Kreta: gdzie jeść? Nasze ulubione restauracje: Retymnon + zachód i południe od Chanii (cz. 2)
W poprzednim wpisie opisałam Wam lokale w Chanii, jakie udało nam się odwiedzić podczas naszego pobytu. Przyszedł więc czas na drugą część naszego kulinarnego przewodnika po Krecie. Zajrzymy do Retymnonu, a także na zachód i południe od Chanii, w tym do regionu Sfakia.
Kreta – gdzie zjeść: najlepsze restauracje – Retymnon + zachód i południe od Chanii
Wszystkie opisane niżej miejsca znajdziecie na poniższej mapie:
Kreta – najlepsze restauracje: Retymnon
Handmade Traditional Philo Workshop
Każdego dnia od godziny 10:00 można tu przyjść, by zobaczyć ile trudu trzeba włożyć w produkcję baklawy złożonej z kilkudziesięciu cieniutkich płatków ciasta filo. Baklawę można kupić na wynos – jest grzechu warta! Opakowanie kosztuje kilka euro.
Fraoules
Świetne miejsce z klimatem. Wpadliśmy tu na śniadanie, ale myślę, że lunch czy na wieczornego drinka też będzie jak znalazł. W ofercie są zestawy śniadaniowe składające się z wielu kreteńskich produktów. Jest pysznie, lokalnie, a zestaw jest tak ogromny, że naprawdę trudno dać mu radę w pojedynkę. Do tego super widok na palmy, deptak, plażę i sympatyczna obsługa. Warto usiąść na zewnątrz w pięknym ogródku, choć wnętrze restauracji także robi wrażenie.
Knossos
Jedyny mniej zacny punkt naszej listy. Liczy się tu jednak rodzinna atmosfera i to, że obsługa pomimo licznych turystów nie mówi ani trochę po angielsku. To miejsce ma swój klimat, ale jedzenie nas nie zachwyciło. Poprzestaliśmy na przekąskach i na główne danie pojechaliśmy już gdzie indziej.
Sałatka kreteńska była w porządku, taramosalata i pasty do grillowanego chleba także, ale już kalmary gumowate i nic tego nie zmieni. Podczas kolejnej wizyty zaszlibyśmy jednak do innego lokalu, których w Starym Weneckim Porcie nie brakuje.
Kreta – najlepsze restauracje: zachód Krety
Rustic Garden Greek Tapas Restaurant
Lokal usytuowany jest na uboczu miejscowości Agia Marina. Jest to jeden z kurortów na zachód od Chanii. To miejsce totalnie nas zaskoczyło i rozłożyło na łopatki, bo droga tu prowadząca zupełnie nie wskazuje na taką perełkę kryjącą się z dala od głównej ulicy, plaży i sklepów. Mimo to bez rezerwacji nie macie czego tu szukać i to nawet na końcu sezonu! My byliśmy dosłownie tydzień przed zamknięciem i uratowało nas tylko to, że przyszliśmy punktualnie w godzinę otwarcia, gdyż nie przyszło nam do głowy, by zrobić rezerwację. Krótko mówiąc: mieliśmy dużo szczęścia. Po 19 był już tłum.
Wszystko dlatego, że restauracja jest przepiękna, położona w dużym ogrodzie oraz wnętrzach domu. Wszystko jest tu dopieszczone i bardzo zadbane: od serwetek, po szklaki, sztućce i talerze, nie wspominając o bujnej roślinności. Menu jest typowe dla tej części Krety, spróbujecie tu więc wielu specjałów, ale każdy jest podany tak, by się nim dzielić z współbiesiadnikami. Bo na istocie dzielenia i łączenia smaków opiera się koncept tego miejsca. Obsługa jest przesympatyczna i bardzo międzynarodowa. Goście także.
Zjedliśmy tu przepyszną kolację, która zapadnie nam w pamięci na długo. Ale uwaga: posmarujcie się jakimś specyfikiem na komary, bo w tym miejscu jest ich naprawdę dużo i kąsają bezlitośnie. W lokalu obsługa też użyczy Wam kilku specyfików, ale może być już za późno, jak to miało miejsce w naszym przypadku. A kreteńskie komary gryzą jak wściekłe i do krwi. A najgorsze jest to, że po ich ukąszeniu pozostają wielkie i swędzące bąble. Brrr! Strzeżcie się ich bardzo, bo nasze przy nich są jak muchy owocówki.
Gramboussa Restaurant
Jeden z naszych najlepszych posiłków na wyspie. Trafiliśmy tam dzięki Waszym licznym poleceniom. Najlepiej posiłek zaplanować tuż po wizycie samochodem w lagunie i na plaży Balos (w tym wpisie pisałam zresztą więcej o tej restauracji).
Dojazd jest znowu bardzo niepozorny, ale restauracja od wejścia nakazuje gościom zbierać zęby z podłogi. Jest przecudna, wielka i bardzo okazała. Jednak panuje tu atmosfera na dużym luzie.
Jedzenie jest palce lizać, a desery nie pozwalają o sobie zapomnieć. Doskonałe jest to, że owoce oraz małe porcje deseru z moszczu winogron (moustalevria) są dla wszystkich gości bezpłatne. Można częstować się do woli.
Milia Mountain Retreat
Kolejny hicior z bardzo nieoczywistym dojazdem. Na szczęście wszystko jest dość dobrze oznaczone, choć z głównej drogi trzeba liczyć ok. 20-30 minut na dojazd wąskimi serpentynami. Jednak warto! Najlepiej byłoby wręcz przyjechać tu na dzień lub dwa i zostać na noc w jednym z kamiennych domków. To miejsce jest totalnie magiczne i wiem, że się w nim zakochacie, bo takich miejscówek nie spotyka się często.
Kuchnia powala na kolana, a zdaje się, że kucharze nie mają dla kogo gotować, bo gości jest tak naprawdę garstka, a przynajmniej tak to wygląda. Ten obiekt jest rozległy, a w dodatku skąpany w lesie wśród malowniczych gór. To miejsce bardzo przypomina mi trudno dostępne zakątki na Maderze wśród gór i lewad.
Boska restauracja! Zdecydowanie warto nadłożyć kawałek, by tu dotrzeć. Wizytę w tym miejscu możecie połączyć z wizytą na plażach Elafonisi i Kedrodasos.
Karavitakis Winery
Jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza, winnica na całej Krecie. Przyjeździe tu koniecznie na degustację win z przekąskami. Repertuar jest oszałamiający, a ceny bardzo przystępne.
Kreta – najlepsze restauracje: południowy-zachód Krety (Sfakia i okolice)
Sfakia View Cafe Thea
Kawiarnia, która znajduje się nad miejscowością – stolicą regionu – Chora Sfakion. Wypijecie tu kawę i zjecie specjalność regionu sfakiani pita – przekąskę w rodzaju naleśnika z delikatnym serem mizithra w środku. Przed konsumpcją polewa się go miodem. Przepyszna rzecz na drugie śniadanie, a do tego cudny widok zupełnie gratis.
Ntourountous Bakery – Φούρνος Ντουρουντούς w Chora Sfakion
Tradycyjna piekarnia ze sfakijskimi przysmakami, w tym oszałamiającą mnogością grzanek, paluchów chlebowych etc. Przywieźliśmy ich sporo do Polski.
Restauracje w Hotelu Samaria w Chora Sfakion
Zjecie tu pyszne owoce morza, jak i desery. Wszystko to z widokiem na urokliwy port w Chora Sfakion. Z tego miejsca możecie udać się też na przyjemny spacer po miasteczku, które jest bardzo urokliwe.
I to by było na tyle. Na Kretę jeszcze wrócimy, więc w kwestii jedzenia nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.
Pierwszą część poświęconą Chanii znajdziecie tu, a wszystkie pozostałe artykuły o Krecie przeczytacie w zakładce KRETA.
Do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
Jedna odpowiedź do “Kreta: gdzie jeść? Nasze ulubione restauracje: Retymnon + zachód i południe od Chanii (cz. 2)”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
W poprzednim wpisie opisałam Wam lokale w Chanii, jakie udało nam się odwiedzić podczas naszego pobytu. Przyszedł więc czas na drugą część [...]
Jakie piękne zdjęcia…i tyle wspaniałości na stole. Nie byłam na Krecie ale widzę że jest cudownie. Z Grecji pamiętam cudowne oliwki i pyszny ser feta…niebo w gębie 🙂