. Niezaprzeczalnym plusem jest tu lokalizacja i bliskość Tsukiji Market, ogrodów cesarskich, Ginzy, stacji kolejowej. Metro znajduje się zaledwie około kilkanaście metrów od wejścia, a w hotelu za 600 JPY można wynająć na cały dzień rower (więcej przeczytacie tu: „Tokio na rowerze„).
Hotele w Japonii – łazienki:
Łazienki w japońskich hotelach są niemal identyczne. Można odnieść wrażenie, że są produkowane przez jakąś firmę i po prostu wstawiane do pokoju jak duży klocek lego. Świadczyć o tym może np. bardzo wysoki próg (ok. 15-20 cm), który należy pokonać wchodząc do środka (tylko w jednym hotelu wejście do łazienki było na płasko).
Oczywiście najwięcej zabawy ma się podczas korzystania z toalety. Pod tym względem żaden hotel nas nie zawiódł i w każdym sedes wyposażony był w dodatkowe opcje 🙂
Do Japonii można jechać praktycznie bez kosmetyków. W każdym hotelu znajdziecie zestaw wysokiej jakości mydła, szamponu i odżywki.
Hotele w Japonii – bezpieczeństwo i trzęsienia ziemi
W każdym pokoju znajduje się instrukcja na wypadek trzęsienia ziemi. Warto ją przeczytać i sprawdzić najbliższą drogę ewakuacji. Na półce koło łóżka lub gdzieś w bezpośrednim zasięgu ręki zawsze znajduje się latarka.
Podczas trzytygodniowej podróży doświadczyliśmy dwóch trzęsień ziemi. Oba zastały nas w Tokio. Były dość silne: jedno miało ok. 4,6 stopnia, a drugie nieco mniej.
Trzęsienie ziemi to bardzo dziwne uczucie, zwłaszcza jak się jest w małym pokoju hotelowym na 11. piętrze i firanki zaczynają się kołysać, a ubrania spadać z krzesła. Na szczęście pierwsze nie trwało długo i po wstrząsie wtórnym, który pojawił się po kilku minutach wszystko wróciło do normy. Nie było żadnej paniki, personel hotelowy nie biegał po korytarzu.
Drugiego doświadczyliśmy nas na ulicy w dzielnicy Shinjuku. Przystanęliśmy na środku chodnika, bo nie bardzo wiedzieliśmy co się dzieje. Jednak Japończycy nawet na sekundę się nie zatrzymali i po prostu szli dalej – myślę, że dla nich to codzienność i są przyzwyczajeni. Warto jednak być na to przygotowanym.
Hotele w Japonii typu „ryokan”
Niestety z racji tego, że rezerwację robiliśmy tylko na 2 miesiące przed wyjazdem nie udało nam się nocować w tradycyjnym ryokanie. Ich ceny z tak małym wyprzedzeniem, w dodatku na okres sakury – kwitnienia wiśni, wynosiły od 750 do 1200 PLN za noc, co uznaliśmy za nieporozumienie.
Gdybyście mieli dodatkowo pytania, to proszę piszcie w komentarzach. Więcej o wyjeździe do Japonii przeczytacie klikając tu: JAPONIA, a o cenach we wpisie: „Ile kosztuje wyjazd do Japonii?„. Hotelowym (i nie tylko) śniadaniom poświęciłam osobny wpis: „Śniadania w Japonii„.
Do jutra!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
15 odpowiedzi na “Hotele w Japonii – gdzie się zatrzymać, jakie ceny i standard?”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Jednym z najczęściej pojawiających się pytań w kontekście samodzielnego organizowania podróży do Japonii jest to dotyczące noclegów. Dlatego [...]
Na takim łóżku we 2 chyba bym się nie wyspała 😀
Cześć,
Mam prośbę o podanie nazwy hotelu sieci Smile w Tokio, który opisujesz ponieważ jest ich kilka
Świetny opis 🙂
Hotel Smile Nihonbashi 🙂
Witaj. 🙂 Wybieram się w maju do Japonii. Szukałem na booking hotelu Smile, ale jest ich kilka. Mogłabyś proszę doprecyzować o którym piszesz? Z góry dzięki.
Pozdrawiam
Mariusz
Mariuszu, mieszkaliśmy w Smile Hotel Tokyo Nihonbashi.
Bardzo ciekawy wpis. Na pewno będzie przydatny dla osób, które nie mają dużego doświadczenia z podróżowaniem.
Japońskie ubikacje to już legenda 🙂 Dużo polskich sportowców ciekawie na ich temat się wypowiadało 😉
Witam Cie:)
Japonskie toalety tak mnie zaszokowaly ,ze spedzilamw nich wiele …godzin:)Bo najpierw musialam dojsc, ktory przycisk do czego sluszy, potem, deletkowac sie efektem:).Kiedy bylam umordowana wedorwka po miescie, wchodzilam do najszybciej napotkanej toalety i odpoczywalam.
Jezeli pozwolisz,Madame Edith, to odpowiem krotko na pytanie Magdy (powyzej) o sniadaniach).W tym hotelu w Tokio w ktoryms ie zatrzymalam, bylo sniadanie, ze tak powiem – swiatowe:) Zestaw dan z z calego swiata, od pizzy poprzez parowki na goraco, jajecznice, curry i spaghetti:)Bylo zaskakukace, bo kto na sniadanie je pizze lub curry..a jednak, byli tacy.
Serdecznie pozdrawiam
Wiesia
Wiesiu,
Z aż tak bogatą ofertą śniadaniową sama się nie spotkałam, ale jak widać Japończycy mają nieograniczoną wyobraźnię i w każdym hotelu można się spodziewać zupełnie innego bufetu 🙂
Przesyłam serdeczne pozdrowienia,
E.
Czy śniadania w hotelach są typowo japońskie, czy coś podobnego do naszych europejskich?
Pozdrawiam, Magda
Magdo,
w naszym przypadku przeważnie były mieszane i można było wybierać co się chce z bufetu. Ale np. w Hiroshimie śniadanie było w całości japońskie i nie było żadnego europejskiego elementu. Myślę, że to zależy od hotelu, w każdym razie informacja na ten temat powinna być dostępna na stronach internetowych, które (przy odrobinie szczęścia) są prowadzone także po angielsku.
Serdeczności,
E.
Jestem bardzo zaskoczona po przeczytaniu tego artykułu. Do tej pory miałam wyobrażenie, że Japonia jest bardzo droga i hotele nawet te najtańsze są w zawrotnie wysokich cenach. A można powiedzieć, że w zasadzie ceny jak w Warszawie.
czy wybierając hotele w Japonii warto wybierać te ze śniadaniami czy lepiej wybrać hotel bez śniadań i stołować się na mieście ?
W większości przypadków hotele oferują śniadania w opcji (przynajmniej na booking.com). Na miejscu zawsze można wykupić posiłek na próbę (cena taka sama jak podczas rezerwacji) i zobaczyć czy nam odpowiada. My korzystaliśmy zarówno ze śniadań w hotelu, jak i na mieście ze względu na to, że często opuszczaliśmy pokój jeszcze przed rozpoczęciem serwowania tego posiłku.
Interesująca kwestia. No właśnie, ten brak przestrzeni jest zauważalny. Nie mam klaustrofobii, ale mimo wszystko komfortowo jest wtedy, gdy jednak mamy do dyspozycji większą przestrzeń. Ja też zazwyczaj dokonuję rezerwacji poprzez booking.com. Dwa, trzy razy może zdarzyły się jakieś problemy w związku z podaną kartą, ale ogólnie bez zastrzeżeń.