fbpx

12 potraw, których trzeba spróbować będąc w Bułgarii + bonus

15 czerwca 2018

kuchnia bułgarska

Właśnie wróciłam z Bułgarii i na gorąco chcę Wam opisać co dobrego tam jadłam i czego warto spróbować. Kuchnia bułgarska jest bardzo smaczna, prosta, domowa, taka od serca. Karmią tam godnie, a na porcje nie można narzekać. A przy tym ceny są naprawdę niskie. Można jeść codziennie w knajpach bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia. A że jest czego popróbować, to naprawdę grzechem byłoby nie skorzystać z dobrodziejstw kulinarnych tego niezwykłego kraju.

Kuchnia bułgarska – słowem wstępu:

Do Bułgarii pojechałam na zaproszenie restauracji Ruza Roza, która mieści się przy ulicy Francuskiej na warszawskiej Saskiej Kępie. Właściciel wraz z Ambasadą Bułgarii postanowili promować bułgarską kuchnię, jak i samą Bułgarię, wśród Polaków. Tak właśnie powstał pomysł wyjazdu dla blogerów. To super ciekawa inicjatywa i jak dotąd nie słyszałam, by restauracja promowała w ten sposób nie tyle siebie, co prezentowaną w swoim menu kuchnię i kraj, z którego ona pochodzi. Tym bardziej cieszę się, że wzięłam udział w tym projekcie, gdyż w poznawaniu smaków Bułgarii towarzyszyło nam dwóch Borysów – ojciec i syn, którzy królują w kuchni Ruza Roza. Przy suto zastawianych stołach przez 5 dni opowiadali nam o kuchni i bułgarskiej kulturze, a sami przy tym szukali nowych inspiracji do restauracyjnej karty.

Dzięki temu miałam okazję skonfrontować to, co dostawałam na talerzu z opinią rodowitych Bułgarów, w dodatku zajmujących się od wielu lat gotowaniem. Z wielu rozmów przy stole wyszło mi, że będąc w Bułgarii musicie spróbować, oprócz musaki, o którą Bułgarzy kłócą się z Grekami, następujących dań i smakołyków:

Banica

Banica to tradycyjne bułgarskie danie w formie placka lub dużego ślimaka zrobione z ciasta kori (w kształcie przypominającego grecki spanakopita). Ciasto z mąki pszennej i oleju przekłada się białym serem i piecze się się w piecu. Przeważnie banica nadziewana jest serem sirene, ale popularnymi dodatkami są także szpinak oraz dynia (podobno z dynią jest właśnie najlepsza, bo jest wtedy robiona na słodko). Podaje się ją z bozą (napój ze sfermentowanej pszenicy), ayranem lub kefirem i często zajada na śniadanie. Najlepiej smakuje na ciepło, wyjęta prosto z pieca.

kuchnia bułgarska

Sałatka szopska

Nazwa tej sałatki pochodzi od Szopów zamieszkujących górskie okolice stolicy Bułgarii – Sofii. Składa się z pokrojonych ogórków (czasami ze skórką, czasami bez), pomidorów, papryki i cebuli z dodatkiem słonego sera owczego sirene. Można ją spotkać także z dodatkiem oliwek, grillowanej lub marynowanej papryki. Raptem kilka składników, a tyle w nich smaku! Oczywiście wszystko dzięki wspaniałym, świeżym i bardzo dojrzałym warzywom, które mają niezrównaną ilość aromatów i głęboki smak. Sałatkę szopską często podaje się z rakiją.

Alternatywą dla sałatki szopskiej może być gruby plaster sera sirene posypany czubricą , suszoną papryką i polany oliwą. To bardzo fajna i szybka przekąska. Sama czubrica (lub czubryca) to popularna przyprawa w Bułgarii występująca w trzech wersjach:

  • jako sam suszony cząber,
  • czurbica zielona składa się obok cząbru z zielonej papryki, pietruszki, cebuli, soli, cukru, koperku, tymianku, lubczyku i kozieradki;
  • czubrica czerwona zawiera sproszkowaną paprykę czerwoną (słodką i ostrą), rozmaryn, czosnek, sól, a opcjonalnie: cebulę, bazylię, suszone pomidory, tymianek.

kuchnia bułgarska

Chłodnik tarator

Chłodnik z ogórków robiony na bazie popularnego kwaśnego mleka. Tutejsze kiselo mlyako smakuje jak kremowy jogurt i ma imponujące właściwości odżywcze, dzięki bakteriom lactobacillus bulgaricus. Chłodnik podawany jest obowiązkowo z koperkiem.

Owoce morza

Jako kraj leżący nad dużym morzem Bułgaria może pochwalić się wspaniałymi rybami. W restauracjach spotkacie owoce morza grillowane, jak i smażone na głębokim tłuszczu. Znajdziecie tu małe rybki, które je się w całości, nieco większe, które zajada się bez głowy, jak i zupełnie duże serwowane w postaci fileta lub w całości. Gatunków jest cała masa od popularnego w tych rejonach okonia morskiego, pstrąga tęczowego, belony po kraby, małże, płastugi, makrele i flądry. Warto próbować i szukać nowych smaków.

kuchnia bułgarska

Kebabche

Kebapche są podobne do serbskich cevapcici i przygotowuje się je na grillu z wieprzowiny lub wołowiny. Te niepozorne podłużne kotleciki mają w sobie niebywale dużo smaku i dymnego, mięsnego aromatu.

Sacz

To tradycyjne danie z grilowanych warzyw i mięsa. Może być sacz warzywny, może z jednego lub kilku gatunków mięsa (np. z kurczaka lub z kurczaka i wieprzowiny). Przeważnie występuje z dodatkiem sera. Sacz jest obowiązkowo podawany na żeliwnym gorącym półmisku z drewnianymi uchwytami po obu stronach.

Parlenka (pyrlenka)

Pyrlenka to płaski chlebek, kształtem przypominający pizzę. Jest zapiekany z dużą ilością żółtego sereme

Gyuzleme

Gyuzleme to zaś nadziewane serem lub innymi dodatkami ciasto drożdżowe. W Turcji występuje podobny przysmak gozleme, do którego wykorzystuje się bliskowschodnie ciasto yufka.

Kawarma

To bardzo popularne danie składające się z wieprzowiny i warzyw, które zapiekane są z serem. Można spotkać także wersję zapiekaną pod ciastem, jak na poniższym zdjęciu. Konkretne i bardzo pożywne danie.

kuchnia bułgarska

Pasty kanapkowe

Lutenica to pikantna pasta paprykowo-pomidorowa, którą przygotowuje się głównie z papryki z dodatkiem pasty pomidorowej i pieczonych bakłażanów. Urnebes to zaś pasta serowa z dodatkiem papryki i czasem innych warzyw jak ogórki, którą można jeść z pieczywem lub traktować jako dodatek do potraw mięsnych czy nawet sałatkę.

kuchnia bułgarska

Frytki z serem

Bułgarskie frytki przez sposób krojenia w półksiężyce lub cienkie plasterki w smaku bardziej przypominają chipsy niż klasyczne frytki. Zwłaszcza z dodatkiem sera sirene smakują zupełnie wyjątkowo.

Opiekane papryki

Kolorowe papryki z grilla z dodatkiem czosnku i koperku to przystawka palce lizać.

kuchnia bułgarska

Bonus: konfitura różana i woda różana

Bułgaria jest najpotężniejszym producentem olejku różanego na świecie. O Dolinie Róż jeszcze Wam napiszę, ale już teraz zdradzę, że takie przysmaki jak konfitura różana są tu najsmaczniejsze, bo nie żałuje się tu surowca. Moim odkryciem tego wyjazdu była woda mineralna z dodatkiem 3,3% ekstraktu z róży. Przepyszna i bardzo odświeżająca rzecz, w sam raz na bułgarskie upały. Spotkacie ją nie tylko w Dolinie Róż, ale także zwykłym supermarkecie.

kuchnia bułgarska

Bułgarskie wina

Bułgarskie wina to nie tylko kadarka, która do niedawna biła rekordy sprzedaży w naszym kraju. Bułgaria produkuje wina białe, różowe i czerwone zarówno z popularnych szczepów jak chardonnay, gewurztraminer czy riesling, ale też i typowo bułgarskich jak czerwony misket czy dimiat. Bardzo polecam Wam spróbowanie różowego wina Leva produkowanego z mieszanki cabernet i shiraz. Niestety w Polsce nie jest póki co dostępne. Pod tą samą marką znajdziecie też kilka doskonałych białych win – są powszechnie dostępne w supermarketach w Bułgarii.

Już niedługo napiszę więcej o wyjeździe do Bułgarii i pokażę Wam kilka sympatycznych miejsc, jakie udało się zobaczyć. Na Instagramie pod hashtagiem rozarozabloggerstrip możecie zobaczyć kto jeszcze brał udział w wyprawie do Bułgarii.

Do przeczytania!

E.

kuchnia bułgarska

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4.3 / 5. Liczba głosów: 178

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

23 odpowiedzi na “12 potraw, których trzeba spróbować będąc w Bułgarii + bonus”

  1. anet pisze:

    w pazdzierniku będe w Obzor czy mogłabys polecic restauracje które szczegolnie polecasz? z wielka checia zjem jakies dobre owoce morza 🙂

    • Madame Edith pisze:

      Anet,
      niestety konkretnych lokali w tym mieście Ci nie polecę, bo byłam tam z dwoma kucharzami, którzy dla nas sami gotowali we własnej kuchni 🙂
      Najlepiej sprawdź na google aktualne opinie o miejscach w pobliżu.
      Udanego wyjazdu!
      E.

  2. waldee pisze:

    (A ja napiszę o tym czego pewnie juz nie ma ale3 było w latach 80 i poczatku 90. A mianowicie o pierozkach, czyli serem syrenie w ciescie smarżonym w oleju , oraz o pizzy z parówkami 🙂 W sofii koło muzeum etnograficznego była taka mała pizzernia ( petla tramwaju nr 5 w samym centrum 200 m od hotelu Sheraton ) , cos w klimacie naszego baru mlecznego. Jadalismy tam z kolegą św2ierzo wyjmowane pizze, częrsto przypalone plus piwo niepasteryzowane Obiknoweno. Palce lizac lub tylko nostalgia młodosci. Szopska, bamica, do tego palaczinki robione na naszych oczach koło hotelu Moskwa ( bulwar Lenina ). Ogólnoie kuchnia bułgarska fantastyczna i te sery słone. Z drufiej strony dla mojnej mamy wyzaniem kulinarnym był sernik świateczny :). Ktoś wspominał o shwepsie mandarynkowy. Było tego wiecej znacznie więcej.

  3. AK pisze:

    Wspaniałe rady, na pewno skorzystam, bo właśnie jestem w Nesebarze. Niestety, niskie ceny to już przeszłość, teraz obiad dla dwóch osób plus domowe wino to jakieś 150 zł, pomidory na straganie po Ok. 10 – 12 zł za kg (w sklepie ciut taniej), owoce tez bardzo drogie, a mamy koniec sierpnia).

    • Madame Edith pisze:

      Niestety inflacja też nie ominęła Bułgarii, a przy tym robi się coraz bardziej popularna, to i ceny rosną. Najważniejsze, że nadal jest pięknie!

  4. Ewa pisze:

    Zastanawiam się nas wyjazdEm do Bułgarii ale zarówno jak ja i dzieci mamy alergie na białka mleka i jaja. Czy w Bułgarii znajdzie się coś wegańskiego do jedzenia ? Czy zostanie nam wcinać ogórki i pomidory ? Bo na arbuzy córka tez ma alergie

    • Madame Edith pisze:

      Powiem szczerze, że nie wiem. Byłam 4 lata temu i próbowałam wszystkich klasyków, więc mięsa, sera, warzyw. Na mieście może być trudno o dania wegańskie, łatwiej z wegetariańskimi. Najlepiej jednak pytać się w obiekcie, do którego jedziesz jak też to u nich wygląda.

  5. ogólnie bułgaria zajebista, zawsze na propsie jadło git i wódka tania polecam

  6. Jaca pisze:

    Jako dziecko byłem kilkukrotnie z rodzicami w Bułgarii. Bardzo tęskniłem za tamtejszą kuchnią (szczególnie utkwiły mi w pamięci małe rybki цаца z frytkami, a także w pamięci wciąż miałem smak mandarynkowego schweppsa (już ktoś wyżej wspomniał o tym w swoim komentarzu).
    Teraz pierwszy raz byłem w 2018 roku (w czerwcu, czyli przed właściwym sezonem). I zakochałem się już jako dorosły (dzieciom także bardzo Bułgaria przypadła do gustu).
    Zamieszkaliśmy w Obzorze, w „kwaterze przywatnej”. Warunki bardzo dobre, miejscówka blisko plaży i głównego deptaka. Tak bardzo nam się spodobało, że w 2019 ponownie odwiedziliśmy Bułgarię i znowu padło na Obzor 😉

    Odnośnie kuchni – rybki цаца z frytkami nigdzie nie smakują tak wyśmienicie (nie jest to wykwintna kuchnia, lecz fast food). Polecam poszukać specyficznej bułgarskiej pizzy pieczonej w „elektrycznym” piecu z taśmociągiem – pizza wielkości małego talerza przejeżdża przez ten piec. Wszędzie na ulicy dominują wielkie pizze „typu włoskiego”, ale niezwykłe są właśnie te małe – z piklami, z serem sirene. Przed laty sprzedawane tam były wyłącznie takie pizze, z okienka 😉 niestety znakiem czasu jest wyparcie tego produktu na rzecz tradycyjnej pizzy (w tej chwili to masówka). Frytki z sirene – tak, niezwykły smak! Jeśli pominiecie jedzenie hotelowe, lub co lepsze, zamieszkacie w kwaterze i będziecie stołować się na mieście, to polecam ser sirene (najlepiej owczy) krojony w grube plastry, z pomidorem, na ich chlebie – miękkie pieczywo pszenne, też uważam, że bardzo specyficzne.
    Najlepszym daniem kuchni bułgarskiej jakie jadłem to sacz, ale na baraninie! Nie był on w takiej wersji jak przedstawiona na zdjęciu, lecz z grillowanymi cukinią, bakłażanem, cebulą, pieczarkami oraz z czuszką (ich ostra papryka). Smak nadzwyczajny, chyba nigdy nie jadłem niczego lepszego. Podawano mi go z parlenką, ale w wersji czosnkowej (być może mniej tradycyjna, niż z sirene). Niezwykłe danie, a córka do dziś wspomina i zapowiada, że dla tego dania jest gotowa ponownie pojechać do Bułgarii.
    Oczywiście nieśmiertelna sałatka szopska. Można próbować zrobić ją w domu, ale trzeba naprawdę dobrego sera, zwykła feta to nie to samo.
    Podobnie jest z przepysznymi kebabche i kiuftetami – nie udało mi się samodzielnie odtworzyć tego w domu, choć ostatnio odkryłem mieszankę Kamisa Baharat, która z mięsem wieprzowo-wołowym prawdziwie przywiodły nam smak bułgarskich kotlecików z grilla!

    • Madame Edith pisze:

      Jaca,
      bardzo dziękuję za Twój komentarz i wiele ciekawych informacji 🙂
      Serdecznie pozdrawiam
      E.

  7. Karolka pisze:

    Dzień dobry
    My też z koleżankami wybieramy się do Burgas w Bułgarii i dzięki Pani postowi mamy jeszcze większą ochotę na skosztowanie tych wszystkich pyszności :))) :DD.

  8. Kris pisze:

    W tym roku wybieramy się na wakacje do Bułgarii już nie możemy się doczekać tej wspaniałej kuchni.

    • Madame Edith pisze:

      Oj, wcale się Wam nie dziwię! Tamtejsza kuchnia jest doskonała i z chęcią spróbowałabym jej ponownie.

  9. J. pisze:

    Byłam w Bułgarii kilka lat temu (Słoneczny Brzeg). Było… OK, ale nie miałam dużych oczekiwań. Ot, zależało mi na plaży i pogodzie. Plaża była, pogoda dopisała. Ale już inne rzeczy… standard hotelu słabiutki, knajpy też nie zachwyciły 🙁 w końcu żywiliśmy się Subwayem przy plaży, bo szkoda mi było nerwów (i kasy) na restauracje. Chyba tylko sałatka szopska nie zawiodła (tego raczej nie można zepsuć).

  10. Dorota pisze:

    W Bułgarii byłam 30 lat temu w Obzorze, wtedy nazywało to się kwatery prywatne.
    Mieszkańcy wynajmowali swoje domy letnikom , nie było pensjonatów i ekskluzywnych hoteli.
    Plaża piękna i jedzenie wyśmienite, pamiętam smak szwepsów.
    Dzisiaj na śniadanie zrobiłam sałatkę szopską.
    Chciałabym wrócic do Bułgarii i porównać , jak się zmieniła,. ale to na razie nierealne , bo mąż jest rozkochany w Hiszpanii , Kanarach, Turcji i twierdzi , że Bułgaria to nie ten standard.
    Pozdrawiam serdecznie Dorota

    • Madame Edith pisze:

      Doroto,
      co do standardu, to niestety generalnie jest w tym trochę prawdy, ale można znaleźć też super nowoczesne hotele i w Bułgarii, które powinny sprostać bardziej wymagającym klientom. Generalnie, na wybrzeżu jest sporo miejsc „na bogato”. We wspomnianym przez Ciebie Obzorze jest chociażby wielki i nowy hotel doskonałej sieci Riu, którą pewnie kojarzysz choćby z Kanarów. Lotnisko też jest bardzo nowoczesne i bije na głowę greckie jak na Kos, Zakynthos czy Santorini. Ze swojej strony polecam, choć mieszkałam w kwaterach prywatnych, ale standard był bardzo wysoki 🙂
      Pozdrowienia!
      E.

  11. Ewa pisze:

    Preferuje kraje bardziej rozwinięte (choć przeciw np. Gruzji nie protestował), cóż, będę nad nim pracować.

  12. Ewa pisze:

    Fantastyczne dania! Mam książkę „Bułgaria na talerzu” Beaty Lipov, której mąż jest Bułgarem i lubię ją przeglądać od czasu do czasu dla czystej przyjemności. W Bułgarii byłam wieki temu, ale obecnie niestety nie mogę namówić małżonka na ten kierunek na wakacje. I jego opór nie wynika z niewiedzy, lecz z wiedzy – jeździ tam czasem służbowo. Eh…

    • Madame Edith pisze:

      Ewo,
      to bardzo ciekawe. Jak rozumiem Twojemu mężowi ten kierunek nie odpowiada? Jestem ciekawa z jakiego powodu. Osobiście zdecydowanie omijałabym szczyt sezonu w Złotych Piaskach, ale przez 20 czerwca nawet tam jest spokojnie. Mi generalnie bardzo się tam spodobało. Ciekawy kraj, fajne jedzenie, wciąż jest tanio, co pewnie wiecznie trwać nie będzie. Warto spróbować wg mnie, ale oczywiście nic na siłę, bo wakacje to w końcu musi być przyjemność 🙂

  13. Milu pisze:

    To musiało być super przeżycie 🙂
    Na razie delfiny zaczekają, w tym roku będą żółwie na Zakynthos.

    • Madame Edith pisze:

      Żółwie za Zakynthos są super! My byliśmy w pierwszej połowie maja i akurat składały jaja na plażach.

  14. Milu pisze:

    Bułgaria jest świetna!
    Byłam tam jakieś 8 lat temu. Było dużo zwiedzania, pysznego jedzenia i cudownych widoków.
    Muszę tam wrócić, żeby zobaczyć delfiny w ich naturalnym środowisku, wtedy się nie udało. Na długo zapamiętam smak tamtejszych arbuzów i melonów kosztowały jakieś 50 gr za sztukę :)) i wina z mrożonych jabłek, a najlepszą pamiątką są gliniane filiżanki od lokalnego garncarza. Tyle wspomnień 🙂

    • Madame Edith pisze:

      Jak miałam 8 lat pojechałam z mamą na Krym i tam udało mi się zobaczyć wolno żyjące delfiny po raz pierwszy. Płynęliśmy wodolotem do Jałty i nagle po jednej stronie burty pojawiło się ich całe stado. Zaczęły skakać na falach wytwarzanych przez nasz statek. To było ogromne przeżycie! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

12 potraw, których trzeba spróbować będąc w Bułgarii + bonus


Właśnie wróciłam z Bułgarii i na gorąco chcę Wam opisać co dobrego tam jadłam i czego warto spróbować. Kuchnia bułgarska jest bardzo smaczna, [...]
@MadameEdith on Instagram