Kandersteg i Oeschinensee
Kandersteg to miasteczko położone w Berneńskim Oberlandzie, które miałam okazję odwiedzić w lipcu. Leży w nad rzeką Kander i jest znanym ośrodkiem turystycznym. Już sama miejscowość, choć mała, robi wrażenie. Piękne drewniane domki, czy nieco większe, ale utrzymane w tym samym stylu hotele, jedna główna ulica z kilkoma odnóżami, a dookoła potężne Alpy Berneńskie. Tu przyroda gra pierwsze skrzypce i nikt co do tego nie ma wątpliwości. A jeśli dodam, że z hotelowego pokoju można mieć widok na trzy wodospady, to chyba jasnym staje się, że takich miejsc się nie zapomina. Takich widoków także! Kandersteg, Oeschinensee, Blausee to miejsca które bez wątpienia warto odwiedzić podczas wizyty w Szwajcarii.
Kandersteg i Oeschinensee
Można je porównać trochę do naszego Morskiego Oka, z tym, że tylna ściana jeziora w tym przypadku jest pionowym klifem, który może być pokonany tylko przez wytrawnych alpinistów. Dla zwykłego śmiertelnika nie istnieje żadna trasa wiodąca dookoła jeziora. Można tylko pospacerować po jego południowym brzegu, który jest całkiem płaski i bardzo łatwo dostępny (brzeg jest kamienisty). Latem w jeziorze można się kąpać, temperatura może wynosić nawet 18 stopni C 🙂 Kandersteg otoczony jest wysokimi alpejskimi szczytami np. Balmhorn, Blüemlisalphorn czy Rinderhorn. Główną atrakcją wokół miasteczka, oprócz licznych szlaków turystycznych oraz via ferraty, jest wspaniałe jezioro Oeschinen (Oeschinensee). Osiąga ono maksymalną głębokość 56 m i jest zasilane jest przez wiele górskich strumieni wypływających z lodowca.
Nad jezioro można dostać się kolejką linową, która kursuje wprost z Kanderstegu. Górna stacja kolejki znajduje się ok. 20-40 minut drogi od samego jeziora (w zależności od wybranej trasy).
Od 2007 r. Oeschinen, wraz z Jungfrau, Bietschhorn i lodowcem Aletschgletscher jest częścią obszaru chronionego, który został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Przy stacji kolejki można przejechać się saneczkami po metalowym torze – bardzo fajne doświadczenie zwłaszcza, że tutejszy trasa jest naprawdę długa – ma 750 m (bilet pojedynczy kosztuje 4 CHF, a na 5 zjazdów – 18 CHF).
Po wypróbowaniu saneczek czas na spacer i takie widoki:
Dolina Gasterntal
Inną atrakcją w okolicy Kanderstegu jest przełęcz Lötschen oraz dolina Gasterntal, która do niej prowadzi. Ze względu na ograniczony czas udało nam się przespacerować tylko jej odcinkiem i dotrzeć do działającego w Gastern schroniska bez prądu Berghotel Waldhaus. Dolina ta nie jest zbyt często odwiedzana przez turystów dzięki czemu panuje tu niesamowity spokój. Można się tu dostać samochodem, ale tylko w wyznaczonych godzinach, bowiem droga jest jednokierunkowa, a ruch samochodowy na całym odcinku z Kanderstegu odbywa się wahadłowo. Lepiej jednak się przespacerować, bo to fantastyczne miejsce na dłuższy spacer po górach, który dostarcza niesamowitych wrażeń. Trasa z Kanderstegu prowadzi najpierw wydrążoną w skale półką, a potem wije się wzdłuż rzeki Kander, która na tym odcinku przybiera niesamowitą siłę i pokazuje oblicze prawdziwej górskiej rzeki o ogromnej mocy.
Dolina Gasterntal otoczona jest przez bardzo wysokie góry, praktycznie klify. Wypływa z nich całe mnóstwo wodospadów. Część nie została jeszcze zbadana i naukowcy wciąż zastanawiają się gdzie mają swoje źródło. Co rusz pojawiają się także nowe, które jakby nigdy nic zaczynają wypływać z serca góry.
Do miasteczka można stąd wrócić na piechotę tą samą drogą lub złapać mały autobus, który kursuje raz na godzinę (najlepiej wcześniej kupić bilety) i wsiąść w ustalonym miejscu.
Tak intensywny dzień w Kanderstegu zakończyliśmy w restauracji Ruedihus, o którym pisałam Wam kilka dni temu. Pobyt w miasteczku był niesamowitą przygodą, choć trochę dał nam w kość z racji niesamowitego upału – ten dzień został okrzyknięty najgorętszym w całej Szwajcarii od 100 lat!
Blausee
Kolejnego dnia odwiedziliśmy natomiast Blausee – piękne niebieskie jezioro położone kilka kilometrów od Kanderstegu. Woda jest tu tak czysta, że wydaje się, że jezioro ma pół metra głębokości, a w rzeczywistości jest głębokie nawet na kilkanaście metrów. Drzewa, które wpadły do jeziora są tam pozostawiane, człowiek nie ingeruje tutaj w przyrodę. W jeziorze nie można się też kąpać, by krystalicznie czysta woda woda zachowała swoją przejrzystość. Obok jeziora znajduje się hotel oraz hodowla pstrągów.
Tymczasem do przeczytania,
Podobne wpisy
Komentarze
7 odpowiedzi na “Kandersteg i Oeschinensee”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Kandersteg to miasteczko położone w Berneńskim Oberlandzie, które miałam okazję odwiedzić w lipcu. Leży w nad rzeką Kander i jest znanym [...]
Zermatt.
Piękne fotki. Byłem nie daleko Kandersteg Susten – Leuk. Tam trzeba być i podziwiać te piękne góry . Pozdrawiam.
Przepiękne widoki
Widoki wprost zachwycające. Naprawdę. Muszę co raz bardziej zacząć "ogarniać" coś w tę właśnie stronę 🙂
Co za zdjecia! Wstrzymalam oddech. Naprawde tam pieknie. Wpisuje na liste place to be!
Sielskie widoczki 😉
Zachwycałam się każdym zdjęciem. Kocham góry, nigdzie nie wypoczywam tak jak tam. To powietrze, widoki, klimat jest nie do podrobienia. Chętnie sama bym pozwiedzała wszystkie te miejsca. 🙂