Chciałam podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat organizacji wypadu do Barcelony. I w zasadzie nie jest istotne czy jedziecie tam tylko na weekend czy na ponad tydzień, jak my, bo zasady są jednakowe. Planując pobyt w tym mieście szukaliśmy wskazówek w Internecie oraz podpytywaliśmy przyjaciół, którzy już tam byli albo wręcz mieszkali podczas studiów. Dzięki temu mieliśmy informacje z dwóch źródeł: z pierwszej i można powiedzieć z drugiej ręki. Wszystkie wskazówki wykorzystaliśmy podczas naszego wyjazdu i dlatego pomyślałam, że spiszę wszystko w jednym wpisie.
Kiedy warto pojechać do Barcelony?
Barcelona szczególną popularnością cieszy się w najcieplejszych miesiącach roku, od wiosny do końca lata. My zupełnie celowo pojechaliśmy tam w styczniu. Pogoda była jeszcze nieco zimowa (jak na Katalonię, oczywiście), ale nie żałowaliśmy tej decyzji, bo poza sezonem wszędzie jest luźno i nie trzeba tak bardzo obawiać się kieszonkowców, którzy grasują po mieście latem. Oczywiście wyjazd zimą ma swoje wady, jak i zalety. Pogoda jednak była bardzo znośna poza przelotnymi opadami, ale bywały i dni z błękitnym niebem i temperaturami rzędu 20 stopni C w ciągu dnia. Było to super oderwanie się od naprawdę mroźnej zimy w Polsce. Nie chodziliśmy też za bardzo w czapkach czy rękawiczkach. Pogoda można powiedzieć, że była wiosenna, jak u nas w marcu czy na początku kwietnia.
Minusem było to, że takie atrakcje jak np. park rozrywki w Tibidabo czy pokaz fontann były nieczynne. Pokaz po zimowej przerwie miał wystartować dopiero 18 lutego, a wesołe miasteczko ze świetnym punktem widokowym na miasto otwiera się dopiero od kwietnia. Nie skorzystaliśmy też z plaży, bo to jednak nie sezon na plażowanie.
Na schodach prowadzących do Muzeum Narodowego przez większą część roku odbywa się pokaz fontann.
Za to na mieście, w metrze, jak i restauracjach było luźno. Ceny hoteli czy przelotu także były niższe, niż w wysokim sezonie. Coś za coś.
W Parku Olimpijskim życie zimną toczy się znacznie wolniej. Oczy całego świata w sierpniu każdego roku skierowane są na barcelońskie kasyno, w którym odbywa się prestiżowy turniej pokera (w ubiegłym roku wygrał go Polak).
Przelot
Wybór linii lotniczych jest naprawdę duży. Dolecicie tu zarówno tanimi liniami jak WizzAir czy Ryanair, jak i Lotem. W naszym przypadku znacznie tańszy okazał się nasz narodowy przewoźnik, a bilety kupiliśmy jedynie na 4-5 tygodni przed wylotem. Zapłaciliśmy ok. 450 zł od osoby z bagażem rejestrowanym w obie strony. To bardzo rozsądna stawka i chyba trudno byłoby polecieć za mniejsze pieniądze z dużą walizką i bagażem podręcznym. Jeśli lecicie na weekend, wówczas warto sprawdzić tanie linie i ich propozycje bez bagażu rejestrowanego, choć i w Locie jest teraz taka opcja. Możecie wylądować na dwóch lotniskach: w miejscowości El Prat de Llobregat (lata tam Lot, Ryanair oraz WizzAir), które znajduje się ok. 10 km od centrum Barcelony oraz na lotnisku w Gironie (wylatując Ryanair z Krakowa), które jest oddalone o ok. 90 km.
Pireneje z lotu ptaka
Transport z lotniska do centrum
Korzystaliśmy z nowej linii metra, która zahacza zarówno o Terminal 1, jak i 2. Trzeba jednak dokupić dodatkowy bilet (za 4,50 EUR), bo na tym odcinku nie wystarczy skorzystać ze standardowych biletów T10 (10 przejazdów za 9,95 EUR, z biletu mogą korzystać 2 osoby, wystarczy go dwukrotnie skasować), które kupujemy w pakietach po 10 przejazdów. Można też skorzystać z kolei RENFE za 4,10 EUR lub z shuttle bus za 5,90 EUR (bilet w jedną stronę) lub 10,20 EUR (bilet w dwie strony, powrót musi mieć miejsce w ciągu 15 dni). Wszystko tak naprawdę zależy od tego gdzie znajduje się Wasz hotel. Nam najbardziej pasowało metro i był to świetny wybór. Taksówki są dość drogie i trzeba liczyć się z wydatkiem 30-35 EUR do centrum.
Rondo na Passeig de Gracia – jednej z głównych ulic Barcelony i zółto-czarna taksówka
Transport po mieście
Po Barcelonie najłatwiej poruszać się metrem i na piechotę. Praktycznie do każdej atrakcji turystycznej można dotrzeć metrem. Czasami wysiadamy tuż pod jakimś zabytkiem, czasami trzeba kawałek dojść. Tu najlepiej sprawdzą się bilety T10, o których pisałam wyżej.
Jeden z moich ulubionych sklepów jeszcze z czasów dzieciństwa: El Corte Ingles
Hotel
O hotelach, w których mieszkaliśmy pisałam Wam w oddzielnym wpisie, więc odsyłam Was do niego: hotele w Barcelonie.
Rezerwacje
Zastanówcie się czy chcecie odwiedzać w środku największe zabytki (jeśli jedziecie tam po raz pierwszy, to zakładam, że tak) jak Sagrada Familia. Zainteresujcie się zawczasu kupieniem biletu przez internet na konkretny dzień i godzinę. Kolejki po normalne bilety nawet w styczniu były naprawdę konkretne. Nie warto tracić na nie czasu. Z biletem zakupionym online wchodzicie praktycznie od razu do środka.
Park Güell odwiedzicie za darmo do godziny 8.00 i po 19:00 (18:30 zimą) każdego dnia
Barcelona card
Nie korzystaliśmy z tej kary, bo naprawdę w sporadycznych przypadkach używamy podobnych rozwiązań. Ale warto o niej poczytać i przekalkulować koszty.
Piękne zabudowania Szpitalu Św. Pawła
Kradzieże
Najmniej sympatyczna sprawa, z której niestety Barcelona słynie i to na cały świat. W Barcelonie jest mnóstwo kieszonkowców i każdy Wam to powie. Wszyscy moi przyjaciele i znajomi, którzy kiedyś byli w Barcelonie zostali tam okradzeni! Wszyscy, a było ich naprawdę sporo. W lokalach wiszą informacja, by uważać na torby i portfele. Nawet w tych droższych miejscach znajdziecie takie znaki. Lepiej nie siadać na zewnątrz, choć wiadomo, że miejsca w ogródkach bardzo kuszą. Złodzieje w Barcelonie to prawdziwa plaga. A sposobów na kradzież mają milion: kradną w klubach, na plaży, robiąc sztuczny tłok na głównych ulicach, podjeżdżając skuterem, udając, że chcą Wam w czymś pomóc. Po prostu trzeba trzymać się na baczności, podobnie jak jeżdżąc żółtymi tramwajami w Lizbonie.
Patio w La Pedrera
Więcej o Barcelonie przeczytacie w następujących wpisach:
- Barcelona – co warto zobaczyć?
- Barcelona – gdzie jeść? Restauracje i tapas bary (cz. I)
- Barcelona – gdzie jeść? Cukiernie i kawiarnie (cz. II)
- La Boqueria
- balkony Barcelony – dodatkowa atrakcja zupełnie za darmo
Do przeczytania!
E.
Sklep z fotografiami 3D
Podobne wpisy
Komentarze
9 odpowiedzi na “Jak zorganizować wyjazd do Barcelony? – praktyczne wskazówki”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Chciałam podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat organizacji wypadu do Barcelony. I w zasadzie nie jest istotne czy jedziecie tam [...]
Byłam w tym roku w Barcelonie – jest przepiękna 🙂
I nas nie okradziono, a ja to w ogóle z głową w chmurach w takich miejscach chodzę 😉 Może więc nie jest aż tak źle…?
Na Montjuic jedzie normalny, miejski autobus nr 150 z pl Espanya. Przystanek u podnóża ulicy prowadzącej do magicznych fontann.
Z lotniska można dojechać zwykłym ,miejskim autobusem nr 46 korzystając z T10 (dłużej jedzie) , aerobusem (ekspresowy ,ale droższy ) , kolejką Rodalies R2 korzystając z T10 (dla mnie zawsze najwygodniejsza forma przejazdu) i nową linią metra, gdzie obowiązuje specjalny, droższy niż normalnie bilet i nie obejmuje przesiadek – najmniej polecana opcja.
Jak dla nas nowa linia metra, choć droższa, była najwygodniejsza. W metrze luźno, bardzo komfortowo i jako, że nasz hotel był przy jednej że stacji, to nie musieliśmy daleko iść z walizkami. Osobiście polecam takie rozwiązanie.
To może jeszcze mała podpowiedź. Na Tibidabo bez problemu można się dostać o każdej porze roku i to na normalnym bilecie np T10. Wsiadamy w kolejkę S1lub S2 na pl. Catalunya. Wysiadamy na stacji Peu de Funicular i od razu tu przesiadamy się do kolejki zębatej ( jak na Gubałówkę) ,którą jedziemy do końca (2 przystanki). Od razu obok mamy autobus miejski 111, którym podjeżdżamy na samą górę Tibidabo. Wszystko na 1 normalnym bilecie ! Zwiedzamy tam dwupoziomowy kościół i z jego tarasów oglądamy przepiękną panoramę miasta . Korzystanie z wesołego miasteczka całkowicie zbędne.
Małe sprostowanie – linie Ryanair też lecą na lotnisko El Prat i można się z niego dostać do centrum kupując bilet T10 ( na 10 przejazdów ). Pociąg dostępny jest po około 6 minutowym spacerze od chwili odebrania bagażu. Należy przejść na sam koniec terminala T2 (jeśli zaczynamy od strony przylotów) i przejść na koniec długiego korytarza który unosi się nad parkingami. Pociągi odjeżdżają co 30 minut, dowiozą was do samego centrum, np. jest przystanek przy Casa Batlo na ul. Passeig de Gracia ( część trasy pokonuje pod ziemią), polecam ten środek transportu ponieważ jest najtańszy. Zgadzam się z Panią, że zwiedzanie poza sezonem letnim ma wiele plusów !!!! Robi Pani piękne zdjęcia. Pozdrawiam.
Jolu,
Bardzo dziękuję. RyanAir z Warszawy leci na El Prat, a z Krakowa do Girony – już to uzupelniłam, choć wiadomo, że może się zmienić, bo tanie linie często zmieniają rozkład. Tak czy inaczej opcji jest sporo 🙂 A w kwestii środka transportu do miasta, to zależy od tego gdzie ma się hotel i często lepiej zapłacić ciut więcej, by dojechać bliżej miejsca pobytu. Bilet T10 nie obejmuje metra, tylko pociągi i nie mając biletu dodatkowego można zapłacić wysoką karę. Dla odmiany moi znajomi korzystali z autobusu, bo mieszkali w hotelu przy Plaça d’Espanya i zaraz obok mieli przystanek, więc stwierdzili, że najlepiej opłaca im się autobus – wybór środka transportu to w dużej mierze też kwestia gustu i osobistych preferencji.
Serdecznie pozdrawiam
E.
Barcelona kusi mnie już… dwa lata 😉 Dziękuję za cenne wskazówki, mam nadzieję, że przyjdzie czas, że wszystkie je wprowadzę „do życia” 🙂
Bardzo polecam! Cudne miasto i świetnie przygotowane pod turystów. Tylko najlepiej ocztwiście pojechać poza wysokim sezonem i uważać na kieszonkowców. Choć co w sumie dość zabawne: zostałam okradziona na niby spokojnym Bali, a w miejscach słynących z kradzieży, jak Lizbona czy Barcelona, nic się nie stało. Tak czy inaczej w każdej podróży trzeba być czujnym.